Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość qafsza

Nie znosze cudzych dzieci!

Polecane posty

Gość qafsza

Swoje kocham, dzieci w rodzinie lubie a cudze dzialaja mi na nerwy. Na placach zabaw nie zagauje obcych dzieciakow, nie pilnuje, nie patrze na nie. Przezywam katusze wrecz, ze obok lataja rozwrzeszczane obce dzieciaczyska. Nie podobaja mi sie obce dzieci, czasami wrecz przeciwnie az obrzydzaja. Toleruje jedynie te dziaicki z ktorymi bawia sie moje dzieci ale jedynie toleruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vin80
Dzieci są jak kiepskie wiersze: - piękne dla swojego twórcy a głupie i irytujące dla całej reszty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalka nieduza pralka
rozumiem co czujesz bardziej sa jednak irytujace mamuski ktore sie nie osraja ale uwazaja swoje za najlepsze najladniejsze najmadrzejsze na swiecie i maja innym za zle ze nad ich dzieciorem nie stekaja z zachwytu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toshillla
Mi przeszkadzaja jedynie rozwydrzone, niewychowane dzieciaki i ich zapatrzone w nie matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez nie lubie i dzialają mina nerwy, tzn do takich spokojnych i grzecznych,usluchanych to mam ambiwalentny stosunek do nich, nawet uwagi nie zwracam, ale ogolnie dzieci potrafia niezły harmider zrobic swoją upierdliwoscią czy to w banku,czy w sklepie,czy w knajpie,i to jest najbardziej wnerwaijace W sumie ja swoje kocham, ale czasami tez dzialają na nerwy gdy lewą noga wstana lub psi humor sie im wlącza,no ale akurat to znosze bo nie ma histeri,lecz nienawidze wrzasku,krzyku, pisku ..tego bym juz niezniosla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Share ludziki
to znos jaja widocznie tylko do tego sie nadajesz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vaaaniiilaaa
Ja tez tak mam,ale to chyba normalne u wiekszosci.mnie tez podobaja mi sie tylko moje dzieci inne wrecz mnie obrzydzaja.wogole nie znosze sytuacji kiedy podchodzi do mnie mate dzeicko i sie wypytuje.jestem wrecz niem ila dla obcych dzieci a podkreslam ze stara juz jestem mam30 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No juz bym wolała znosić jajka, niz spazmy zbuntowanego histeryzującego kilkulatka ,który uwielbia skupiac na sobie uwage całego otoczenia ,bo tak zostac nauczony w domu, ze jest zawsze w centrum zainteresowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwne jestescie. Ja swoje kocham nad zycie ale nie nienawidze pozostalch z tego powodu! Niektore nawet bardzo lubie i mysle o nich z czuloscia. Dzieci bliskich mi osob, kolezanki i koledzy moich dzieci - aczkolwiek nie wszystkie. Ale lubie bardzo duzo obcych dzieci. Naprawde nie rozumiem jak bedac matka mozna nieznosic cudzych dzieci! To co bedzie potem, jak do waszych zaczna przychodzic znajomi, a potem zieciow i synowe tez nie bedziecie tolerowac bo juz od malego nieznosicie obcych! Jak tak mozna?!:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskie maki
Ja tez raczej nie lubie cudzych dzieci, przynajmniej wiekszosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja lubię spotykać dzieci uśmiechnięte,grzeczne,które również podczas spotkania na placu zabaw bawią się z moim dzieckiem:-). Wiadomo każde dziecko ma swój dzień,także jak dziecko komuś marudzi,płacze to mi praktycznie nie przeszkadza. Nie przepadam za dziećmi,które uważają że im wszystko wolno. Zabierają zabawki,kopią,plują,piszczą a mamusia w tym czasie się uśmiecha,albo powie cichym głosikiem no no misiu i takie pozwalanie dziecku na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nienawidzic to za duze slowo, nienawidzic moge jakiegos zachowania ,czy sposobu zwracania na siebie uwagi, przez to nie lubie dziecka Od kiedy pamietam nie przepadalam za dziecmi,lecz jakis psychopatycznych mysli do nich nie mialam Do moich dzieci przychodzą koezanki,koledzy i bawią sie u siebie w pokoiku,czy tez na podwórku,lub cos innego robią bo starsze juz za duze na zabawe Do mnie w gosci przychodzą osoby,ktore nie mają az tak starsznie absorbujących dzieci, i potrafią uszanowac pewne zasady jako gosc,ale głownie bez dzieci sie spotykamy :) Ja nigdy nie smialabym napisac, ,że moje dzieci sa idealne pod każdym wzgledem i jestem bezkrytyczna,baaa, jeszcze o wiele bardziej krytyczna pod wzgledem zachowania niż do obcych, bo ja za obce nie odpowiadam,i za swoje tak jak je wychowalam U swoich takze nie znosze pewnych zachowac ,ktore mi na nerwy działają,i nie bede tego tolerowac,lecz z obcymi zadne wiezy emocjonalne mnie nie laczą,nie musze palac do nich sympatią czy angazowac sie emocjonalnie , w przeciwienstwie do moich szkódników, relacje są zupelnie inne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkk
ja też z dystansem podchodzę do cudzych dzieci- raczej ich nie lubię, zdarzają się wyjątki ale też do dzieci z rodziny czy bliższych przyjaciółek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamanka
Ja też nie przepadam za cudzymi dziećmi. Nie żebym je nienawidziła, aż tak nie, ale są mi obojętne, nie mam czegoś takiego, że z jakąś czułością patrzę na obce dzieci, że zagaduję czy chętnie się bawię. Interesuje mnie tylko moje dziecko. Dodatkowo obce dzieci wydają mi się jakieś takie brzydsze z twarzy niż moje, zawsze w twarzach, rysach obcych dzieci coś mi nie pasuje, bo kocham tylko twarz mojego własnego dziecka. No i też trochę irytują mnie dziewczynki, ich ubranka, ich zabawki, fryzury, może to dlatego, że sama mam chłopca i z takim małym fajnym dzieckiem kojarzy mi się tylko mój synek, chłopiec, dziewczynki trochę mnie wkurzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ogólnie lubię dzieci :) wszystkie. lubię na nie patrzeć, z nimi rozmawiać. jest tylko jeden egzemplarz (synek znajomych) który jest tak rozwydrzony, że mam ochote na dzień dobry sprzedać mu plaskacza ;) jego nie trawię. resztę dzieci lubię :) moje kocham nad życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgda21
ja nie mam dzieci, choć che mieć i mam tak samo jak autorka, NIENAWIDZĘ obcych dzieci, draznia mnie dostaje przez nich wscieklizny, rozwydrzone bachory. staram się to ukrywać, ale czy to normalne? czy to normalne jak czyjeś dziecko siedzi przy mnie a ja patrze mu na ręce bo najzwyczajniej w świecie mnie brzydzą??? brr;///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmm ????
ja tez lubię wszystkie dzieci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystkie dzieci powiadasz? podeslac ci małego delikwenta z super niani, albo niech przez 10 h lotu za tobą 3 -4 latek brewerie odstawia tak ze głowa peką nie o tyle od cisnienia ale od jego histerii, to szybko bys jednak zrobila ciecia w lubieniu wszystkich dzieci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmm ????
tak lubię wszystkie dzieci ...nie mam wśród znajomych i rodziny dziecka ala super niania..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość versace1
a mnie drazni jak dzieciak jest przecietny a rodzice tak sie nim podniecaja- jaki madry, jaki ladny itp. i jak takie dziecko jest nieznosne a rodzice takiego nie skarca tylko sa dumni "bo ma charakter"- zalosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwne to jest nie lubić kogoś z założenia, nie lubię pewnych cech u ludzi bez względu na wiek i owszem - i sympatię i antypatię zdarza mi się przenosić na dzieci tych ludzi, ale mam swiadomośc, że jest to irracjonalne nawet jeśli da się wytłumaczyć... przypuszczam, że innych ludzi autorka tez nie lubi, a i jej nie lubiano jak była mała;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam troszkę inaczej
O swoich się nie wypowiadam na razie bo jedno w drodze dopiero ale wiadomo że będę inaczej je postrzegać z wiadomych względów. Natomiast obce dzieciaki są mi obojętne raczej dopóty dopóki są daleko ode mnie a przeważnie są daleko. Jednak jeśli jakiś obcy dzieciak wchodzi mi w jakiś sposób w moje codzienne życie to już zaczynam się wkurzać i to czasami bardzo. To samo mam z dziećmi z rodziny. Dopóki dzieciaka widzę raz dwa razy do roku na jakimś obiedzie no to jeszcze spoko, daje rade, nie przeszkadza mi ale jak by mi ktoś swojego dzieciaka podrzuci żeby się nim opiekować albo wymaga ode mnie corocznej obecności na hucznych urodzinach swojego dzieciaka albo sobie mnie jakiś dzieciak upatrzy i łazi za mną krok w krok to co prawda nie okazuje tego na zewnątrz ale w środku mnie kurwica zaczyna brać jakaś. Dlatego i tak jestem gorsza niż autorka bo autorka przynajmniej pisze że lubi dzieci ze swojej rodziny. Mi są takie w zależności od sytuacji w najlepszym wypadku obojętne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tammmm przesadzasz
No tak wasze dzieci są kochane ,grzeczne i wogole naj naj a inne to rozpieszczone bachory. Nie raz na placu zabaw widzę mamy które siedzą na ławeczce a jak podejdzie do nich obce dziecko to wykrzywia ryj jakby ten dzieciak nie wiadomo co jej zrobił .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie autorka jest z tych matek co się krzywią i nie jest w tym wcale odosobniona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja lubie inne dzieci
Oczywiscie uwazam, ze moje dzieic sa najpiekniejsze i najmadrzejsze. LAe lubie inne dzieci patrzec jak sie ucza rozna, rozwijaja.... Istnieja rozwydrzone bchory, ale wiekszosc dzieci to zwyczjane fajne malenstwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×