Ile zarabiacie i ile wydajecie na życie

Ile zarabiacie miesięcznie(w jakim zawodzie),ile wydajecie na mieszkanie/domek,jedzenie,prąd,rozrywki? To zapewne pomoże przyszłym emigrantom.

Zarabiam 1800 funtow na czysto, co miesiac wydaje wszystko na rachunki, jedzenie, bilety, rzadko gdzies wychodze, a jak juz to do tanich miejsc. MIeszkam w Londynie i zycie tutaj jest strasznie drogie, wynajmuje 1 bedroom z chlopakiem.

Zarabiam 1600 netto (bez bonusa - co 3 miesiace dodatkowe 1500), wydaje na mieszkanie (kawalerka 520, wliczone ogrzewanie, elektrycznosc, abonament TV i woda), council tax 97, silownia, telefon, tv i internet nastepne 100, oyster card 131, jedzenie okolo 25 tygodniowo, emerytura prywatna itp 50, reszta (okolo 550 -575) zostaje na oszczednosci, ciuchy, wychodzenie itd. Mieszkam w poludniowo-zachodnim Londynie. Praca w administracji i koordynacji projektow.

Ale nienormalny topik. A moze chcesz jeszcze poznac numer mojego buta, stan oszczednosci, rozmiar stanika i konsystencje mojego rannego stolca? :o

dlaczego nie normalny? zarabiam 2.000 netto, zostaje mi 300/400 miesiecznie po oplatach itp. kiedys zarabialam wiecej ale byly "ciecia" w firmie. obecnie szukam lepiej platnej pracy. jestem pracownikiem biurowym.

Nie jest to nienormalny topik. Jestesmy anonimowi. Chyba ze ktos sprawdzi po IP lub domysli sie. Zarabiam 1300 - 14000 funtow miesiecznie. Place za pokoj 320 plus 50 oplaty, oyser 134 funty, jedzenie ponizej 200 na m-c. Czylo zosatje mi jakies 700 funtow, ale zawsze cos kupuje. Oszczedze okolo 500 na m-c. Jestem kelnerem.

Kelnerzy maja pelno napiwkow wiec extra kasa :)

Ja mieszkam w londynie, zarabiam roznie bo jestem self employed, i wszystko zalezy od miesiaca, od pogody itd itp. Zarabiam okolo 3.5- 5 tys na miesiac, ale przed podatkiem. Za mieszkanie place tylko 400 funtow, choc mieszkam w drugiej strefie, w bardzo milej dzielnicy (st.john's wood), bo mieszkam z chlopakiem i place tylko 1/3 czynszu (tak sie umowilismy). On placi reszte i wszystkie rachunki. A inne moje wydatki: Telefon-20 funtow Oyster- mam darmowa oyster na strefy 1-6 z powodu takiego iz osoba w rodzinie pracuje dla Tfl. Jedzenie- okolo 15-20 funtow na jedzenie kupione w tesco/sainsburry, i nastepne 40 na kawiarnie/kanapki itp kupione na miescie Ciuchy- duzo, o wiele za duzo!!! mam tez dosc duzo wydatkow zwiazanych z marketingiem mojej malej firemki, wiec to tez sa duze koszta (ale odliczylam je juz od tych 3.5- 5tys ktore zarabiam przed podatkiem) mysle ze na rzeczy zwiazane z biznesem wydaje okolo 500-800funtow na miesiac. Kino- zalezy od miesiaca, czasem nic, a czasem 50 Restauracje- placi moj chlopak bo zarabia o wiele wiecej ode mnie Wakacje- to samo

Akurat nie dostaje wiele napiwkow. Pracuje wsrod bogatych klientow. Otrzymuje service charge, a jedzenie i drinki sa dosyc drogie w miejscu w ktorym pracuje. Szacuje ze w skali roku dostaje okolo hmm... 500 - 1000 funtow napiwkow.

