Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bez_Ciebie :(

Smutno, bardzo smutno

Polecane posty

Gość aliści rzekł...
Chcesz ją po prostu przelecieć, taka chemia jest między wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet....
aliści rzekł... widzisz i tu się mylisz...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet....
Bez_Ciebie dziękuję za poradę:) podejrzewam gdyby ten Twój ukochany co z serca go nie możesz wyrzucić pogadał z Tobą to razem byście teraz byli??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceta pytam :)
Facet, a jak Ci się w związku układa? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet....
faceta pytam :) a czemu Ty pytasz?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochana w Jędrusiu
Bez_Ciebie to dzięki Tobie się stało. Dałam mu po prostu znak, tak jak napisałaś. Przemyślałam to i stało się. Dzięki. Z moim facetem, już nie moim - rozstałam się. Odeszłam, bo już tak dalej nie mogłam. Męczyłam się bardzo. Czuję taki komfort psychiczny i jestem jakaś taka spokojna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceta pytam :)
A z ciekawości pytam :) I w kontekście Twoich planów wobec koleżanki, czego Ty tak właściwie od niej chcesz? Romansu, związku czy zwyczajnej relacji koleżeńskiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aliści rzekł...
Acha, wasze uczucie jest czysto platoniczne i głębokie, panna ci się nawet nie podoba, bo jest cięższa od ciebie. Mów mi jeszcze, chłopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet....
faceta pytam:) wiesz relacje koleżeńskie są:-) Jak czytałaś/czytałeś wcześniej jest też chemia. Jest to coś...cały czas ona jest w swoim sercu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet....
miało być, cały czas jest w moim sercu:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceta pytam :)
Tyle to wyczytałam wczesniej. Widze, że się wykręcasz od odpowiedzi na moje pytania odnośnie Twoich oczekiwań co do koleżanki i sytuacji w Twoim związku, nieładnie :P Wiesz, też mam takiego jednego kolege od roku, niespełna roku gdyby liczyć od naszej pierwszej rozmowy, a z widzenia znamy się troszkę dłużej. Generalnie mam wielu kolegów, ale ten jest, mozna powiedzieć, specyficzny. Może to jest bardziej znajomy niż kolega, bo nie umawiamy się na pogaduchy czy inne wyjścia, może bardziej przyjaciel, bo zwierzamy się sobie czasem i możemy na sobie polegać, a może raczej kochanek, bo fizyczność parę razy wzięła górę nad rozsądkiem. Też są i były chemia, patrzenie głęboko w oczy, pytania o związek, deklaracja sympatii i to ja wykazuję większą inicjatywę w tym wszystkim, ale gdyby przyszło mu do głowy kiedyś chcieć "pogadać ze mną szczerze" - tak jak Ci radzą - to nie byłabym zadowolona i chyba musiałabym zakończyć naszą znajomość, choć nie jest mi obojętny i zależy mi na nim bardzo. Juz seks sporo zepsuł, po nic nie było takie samo. Dlatego pytam jakie masz oczekiwania. Jeśli nie chcesz popsuc koleżeństwa to się z niczym nie wyrywaj, ani z seksem ani z wyznaniami. Ale jeśli planujesz ją odbić narzeczonemu jeszcze pzed ślubem to koniecznie musisz pogadać i to jak najszybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceta pytam :)
Chociaż szczerze mówiąc ciekawi mnie czy i co on myśli o mnie, czy coś czuje, kim dla niego jestem, czego by chciał itp., ale mimo wszystko bardziej odpowiada mi ta niepewność i brak jednoznaczności. Sama nigdy mu się nie przyznam, że to z mojej strony znacznie więcej niż sympatia i pociąg fizyczny, ale myślę, że on to czuje. A słowa mają wielką moc i trudno wycofać się z juz wypowiedzianych, dlatego lepiej zapobiegawczo milczeć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet....
