Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lolo L.

Czy jest tu ktoś to mieszkał, mieszka lub będzie mieszkać w Irlandii?

Polecane posty

Gość Lolo L.
Atitii a cóż to za oczy? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irlandki sa ładne
połowa pasztetów połowa pięknych kobiet tak jak i w polsce, typowe polki słowianki przy ładnych irlandkach wyglądają jak wsiowe maryny odciągniete od pługa tutaj przykład klasyki irlandki http://www.google.pl/imgres?q=irish+women&start=231&num=10&um=1&hl=pl&tbo=d&rlz=1C1GTPM_plPL500PL501&biw=853&bih=472&tbm=isch&tbnid=vxI1yGb0FEb5aM:&imgrefurl=http://www.irishcentral.com/story/gaelic-girls-blog/gaelic-girl-hannah/irish-women-dress-to-kill-131207724.html&docid=6Xai58rDCSSJdM&imgurl=http://3.bp.blogspot.com/-iMYFQecGfCE/Toyomfb3pnI/AAAAAAAAFoI/DUx547x7yZ8/s1600/Hannah%25252BStone.jpg&w=309&h=419&ei=aG28UMDuNaHm4QSg74CoAw&zoom=1&iact=hc&vpx=554&vpy=37&dur=12781&hovh=262&hovw=194&tx=187&ty=246&sig=107166787658843988372&page=16&tbnh=146&tbnw=112&ndsp=17&ved=1t:429,r:35,s:200,i:109

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irlandki sa ładne
jeśli chodzi o facetów wyglądaja mniej więcej tak http://www.google.pl/imgres?q=irish+boys&start=112&num=10&um=1&hl=pl&tbo=d&rlz=1C1GTPM_plPL500PL501&biw=853&bih=472&tbm=isch&tbnid=NYng4zBEYyCHDM:&imgrefurl=http://www.myspace.com/anyway_me/photos/6221292&docid=Eii-znYQYqC5VM&imgurl=http://a2.ec-images.myspacecdn.com/images01/29/299601550834c310795ba0b6739451d9/l.jpg&w=600&h=600&ei=M268UOvBFab-4QSj9YCQBA&zoom=1&iact=hc&vpx=57&vpy=73&dur=6068&hovh=226&hovw=226&tx=177&ty=163&sig=107166787658843988372&page=9&tbnh=142&tbnw=140&ndsp=15&ved=1t:429,r:18,s:100,i:58 co ciekawe ludzie ci pochodzą z dawien dawna kazirodztwa dlatego wzyscy są cholernie podobni do siebie , podłużne twarze , malutkie nosy figury gruszka u kobiet tzn , duży cyc , szerokie biodra , wąskie ramiona , wypukły brzuch , nie ma kobiet o figurze klepsydry tak jak ma to miejsce w polsce nie ma babo -chłopów , faceci tez maja inne figury niz polacy bardziej szerokie biodra i węższe ramiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irlandki sa ładne
ogólnie patrząc na polaków i irlandczyków ci drudzy prezentuja się zdecydowanie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolo L.
Może ta rozbieżność zdań wynika z tego, że niektórzy byli w hrabstwie mniej urodziwym, a niektórzy w bardziej... hmm wylansowanym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aguuuunia
do Lolo L. Skonczyłam Batchelora na AIT w Athlone, wyjechałam na 1 roku z Erasmusa, tak mi się spodobało że zostałam jeszcze 2 lata i gdyby nie ukochany to pewnie bym nie wróciła ;) Erasmus Ci opłaca uczelnie (ale BA na AIT to był koszt 2-3tyś eur za rok więc tragedii nie ma) ale całą resztę jak akademik/mieszkanie, wyżywienie itd opłacasz sama tzn nie pamiętam, chyba było jakieś drobne kieszonkowe ale to kropla w morzu potrzeb ;) Dlatego wielu studentów pracuje na part time, ja pracowałam w restauracji, po roku jak obyłam się z wszystkim i nabrałam pewności siebie postanowiłam zmienić pracę i zostałam office managerem, bez problemu pracowałam 30-40h tygodniowo, zajęcia można łatwo przesuwać w grafiku, zawsze coś się da zrobić ;) Baaaardzo polecam wyjazd - naprawdę te 3 lata w Athlone wspominam bardzo ciepło, poznałam fajnych ludzi, nabrałam pewności siebie w uzywaniu języka i nie ukrywajmy - odłożyłam sporą sumkę. Z przestróg: Uważaj na polaków - ja się przejechałam, raz dziewczyna (tez z erasmusa) mnie okradała, potem miałam problem z polakami z którymi wynajmowałam mieszkanie - kantowali na rachunkach za opłaty, generalnie najgorsze co możesz zrobic to przyjechac tam i szukac towarzystwa rodaków - nie mówi że wszyscy są źli ale jedziesz tam żeby używać języka a nie paplac po polsku. Mieszkanie z Irlandkami wspominam najmilej, nawiązałam też trwałe przyjaźnie z ludzmi z Erasmusa (Norwegowie, Francuzki).. Nie olewaj zajęć - to nie jest nudne ględzenei jak na naszych uczelniach gdzie profesor przez 1,5h czyta swoją ksiązkę, zajęcia sa bardzo praktyczne, z zycia wzięte - po prostu ciekawe. A prowadzący krąża po sali podczas zajęć i służą pomocą (np na zajęciach z algebry profesor chodził między ławkami i wyjaśniał zadania). To są jedyne studia które wspominam z przyjemnością - zajęcia są przystosowane do realiów - np mieliśmy zrobić biznes plan w grupach ktory obejmował zaplanowanie czym się będziemy zajmowac, mini biznes plan, wizyty w kilku bankach zeby sie dowiedzieć jakie są możliwości uzyskanai kredytu na nasz pomysł, spr rynku (ankiety na mieście), oblicznei epotencjalnych zysków.. takei na serio przydatne rzeczy jesli masz jakiekolwiek pytania chętnie służe pomocą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolo L.