5 tysiecy na miesiac, chyba w zlotowkach:D

Przeciez nie musisz wierzyc :) pozatym, juz napisalam ze to przed podatkiem. Pozatym, dlaczego to takie szokujace? Mam swoj wlasny biznes, pracuje sama dla siebie, jestem swoim szefem, i pracuje duuuuzo godzin. 5 tysiecy funtow w londynie (w dobrym miesiacu i przed podatkiem) to nie jest zawrotna kwota. Moj chlopak zarabia duuuzo wiecej, nie bede pisac ile bo i tak nie uwierzysz jesli 5tysiecy wydaje ci sie nieosiagalna suma.

sprzataczka, 1900, na mieszkanie 750 ,tel 36,busspass 18.80 tyg, jedzenie ok 250 inne zakupy w miare potrzeby

sprzątaczkę to całkiem niezłe zarobki.

sprzątaczki dobrze zarabiają jeśli nie robią na kogoś

Jesli ktos by przeczytal te odpowiedzi, kto nie ma pojecia o zyciu w Uk, to by pomyslal, ze tu wszyscy super zarabiaja, nawet sprzataczki. A przeciez wiekszosc Polakow nie zarabia wiecej niz 20 tys rocznie.

ciekawe ciekawe ze wszyscy tutaj podaja takie wyzsze kwoty wiadomo na forum to sobie mozecie pisac cokolwiek a i tak wszyscy wiedza ze polacy w UK to zarabiaja zazwyczaj najnizsza stawke i to teraz chyba okolo 900 funtow na miesiac wychodzi a wy tu z takimi kwotami wyskakujecie ze niby sprzataczka 1900?? jesli sprzataczka wyciagnie max 9 za godzine to juz duzo to ile bys musiala pracowac na te 1900 ?? chyba 24/7 ......

mylisz sie, ja mojej sprzataczce place 10 na godzine i to jest stawka bardzo niska. W Londynie min. to 13 za godzine

Ja sprzataczce placilam 10 na godzine 5 lat temu i jeszcze jej zwracalam koszty przyjazdu. :)

moja kuzynka pracuje w londynie jakosprzataczka i zarabia ok 10 f za godzine i nikt jej niezwraca kosztow podrozy, pracuje dla roznych ludzi

Sprztaczka z reguly nie zarabia wiecej niz 10 za godzine, ale nawet jesli zarabia z 15 to musi dojechac z miejsca na miejsce, co zajmuje czas, wiec to nie jest tak, ze pracuje od 8-16 i zarobi w tym czasie 80 funtow. Moja kolezanka pracuje na wlasna reke i tu ma 2 godziny, tam 3, czasem ktos jej akurat w tym tygodniu nie potrzebuje itd, wcale nie wychodza jej takie kokosy. Plus trzeba doliczyc koszty dojazdu, bo malo kto za to placi.

kiedys pracowalam jako sprzataczka ale krotko moze z 2 miesiace sprzatalam 3 domy i mialam lacznie tylko 12 godzin tyg za 8 funtow bo klienci na wiecej sie nie zgodzili wiec nie wierze ze ktos moze zarabiac 12 czy 13 skoro ja sprzatalam u naprawde bogatych ludzi i mialam mniej placone bo nikt nie chce przeplacac skoro osob do sprzatania jest pelno i jak nie ty to inna co bedzie tansza

Ja zarabiam około 400 funtów miesięcznie. Za mieszkanie płace 300 a mam na rozrywki, puby, restauracje. Gdzie się da to wykorzystuje kupony. Jestem studentka, pracuję 2 dni w tyg, ale mam oszczędności i nie narzekam :D

To prawda ze mozna dostawac za sprzatanie 12f. KOlezanka tak dostaje,ale pracuje w bardzo bogastych domach. Ci ludzie niechca dziewczyn z ogloszen,biora osoby z polecenia i to owszystko jedne wielkei koleczko jest.

Z tym sprzataniem to prawda - kuzynka pracuje dla 9ciu rodzin w St John's Wood. Nie najbogatsza dzielnica, ale biedni tez nie sa i stawki L12 - 15. Ale jest tak ze zaczela za L10 z jedna rodzina i dostala pozostale osiem za poleceniem tej pierwszej. TZreba wiedziec gdzie i jak pracy szukac i nie brac byle czego jesli sie da.