faceta pytam:) Ja chociaż wiem że ona mnie bardzo lubi sama mi to powiedziała, patrząc mi głęboko w oczy:) Może on czuję że z Twojej strony jest coś więcej tylko nie jest przekonany w 100% , powiedz mu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez_Ciebie
facet.... -> "Bez_Ciebie dziękuję za poradę podejrzewam gdyby ten Twój ukochany co z serca go nie możesz wyrzucić pogadał z Tobą to razem byście teraz byli??" Sprostuję - to nie jest mój ukochany. :) Chcę tylko przyjacielskiej relacji, niczego więcej, bo nam nie wolno. Od momentu mojego pierwszego postu (ponad 3 miesiące) wiele się zmieniło. Przyjęłam do świadomości, że nigdy nic z tego nie będzie i to, że jemu nie zależy już nawet na koleżeństwie. Jestem silniejsza niż wtedy i pozbierałam się do kupy ;) Zakochana w Jędrusiu -> cieszę się, że mogłam pomóc. Cieszy mnie to, że udało Ci się poukładać sprawy zgodnie z tym co czujesz i że jesteś z tym szczęśliwa. Oby tak dalej :) faceta pytam :) -> wydaje mi się, że "facetowi...." ta niejednoznaczność przeszkadza i chciałby czegoś więcej, a więc szczera rozmowa wiele wyjaśni i przyniesie mu spokój, a może nawet zmieni przyszłość :) aliści rzekł... -> jestem kobietą i wierzę w to, że nie wszystkim facetom zależy żeby tylko przelecieć kobietę. Oczywiście pociąg seksualny odgrywa dużo rolę w kwestii podobania się komuś, ale nie każdy facet chce tylko podupczyć i zapomnieć. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet....
Bez_Ciebie, teraz wszystko zrozumiałem, że on nie chce z Tobą żadnego kontaktu. Dobrze ,że jesteś silna:) Tak trzymaj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aliści rzekł...
Bez Ciebie Jestem facetem i wierzę w to, że nie wszystkim facetom zależy żeby tylko przelecieć kobietę. ALE jeśli stoi napisane, że facet ma partnerkę a zastanawia się głównie nad tym, co myśli o nim koleżanka patrząca mu głęboko w oczy, to znaczy że swojej partnerki (już) nie kocha, bo myślami jest przy innej kobiecie. W takiej sytuacji powinien jak najszybciej zakończyć swój związek, niezależnie od tego co siedzi w głowie wymarzonej koleżanki. Z tego co widzę, facet rozpisuje się o głebokim wzroku panienki z terminem ślubu, a o partnerce ani be, ani me. Gdyby był takim romantykiem, to by nie tkwił w związku z niekochaną kobietą. A on jest w związku z niekochaną kobietą, sypia z nią, dlatego jestem pewien, że nie odmówiłby mizianka z panienką, w której jest zauroczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez_Ciebie
facet.... -> staram się być silna i wyciągnąć wnioski z tego co się wydarzyło. Trudno się dźwignąć, trudno oderwać od tego co miłe... Czasem lepiej, że ktoś za nas o tym decyduje. vvv aliści rzekł... -> sporo jest racji w tym co napisałeś, nie dyskutuję z tym. Ale czasem życie nas samych zaskakuje i kiedy pierwszy raz znajdziemy się w jakieś sytuacji nie wiemy jak postąpić. Czasem wszystko szybko się układa, a czasami trwamy w czymś i nie wiemy jak postąpić. Nie sądzisz, że niekiedy trudno znaleźć i wprowadzić w czyn najlepsze rozwiązanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iziuuunia
A co, w Norwegii było tylko jedno wolne miejsce pracy? Idź do roboty, leniuchu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iziuuunia
Pomyłka, to miało iść na inny wątek :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brakuje mi jego :-(
