czy ktos dotrzyma towarzystwa? Bo jestem rozsypana i samotna...

Rozstalam sie z facetem swoim jakis czas temu...zaczelam sie spotykac z kims bez zobowiazan i sie zakochalam. Nie byloby zle,bo ten facet co z nim sypialam podkochiwal sie we mnie od dawna ale jak widac platonicznie :( bo mu przeszlo. Mowi,ze nie ma tego czegos :( a kiedys plakal moim kolezankom w rekawy,ze ja to jestem napewno ta jedyna...:( jednak to prawda,ze najbardziej pozadamy tego czego miec nie mozemy. Zerwalam te relacje a teraz sie zastanawiam czy jednak nie wrocic :( tak mi zleeeeeee pocieszcie ludzie,bo nawet nie mam sie komu wyzalic :( przytulic bym sie chciala :(

ludzie :( podnosze :(

jakies slowa otuchy? Moze? A moze walczyc o niego jeszcze? Czy nie...moze to juz by mi uwlaczalo. Jestem beznadziejna :(

Nic innego Ci nie poradzę poza daniem sobie czasu żeby rany się zagoiły. Chcesz wrócić? Do czystego układu kiedy go kochasz a on Ciebie nie? Chcesz dodatkowo cierpieć i prosić o uczucie?

to u mnie typowe...odkad pamietam zawsze prosilam o uczucie :( ale nie moge uwierzyc w to,ze on do mnie nic nie czuje juz. Jak tak mozna. Kiedys ledwo oddychal jak stanal kolo mnie! Myslelismy,ze to TO ze to milosc od pierwszego wejrzenia! Teraz nic nie czuje? Caly rok o mnie marzyl i wyrywal wlosy z glowy,ze nigdy z nim nie bede,a teraz nagle po jakims czasie ja nie mam tego czegos? Wlasnie teraz kiedy moglibysmy byc razem on sie tak po prostu odkochuje. Jakby milosc z kranu sobie leciala on ja sobie teraz zakreca tak o. :( :( :( :( :(

Ehhhhh bo faceci to tylko faceci. Maja takie glupie myslenie ze nie o to chodzi by zlapac kroliczka ale by gonic go

wyjezdza za dwa miesiace na jakis czas. Wczoraj po seksie powiedzial zebym z nim jechala...oczywiscie dobrze wie,ze nie moge sie nigdzie ruszyc w tej chwili :( a na drugi dzien mi mowi,ze przeciez laczy nas tylko seks...nie wytrzymalam i zerwalam ta relacje,bo jeszcze sie dowiedzialam,ze z moja kolezanka umawia sie na miasto na zakupy. Po kolezensku ale jednak...jak chcialam wyjsc z nim na miasto to jemu sie nie chcialo. Nienawidze go :(

Widzisz taki jest skutek związku bez zobowiązań, układu, Wcześniej byłaś tm co go kusiło, teraz miał Ciebie bez wysiłku. Gdybyś zaczęła się zn im spotykać normalnie a nie na zasadzie związek-niezwiązek to może by coś z tego było. Ale nie poniżaj się, nie proś o miłość.

moze mu mnie jeszcze zabraknie ? :( moze jak minie troche czasu to sobie przypomni to co czul kiedys... :( :( nie nie bede prosic o milosc bo to byloby juz zenujace. Ale sobie nigdy nie wybacze,ze tak to spieprzylam :( bede sie modlila,zeby sie mu odmienilo :( i tak Bog mi tu gowno pomoze :P

Kiedy on do Ciebie wzdychal byłaś z innym i jego uczucia Cię nie obchodziły więc z jakiej racji jego mają teraz obchodzić Twoje? Moim zdaniem on uważa że traktujesz go jako lekarstwo na tego byłego a to nie jest uczciwe

Ale ja go nie traktuje jako lekarstwo :( moj byly to inny temat. Ja juz go nie kocham, juz od dawna. Tylko sie meczylam w tym zwiazku. I to nie ja zaproponowalam taki uklad. Ja wtedy tez to czulam co on i tez cierpialam!

nie chce sie nim leczyc,bo nie mam z czego. Chce go kochac!

za szybko cię miał. A do tego pewnie poczuł się jak zabawka która jest na pocieszenie po rozstaniu z innym... trochę go rozumiem.

Do Bardzo nieszczęśliwej!! No właśnie i to jest twój duży błąd! Wystarczy że kiwnie palcem a już jesteś jego! Musisz też mieć swoje postanowienie i zdanie. Musisz bardziej się szanować i dbać o swoją godność.

Wiec dlatego zerwalam te relacje :( ale tesknie :( Moze sie do mnie odezwie...tak po prostu.

DAj se spokój. Jak go nie kochasz to nie wracaj. Znalazła se poduszke emocjonaln, "wyżalić się" A co to Twój psychoterapeuta?

ja sie mu nie zalilam baranie jeden!!!! kocham go. Czytaj uwaznie a nie po lepkach.

A ja jestem jeszcze bardziej sama, nigdy nikogo nie mialam, nigdy nie bylam na randce. Z wlasnej winy, bo sie uparlam na jednego i koniec. Tak juz 7 lat. To jest dopiero cierpienie, nigdy nie moc byc z kims, kogo sie kocha, teraz juz nawet ze soba nie gadamy. Jestem chora psychicznie. Chcialabym byc z kims chociaz krotko, czuc sie kochana i potrzebna, ale oczywiscie wynagania tez mam.