problem z chłopakiem i jego przyjaciółką

Ja mam 26 lat i mój chłopak 28. Mój chłopak ma przyjaciółke która ma 20lat, poznali się 2 lata temu i on był w niej bardzo zakochany ale ona go olewała, tak postanowili ze zostaną przyjaciółmi, był miedzy nimi sex i on wiele razy chciał z nia być, ale rok temu zaprosił mnie do kina i od tamtej pory jesteśmy parą. Teraz dowiedziałam się ze dwa dni po naszym spotkaniu oni razem spali, tzn. ona do niego przyszła i spali razem ale się nie kochali. Sytuacja wygląda tak, oni do siebie się zwracają: kotku, słonko, malutka, miśku. On zawsze jej mówi że wygląda zajebiscie, nie zaprzeczam jest mega atrakcyjna ale nie powinien tego mowic mając mnie, ona jest młoda , studiuje, jemu inponuje że jest taka ambitna a ja jestem przedszkolanką, a ona w tym wieku się tak rozwija. Tylko ona wg mnie ma coś z deklem, dzowni do niego po północy, płacze mu, a on do niej: kotek ja jestem zawsze przy tyobie, misiek itp., ja podobno przesadzam bo oni są przyjaciółmi i on nic nie ukrywa przed mną ale mnie to irytuje, ona jest w sumie miła dla mnie, ale czasami jak mówi o mnie to wydaje mi się ze z ironia

j.w.

zawsze lepiej mieć dwie doopy niż jedną

ja bym mu dala przyjaciolke.......

ja wiem że oni się nie kochają- chodzi o sex, ale ja chce założyć z nim rodzine, oboje mamy juz troszke lat, ja się boje ze on bedzie ze mna jeszcze 2 lata a jak ona sie zdecyduje to on mnie zostawi i ja bede juz troszke stara a ona 22 lata, mi chodzi o to że ja widze jak on na nią patrzy, jak na gwiazde, ona zerszta ma taki charakter, jest tak pewna siebie że nawet on jej nie mówi że pięknie wygląda tylko przychodzi do nas, zawsze wygląda jakby u stylistki była, wszystko perfekcyjnie, taki typ osoby, on tylko na nią spoglada a ona : tak Pawcio wiem ze switnie wygladam, on się tylko uśmiecha i co mi przeszkadza caluje ja w reke, on że wiesz to normalne bno to taka mala dama, ale że on chce dojrzalej kobiety taka jak ja, a na tamtej mu zalezy njak na przyjaciolce, tak mi mowi

Dziewczyno jak ty to znosisz? Wyjątkowo przykra sytuacja, ciekawe czy twojemu facetowi przyszło kiedykolwiek do głowy, że cie rani? nie wydaje ci się, że ma to poniekąd gdzieś? A gdy jej się odwidzi i zechce z nim być to masz pewność, ze nie pójdziesz w odstawkę? Nie gódź sie na to !

to zadzwoń przy nim do kolegi (albo udawaj że dzwonisz z innego pokoju) i mów coś w stylu: miśku, nie przejmuj się, zawsze możesz na mnie liczyć :) tylko tak żeby słyszał, może wtedy się skapnie, że takie texty do innych są nie w porządku :)

Taką przyjaciółkę wywaliłabym za drzwi na zbity pysk na twoim miejscu. Facet nie ma 20 lat żeby mieć przyjaciółki w tym wieku :o weź to pogoń, co to w ogóle za żałosny tekst "zależy mi na niej jak na przyjaciółce"

tylko teraz tak jak ja bede zazdrosna i go kontrolowac to mnie zoastawi. Z tamtą było tak że ona go olewała, on mógł sie spotykać z kim chce ale on biegał za nia jak piesek, teraz jak ja jestem zazdrosna to on ma mnie w dupie, a jak tamta nie jest to oin chce aby byla- wtedy jak chciał byc z nia w związku nie rozumiem facetwo

nie masz do siebie szacunku, że na coś takiego pozwalasz? Przecież dobrze wiesz, że wystarczy jej słowo i on ciebie rzuci i z nią się zwiąże. Jesteś laską na przeczekanie. Tylko dlatego, że ona go trzyma na dystans. Warto?

Ja bym stanowczo postawiła warunek albo ona albo ja :) jakby wybrał tą drugą dałoby mi to do myślenia i sama bym go zostawiła. Nie ma sensu marnować życia z takim człowiekiem . To przykre, że w dzisiejszych czasach kobiety godzą się na bycie popychadłem, w strachu że jaśniepan kopnie je w tyłek jak coś pójdzie nie po jego myśli:(

a ja nie c chce go stracic, kocham go bardzo i tak strasznie chce mu dac dom, rodzine, nie rozumiem jak można uganiać się za jakąś niestabilną emocjonalnie 20latka :( kocham go i jest mi ciężko, mówie mu a on że mnie też kocha najbardziej na swiecie, a nadal nsie z nią spotyka, nadal ona do nas przychodzi albo my do niej

gdzie ty masz oczy :) Ona go żywcem kokietuje, matko, ŚPIĄ ze sobą, gdzie ty masz oczy!