Bez ciebie - wiesz ja teraz przechodzę przez to samo co Ty już masz za sobą Poznaliśmy się w najbardziej nieodpowiednim momencie naszego życia... On żonaty ja mężatka. Zaczęło się od niewinnej rozmowy. Od razu wiedzieliśmy, że spotkaliśmy kogoś wyjątkowego. Z każdą rozmową okazywało się że jesteśmy jak dwie połówki jabłka, jak dwa puzzle spośród 1000... i równie dobrze wiedzieliśmy, że to nie ma sensu, że nigdy nie będziemy razem!!! Jedak brnęliśmy w to dalej... Nie umieliśmy przestać. Nawet nigdy się nie spotkaliśmy. Aż pewnego dnia on zaczął milczeć. A mi jakby świat się zawalił Chciałam wyjaśnić dlaczego? Chodziarz powód był tak oczywisty... On nigdy nie powiedział wprost że to koniec. A jednak unika kontaktu. Czasami napisze, że kocha i tęskni... Ale nie daje nam szansy na rozmowę. Pewnie tak jest lepiej. Wiadomo było że to musi się kiedyś skończyć!!! A ja? Strasznie cierpię i tęsknię za nim Dlaczego to tak strasznie boli? Dlaczego akurat teraz na tym etapie życia mi się to przytrafiło? Chciałbym, żeby przestało bolec, zapomnieć... Ale nie potrafię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co mi
Mi też brakuje mojego słoneczka, tęsknota mnie dobija .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brakuje mi jego :-(
Byłam jego słoneczkiem :-( Chce mi się krzyczeć! Życie jest okrutne!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aliści rzekł...
Bez Ciebie -> Sporo jest racji w tym co napisałaś, nie dyskutuję z tym. Ale sytuacja w której jest facet, nie jest sytuacją w której trudno jest znaleźć i wprowadzić w czyn najlepsze rozwiązanie. Trudna sytuacja jest wtedy, kiedy puszcza Ci się żona, a macie razem 2 dzieci i nie wiesz co zrobić: pogonić babsztyla, czy dla dobra dzieci ratować małżeństwo. Sytuacja faceta z tego wątku jest prosta jak spinacz biurowy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceta pytam :)
Zartujesz chyba. Rozstać się z kimś, z kim spędziło się wiele bardziej lub mniej szczęśliwych lat tylko dlatego, żeby móc sobie chwilę podupczyć albo przeżyć fascynację kimś innym? Toż to nierozsądne, skoro można mieć jedno nie rezygnując z drugiego:) Póki żonka nie wie to nie ma problemu i wszyscy są zadowoleni. Ale ja radziłabym się faacetowi naprawdę pospieszyć i kuć żelazo póki gorąco, bo mężatki tak świeżo po ślubie raczej nie zdradzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceta pytam :)
Wiecie co jest najgorsze? Kobieta, żeby uwieść faceta wystarczy, że powie "mam na ciebie ochotę" i jeśli nie jest koszmarnie brzydka to facet przeważnie nie odmawia. A facet? Nieee, on podchodzi kobietę od strony emocjonalnej. Najpierw zdobędzie zaufanie, omami czułymi słowami, komplementami, sprawi, że kobieta poczuje się dla kogoś w końcu wyjątkowa, idealna, jeśli to nie wystarczy to nakłamie, że wiąże z nią swoje plany na przyszłość, z żony zrobi potwora a z siebie biednego misia, który miał wyjątkowe szczęście wreszcie trafić na kobietę, która go rozumie. i taka rozkochana kobieta już nie myśli logicznie (o ile kiedykolwiek nam się zdarza hehe) i robi wszystko, co jej biedny miś chce, zapomina o sobie, swoim życiu, o tym, co naprawdę zawsze było dla niej ważne, a kiedy ona zaczyna chcieć czegoś od niego, np. spełnienia wcześniejszych obietnic, to się miś ulatnia, bo przecież tylko o seks mu chodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aliści rzekł...
