Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bez_Ciebie :(

Smutno, bardzo smutno

Polecane posty

Gość sharana
Ja nie umiem... To mój problem. On sobie chyba lepiej poradził z tym problemem. Wiadomo, facet... Ale teraz nie mamy żadnych kontaktów i jakoś to znów wraca do stanu w którym było wcześniej, przez długie lata. Lepiej nie dotykać, żeby znów nie zabolalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnsOna...Jedna
Ja też się z kimś rozstałam, nie myslałam, że będzie mi tak ciężko, dobrze ktoś napisał, że to tak jak żałoba, i z tą wiosną.... może będzie weselej ale jak pomyslę, że mogłabym być z nim :( to co mi tak z wiosny :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez_Ciebie :(
Kilka lat, to bardzo długo. Można się zamęczyć. Każdy dzień, każdy sen, każda chwila, a w nich ON. Ciężka sprawa. Chciałabyś żeby on tak długo cierpiał? Ja bym wolała żeby mój poradził sobie z tym szybko. Żeby przynajmniej on nie cierpiał... Zresztą nawet nie wiem, jak on przez to przechodzi. Wydaje mi się, że po nim to spłynęło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez_Ciebie :(
SmutnsOna...Jedna - sprawa jest świeża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sharana
Tak, chyba lepiej, że to jemu skończyło się. Był po prostu mniej zaangażowany, powtarzam to sobie co jakiś czas i to pomaga nabrać dystansu. A poza tym... Wiem, że nie ma alternatywy, mamy związki, z których nie zrezygnujemy, ani ja, ani on. Więc trzeba pchać do przodu, oddychać... Każdy dzień oddala..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnsOna...Jedna
Bez_Ciebie :( - bardzo swieża niestety... moze nie spotykalismy sie jakos bardzo dlugo, ale i nie krotko bo 2 lata, dla mnie ON byl wszystkim, wszystko bym dla niego zrobila, a kilka dni temu nagle przestal sie odzywac i stwierdzil ze nie ma czasu na zwiazek, mysle, ze tylko mi tak powiedzial, nie wiem o co naprawdę chodzi i pewnie się nie dowiem już... A boli okropnie, humor paskudny, 0 chęci na cokolwiek, a to dopiero kilka dni, nie wiem jak sobie można z czymś takim poradzić, czy to w końcu przejdzie... A myśl, że nie wiem dlaczego tak się stało jest okropna, może kogoś poznał albo coś eh... na dodatek nawet nie mam ochoty kogokolwiek innego poznawać, a randki z kimkolwiek innym to nie moge sobie wyobrazić :( A u Ciebie w koncu to mienlo...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez_Ciebie :(
sharana - tyle lat... chyba pora sobie jakoś z tym poradzić. Nie wracać do wspomnieć, nie oglądać zdjęć, nie czytać e-maili. Może to pomoże? ..x SmutnsOna...Jedna - to milczenie jest właśnie najgorsze. Nagle coś się kończy iiiiii nie wiadomo czemu... Myslę, że po dwóch latach bycia razem należy Ci się jakieś wyjaśnienie, ale ja bym o nie nie prosiła. Jeśli chciałby Ci powiedzieć to byś to już usłyszała. U mnie też sprawa świeżutka, bardzo świeża. Kilka dni to za mało żeby się uporać z tym bólem. Ale jestem silna i dam radę. Mam nadzieję, że szybciej niż za kilka lat. Trzeba przestać być cieniem... Wiem jedno - nigdy go nie zapomnę. A może jakaś przyjaźń z tego będzie... Ale na to potrzeba czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnsOna...Jedna
Bez_Ciebie :( - masz racje niby się należy wyjaśnienie, pisałam do niego, o spotkaniu już nawet nie marzę, ale nie odpisał więc już więcej pisać nie będę... chociaż przykro mi że nie wiem o co chodzi, najgorsza jest myśl, że poznał kogoś, ale jakoś muszę dać radę... To u Ciebie widzę, też świeża sprawa... eh ja już nie wiem co robić, ktoś zanjomy mówił, że najlepiej clin clinem he... ale nie mam ochoty na spotkanie z żadnym innym facetem... jakoś nie moge sobie tego wyobrazić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez_Ciebie :(