jeżeli go kochasz to go zostaw, lepiej teraz niż tak cierpieć latami. Ona widać dobrze się czuje w tej sytuacji. Rany, musisz być dla niej strasznie głupią, żałosną laską...

zapewniam, że jakby Ciebie naprawdę kochał, to ta dziewczyna nie istniałaby w jego życiu. To tylko puste gadanie z jego strony, środek, żeby mieć Ciebie, bo to wygodne i jednocześnie możliwość latać za nią i ciągle mieć nadzieję. To facet, on ma czas. Poczeka aż tamta dojrzeje i będzie na miejscu, gdy ta zapragnie założyć rodzinę.

to nie jest tak, że ja robie z siebie idiotke... ja mu mówi że nie bede tego tolerować, że nie chce takich 3 kątów, że niby jak ona miała faceta to jemu to nie przeszkadzało, a wcale nie, bo tamten facet ciągle nsię czepiał jej a ona go zostawiła, ona zmienia facetów, ale ona nie jest gotowa na rodzine, ja w jej wieku byłam inna, najbardziej boli mnie to że on jak ją poznał, ona bochodzi z białegostoku a studiuje we wrocku i my tez mieszkamy we wrocku, ze jak się poznali to ona do niego zadzwoniła bedąc w białym stoku a on przyjechał do niej samochodem na nastepny dzienj, mnie to boli bo dla mnie czegoś takiego nie zrobił, ale on że po co skoro mieszkam we wrocławiu, tylko np. jak wracam z pracy to tramwajem

Mówisz mu, że nie chcesz trójkątów, a on co na to?

on że to nie jest 3-kąt, że mnie kocha, że ja jestem najpiękniejsza dla niego, że mnie kocha, my jesteśmy ze sobą tylko rok a mamy wszystko zaplanowane, jego rodzice chcą abyśmy się pobrali, w ogóle nieznoszą tamtej, jego ojciec też się wkurza że zajmuje się taka gówniarą i jego siostra też mi mówiła, że on łatwo się daje minipulować ale że ona widzie że jemu tylko na mnie zależy, i że ja mu dam prawdziwy dom... moi rodzice też go lubią, my ogólnie chcieliśmy coś poważnego, wiem ze to dopiero rok, ale my szybko zamieszkaliśmy razem, ja uwielbiam dzieci, bardzo chce miec z nim

Omg.... masakra jakaś, nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, dla mnie to wygląda tak że jesteś jej zastępstwem dopóki ona się nie zdecyduje na związek z nim... A on dalej do niej coś czuje. Tu nie ma co dawać ultimatum ona albo ja, tylko uciekać od tej patologicznej "przyjaźni".

postaw mu warunek, bd po 'problemie' :) to nie powinno byc dla niego trudne, jeśli kocha cie najbardziej na świecie.

Rzuć go ?

Jedyny na to ratunek to sie odkochac i po sprawie - jak go zaczniesz olewac to zacznie za toba latac. A jesli nie zacznie latac za toba to przynajmniej nie stracisz ostatnich resztek honoru.

Nie ma co się rozpisywać. Dla mnie z boku to proste. Ty jesteś i jakoś tam może cię kocha, może cię lubi mieć przy sobie, ale jedno słowo tamtej i znika z twojego życia. Jak dla mnie - jesteś kołem ratunkowym. Jak się z tamtą nie uda to postara się ułożyć z tobą życie. Ale zawsze będzie czekał na tamtą. I jeszcze jedno - nie słuchaj słów. To, że mówi, że kocha to tylko słowa. Jego czyny świadczą o czymś zupełnie innym. Krótka piłka: ty albo ona. Nie ma żadnego ale ani usprawiedliwień i tłumaczeń. Jak się nie zgodzi albo będzie kręcił, że jesteś zaborcza albo inny shit to powiedz do widzenia i papaty. Może się opamięta. Ale szczerze w to wątpię:(

strasznie zdesperowana jesteś, ze się na to godzisz. Stara jesteś i boisz się, że cie rzuci dla niej za kilka lat. Zdesperowana i żałosna. I na co te twoje poświęcenie?

albo znadź "przyjaciółce" tego swojego jakiegoś ekstra faceta. Odczepi sie od twojego i bedziesz miała tą swoją wyleniałą, fałszywą łasice na własność :)

jak szerokim laczkiem zostaniesz z kopem na dupie za drzwiami a ona zajmie twoje miejsce , skończona idiotko ty zajmujesz się dziećmi w przedszkolu ?, boże chroń nas przed takimi ludzmi zeby nigdy nikogo dziecko nie znalazło się w twoich łapach , popychadło i kocmouch do ruchania , sprzątania i gotowania takaą wybrałaś sobie role , facet mówi że kocha a ty naiwna wierzysz , jakoś nie widać jego miłości , jesteś zwykłą zapchajdziurą która obudzi się któregos dania z ręką w nocniku