Rozstać się z kimś, z kim spędziło się wiele bardziej lub mniej szczęśliwych lat tylko dlatego, żeby móc sobie chwilę podupczyć albo przeżyć fascynację kimś innym? Toż to nierozsądne, skoro można mieć jedno nie rezygnując z drugiego :-)Póki żonka nie wie to nie ma problemu i wszyscy są zadowoleni. xxx To ironia, prawda? :-) xxx Ale ja radziłabym się faacetowi naprawdę pospieszyć i kuć żelazo póki gorąco, bo mężatki tak świeżo po ślubie raczej nie zdradzają. xxx No, niech kuje. Ja bym nawet kijem przez szmatkę nie dotknął kobiety, która się puszcza w okresie narzeczeństwa, bo strach od takiej lafiryndy złapać syfa. Jestem w stanie zrozumieć, że kobieta z kilkuletnim stażem małżeńskim się puszcza, bo przez te kilka lat mężuś dał jej popalić. Ale jeśli dziewczyna się puszcza w okresie narzeczeństwa, to strach podchodzić, bo nie wiadomo gdzie i z kim w zeszłym tygodniu była. xxxxxx Kobieta, żeby uwieść faceta wystarczy, że powie "mam na ciebie ochotę" i jeśli nie jest koszmarnie brzydka to facet przeważnie nie odmawia xxx Niem wiem jakie masz koleżanki, ale ja takich kobiet nie spotkałem... xxxxxx A facet? Nieee, on podchodzi kobietę od strony emocjonalnej. Najpierw zdobędzie zaufanie, omami czułymi słowami, komplementami, sprawi, że kobieta poczuje się dla kogoś w końcu wyjątkowa, idealna xxx ...za to spotkałem kobiety, które najpierw sprawdzały kolor kart kredytowych delikwenta, a potem robiły maślane oczy do niego. Okropne te kobiety, prawda? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceta pytam :)
Nie, to nie była ironia. Pewnie, że szlachetnie byłoby zakończyć jedno zanim rozpocznie się drugie, ale jednak ludzie robią inaczej (choć nie wszyscy). Powiesz, po co tkwić w nieudanym związku, ale gdyby był naprawdę nieudany to by już się dawno zakończył i to bez impulsu z zewnątrz w postaci patrzącej głęboko w oczy koleżanki jeszcze-nie-męzatki. xxxxxx Co do zbliżającego się terminu ślubu i okresu narzeczeństwa to wydaje mi sie, że właśnie wtedy sa największe rozterki: czy to aby na pewno ten, czy to nie za wcześnie, czy nie będe żałować, czy się wystarczająco wyszalałam. A co za tym idzie - podatność na błądzenie i chęć spróbowania ten ostatni raz czegoś innego. Więc jeśli w bliskiej okolicy takiej kobiety jest mężczyzna, który nie do końca jest jej obojętny to ma spore szanse, na pewno większe niż świeżo po jej ślubie. A jeśli chodzi o puszczalstwo to tego nigdy nie wiesz, raczej Ci się żadna nie przyzna otwarcie, że z jaką częstotliwością i z iloma to robi. xxxxxx "Niem wiem jakie masz koleżanki, ale ja takich kobiet nie spotkałem..." Koleżanki jak koleżanki, ale mam wielu kolegów i niewiele im trzeba do szczęścia :) xxxxxx "...za to spotkałem kobiety, które najpierw sprawdzały kolor kart kredytowych delikwenta, a potem robiły maślane oczy do niego. Okropne te kobiety, prawda?" Pewnie, że okropne, kto powiedział, że nie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aliści rzekł...
