Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dlatego NIGDY

Ile oszczedzilibyscie przy takich dochodach????

Polecane posty

Gość dfscewfwesdfes
Im więcej się ma tym więcej się wydaje. Mam znajomych co mają 20 tys. i rozpierdalaja wszystko na jakies gówniane rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jowita rosnie pensja rosną i wydatki. Rozumiesz taką zależność? Jasne, że można zrezygnować z jednego samochodu, ze swojej dalszej edukacji, z zakupu nowej pralki czy Nie kupować kozaków na zimę tylko skleić z zeszłego roku. Tylko po co? Po to żeby zapierniczać i mieć wiecej na koncie oszczędnosciowym? WIesz czym dlaq mnie było szaleństwo jak 8 lat temu zostawało mi na życie 400 pln? Zakup lepszej wędliny - to dopiero był luksus. Więc wiem jak sie żyje majac parę groszy na przeżycie. I w dalszym ciagu podtrzymuję swoje zdanie, że rośnie ci pensja rosna i wydatki. Ps. po odłozeniu w tym miesiacu mamy jakieś 7ipół a nie 9;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jowita Mazowieckie
mi nie chodziło, że rośnie pensja, rosną wydatki, ale pisanie że żyje się za 9tys. bez szaleństw jest poprostu nieporozumieniem. Ty nie rozumiesz o co mi kompletnie chodzi. bez szaleństw to ci może napisać moja mama że żyje, ale nie pisz bzdur że żyjesz bez szaleństw. Zyjesz na bardzo dobrym poziomie i z uporem maniaka próbujesz mi wcisnąć że żyjesz skromnie bo masz większe wydatki :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jowita Mazowieckie
chodziło mi o zwrot BEZ SZALEŃSTW mając 9tys. na życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałam ci ze na zycie mam 7,5 to raz, w dwa - tak w moim mniemaniu żyję bez szaleństw. Tylko najwidoczniej dla ciebie to co innego oznacza. Tak jak ci wcześniej napisałam. Jak spałacałam kredyt i zostawało mi parę groszy to szaleństwem był zakup lepszej wędliny, a w tym momencie szaleństwem byłby zakup bieżni do domu - wydatek na coś niepotrzebnego i na coś co będzie stało nieużywane. Rozumiesz o co mi chodzi teraz? Dla ciebie może wyłożenie na kurs 3 tysięcy bedzie szaleństwem a dla mnie rzeczą niezbędną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jowita Mazowieckie
ty mnie też nie rozumiesz i mając 100tys. dalej będziesz pisać, że zyjesz bez szaleństw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze Jowito według Twoich kategorii żyję rozpieprzając pieniadze na prawo i lewo a wg moich nie szleję jednak za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jowita Mazowieckie
nie napisałam że rozpieprzasz pieniadze na prawo i lewo - to twoje słowa. Napisałam, ze pisanie że żyje się bez saleństw majc prawie 10tys. jest nie na miejscu. Nie wiem co u ciebie oznacza bez szaleństw? bo dla mnie również szaleństwem jest kupienie biezni, która będzie leżeć nieużywana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bhjcdsbjhcvdd-> nikogo nie j e b i e;-) a jezeli tak to odczułeś to znaczy że jesteś przewrażliwiony uzytkowniku- sugeruję ziółka jakieś albo coś - po co te nerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym gora 2-4 tysiace
odlozyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym gora 2-4 tysiace
zgadzam sie z Arszenika. My mamy 4 - 5tys. na dwie osoby i tez uwazam, ze zyjemy bez szalenstw, a rodzina uwaza nas za burżujów, bo np. kupujemy kilka ksiazek w miesiacu albo czasem idziemy do restauracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roladinia
jeśli wszyscy tak dobrze zarabiają to skąd ta bieda , skąd dzieci głodne , szlachetne paczki itp ,itp ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym gora 2-4 tysiace
ci co maja malo kasy i ciezko pracuja nie moga sobie pozwolic na kafe w pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggnia
ja dopiero rozkrecam firme a moj maz zarabia 3 tys i jakos musimy wyzyc za te pieniadze, ktore on zarobi, wiec szkoda mi osoby ktora zaklada taki temat, moze chce sie pochwalic ze ma lepiej niz inni, bo przy 14 tys i tylu osobach to ja bym chyba 10 tys zaoszczedzila skoro teraz udaje mi sie przezyc a na samo paliwo wydajemy 700 zl a rachunki swoja droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ obydwie strony mają racje :) dla rodziny o dochodach rzędu 2 tysięcy szaleństwa to bedą nowe książki, wypady do restauracji czy zakup drugiego samochodu a dla rodziny o dochodach 15 tysięcy szaleństwa to płaszcz za 3 tysiące, wyjazd na weekend do paryża czy brand new furka za 100 000. punkt widzenia zależy od tego w jakim przedziale się mieścimy, dlatego trudno którejś ze stron odmówić racji. Co do pytania - myśle że ok 4-5 tyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym gora 2-4 tysiace
