Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość panna numer 2

wieloletnia kochanka

Polecane posty

Gość panna numer 2

szukam kobiet, ktore podobnie jak ja, od kilku conajmniej lat sa kochankami zonatych mezczyzn. wiem, ze bedzie tu wiele epitetow i wiele urazonych osob, ale mysle, ze nam, kochankom tez nalezy sie wsparcie, w koncu nie mamy latwego zycia. moze zaczne od mojej historii z moim kochankiem jestem od 6 lat. 9 lat temu zatrudnilam sie w pewnej firmie. na jednej ze sluzbowych imprez poznalam wtedy jeszcze chlopaka, teraz juz meza, jednej z dziewczyn z pracy. od razu go polubilam, ja zreszta tez bardzo lubie do tej pory i pamietam nawet jej mowilam, zeby go trzymala przy sobie bo tacy faceci zdarzaja sie rzadko. jest mega zabawny, taktowny, inteligentny, pomocny, a przy tym wysoki, przystojny, a usmiech ma tak rozbrajajacy, ze potrafi poddzwignac czlowieka z najwiekszego dolka. rok po tym gdy zaczelam tam pracowac wzieli slub. pamietam, ze sie poplakalam gdy w trakcie wesela on wstal i wzniosl za nia toast. mowil o niej z taka czuloscia, miloscia i wsparciem, ze pragnelam od razu miec kogos takiego jak on. na weselu lika razy razem zatanczylismy, wypilismy troche alkoholu i mowilam sobie, ze nic do niego nie czuje, poprostu chcialabym spotkac kogos takiego jak on. po slubie spotykalismy sie coraz czesciej, oni organizowali imprezy, on przychodzil na nasze imprezy sluzbowe, byly wspolne grupowe wyjazdy. i kazde spotkanie przyblizalo nas w jakis sposob do siebie. ale nie seksualnie, bardziej przyjacielsko. potrafilismy siedziec do samego konca gdy inni juz szli spac i rozmawiac, zartowac, robic innym dowcipy. po jakims roku zaczelo sie we mnie wyraznie kroic uczucie. i uczucie, ze on tez patrzy na mnie inaczej. az pewnego razu u nich w domu byl grill, bylo to jakies 7 lat temu. jego zona nazwijmy ja monika wypila troche za duzo i poszla wczesniej spac. towarzystwo powoli sie wykruszalo i ja tez powoli sie zbieralam, choc nie chcialam, ale balam sie, ze on zauwazy, ze jestem tam tylko dla niego. w pewnym momencie bylam w kuchni i upychalam rzeczy do zmywarki. on wszedl i powiedzial, ze wszyscy juz poszli. ale nie powiedzial tego tak jakby sugerowal, ze ja tez powinnam, bardziej jako " wkoncu sobie poszli i jestesmy sami" powiedzialam cos w stylu, ze impreza byla udana i podeszlam do niego, zeby zgarnac resztke talerzy ktore przyniosl. w momencie gdy do niego podchodzilam poczulam mrowienie w calym ciele, spojrzalam na niego i on tez patrzyl na mnie. na chwile czas sie zatrzymal i walczylam ze soba zeby sie na niego nie rzucic. do dzis pamietam te chwile, stojac twarza w twarz widzialam, ze on tez tego chce ale sie boi. i nagle w tym samy momencie podeszlismy do siebie i zaczelismy sie calowac nie zwracajac uwagi na nic, nie liczac sie z konsekwencjami. wsiedlismy do samochodu i odwiozl mnie do domu. bez slowa wysiadl ze mna i wszedl do mieszkania. to byl najlepszy seks mojego zycia, wypragniony, wymarzony, idelany. po wszystkim czulam sie strasznie, bylam przerazona tym co sie stalo, on zreszta tez. umowilismy sie, ze nigdy o tym nie bedziemy z nikim rozmawiac i nigdy sie to nie powtorzy. przez rok widywalismy sie na imprezach i za kazdym razem czulam to mrowienie, te potrzebe bycia z nim. imponowal mi wszystkim, wygladem, charakterem charyzma. po roku znowu na imprezie tym razem sluzbowej to znowu sie stalo. wyszlam na dwor a on wyszedl za mna. powiedzialam, ze musze sie przejsc on stwierdzil ze nie powinnam isc sama. za pierwszym zakretem odwrocilam sie i on byl tuz za mna. calowalismy sie tak jak caluja sie ludzie stesknieni swojego dotyku. od tamtej pory spotykamy sie regularnie, czasem czesciej czasem rzadziej ale nigdy nie mniej niz 2 razy w tygodniu. gdy jego zona jedzie na urlop on udaje, ze nie moze dostac wolnego. ona najczesniej jezdzi do swoich rodzivcow na kilka dni ktore my mamy tylko dla