Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość magma1987

Uważam, że żona powinna być uległa mężowi i go słuchać

Polecane posty

Gość magma1987
podszywie chyba kpisz, pedagogika phi i swój związek nazywaj patologią, nie mój, przepełniony miłością i oddaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magma1987
mama.trzy.zona - pozdrawiam:) ja się zawsze na wszystko zgadzam. tak ustaliliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja popieram autorkę
też się zgadzam we wszystkim z mężusiem :) co chce to ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wez sie puknij.....
Moze Ty nienormalna jestes? Albo to jakas perwersja ze lubisz byc podnozkiem? hmmmm Buty tez mu czyscisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magma1987
mama.trzy.zona - pewnie tak będzie, że nie wytrzymam tego, jak już będzie Dzidzia, będę chciała od niego pomocy, pewnie zacznę inaczej patrzeć na różne rzeczy. I pewnie odnośnie dziecka zacznę mieć wobec męża własne zdanie. I zapewne będę zmęczona być uległą mu cały czas. Nie twierdzę, że będę go słuchała ze wszystkim całe życie bo to by było chore;/ Mi po prostu chodziło o fakt, że on ma b.silny charakter i dominuje, a ja słaby , choć będę walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot z dwoma ogonami
nie no bez przesady z tym czyszczeniem butów...ona je wylizuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magma1987
później będę podnóżkiem dziecka;) zawsze czyimś trzeba być. to właśnie miłość 😍 kiedyś to zrozumiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wez sie puknij.....
ha ha ha ha nie moge ....Tez mam meza i dziecko ale zeby podnozkiem....przegiecie Tez ich bardzo kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama.trzy.zona
tez zajmuje sie domem, sprzatam, piore, zabieram dzieciaki na spacery, czasami nie jest juz tak jak bylo kiedy nie mielismy jesczze dzieci, czesto nie umiem sie wyrobic no i jest balagan, nie da sie ze wszystkim wyrobic, czesciej sie na niego denerwuje , ale nie mowie wszystkiego bo nie ma sensu, klucic sie, ale zobaczysz ze zmieni ci sie zycie, uklad z mezem kiedy pojawi sie dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magma 1987
Najbardziej lubię kiedy wraca w ubłoconych butach, wtedy mogę pokazać mu moje oddanie wylizując je. Wtedy mój właściciel ma taką błogą minę :) Upss, mąż znaczy. Pan mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magma 1987
A jak wpadną koledzy czasem mąż chce się pochwalić moją uległością i karze mi im wszystkim obciągać po kolei. Jest ze mnie dumny, a ja szczęśliwa :) To jest prawdziwa milość! Ale co wy o tym wiecie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama.trzy.zona
hahaha, te podszywy,smieszne :D takie z nienawiscia pisane, zloscia, takim zalem, ze sie w zyciu nie uklada, taka zawzietosc, nieszczesliwi ci podszywacze, a wystarczy troszeczke pokory i zycie nabiera smaku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magma 1987
Nie, no co ty :) To tylko śmieszne miało być. Moje to te dwa ostatnie. Mam bardzo udane życie rodzinne i też jestem mamą i żoną, Bywam nawet uległa, zwłaszcza w sprawach sexu- kręci mnie to bardzo. Jednak życiowe decyzje podjmujemy razem, a mój Mąż szanuje mnie i moje zdanie i zawsze się ze mną konsultuje- nawet jeśli byłoby mi wygodniej gdyby tego nie robił- tak z lenistwa ;) W okresach kiedy nie pracowałam, generalnie zajmowałam się domem sama, z racji tego, że byłam w tym domu, a On w pracy do 18-19, natomiast kiedy on miał wolne- np w weekendy wszystko robiliśmy razem. Mój mąż nie pozwoliby na to żebym ja się przemęczała, gdy możemy we dwoje zrobić po trochę i żadne się nie zmęczy specjalnie. Dodatkowo gdy mi się nie chciało- to nie robiłam nic, za to też nie miał pretensji do mnie, bo jest człowiekiem i też ma takie dni, że nie chce mu się i nie robi dosłownie nic. Dzieci też uczone są ( mam 2 synków) że należy pomagać rodzicom, każdy ma swoje obowiązki dostosowane do wieku, a nie że mama jest służącą całej rodziny. Dzięki temu jestem pewna, że będą dobrymi partnerami dla swoich przyszłych żon. Kiedy byłam w ciąży nie robiłam nic, obie ciąże miałam zagrożone i mój mąż robił wszystko w domu i w pracy sam. Kiedy rodziły się dzieci brał miesiąc wolnego z pracy, aby wyręczać mnie w czym tylko mógł i wręcz nie pozwalał mi nic robić bo chciał abym odpoczęła. Teraz kiedy pracuję dzielimy się obowiązkami i każde robi to co może. Staramy się aby ta druga połowa była szczęśliwa- On dla mnie, a ja dla Niego. Moi rodzice wychowali mnie w przekonaniu, że należy szanować współmałożonka- działa to w obie strony. To jest prawdziwa miłość i oddanie, a nie to co opisuje autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magma1987