Nie, to nie była ironia. xxx Szkoda. To byłaby bardzo zabawna ironia :-) xxxxxx Powiesz, po co tkwić w nieudanym związku, ale gdyby był naprawdę nieudany to by już się dawno zakończył i to bez impulsu z zewnątrz w postaci patrzącej głęboko w oczy koleżanki jeszcze-nie-męzatki. xxx To JEST naprawdę nieudany związek, z tym ze jedna ze stron jeszcze o tym nie wie :-). Ale się dowie :-) xxxxxx Co do zbliżającego się terminu ślubu (...) to ma spore szanse, na pewno większe niż świeżo po jej ślubie. xxx Nie. Z tą lafiryndą od chemii ma takie same przed ślubem, jak i po ślubie. Wierność to stan umysłu, a nie stan cywilny. xxx A jeśli chodzi o puszczalstwo to tego nigdy nie wiesz, raczej Ci się żadna nie przyzna otwarcie, że z jaką częstotliwością i z iloma to robi. xxx Siur. Więc trzeba unikać tych latawców, które puszczają się bez powodu. Bo "rozterki" przedmałżeńskie są nie do obrony jako powód puszczenia się. xxxxxx Koleżanki jak koleżanki, ale mam wielu kolegów i niewiele im trzeba do szczęścia. xxx Koledzy jak koledzy, ale ja bym chętnie zobaczył te kobiety, które bez owijania w bawełnę włażą facetom w pościel :-). Ale może już widziałem, tylko o tym nie wiem, bo akurat zagadywały innego faceta :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez_Ciebie
Brakuje mi jego :-( -> z Twojej wypowiedzi wywnioskowałam, że tylko ze sobą pisaliście? Może tylko się zabawił Twoimi uczuciami? Może chodziło mu tylko o jedno... ? Nie odnosisz takiego wrażenia? Masz rację, ja mam to już za sobą. Powiem Ci jedno - nie było łatwo przez to przebrnąć. Na początku smutek, potem żal, potem skołowanie (o co chodzi?), a teraz ironiczny śmiech z samej siebie... vvvv faceta pytam :) -> podoba mi się Twoja wypowiedź z godz. 12.01 - nic dodać nic ująć. Najgorsze jest to, że niektórym osobnikom udaje się nami tak zakręcić, że tańczymy jak nam zagrają. Nie wiem jak rozsądna kobieta może wplątać się w takie gó.... mam na myśli siebie... vvvv aliści rzekł... -> powiem szczerze zaintrygował mnie Twój tok myślenia ;) Kobieta, która przed ślubem "się puszcza" to szmata, a ta, która po ślubie ma do tego prawo? Nie pojmuję tego, ale może ja mało postępowa jestem. A kobiety, które spr. kolor karty kredytowej, które spotkałeś na swojej drodze.. Może to plastyczki były? :p A tak serio, to będąc kobietą sama takich delikwentek nie rozumiem. vvv Nie oceniam faceta.... bo czasami nie prosisz się o uczucie, a ono tobą zawładnie... aliści... albo jesteś tak silny, albo jeszcze nie do końca sprawdzony ;) vvvv facet... pogadaj z nią. Spytaj co czuje, według mnie warto. Sprawdzisz, czy nie nadinterpretujesz jej spojrzeń. Bywa, że osoba zakochana, każdy gest swojego obiektu odbiera ze zdwojoną wrażliwością i interpretuje na swoją korzyść. Bywało, że rozkładałam na czynniki pierwsze każdy gest faceta, w którym byłam zakochana i wychodziło mi, że on coś czuje, a potem to się okazywało nadinterpretacją. Przeprowadź sobie taki eksperyment - wyobraź sobie jakąś bliską koleżankę, przypomnij sobie jej ciepłe gesty, przeciągłe spojrzenia, pomoc, uśmiech itp. Czy interpretowałeś te zachowania, jako zakochanie? Pewnie nie, bo nic do niej nie czujesz, natomiast podobne zachowania u niej tak oceniasz, bo nie jest Ci obojętna. Uważam, że bez bardzo szczerej rozmowy ngdy nie możesz być pewny co jej zachowanie oznaczało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brakuje mi jego :-(
Bez ciebie -> Tak dobrze zrozumiałaś pisaliśmy i rozmawialiśmy. Nie ma dnia żebym się nie zastanawiała nad tym czy z jego strony to nie była tylko zabawa. Pytałam go o to zresztą nie raz. On twierdzi, że nie. Ale jaki facet by się do tego przyznał???? Mam nadzieję, że i ja kiedyś będę sie z tego śmiać tak jak Ty dzisiaj :-( Teraz jest mi porostu źle i smutno. Jeszcze czekam na jakiś gest z jego strony, tylko właściwie po co? Wiem że to bez sensu i najlepiej byłoby zapomnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×