siebie. nigdy nie naklanialam go ani nie prosilam go, zeby ja dla mnie zostawil. maja dziecko i wiem jak wazne jest dla niego by mala wychowwala sie z rodzicami. dwa miesiace temu nagle powiedzial mi, ze nie wie jak dlugo bedzie mogl jeszcze taz zyc, na dwa domy, u mnie ma nawet swoje wlasne ciuchy, ktorych nie nosi w domu rodzinnym. serce mi stanelo bo bylam pewna ze bedzie chcial to skonczyc, ale on spytal czy bylabym w stanie znisc fakt, ze monika sie o nas dowie, ze on chce jej powiedziec. a jak jest u Was? jjakie sa Wasze historie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojaewa
Czy możesz jeszcze na siebie patrzeć w lustrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lol olol
a niby dlaczego nie? przecież od tego się nie ślepnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna numer 2
moge, bo wybralam milosc ponad sumienie i choc brzmi to okropnie dla tych ktorzy nigdy nie byli w podobnej sytuacji, to dla mnie jest to szansa na bycie z kims o kim zawsze marzylam, z kims kto reprezentuje wszystko czego w zyciu pragne, chociazby te kilkanascie godzin w tygodniu. wiem, ze to co robimy krzywdzi jego zone i to jest straszne bo ona jest naprawde swietna kobieta, ma swoje wady ale ma tez cala mase zalet. ale z drugiej strony jezeli mam wybierac pomiedzy byciem z kims kto nie dorownuje Tomkowi a bycie z Tomkiem tylko jako kochanka to wole byc jego kochanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja nie mam takiej sytuacji,
ale życzę Wam szczęścia. Prawdziwą miłość trudno odnaleźć i na jej drodze często stoją przeszkody. Wy odnaleźliście się troszkę za późno, ale to nic straconego. Mam nadzieję, że Wam się uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lol olol
"kimś kto reprezentuje wszystko czego w zyciu pragne" facet, który oszukuje żonę, reprezentuje wszystko czego w życiu pragniesz? napisz, że jesteś wolna, że robisz co chcesz, ze masz prawo do swojego szczęścia, ale nie pisz, że on jest w porządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nicolka....
Jak dla mnie on oklamuje was obje... Sory ale dla mnie taki uklad swiadczy o tym ze jestes strasznie naiwna. Czy naprawde wiezysz w to ze on Cie kocha? Ja jak kocham to oddaje cala siebie i partnera tez chce miec tylko dla siebie dlatego nie rozumiem takiego ukladu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochankom nie należy się wsparcie.Niby dlaczego mamy Was wspierać?Pakujecie się dobrowolnie z buciorami w czyjeś życie i nie macie łatwego życia?A kto Was niby zmusza do takiego życia?Trzeba było żyć samej albo znaleźć wolnego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna numer 2
niegdy go nie bronilam i nie bede nikomu wpierac, ze to co robi jest w porzadku. nie jest. ale wszyscy mamy wady, wszyscy popeliamy bledy, uczymy sie na bledach. nie okreslam ludzi ktorzy zdradzaja swoich malzonkow jako zlych ludzi, bo w zycciu bywa naprawde bardzo roznie. my jakos odnalezlismy siebie w swiecie w ktorym on juz z kims byl. a jednak mimo wszystko cos sie miedzynami pojawilo, cos co trwa juz 6 lat, cos co sprawilo, ze on zaryzykowal szczescie swojej zony i swojego dziecka po to by moc spedzic ze mna kazda chwile ktora jest w stanie wygospodarowac. czasem dzwoni do mnie, ze jedzie do sklepu i bedzie tu i tu za 30 minut po to, zebym ja tez mogla tam podjechac, zebysmy mogli choc chwile ze soba porozmawiac twarza w twarz, usmiechnac sie do siebie, zeby mogl pomoc mi zaniesc zakupy do samochodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfadga
Tallallana, nic dodać, nic ująć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna numer 2