mama.trzy.zona - dokładnie. Tyle zawiści, nienawiści do tak naprawdę obcej osoby. I ocenianie. Jest to przykre, ale trudno, tacy są niektórzy ludzie. Fajnie, że chociaż 1 osoba napisała normalnie, ze zrozumieniem. A Ty pracujesz też po za domem? Bo ja nie chcę być po urodzeniu dziecka do końca życia niezależną finansowo. Będzie to męczące, mam tego świadomość. Też mnie śmieszą te podszywy. Są irytujące niektóre, ale za to jaki ubaw :):) Pozdrawiam Cię mama.trzy.zona i dobrej nocy :) Kładę się już spać. Dobranoc pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruda z Wyboru
A nie ma nic po środku? musi być albo uległa albo rozwiązła feministka? nie wszystkie feministki są rozwiązłe i ne wszystkei konserwatywne są dziewicami do ślubu. żyj sobie jak chcesz, ale miej szacunek dla innych. prawda jest taka że jest wiele kobiet szanujących się, które jednak chcą być i matkami, i żonami, i robić karierę. Ja np. uważam ze w małżeństwie powinno być partnerstwo, ale jednak mam troche przychylności dla tradycji, gdzie to matka idzie na macierzyński i wychowawczy itd, gdzie facet odpowiada za naprawy w domu czy coś. Ale bez przesadyzmu w żadną ze stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni podszyw magma 1987
Ja nie mam w sobie ninawiści, nawet nie używam tego słowa. Jednak to co opisujesz, aż się prosi o podszywa. Śmieszne były zwłaszcza te wcześniejsze ;) Moje trochę naughty- tak i ja. Mój mąż z kolei to we mnie lubi, a uległość taką zupełną- tylko w łóżku. Ja odnoszę wrażenie autorko, że ty jesteś nudna poprostu. Myślę, że z czasem twój mąż dojdzie do takiego samego wniosku. Bez urazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni podszyw magma 1987
Ruda- popieram ciebie w całej rozciągłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magma1987
ostatni podszyw magma 1987 - wiesz jaka jest prawda? Jeśli już zrobiło się tak szczerze - to, że ten temat to jest moja prowokacja. Jest to przerysowany obraz samej siebie. Tak jestem uległa, ale tylko w łóżku. W życiu codziennych obowiązków jest podział. Mam własne zdanie i często je narzucam mężowi, czasem on swoje mnie. Przepraszam - to były kłamstwa. Chciałam zrobić prowokację i trochę się udało, ale śmiesznie byyło, przyznaj. Prawda jest taka, ze jestem w ciąży, nie pracuję aktualnie, ale do tej pory pracowałam w różnych pracach i zamierzam niebawem po urodzeniu, jak bedzie mialo roczek. Nudziło mi się poprostu, taka prawda. Czasem zastanawiam się jak by to było jak bym byla taka ulegla mężowi we wszystkim ale charakter by mi nie pozwolil - lubie sie klocic. On by cchial, żebym była posłuszna- nigdy w życiu. To byla PROWOKACJA do dyskusji, ale było przeważnie obrażanie.Nie ma tak naprawdę takich kobiet, które z wolnej woli CAŁKOWICIE SIĘ podporządkowują mężom. dobranoc pa PROWOKACJA UDANA:) DZIEKUJĘ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, tylko błagam- NIE PORÓWNUJCIE NIGDY miłości dziecka do faceta pisząc, że bardziej kochacie dzieci.... niektóre to robią. bądźcie dalej takimi dobrymi żonami i starajcie się, by tak zostało- nie jak lafiryndy, które potem pisza, że facet to jednak obcy chuj w cipie i mozna go zmienić,bo prawdziwa miłość to do dziecka, bo to krew z krwi. mambo dźambo. jakie to plemienne.... dzisiaj tak piszeszs, a jutro moze będziesz pisać na forum, że facet to obcy, bądźcie rodziną i tyle. nie dziel rodziny na siebie, dziecko i tamtego, co ma zarobić. nie mów, że jednak bardziej kochasz dziecko, kochaj inaczej po prostu. inaczej Twoje dzisiejsze poglądy staną się lekką hipokryzją, wiesz?;-//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni podszyw magma 1987
