Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bez_Ciebie :(

Smutno, bardzo smutno

Polecane posty

Gość aliści rzekł...
Kobieta, która przed ślubem "się puszcza" to szmata, a ta, która po ślubie ma do tego prawo? xxx Nie "szmata", ale "lafirynda" :-). I nie chodzi o to, że mężatka ma prawo, ale że ma powód. A moim zdaniem narzeczone nie mają powodów - nie są uwiązane do męża trójką dzieci, kontraktem cywilnym, połową udziału w spółdzielczym własnościowym prawie do lokalu itd itp :-). Narzeczona może odejśćw każdej chwili, kiedy xxx Nie pojmuję tego, ale może ja mało postępowa jestem. xxx Bez wątpienia, gdyż postępu ngdy za wiele :-) xxx A kobiety, które spr. kolor karty kredytowej, które spotkałeś na swojej drodze.. Może to plastyczki były? xxx Może. Albo z kontroli skarbówej :-). Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aliści rzekł...
kontynuując i poprawiając błędy: Narzeczona może odejść w każdej chwili, kiedy jest jej źle w związku (bo np. mężczyzna nie spełnia jej oczekiwań), i w ten prosty sposób może uniknąć ślubu. A jeśli narzeczona nie odchodzi, ale za to się puszcza, to znaczy że puszcza się dla przyjemności. A panie od barw kart kredytowych mogły być z kontroli skarbowej, czyli jak to się mówi potocznie, ze skarbówki :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do >brakuje mi
przepraszam czy to był ktos poznany na kafeteri? mam podobne przezycia, niestety, podejrzewam zabawe moimi uczuciami.To był męzczyzna poznany tu,. na kafeteri.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brakuje mi jego :-(
Nie poznaliśmy się na kafeterii ale to wcale nie musi wykluczać ze to ta sama osoba. Czy ten Twój też niby zerwał kontakt, ale co jakiś czas (raz w tygodniu) wysyła smsa zapewniając o uczuciu lecz nie chce rozmawiać... Dziwne to dla mnie trochę. Szczerze mówiąc to jestem skołowana. O co mu właściwie chodzi?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonja..
Dziewczyny, u mnie jest podobnie, zapewnia o uczuciu, wysyła co jakiś czas smsy, zapewnia, że chce się spotkać, ale nie robi nic w tym kierunku. Ciągle przewija się słowo kiedyś.. Ja myślę, że taki jeden z drugim potrzebują po prostu dowartościowania i tyle. No, bo ile można obiecywać, że się spotkamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aqqmo
pytanie do >brakuje mi ,a mozesz cos wiecej napisac o nim ? Mam podobnie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brakuje mi jego :-(
Więc ten mój to brunet, zielone oczy - widziałam tylko zdjęcie. Ma zonę dwójkę dzieci -chłopców w wieku przedszkolnym. Z zawodu projektant w branży budowlanej. Mieszka na pomorzu. Ciekawe czy to ten sam co Wasz???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aliści rzekł...
Brakuje mi jego... Ale czego Ty właściwie od niego oczekujesz? Czy niczego nie oczekujesz, i po prostu jest Ci źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brakuje mi jego :-(
Tak jest mi z tym wszystkim źle. Ale nie ukrywam, że chciałbym poznać prawdę. Dlaczego mnie zwodzi??? Dlaczego coś kręci??? Dlaczego nie da mi spokoju!!!! I co najważniejsze czy stałam się ofiarą zwykłego oszusta bo nie ukrywam, że jeżeli tak to by m i pomogło definitywnie wybić go sobie z głowy!!!!! Teraz to już tylko tego oczekuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aliści rzekł...
Może jego żona dowiedziała się o was? Przy znajomościach internetowych takie wpadki są częste. To by wiele tłumaczyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brakuje mi jego :-(
Aliści rzekł.... Zaraz na początku znajomości jego żona się dowiedziała.... On twierdził, że ona jest wobec niego obojętna i ma gdzieś czy on z kimś romansuje czy nie... Bardziej bym stawiała na to, że ona w końcu postawiła mu ultimatum. Ale to tylko moje domysły... Z drugiej strony jeżeli tak by było dlaczego on mi nie chce tego powiedzieć????? A pytałam i to nie raz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aqqmo
opis sie nie zgadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brakuje mi jego :-(
aqqmo.. Trochę mi ulżyło, że to nie on :-) aliści rzekł... Chciałabym wiedzieć jak Ty to widzisz z męskiego punktu widzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aliści rzekł...
