Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niezwyczajnaaa

To moja historia...proszę o rady...

Polecane posty

Gość mysle,ze......
A jaka byłaś zanim go poznałaś? Pamiętam po sobie,ze miałam znajomych, zawsze sie usmiechalam, byłam optymistką. Po kilku latach z moim mężem stałam sie wrakiem człowieka, bez znajomych, znerwicowana, nieszczęśliwa, zamknięta w sobie i z wiara,ze faktycznie byłam do,niczego... To jest co Ci faceci z nas robią... Pomysl jaka byłaś, jaka jesteś u jaka możesz byc... Ja tak zrobiłam i oczywiście z wielkim strachem zaczęłam wprowadzać zmiany w moim życiu i warto bylo. Jestem pewna,ze gdzies tam czeka na Ciebie super fajny facet daj mu tylko szanse.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9993333iii33
kobieto uciekaj,ja mialam podobnie,najpierw wielka milosc a po 2 latach zaczal podobnie zachowywac sie jak twoj,zwlaszcza po alkoholu,kazdy dziwil sie ze z nim jestem,odradzali mi a ja kochalam i wierzylam ze jest ok:O tez mial dlugi,nie placil rachunkow,pieniadze trzymal dla siebie,na dodatek mial toksyczna matke ktora nim kierowala,zbyt dlugo to znosilam,ale on ciagle mnie blagal bym zostala,grozil ze sie zabije,w koncu nadwyrezyl po raz kolejny moje zaufanie i pozbylam sie go...dzis sa 2 tyg po rozstaniu,a on ciagle wypisuje ze mnie kovha,albo mnie oczernia,ale ja jestem nieugieta,ciesze sie ze uwolnilm sie w pore bo w przyszlosci bym byla sama z jego dlugami i nie daj boze jeszcze w ciazy,wiec uciekaj dziewczyno bo wpadniesz po uszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dickes fell
@mysle, ze... z ust mi to wyjęłaś. Ja bym popatrzyła przede wszystkim, co związek robi ze mną, jakim człowiekiem się staję w tym związku i czy mi się to podoba, czy czuję, że się rozwijam, czy czuję się szczęśliwa? Jak ten konkretny facet wpływa na mnie? Nie chodzi tu o jego wykształcenie, zarobki itd, tylko o to, co one W TOBIE wyzwala. Czego się przy nim uczysz? Czy stajesz się lepszą osobą? Ambitniejszą? Bardziej kochającą? Lepiej zorganizowaną? Czy przeciwnie, pogrążasz się w beznadziejności, przestajesz widzieć perspektywy dla siebie? Czy on cię stymuluje, zachęca, dowartościowuje czy raczej dołuje i obniża twoje poczucie własnej wartości? Szczególnie na takie coś trzeba uważać. To, że facet jest nerwowy, narwany, nie panuje nad emocjami - to jest do opanowania, jeśli on tez tego bedzie chciał. Piszesz, że ma dobre wzorce z domu, to dobrze rokuje. Ważne jest, żebyś ty przy nim rozkwitała a nie cierpiała, żebyś się dobrze czuła. Odpoweidz sobie szczerze, czy ten związek więcej ci daje czy więcej zabiera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9993333iii33
normalnie ta lista plusow i minusow jak u mojego,kazdy punkt sie zgadza:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezwyczajnaaa
zastanawialam sie na tym dickes fell, i faktycznie ten zwiazek mnie nie rozwijal. nawet osoby z zewnatrz to zauwazyly i mowily mi o tym, ze sie zamknelam i zyje z dnia na dzien jak stare malzenstwo. ze nie ma radosci. ze stalam sie mnie pewna siebie. on czesto mowil mi mile rzeczy, ale potem mowil te bardzo zle o ktorych pisalam, wiec ja juz nigdy nie wiedzialam co jest prawda... ale kiedys przy nim rozkwitalam, szalalam z radosci...moze teraz go idealizuje. ale wciaz go bardzo kocham,wydaje mi sie ze juz w nikim sie tak nie zakocham i nie stworze zwiazku. dzisiaj do mnie zadzwonil, poprosil zebysmy sie spotkami, zebysmy to wszystko odbudowali...ja powiedzialam ze nie wiem co bedzie, ze narazie nie. zaczal przez lzy mowic, ze mielismy razem kupic choinke...ze mamy bombki z naszymi napisami co roku...zebym poszla z nim na sylwestra lub spedzili go razem we dwoje, powiedzialam ze unie wiem co bedzie na sylwestra. pewnie zostane w domu sama, bo wszyscy znajomi maja juz plany niestety :( potem wydukal przez lzy "kocham cie...misiu, slyszysz kocham cie". weszlam wieczorem na moj portal spol i patrze ze usunal mnie ze znajomych, co mnie zdziwilo, wiec zalogowalam sie na jego profilu...wiem zle zrobilam. a on tam rozmawia z jakas nowa znajoma w piatek i flirtuja ze soba, poprosil ja o numer telefonu, ona mu dala i caly czas ze soba rozmawiali flirtujac, wiem ze do niej dzwonil, zaprosil na kawe itp. tak zrobilo mi sie przykro, tak bardzo mnie to zabolalo. jakby ktos mi dal prosto w serducho. rycze przed tym durnym martwym komputerem i jestem calkiem sama, calkiem sama. i w nic juz nie wierze. i nie wiem co mam robic ;( ;( ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alpia