Aguuuunia to mogłaś zostać na studiach dłużej? To wtedy musiałaś już sama za wszystko płacić? A jak z językiem? Szybko się wdrożyłaś? Bo ja cały czas mam blokady przed mówieniem w obcym języku :/ Boję się, ze powiem coś nie tak :/ A tak btw to ukochany z Polski Cię sprowadził do Ojczyzny? :D A nie mógł do Ciebie dojechać? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolo L.
Aguuuunia a czy wykładowcy traktowali studentów z wymiany jakoś ulgowo czy tak samo jak tubylców? bo słyszałam, że na Uniwersytecie Queen's w Belfaście jest bardzo ciężko i poziom wysoki, a obcokrajowców traktują na równi (jak nie gorzej) niż Irlandczyków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aguuuunia
Lolo, Oczywiście że możesz zostac dłużej- kto Ci zabroni? ;) Tylko już wtedy wszystko opłaca się samemu, a na uczelni w polsce musisz wziąć dziekankę (ja uczelnie w polsce po 2 roku w Irlandii olałam całkowicie). Język chyba znasz skoro sie zakwalifikowałams na Erasmusa? U mnei było 50 os na miejsce, testy i przesiew były ostre. Znałam ang dobrze, na poziomie FCE, wystarczająco żeby studiować :) Wiadomo, zależy od kierunku - ja doszkalałam się z terminów finansowych ale np marketing czy administracja to były czystą przyjemnością - zarówno osoby prowadzące zajęcia jak i sposób ich prowadzenia były fenomenalne :) najzabawniejsze było kiedy ja, obcokrajowiec dyktowałam koeżankom irlandkom jak napisac wyrazy ;) na prawde cudownie spędzony czas :) przyjedziesz to się szybko odblokujesz, zwlaszcza ze sa bardzo przyjaźni i chetni do nawiązywania znajomości :) ukochany zaakeceptował roczną przygodę na erasmusie ale kolejne 2 lata poza domem były dla nas udręką - ja w irl on w pl, a on nei chciał wyemigrować - miał bardzo dobrą pracę, mieszkanie, psa.. ;) Wykładowcy cudowni, ciepli, przed egzaminami organizują dodatkowe godziny kiedy można do nich przyjść i zapytac o zadania, organizują "study class" gdzie siedzą z grupą i pomagają się uczyć do egzaminu, tłumaczą.. Traktowanie equal, nikt mnie nie traktował gorzej o irlandczyków ale tez nie miałam taryfy ulgowej.. mają wielu studentów z zagranicy więc nie mogą sobie pozwolić na nierówne traktowanie fajne było np ze taki ich samorząd uczelniany zaproponował że stołówka uczelniana pomoże w organizacji dnia danego kraju i ugotuje na lunch specjał z kraju - mieliśmy dzień chiński, polski, francuski, pakistański... było super :) no i sciema że jedzenie jest niedobre - na uczelni jest stołuwka, możesz kupic rano kanapki, pójśc na płatki, tosty na śniadania, na lunch tez jest bardzo duży wybór - wszystko w rozsądnych cenach - ja to wspominam bardzo dobrze bo nie zawsze chciało mi się gotować a tak nawet jak nei miałam zajęć to szłam sobie na obiad na uczelni e- zawsze kogośc znajomego spotkałam i razem zjedliśmy :) no i bajer - szkoła wewnątrz ma taki dziedziniec, jest fontanna, dużo stolików, kanap, więc po wyjściu z jedzeniem z bufetu można było się rozłazić po całej uczelni z talerzami :) jejku az mam ciarki jak mi się przypomni to wszystko :) nie zastanawiaj się - jedź! to cudone przezycie, które nauczy Cie samodzielności, obycis i pewności siebie na całe życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aguuuunia
przepraszam za literówki no i oczywiście - stołówka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolo L.