Bardziej bym stawiała na to, że ona w końcu postawiła mu ultimatum. Ale to tylko moje domysły... xxx Ja również pomyślałem o ultimatum od żony. To bardzo prawdopodobne. xxx Z drugiej strony jeżeli tak by było dlaczego on mi nie chce tego powiedzieć????? A pytałam i to nie raz... xxx Powodów może być wiele. Może np. mu być wstyd przed Tobą, że robi to, co mu żona kazała. Może się Cię dziwić ten tok rozumowania, ale niektórzy faceci tak funkcjonują. Może chce uniknąć Twojego pytania, kto jest dla Ciebie jest ważniejszy, Ty czy żona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aliści rzekł...
Tak ja to widzę z męskiego punktu widzenia, i to jest naprawdę baaardzo męski punkt widzenia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brakuje mi jego :-(
aliści rzekł... Dziękuję za Twój baaardzo męski punkt widzenia... W życiu bym na to nie wpadła, że on może się wstydzić..... gdybym nawet do końca życia się nad tym zastanawiała :-) Echhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aliści rzekł...
W życiu bym na to nie wpadła, że on może się wstydzić..... gdybym nawet do końca życia się nad tym zastanawiała xxx Mam nadzieję, że to pomoże Ci poradzić sobie z tą kiepską w sumie sytuacją. Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brakuje mi jego :-(
Trzymam się trzymam.... Zaraz wracam do domku przyklejam uśmiech do twarzy i dalej udaję, że wszystko gra... chodź serce mi pęka. Ale cóż pewnie kiedyś to minie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez_Ciebie
Brakuje mi jego :-( -> współczuję Ci bardzo, bo widzę, że przechodzisz przez coś bardzo podobnego co ja. To minie, ale jeśli chcesz by minęło musisz temu dopomóc. To wymaga wielkiego wysiłku, ale się opłaca. Teraz czuję się dobrze, uśmiecham się, jestem znowu pogodną, wesołą kobietą, a było bardzo kiepsko... Czasem jeszcze zatęsknię, ale nie pozwalam na to żeby to mną rządziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brakuje mi jego :-(
Bez Ciebie -> w jaki sposób Ty dopomogłaś aby to minęło? Może Twoje doświadczenie pomoże mi przejść przez to wszystko. Próbuję jakoś to ogarnąć ale jest mi strasznie ciężko :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonja..
No, a w moim przypadku? Może ktoś by się wypowiedział dlaczego on to robi. Chciałby się kiedyś ze mną spotkać i podziękować mi osobiście, że mógł być ze mną w pewnym okresie szczęśliwy. Ale spotkania nie proponuje, tylko same smsy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez_Ciebie
Sonja.. " Dziewczyny, u mnie jest podobnie, zapewnia o uczuciu, wysyła co jakiś czas smsy, zapewnia, że chce się spotkać, ale nie robi nic w tym kierunku. Ciągle przewija się słowo kiedyś.. Ja myślę, że taki jeden z drugim potrzebują po prostu dowartościowania i tyle. No, bo ile można obiecywać, że się spotkamy. " xxxxxxxxxx Sonja, a mogłabyś napisać coś więcej? Znacie się z normalnego życia, czy tylko wirtualnie? Wygląda na to, że Cię zbywa..., ale to ciężko ocenić po kilku słowach. Napisz coś więcej. Spotykaliście się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez_Ciebie
Brakuje mi jego : - ( " Bez Ciebie -> w jaki sposób Ty dopomogłaś aby to minęło? Może Twoje doświadczenie pomoże mi przejść przez to wszystko. Próbuję jakoś to ogarnąć ale jest mi strasznie ciężko " xxxxxxxxxx Ja przestałam rozpamiętywać, zaczęłam walczyć z natłokiem myśli. Żeby nie myśleć zajmowałam sie czymś, np. sprzątałam do upadłego, tak by się porządnie zmęczyć. I zdusiłam wszystko w zarodku, nie pozwoliłam sobie na wybuch uczuć i nie pogłębiałam się w rozpaczy. Każdego dnia starałam się robić malutki krok do przodu, a nie w tył. Nawet zmieniłam hasło do konta na bardziej skomplikowane żeby to zniechęcało mnie to spr. skrzynki. Były upadki, cofałam się, tęskniłam, popadałam w zadumę i smutek itp., ale ważne, że chciałam się od tego uwolnić, nawet jeśli oznaczałoby to stratę czegoś fajnego. Powoli, nieśmiałao, zaczynam myśleć, że mi się udało... :) a - i nie nagabywałam go... i jeszcze jedno, bardzo ważne - pomagały mi rozmowy z Kimś o tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onana........
Bez_Ciebie przeczytałam wszystkie Twoje wypowiedzi, myślę, że mimo wszystko będziesz wracała, czy chcesz, czy nie. Jeżeli prawdziwie kochałaś oczywiście. Ale próbować warto, bo to nic nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×