Tallallana dlatego pisze do kobiet, ktore sa w takiej sytuacji jak ja. to od nich poszukuje wsparcia bo wiem i rozumiem, ze ktos kto w takiej sytuacji nie jest tego wsparcia mi nie udzieli. ja teraz stoje przed wielkim krokiem w moim zyciu, bo Tomek zamierza Monice o nas powiedziec. gdy jakis czas temu zapytal mnie czy jestem na to gotowa powiedzialem mu, ze tak, ze gdy sam poczuje sie na to gotowy stane za nim murem. jezeli faktycznie sie zdecyduje to bedzie w moim zyciu ogromna zmiana, dlatego postanowilam zalozyc ten topik, by znalezc inne kobiety z ktorymi bede mogla o tym porozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kralllaaaak
"mowil o niej z taka czuloscia, miloscia i wsparciem, ze pragnelam od razu miec kogos takiego jak on" więc zaimponowała Ci jego zachowanie wobec żony? wydaje się to dziwne, gdy znamy dalszy ciąg tej historii i okazuje się raczej dwulicowym tchórzem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna numer 2
tak zaimponowalo mi jego zachowanie wobec zony. wtedy jeszcze nic sie miedzy nami nie wydarzylo i minely kolejne dwa lata zamin do czegokolwiek doszlo. i obserwowalam z jaka czuloscia i zaangazowaniem on ja traktuje, i tez chcialam byc tak traktowana. wtedy jeszcze nie przez niego, ale przez kogos takiego jak on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lol olol
to już wiesz ile hipokryzji w tym zachwycającym zachwianiu - zaufasz w przyszłości swojemu wyłącznemu facetowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic się nie martw laska. na pewno okaże się, że monika jest wyrozumiałą biseksualistką i będziecie tworzyć szczęśliwy trójkącik :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna numer 2
tak, zaufam, bo go kocham. moze sie sparze, moze mnie tez kiedys zostawi, ale wole zaryzykowac i cieszyc sie nim gdy go mam niz nie miec go wcale. bo milosc to nie samo zaufanie, choc zaufanie jest potrzebne, wiadomo. ale milosc to tez wspolnie spedzone chwile na ogladaniu filmow, robieniu wspolnych zakupow, wybieraniu dekoracji choinkowych, wieczornych rozmow o jutrzejszym dniu. tych chwil z nim chce i jesli faktycznie zostawi zone, wiadomo jak to bywa, moze zmienic zdanie, ale jesli faktycznie ja zostawi to mimo tego, ze teraz ja zdradza bede z nim bo kocham go tak jak nigdy nie kochalam nikogo. tego nie da sie wytlumaczyc komuc kto nie byl w podobnej sytuacji. czasami dobra milosc zdarza sie w zlych okolicznosciach. ja wiem, ze on mnie kocha. od 6 lat ryzykuje i poswieca swoj czas dla mnie. gdy mialam wypadek to do niego najpierw zadzwonilam i to on rzucil wszystko i byl przy mnie caly dzien i cala noc liczac sie z tym, ze Monika sie dowie, ale nie odszedl od mojego lozka nawet na 15 minut. gdy zmarl moj dziadek to on zawiozl mnie na pogrzeb i chociaz nie mogl tam ze mna byc byl w samochodzie i czekal. gdy zachorowalam byl ze mna w domu, otulam mnie kocem, robil zakupy, gotowal zupe, nastawial pranie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfadga
Panna, mówi się tak: to co robimy jest nieuczciwe, nie fair w stosunku do Twojej żony. Kończymy oszukiwanie jej. Do widzenia, poszukam sobie kogoś, kto będzie chciał mnie mieć jako jedyną kobietę w swoim życiu. Potem poplaczesz przez parę miesięcy i tyle. Ułożysz sobie życie z kimś wolnym bez niszczenia życia innej kobiecie, której kradniesz jego czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna numer 2
zab-X Monika z cala pewnoscia nie okaze sie wyrozumiala, wlasciwie to juz zaczelam szukac nowej pracy, na wszelki wypadek i jednak po to, zeby nie klamac jej juz w twarz gdy mowi mi, ze jej maz okropnie sie prepracowuje. ona niczym sobie na to nie zasluzyla, jest dobra osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lol olol
nie potępiam Cie inie zazdroszczę ci, ale jestem pewien, że jemu nie zaufasz i pewnie już nikomu jak nie zrobisz to będzie żałowała ale jeżeli powie żonie, to przygotuj się na "ciekawy" 2013 rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna numer 2
kfaga duzo latwiej jest powiedziec niz zrobic. gdy sie kogos kocha miloscia bezwarunkowa nie stawia sie ultimatum, a przynajmniej ja nie potrafie. dlatego nigdy nie prosilam go by zostawil dla mnie rodzine, to wyszlo od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanaChmurka
laska ogarnij się !!! nie bądź naiwna ! jakby kochał byłby z Tobą !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam kiedyś po tej drugiej stronie i nigdy kochankom współczuła nie będę.Nie wiem też o jakiej miłości mówisz skoro facet zdradza swoją żonę czyli perfidnie ją oszukuje.Kochasz kłamcę?To tylko pogratulować ;).Tobie również wierny nie będzie.Znudzisz mu się jak żona,wspólne "jedzenie z dzióbków" się skończy i pójdzie znowu do kolejnej panny,która rozłoży mu nogi...A Monika to z pewnością mądra kobieta,kopnie go w cztery litery mocno a wtedy gdy już nie będzie to "zakazany owoc" przestaniesz penie mu smakować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanaChmurka
on poprostu dupcenia szuka ... bo mu żona nie daje lub żadko ma !!! i się nie stara go zaspokoić tak jak Ty ... znam takich cwelów !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna numer 2
lol lol wiem i dziekuje. choc zabrzmi to glupio, czuje, ze jezeli ja zostawi, to jakiekolwiek bolesne konsekwencje by mnie nie spotkaly ja sobie dam z tym rade, bo bedzie on. ale tez nie zakladam wcale, ze faktycznie ja zostawi, to byla mysl, choc wiem, ze on musial to sobie bardzo dokladnie przemyslec skoro mnie o to zapytal po tylu latach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanaChmurka
powiem Ci historie mojej przyjaciółki .... która zakochana była w żonatym facecie !!! co się okazało zaraził ją grzybem i jakimś wirusem hpf ... mało z tego to sypiał jeszcze z innymi !!! i tyle z tej miłości miała !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lol olol
widzisz rzecz w tym, że ona ma większe szanse w walce o niego nie zgadzam się ze zdaniem Tallallana - ona zacznie o niego walczyć,a całą winę za błędy misia zwali na Ciebie - bez urazy, ale w jej oczach zapewne będziesz tą złą suką z pracy, która podstępnie podebrała jej męża i próbowała zniszczyć rodzinne szczęście, bo sama nie potrafiła znaleźć swojego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanaChmurka
on Cie bajeruje i tyle i pewnie jeszcze kilka ma takich kobiet na boku !!! uwierz mi tak jest nimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfadga
Nie zapominaj, że ona również go kocha, co ona Ci zrobiła? Acha, żebyś nie myślała, że jestem jakąś wojujaca żoną: byłam na samym wstępie romansu z żonatym facetem. Moja niespełniona miłość sprzed lat, wrócił, kiedy oboje byliśmy już w związkach. Myślałam, że umrę z rozpaczy, ale postawiłam sprawę jasno: to nieuczciwe. I koniec. Nie będę krzywdzić innych ludzi, bo tak mi się go chce!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna numer 2
Tallallana ze Monika jest madra to wiem, ze go kopnie w dupe tego jestem pewna bo jest kobieta z bardzo silnym charakterem. Czy mnie zostawi, zobaczymy, wiem, ze i tak moze byc i licze sie z tym. bedzie co bedzie. jestesmy razem od 6 lat na "pol etatu" moze byc roznie gdy bedziemy razem na pelny etat. i powiedzialam mu o tym, ze boje sie, ze jest swietnie bo nie zyjemy razem, bo on ma swoj dom, rodzine a do mnie moze przyjsc kiedy tylko chce. ale on stwierdzil, ze to mu nie wystarcza, ze bedac w pracy caly czas mysli o tym, zeby po pracy przyjechac do mnie, ze w myslach moje mieszkanie nazywa domem, choc uwazam, ze to tez nie fajnie. najwiekszym problemem jest dziecko, on szaleje na punkcie swojej coreczki i wiem, ze to ona trzyma go w domu. i jesli Tomek postanowi, ze jednak konczy nasz zwiazek, bo wybiera rodzine ja to uszanuje, cos tam to we mnie zniszczy ale uszanuje jego decyzje. ale sama napewno jej nie podejme bo mimo 6 lat w dalszym ciagu on mnie fascynuje i zachwyca swoja osobowoscia, tym, ze jest taki jaki jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanaChmurka
miłość jest ślepa ale do czasu !!! kiedyś się przekonasz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×