SmutnsOna...Jedna - napisałaś, czyli wie, że czekasz na wyjaśnienie. Jak będzie chciał to odpisze. Nikogo nie zmusisz do wylewności. Dlatego uważam, że dobrze robisz nie szukając już kontaktu. To boli, ale z czasem będzie bolało coraz mniej. Z tym kilnem to nie wiem, czy teraz dobry pomysł. Pozwól sercu zapomnieć, o tego następnego jeszcze nie pokochasz całym sercem. Albo znowu się zakochasz za bardzo. Trzeba najpierw dojść do siebie, jak po chorobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnsOna...Jedna
Bez_Ciebie :( - dokładnie.. klin klin to chyba dla osób które tak oo się spotykają, bo ja jakos z dnia na dzień nie jestem w stanie związać się z kimś innym, mam nadzieje, że to przestanie boleć... Najgorsze, że teraz taki głupi czas, świeta, Sylwester, zima, długie wieczory, wszedzie widzi się pary itp, nic tylko się już całkiem załamać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a facetówwwwwwwwww
bla bla bla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez_Ciebie :(
A jest jakiś dobry czas na rozstanie? Teraz święta, sylwester, potem karnawał, potem wiosna (ciepłe powietrze, spacery), lato (wyjazdy wakacyjne) i zataczamy koło. Zawsze jest nie ten czas, nie ta pora, nie ten dzień. Zawsze będzie jakiś pierwysz ważny moment bez Niego. Jakieś pierwsze święta, lato, urodziny bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnsOna...Jedna
heh właśnie, jeszcze w tym miesiącu mam urodziny, pech jak nie wiem! Najgorsze jest to, że dla nich, dla facetów, takie rozstanie, to chyuba przychodzi z łatwością, dla nich to nieważne, że tyle czasu razem itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez_Ciebie :(
Nie wszyscy sa tacy sami. Są też wrażliwi mężczyźni, którym to nie przychodzi tak łatwo. Zobacz - tez_smutny, przeżywa coś podobnego jak my przeżywamy. Wszystko zależy od tego czemu doszło do rozstania, czy jeszcze tli się uczucie, czy już nie i która ze stron chciała się rozstać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnsOna...Jedna
Też racja.... pewnie jesli jedna strona sie chce rozstac, to druga zawsze cierpi, czy to facet czy kobieta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez_Ciebie :(
A w moim przypadku oboje wiemy, że należy to uciąć. Kiedyś oboje nie chcieliśmy tego przerywać. Dziś nie wiem co on czuje i myśli... Powiedziałam mu, że tak należy zrobić. Ale w środku wszystko we mnie krzyczało, że nie chcę. Nie powiem mu tego. Tak będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnsOna...Jedna
To tym bardziej musi Ci być ciężko, przynajmniej wiesz że on nie chciał tego kończyć, bo to w sumie Ty podjelas decyzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez_Ciebie :(
Tak to wygląda z boku, jakbym to ja podjęła decyzję? Tak chyba nie było. On też wiedział, że należy to przerwać. Też o tym mówił... Ja to chyba bardziej skonkretyzowałam. Ale on wiedział, że tylko takie działanie jest słuszne, bo to i tak nie miałoby przyszłości. Wydaje mi się, że oboje, w tym samym czasie, wiedzieliśmy, że tylko takie rozwiązanie wchodzi w grę. Zresztą, on nawet nie próbował tego zmienić. Ochłodziło się między nami i nie wiem co on myśli na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnsOna...Jedna