Aguuuunia brzmi rewelacyjnie! Ale jak np. nie dostanę żadnej pracy? A uczelnia mi pomaga w znalezieniu pracy? Czy sama muszę szukać? Ja tutaj w Polsce bardziej na jakichś dyskotekach pracuję i mogłabym to robić i tam, ale pewnie za wiele takich miejsc tam nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aguuuunia
Lolo wybacz ale jak uczelnia ma Ci pomóc w znalezieniu pracy? a w polsce to robią? ;) tak, musisz sama szukać - co w tym dziwnego? są dwa mcdonaldy, jest kilmartins - stacja benzynowa z restauracją gdzie ja pracowałam, jest burgerking, kupę restauracji, centra handlowe gdzie możesz pracować jako sprzedawca.. no nie przesadzajmy - dla chcącego nic trudnego zresztą jak przyjedziesz na erasmusie to cośtam kieszonkowego dostaniesz, pewnie rodzice Ci dadzą na start troche kasy - nie pamietam ale przyjechałam chyba przed poczatkiem roku akademickiego i nie miałam problemów ze znalezieniem pracy przy pracy part time mówimy o zarobkach 200-300eur tygodniowo, zupełnie wystarcza na życie, mieszkanie, coś nawet odłożysz. Nie szukaj dziury w całym, jedynymi osobami u mnie na roku ktore nie pracowały to japonka i skandynawowie - po prostu rodzice im przysyłali kasę. koleżanka np pracowała w wallisie - dostawała kwartalny przydział na ciuchy ;) ja podczas pracy w restauracji - posiłek ;) jak pracowałam w biurze to miałam prawo do lunchu w pobliskiej restauracji na koszt firmy ;) głowa do góry i zaczynaj się pakować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolo L.
Aguuuunia, heh już zacieram ręce na samą myśl :D Po prostu potrzebowałam kogoś kto mi doda otuchy, zawsze byłam trochę roztrzepana i nieogarnięta a tu nagle w obcym kraju muszę se jakoś sama radzić! No ale jak inni dają radę to może mi też się poszczęści :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łąki pola lasy
10:21 [zgłoś do usunięcia] irlandki sa ładne jeśli chodzi o facetów wyglądaja mniej więcej tak http://www.google.pl/imgres?q=irish+boys&star t=112&num=10&um=1&hl=pl&tbo=d&rlz=1C1GTPM_plPL500PL501&biw=8 53&bih=472&tbm=isch&tbnid=NYng4zBEYyCHDM:&imgrefurl= ­ damn, nieźli ci irlandczycy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do irlandki sa ładne
chyba śnisz, irlandki i generalnie wyspiarki są paskudne, kobiety z uk to świniaki, chyba musisz mieć niemałe kompleksy skoro twierdzisz, że polki przy tych irolkach wyglądają jak wieśniaczki. widać, że nigdy w irlandii nie byłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz w Irlandii nie jest tak
kolorowo. Jak przyjechałam tam w 2006 to praca dosłownie leżała na ulicy, można było wybrzydzać. Od 2010 jest zdecydowanie gorzej, widać recesję. W wielu firmach zmieniła się struktura zatrudnienia, jest dużo mniej obcokrajowców, więcej Irlandczyków, pensje stanęły w miejscu, bonusów brak. Dla przykładu w firmie, w której pracowałam rotacja wynosiła ok 30-40 procent, obecnie jest blisko zera bo każdy pilnuje stołka i nikt już nie odchodzi, mimo że ciągle dokładają ludziom obowiązków i obcinają dodatki. Irlandczycy - fajni ludzie, bardzo wyluzowani w życiu. Byle w piątek poimprezować, a o rachunki będziemy się martwić później;) To Włosi północy. Przeważnie przyjaźni wobec obcokrajowców, przeżyli inwazję Polaków, ale i to niestety wraz ze wzrostem bezrobocia się zmienia na niekorzyść. Irlandki rzeczywiście mało kiedy grzeszą urodą, sa albo tak blade że aż przeźroczyste albo spalone na solarce. http://www.lolbrary.com/post/33557/irish-girl-sunbathing/ Robienie makijażu w autobusie czy wyjście w piżamie do sklepu to dla nich standard. Normą są też wysokie szpilki, w których chodzą jak kaczki, a po imprezie w nocy i tak wracają boso. kraj: brudny, szary, zimny i wilgotny a jednocześnie swojski. Łatwo się przystosować. pięknie zielony ale wieczne wiatry i deszcze zimą są strasznie depresyjne. Panuje ogólny burdel, autobusy jeżdżą jak chcą, jak nie chcą to nie jeżdżą. Jak spadnie 5 cm śniegu to jest klęska żywiołowa. W mało którym domu nie ma grzyba, dwóch kranów i różnych cudów typu pralka podłączona pod zawór z ciepłą wodą. Lato jest przez tydzień, wtedy ludzie kąpią się w oceanie w piankach do nurkowania. Jednocześnie większość spraw urzędowych załatwisz online lub przez telefon, np samochód zarejestrujesz wysyłając papiery zwykłym listem. przygotuj się na problemy językowe: Irlandczycy głównie na wsiach mówią różnymi dialektami i zdarza im się mieć problemy ze zrozumieniem siebie nawzajem. poczytaj sobie forum gazeta.ie to będziesz mieć więcej opinii, albo felietony Piotra Czerwińskiego na wp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO: Aguuuunia