Ja p.i.rdole sama nie wierze ze tkwie w takim samym zwiazku, dwie kompletnie inne osobowosci i sie zabijamy. Historia taka jak wasza i podziwiam kobiety ktore odeszlyna stale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana i osaczona
niezwyczajnaaa Czego jeszcze więcej potrzebujesz żeby zrozumieć, że ten facet jest nic nie wart? Już z kolejną kręci - to rzeczywiście kocha jak cholera :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezwyczajnaaa
tez tak sadze "zrezygnowana i osaczona". on oczywiscie bedzie mowil co innego, ale w ogole nie chce z nim rozmawiac. mam nadzieje, ze zycie sie kiedys do mie usmiechnie i bede z kims szczesliwa. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezwyczajnaaa
czesc Wam... jak święta? mi jest bardzo smutno...płakać się chce. on dzwoni, jest szaleńczo miły...i poznał kogoś, jak mówi są na stopie koleżeńskiej. boli. jak to boli. jestem taka samotna i beznadziejna ;( on już będzie miał kogoś, a ja będę całkiem sama... ;( ryczećććc mi się chceee ;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mogaca spac
nie martw sie, na pewno bedzie lepiej. ludzie, nie macie wcale tak zle. niektorzy nie moga spac, jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna menda
Dasz radę, dziewczyno. Jeszcze będziesz wdzięczna losowi, że uwolnił Cię od takiego dupka. Tzn. dał Ci szansę się od niego uwolnić. A po co odbierasz od niego telefony???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezwyczajnaaa
nie wiem...to nie takie proste nie odbierać całkiem. staram się jak mogę sobie radzić. teraz dopadło mnie chróbsko i to siedzenie w domu mnie wykańcza. zaczęłam myśleć o tym co było dobre... i zastanawiać się czy to w ogóle możliwe żebym kogoś poznała i się zakochała a on pokochał mnie... smutno mi bardzo. a może to była ta jedyna miłość...? ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana i osaczona
niezwyczajnaaa Uszy do góry, na pewno nie jest tak źle jak Ci się wydaje, tylko wyolbrzymiasz! Po pierwsze nie odbieraj telefonów, po co się denerwować? Zrozum, że musisz ochłonąć i dojść do siebie, a każda rozmowa z nim wyprowadza Cię z równowagi. Ładny zbieg okoliczności, bo ja też się rozchorowałam po świętach i 4 dni przeleżałam w łóżku. Wykorzystałam ten czas na maksymalny relaks i dzisiaj z miłą chęcią wyszłam do ludzi. Miałam też dużo czasu na myślenie i zastanawiałam się, czy jeszcze mi się życie ułoży.Też się boję, że już fajnych facetów nie ma, że jak wejdę w kolejny związek i facet znowu okaże się draniem, to już w ogóle stanę się zimna jak lód. Ale chcę wierzyć, że będzie dobrze, bo skoro ludzie poznają swoje miłości w różnym wieku, to czemu ja miałabym być inna? Ja nie wierzę w tą jedyną miłość, bo na świecie zawsze znajdzie się ktoś, z kim byłoby nam lepiej. Partnerstwo to kwestia wyboru, kompromisu i akceptacji drugiej osoby dokładnie taka jaka jest. Trzeba tylko samemu się otworzyć, a z czasem wszystko się ułoży. Możesz napisać skąd jesteś? A nuż mieszkamy w tym samym mieście ;-) Ja - Kraków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAMA 3 LATKI
Po ślubie problemów wam przybędzie , a jak urodzisz dziecko to już w ogóle trzeba mieć bardzo dużo cierpliwości , a twój partner nie zapowiada się na cierpliwego i równego męża . Lepiej przecierpieć kilka tygodni po "nieudanym" związku ,niż cierpieć latami .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam ten temat......