no ale dla mnie wyjazd na weekend ot tak do parya byl;by szalenstwem nawet gdybym 20k zarabiala - bo to bzdura do niczego niepotrzebna. Tak samo za plaszcz bym 3k nie dala, bo zwyczajnie kawal szmaty nie jest tyle wart. restauracji tez nie wybieram drogich, bo nie ma sensu placic wiecej niz kosztuje towar + robocizna. Jemy obiady w cenie do 50-70zł. I to raz na jaaaakis czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggnia
a jak mam byc szczera to wszystko jest gowno warte, sa ludzie, ktorzy ciezko pracuja i zarabiaja grosze, sa rodziny ktore musza zyc za 1100 zl miesiecznie. uwazam nasz kraj za niezle poje...any skoro jedni sie rozbijaja kasa na prawo i lewo a inni nie maja co do garnka wlozyc, jakby ci co zarabiaja 14 tys zarabiali 12 oni by tego za bardzo nie odczuli a dla biedniejszych 200 zl wiecej to jest czasem majatek, powinno byc tak ze kazdego stac na takie male rozrzutnosci jak wyjscie do restauracji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja gdybym miała taki dochód to żyła bym podobnie jak Arszenika i bym jeszcze odłożyła sporo. Pracować i zarabiać 14tyś i jeść i żyć na poziomie 2tys - to nie po to człowiek pracuje żeby tylko odkładać. Ja miałam wcześniej dochód 6 tyś, teraz będę miała 3-3,5 tys i już inaczej człowiek planuje wydatki na 4 os rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym góra - no ale właśnie o to chodzi. Dla osoby która zarabia 15 , 20 tyś jest do dalej szaleństwem natomiast na porządku dziennym sa wydatki które dla osoby zarabiającej mniej są szalenstwem. Idac dalej dla kogoś kto zarabia 100 000 miesięcznie paryż jest tylko zachcianką a szaleństwem jest nowe porsche etc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia2361
wszyscy powinni zarabiac w miare rowno i zyc na podobnym poziomie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym gora 2-4 tysiace
miałam w zyciu krotki okres kiedy zarabialam naprawde dobrze - ok 30 tys/m-c (ale to byl niecaly rok, sama zrezygnowalam, bo stres byl za duzy) - i mialam takie same podejscie jak teraz. Sadze ze to od osoby zalezy. Bo w ogole to pochodze z patologicznej i biednej rodziny, gdzie nieraz na zarcie brakowalo. Wtedy np. nie uwazalam za luksus kupowania gaci po 20zł - nie robilam tego, ale mialam swiadomosc, ze to normalna rzecz, tylko po prostu ja jestem biedna. Teraz kupuje majty po 20zł i uwazam to za norme.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym gora 2-4 tysiace
gosia - nie zgadzam sie z Toba. bo ja np. kiedys pracowala 80h tygodniowo i wypruwalam zyly - i faktcyznie kasa byla dobra. Dlaczego ktos kto pracuje 40h tygodniowo i pierdzi w stolek mialby miec tyle samo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia2361
moj maz pracuje 275 h w tygodniu i zarabia 3 tys wiec nie mow mi ze on sie nie napracuje i to jest sprawiedliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym gora 2-4 tysiace
rozumiem, ze chodzilo Ci w miesiacu? 3 tysiace to przeciez nie jest malo. on 3, ty dajmy na to 2 (bo kobiety zwykle mniej zarabiaja), to razem macie 5 tysiecy - dla kafeterian musielibyscie miec 5 dzieci, aby nie byc burżujami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot bez butów
te wasze przeliczanie pracy na zarobki to z jakiejs bajki o sprawiedliwym swiecie dla dzieci ja najwiecej sie meczylam pracujac za 1500 zl pracowalam 6 dni w tygodniu, po 10 godzin, prace przynosilam tez do domu pozniej w pracy pilam kawke, malowalam paznokcie, punkt 16:00 wychodzilam i zarabialam bardzo dobrze nie ma sprawiedliwosci na tym swiecie owszem,sa specjalisci, ktorzy zarabiaja bardzo dobrze, cale stado tepych chamow wyzyskiwaczy ktorzy zarabiaja jeszcze wiecej i sa specjalisci, ktorzy zarabiaja srednia krajowa, bo nie czuja pedu do kasy ciekawa jestem, kto by sie z gornikiem zamienil - pare tysiecy za naprawde ciezka prace i nie pisac mi tu o stresie, bo prowadzac oddzial firmy owszem odpowiadalam za finanse,pracownikow itp., ale nie musialam sie bac o swoje zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia2361
mamy tylko pensje meza bo ja nie pracuje wiec mamy tylko 3 tys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym gora 2-4 tysiace
no to do roboty gośka. Jakbysmy my mieli zyc tylko z pensji meza to tez by bylo 3 tysiace. Ale ja mam jeszcze 2k i razem mamy 5 i jestesmy burżujami wg kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×