nie wprowadzaj w błąd dziewczyny, może za Twoich czasów było tak kolorowo na zielonej wyspie, ale teraz sporo się zmieniło na gorsze, pracy mało, wyzyskują, jest spora konkurencja, jak było EURO 2012 w Polsce i Na Ukrainie to irlandczycy się pytali mnie i moich znajomych czy nie załatwilibyśmy im pracy u nas, bo u nich kiepsko z pracą. także jak tam dziewczyna pojedzie na te wymianę to pracy od razu jej nie podadzą na tacy. ciężko będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość claro qe si
irlandczycy to karakany. średni irlandczyk ma 170 cm natomiast irlandka 165 cm, a w praktyce jeszcze mniej :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinka 33 dublin
dziewczyny, jestem od 4 miesiecyw dublinie i niec nie moge znalezc, z agencji nieodpowiadaja, roznosze sama i cisza jestemw kryzysie moze ktos mi podpowie gdzie sie udac? moj angielski jest bardzo slaby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mira35
Lepiej jak wyjedziesz do belfastu ,napewno prace dostaniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabdhssa
a jak tam się ubierać np. do klubów? tak jak w polsce? obcisłe mini sukienki, tuniki, itp. podobno irlandki są zaniedbane i nie chcę się za bardzo przy nich wyróżniać swoim szykiem :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagraniczna
W tralee koleżanka mieszka:) byłam na wakacjach :) fajnie było. Dużo polaków i wg. No i jak to każdy polak w irlandi wszystko o drugim wie. Plecie głupoty i takie tam. Mieszkałam 5 lat nie daleko belfastu. Lurgan,portadown,craigavon to totalna porażka same rozruby... Palili auta rzucali coctailami. Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagraniczna
Niektóre irlandki ładne. Zadbane i wg. A niektóre tylko tona tapety na twarzy brudna szyja. I praktycznie każda co spodnie miała założone to nie obeszło się bez plam na nich. Co do irlandczyków to trochę inaczej. Niekorzy byli przystojni ale nie potrafili się ubrać itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a Polki mają tam wzięcie
wśród miejscowych? :classic_cool: Pytam na poważnie :classic_cool: I skoro tam już tyle siedzisz, to poleciłabyś irola na partnera życiowego? :classic_cool: Czy to raczej imprezowicze i dziecioroby? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zagraniczna
skoro byłaś w tralee to powiedz mi jak tam jest z pracą na zachodnim wybrzeżu? i jeszcze podczepię się pod autorkę i zapytam czy jest tam dużo pubów i dyskotek? bo też siebie widzę raczej w takim miejscu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zagraniczna
hmm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagraniczna
Są dyskoteki. Z praca trochę ciężej. No ale znając język można biegać i szukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagraniczna
Trzeba mieć też trochę znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagraniczna
Dyskoteki i puby to co kawałek. Tak samo fastfood na każdym rogu. Oni wcinają frytki z sosem pieprzowym. Sama jadłam i powiem że nawet nawet. Ogólnie w pl też jem frytki z sosem :) mój facet krzywo patrzy i mówi jak mogę he :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagraniczna
Dyskoteki i puby to co kawałek. Tak samo fastfood na każdym rogu. Oni wcinają frytki z sosem pieprzowym. Sama jadłam i powiem że nawet nawet. Ogólnie w pl też jem frytki z sosem :) mój facet krzywo patrzy i mówi jak mogę he :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×