Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Maniaaaaaa

Mąż robi wszystko a ja mam tego dość!

Polecane posty

Gość Maniaaaaaa

Nie odkurzam, nie zmywam, nie sprzątam klatki schodowej, nie wynoszę śmieci, nie wycieram kurzu, rzadko robię zakupy spożywcze. Robi to mąż. Ja natomiast gotuję (w środku tygodnia mrożonki bo czasu nie mam) w weekend normalne obiady, piorę (znaczy pralkę włączam) i tyle. Mamy dwójkę maluchów. I mam serdecznie dość życia z perfekcyjnym panem domu! Dziś mąż wywalił wszystko z szafki synka bo mówi że trzeba ubrania przejrzeć. Szlag mnie trafił, bo znam jego ubrania na pamięć i nie ma potrzeby wywalania. Ale jak zwykle on wie lepiej. Na półkę też nie mogę odłożyć bo zwykle zrobię to krzywo - on umie lepiej. Nie zmywam, bo on uważa że zmyje lepiej a przy okazji powyciera. Nie ścielę łózka bo jego zdaniem nie zrobię tego wystarczająco dokładnie. Ściele on. Jest pedantem. Wszędzie jest nieskazitelnie. Nawet koszule wiesza ala perfekcyjna pani domu a ja wpieprzam byle jak bo a) nie chce mi się, b) nie ma na to czasu. Wolę odpocząć po nocy niespanej (karmię niemowlę piersią w nocy) Okruchy w kuchni - syf krzyczy! Jem kolację - weź tackę bo naruszysz! - krzyczy. A we mnie aż się gotuje. Kąpię się, woda chlapnie na podłogę - basen - krzyczy! I od razu sprząta. Na pierwszy rzut oka mam niby luxsus...nic nie muszę robić i nie robię. ale tak na prawdę czuję się prawie jak na stancji... A może przesadzam...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh o heh
oj jak ja Ci zazdroszczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm,,
własnie na pierwszy rzut oka to kazda by ci zazdrościła ale jest to męczące i z taką osobą ciężko żyć moja znajoma ma takiego pod dachem :( Bałam sie tam herbaty napić i ciastko zjeść bo jak na złość leciało mi z rąk. Pewnego dnia przy mnie zaczął sie rzucać ze nie posprzątała po krojeniu ciasta to kumpela powiedziała mu "po co o tym mówisz, weź kurwa szmatę i ogarniaj" mały w salonie zrobił bałagan tez o tym rozprawiał i ten sam tekst " sie kuwa robi a nie mowi co trzeba zrobić" no i sie brał za robote.Kolejnym razem jak przyszłam zrobiła burdel na maksa i wyjatkowo było cicho -nie mówił a robił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh o heh
zazdroszczę, bo ja też karmię piersią niemowlę, a oprócz tego zajmuję się 6-latką, sprzątam, piorę, gotuję, pracuję w przedszkolu, myję klatkę schodową, robię zakupy i wszystko inne robię ja! Mam dość. Chcę chłopa pedanta,takiego jak Ty masz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vgjvgnv
twoj maz ma jakis problem. zazwyczaj tacy perfekcjonisci maja jakies problemy badz mieli je w przeszlosci. czy zawsze taki byl od kiedy go poznalas? ja tez jestem perfekcjonistka a mam male dzieci ktore totalnie zaburzaja moje feng shui :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vgjvgnv
twoj maz powinien z kims porozmawiac, on nie widzi ze ma problem!!! ktos musi mu to wytlumaczyc wierze ci ze sie meczysz bo to udreka dla "normalnej"osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maniaaaaaa
Dzieci nabałaganią - sprząta. Mówię daj spokój - nie trzeba zaraz znowu będzie bałagan. NIE! O 18 wieczorem wygładza łóżko. Mówię po co, strata czasu, zaraz będzie wymiętolone bo kładę dzieci. NIE! i sprząta dalej. Cały dzień sprzątanie a wieczorem ledwo żywy narzeka ze dopiero usiadł no po prostu szlag mnie wtedy bierze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maniaaaaaa
Tak myślę, że ten pedantyzm ma swoje głębokie korzenie gdzieś w dzieciństwie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porannarosaaa
ojjj zazdroszcze ci. W domu to ja jestem głową rodziny. Mąż tyko kase przynosi, owszem pomaga ale tylko jak go poprosze. I zwykle to ja jestem taką zrzedą, która marudzi, żeby sprzątał po sobie okruchy z blatu jak kanapki robi albo żeby ubrania do szafki wkładał zaraz po przyjściu a nie na pufie składował. Ja może i jestem troche pedantyczna ale tylko w niektórych kwestiach. Czasami mam lenia i nie przeszkadzają mi brudne skarpetki leżące na ziemi (moje) przez 2 dni ;p Ale jak już mi leń minie to robie wszystko dokładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vgjvgnv
ty mu raczej nie pomozesz. po prostu jak narzeka ze sprzata to powiedz ze skoro sprzata to niech nie narzeka teraz na ciebie. w domu gdzie sa dzieci nie da sie utrzymac idealnego porzadku. moja znajoma tez ma takiego meza . zawsze po powrocie z pracy sprzata. gdy ona upiecze mieso w piekarniku to on potem szoruje go godzine! tez ja to meczy ale on nie chce isc do psychologa bo nie uwaza tego za problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrzciny,,,,
moj tez bierze sie za porzadki. eh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooo to twój mąż
jest całkiem jak ja ;) :D ja tez ciągle sprzątam i ogarniam wszystko na bieżaco :) mój mąż moze nie jest jakims mega balaganiarzem ale i do perfekcji sporo mu brakuje ;) tez sprzata i odkurza ale tylko czasami ;) a ja robię to bardzo często. Nie narzekam,nikomu głowy nie suszę, nie męczę za bałaganiarstwo, a mamy dwójkę małych dzieci. które wiadomo ze brudzą, kruszą i rozwalają co popadnie ale od małego są uczone że talerze odnosi się do zlewu, zabawki trzeba wieczorem sprzątnąć na miejsce i takie tam ogólne zasady porządku :) resztę robię ja, bo lubię mieć czysto i schludnie :) gdybym miała takiego porządnickiego męża to odeszło by mi sporo roboty :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×