i jestem pod wrażeniem, jak rozsądne i mądre życiowo są niektóre porady. Jedynie przykro mi, że często okupione bolesnymi doświadczeniami. Autorko, oprócz tego co pisała większość wydaje mi się, że twój ex zrzucał na ciebie odpowiedzialność za swoje wybuchy agresji i jeszcze oskarżał, że to przez ciebie. Jak to, czy on jest dzieckiem 2 letnim, że nie wie co robi? Strasznie wygodna jest taka spychologia. Poza tym, wyobraż sobie, że macie dzieci - chcesz by one cierpiały razem z tobą z jego powodu. myslę, że po ślubie już by się nie hamował i pokazał prawdziwą twarz. nie będę ci radziła - odejdź od niego. powiem tylko, że ja na twoim miejsu rozstałabym się dla swojego dobra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niezwyczajnaaa!Gratulacje,gratulacje i jeszcze raz!wszystkiego Naj na nowej drodze życia! wspaniale zrobiłaś, uwierz.Bądź konsekwentna.A w nowym roku...zobaczysz...będzie cudnie.Po pierwsze-odzyskasz wiarę w siebie.Odzyskasz siebie,przyjaciół,pasje,marzenia. TYlko nie odwracaj się,nie wracaj do niego i do tego,co było. I zobaczysz,co będzie...aż Ci zazdroszczę- wspanialy rok przed Tobą. Trzymaj się i uśmiechnij!:))Ściskam serdecznie.Przeszłam przez to samo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezwyczajnaaa
dziękuję kochani, aż łezka mi się zakręciła... Staram się wierzyć, że będzie dobrze, że jeszcze gdzieś na mnie czeka ktoś... że będę szczęśliwa! Nie wracam, nie mam do czego... przecież znowu byłoby tak samo, znowu znalazłabym się w tym samym punkcie wyjścia. Łatwo nie jest, on pisze do mnie, dzwoni już rzadziej. Nie odbieram, odpisuje bardzo rzadko. Staram się poznawać nowych ludzi. Dobijające jest to, że jak ktoś mi się troszkę spodoba fizycznie póki co to jest zajęty :P i wydaje się jakby wszyscy mężczyźni byli zajęci...no ale cóż, zobaczymy co życie pokaże :) Jestem z Wrocławia. Czy któraś z Was, która coś takiego przeżyła też jest stąd? Zrezygnowana i osaczona w jakim jesteś wieku? Podziwiam, że tak sobie radzisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrezygnowana i osaczona
niezwyczajnaaa Cieszę się, że sobie radzisz. Bardzo dobrze, że nie odbierasz telefonów, z czasem mu się znudzi i da Ci spokój. Tylko się nie łam! Ja mam identyczne odczucia jeśli chodzi o mężczyzn wkoło he he ;-) ale przecież to nie jest prawda, wszędzie słyszy się o fajnych, wolnych facetach, kwestia tylko, żeby na odpowiedniego trafić. Ja nawet mogłabym mieć brzydkiego faceta, byle miał coś w sobie i był dobry człowiekiem ;-) ale to za jakiś czas, na razie nie jestem gotowa, żeby wchodzić w jakąś kolejną relację. Mam takie dziwne, niejasne odczucia, jakby złe skojarzenia po ostatnim związku, lęk przed bliskością, poczucie, że z moją przeszłości nikt wartościowy już mnie nie zechce. Zdaję sobie sprawę, że to pewnie kwestia prania mózgu, które zrobił mi były w celu leczenia własnych kompleksów i mam nadzieję, że mi przejdzie za jakiś czas :-) Szkoda, że mieszkasz tak daleko, bo można by było wyskoczyć na jakąś kawkę. A ja - stara już jestem, 27 lat :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×