Aha... no tak teraz bardziej rozumiem, myslalam ze tylko Ty zdecydowalas, ale to inna sytuacja, chociaz tez ciezko, bo niby wiesz ze on nie powiedzial tego ze nie chce, to mowilas ze i tak wiedzieliscie ze zmierza to do konca, ze trzeba to zakonczyc... Moze i mi bylo by latwiej gdybym tak myslala od jakiegos czasu, a tak to grom z jasnego nieba, moze on juz wczesniej wiedzial ze nie chce ze mna byc... Ale koniec koncow, obie nie mamy najlepszego humoru...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sharana
Bez Ciebie- podjęłas decyzję i trzymaj się jej. Ile bowiem można ciągnąć coś, co nie ma przyszłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez_Ciebie :(
Na razie jestem twarda. Choć miałam chwile słabości i chciałam napisać mu kilka słów od serca. Wytrzymałam. Nie wiem tylko, czy byłabym tak silna, gdyby on napisał, że pragnie do tego wrócić. Wy wracaliście do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnsOna...Jedna
Ja tez chce napisac, juz 2 dni wytrzymalam ale nie wiem czy dam rade, mam nadzeje, bo to do niczego nie prowadzi... Zmykam narazie, zajac sie czymkolwiek zeby nie myslec ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez_Ciebie :(
Wytrzymaj. Już napisałaś, teraz jego kolej. Trzymaj się dzielnie i wpadnij tu jeszcze, razem raźniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejny poranek
z tęsknotą w tle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba nie facet
Mezczyzni tesknia i cierpia tak samo jak my, a moze nawet bardziej, bo musza to robic w ukryciu, bo nie wypada, zeby facet plakal, bo musi byc twardy. Ale oni tez maja uczucia, tez sie do nas przywiazuja i tylko oni iwedza, co tak naprawde przezywaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_smutny
Każde rozstanie jest bolesne jeśli było coś prawdziwego miedzy ludźmi. Faceta też boli, ileż to można zaciskać zęby. Uczucie nie mija w dzień :( szczególnie jak już się parę wiosen przeżyło, wiadomo czego się spodziewać od życia i co się właśnie traci/straciło. To ta świadomość nieuchronności, nieodwracalności pewnych faktów, zjawisk, uczuć - dobija, przytłacza, dręczy. Mój "obiekt" zaciskania zębów właśnie mi oznajmił że zbytnio się wczuwam, że eskaluje zbyt bardzo uczucia... czuje się jak szmata, boli mnie serce, przypominając sobie szczere patrzenie w oczy... nie zrozumiem kobiet. Straszne tylko to że coś co było piękne, czyste - mija bezpowrotnie, w atmosferze wzajemnego braku zrozumienia. Trzymajcie się Kobitki, życie się nie kończy, trzeba żyć... choćby dla innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez_Ciebie :(
tez-smutny, jesteś bardzo wrażliwym mężczyzną - to nie spotykane. Widujesz ją często? Jeśli tak to będzie trudniej oderwać się od tego. Bardzo Ci współczuję, że nie masz w niej oparcia, że nie możecie przez to razem przejść. To trudniejsze... Ona jest taka zimna? Tak po niej spłynęło? Jak widzisz nie wszystkie kobiety są takie. ale... mój też nie wie, jak ja to przeżywam. Może myśleć, że szybko się odkochałam i pewnie tak myśli. A tak wcale nie jest. Bardzo to przeżywam, chociaż mu o tym nie mówię. Chciałabym powiedzieć, ale wiem, że lepiej nie mącić mu w głowie. Skoro już tak daleko zaszło z tym rozstaniem. Myślę jak on to przeżywa. Mam nadzieję, że lepiej niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_smutny
Bez_Ciebie - masz ochote czasem poggadac? GG: 45507424 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez_Ciebie :(
Odezwałam się na gg. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w miłości bez przyszłości
A jeśli Ty to ON? Zakazana miłość., udawanie, że wszystko już minęło, ta piosenka- nie, to musi być zbieg okoliczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×