Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agus_...

Czy to już natręctwo czy może jest ok?

Polecane posty

Gość agus_...

Witam. Zastanawiam się nad jedną sprawą. Mam sąsiadkę, starszą ode mnie o pare lat, mieszka z mezem i dzieckiem, ja z rodzicami. Nasza znajomość zaczela sie dosc dziwnie poniewaz mimo ze mieszkamy na jednym podworku nie rozmawialismy ze soba az do czasu kiedy musielismy zebrac sie w sadzie abym mogla bronic ta wlasnie sasiadke.Od tej pory przebywam u niej coraz czesciej, bywa ze codziennie, czasami robie tydzien przerwy i nie chodze do niej ale niekiedy atmosfera w domu jest tak gesta ze wole wyjsc i posiedziec u sasiadki. Dobrze dogaduje sie z jej dzieckiem, pomagam czasami w pracach domowych, ale gdy ta wizyta przedluza sie niekiedy nawet do 5 godzinnych rozmow jest mi zwyczajnie glupio ze jestem taka natretna. Teraz mam dylemat, czy powinnam ograniczyc te wizyty, i wppadac powiedzmy co 3 dni czy wg was jest ok i co dzienne wizyty nie sa zle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agus_...
no wlasnie mi wydaje sie ze przesadzam, ale widze np ze moja sasiadka, majac problemy z mezem, chce sie czasami wygadac gdy nie ma go w domu, ale jezeli spedzam tam coraz wiecej czasu to boje sie ze uznaja to oboje za zbytnie czepianie sie do ich zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość R78
Z sąsiadami najbezpieczniej trzymać lekki dystans - czyli bez narzucania się i życia cudzymi sprawami, ale z pewnością, że w przypadku potrzeby można liczyć na siebie nawzajem. Pięciogodzinna wizyta to przesada, do sąsiadki można wpaść na pół godzinki raz w tygodniu, na kawę, ale kilka godzin? - to nawet u rodziny nie bardzo wypada. Nie masz innych zajęć? Zainteresowań, które pozwolą Ci wyjść z domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agus_...
czuje ze nasza znajomosc ociera sie juz o granice przyjazni, ale wiem ze przyjaznic z sasiadami sie nie powinno, sama juz nie wiem, nie odczulam nigdy zeby oni dawali mi do zrozumienia ze chyba powinnam juz isc ale sama mam troche rozumu i wiem ze to nie jest odpowiednie, mysle ze jezeli troche ogranicze te widzenia to wyjdzien nam wszystkim to na dobre, chodz ostatnio dostalam od sasiada propozycje odworzenia do pracy co bedzie juz zbytnia ingerencja w ich zycie....chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×