WIEDZIAŁAM! Zajebista prowokacja :) Ja osobiście byłam nieco dłużej niż rok na macierzyńskim, w obu przypadkach. Heloiza- Miłość do dzieci jest zupełnie inna niż do mężczyzny- kiedyś nawet z Tobą o tym pisałam i mi gratulowałaś ;) Jestem w związku ponad 14 lat i jesteśmy w sobie zakochani i szalejemy za sobą nawzajem- tak się dzieje, kiedy dba się o związek ;) Czego i wam wszystkim życzę, a teraz lecę zanim mężuś mi zaśnie. Mam ochotę na lody :P ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni podszyw magma 1987
Też mi się wydaje, że nie ma takich kobiet, a teraz dobranoc! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakrajakaś
Wiedziałam że są takie panie ale nie wiedziałam że aż tyle ich, dopóki trafilam na pewne forum i tam prawie każda takie poglądy głosi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego nie1234
"On zawsze o wszystkim decyduje. Nie mogę i nie chcę mu się sprzeciwić, nawet w łóżku zawsze robi ze mną co chce. Uważam, że tak powinno być w małżeństwie - facet do pracy, a kobieta ma być uległa i czekać w domu. Taki mam charakter i poglądy, zawsze byłam uległa." Zgadzam się całkowicie. Sama jestem w podobnej sytuacji i mysle ze to najlepsze rozwiazanie. Kazde malzenstwo powinno tak funkcjonowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki i tej powyżej
Przede wszystkim, jakiej narodowości są ci wasi mężowie? Bo coś mi tu zajeżdża muslimem... :D :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakrajakaś
Autorka okazała się trolować, ale takie panie istnieją naprawdę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piekna Bestia
Hehe fajny temat :D Autorko co tam u Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym bardzo nie chciał, żeby moja żona pracowała, a już na pewno nie chciałbym żeby pracowała z przymusu (żeby "dopiąć" domowy budżet). Uważam że wychowanie dzieci - urodzenie i piecza nad rozwojem nowego życia, to tak ciężka i odpowiedzialna ale też satysfakcjonująca oraz dająca radość i spełnienie praca, że ciężko by szukać lepszej na rynku pracy. Oczywiście są posady naprawdę ciekawe, rozwojowe i.t.d. ale rzeczywistość jest często brutalna - kobieta w pracy nie jest szanowana, dostaje niskie pensje, do ponad połowy wakatów się z miejsca nie nadaje ze względu na ograniczenia fizyczne. Tam gdzie się dostaje, odbiera telefony, obsługuje "wspaniałych" klientów, sprząta, stoi przy kasie. Ewentualnie jak porobi w ten sposób 10 lat a w międzyczasie zrobi jakieś kursy czy nawet studia może zostanie kierowniczką w biurze, kierowniczką działu obsługi klienta itd. A niezmiennie po pracy czekać ją będą obowiązki w domu, które już przez tą szarą, wyczerpującą psychicznie i fizycznie kobietę (która na takie trudności mniej jest odporna) pracę nie będą już zajęciami satysfakcjonującymi i nadającymi życiu wielką wartość, lecz kolejnymi szarymi powtarzającymi się czynnościami, oglądanymi przez zmęczone oczy, które marzą już tylko o zamknięciu i śnie. Albo jeszcze gorzej, zmęczona po pracy wróci do pustego mieszkania, gdzie nikt na nią nie czeka i nikt jej już nie potrzebuje. I będzie patrzeć przez okno na rówieśniczki, które w piękny słoneczny ranek idą roześmiane z gromadką swych pociech na spacer, do parku, na plac zabaw. Jak pisałem wyżej WIEM że wiele kobiet robi karierę, pracuje zawodowo z pasją i wygląda to inaczej, ale piszę tu o większości. Praca niszczy całe piękno i niezwykłość kobiety, przekształcając ją w robota, bo praca ZAROBKOWA, jaka by nie była, polega na tym by zarabiać pieniądze dla swojego szefa, a ten więc będzie z niej wyciskał ile jest w stanie i raczej nie zainteresuje się czy to co robi ją satysfakcjonuje. Sam chciałbym mieć przynajmniej ósemkę dzieci i nie wiem czy znajdę jakąś wspaniałą kobietę, która również tego by chciała, ale nadziei nie tracę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taka jesteś uległa a coś Cie wkurza? eee zaburzenia osobowości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ósemkę:-) uwierzę Ci jeśli zostaniesz trzy miesiące z trójką sam na sam i sobie poradzisz i jak powiesz że było jak w raju i powiększasz:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeaa
A ja powiem tak. Mój mąż pracuje i zarabia i niczego nam nie brakuje. Ja mogę rodzić dzieci, nie muszę pracowac. JEstem po studiach i mam różne talenty. Szybko się uczę i stwierdzam ze mogę się nauczyć czego zechcę, po prostu z łatwością mi to przychodzi. Wiem że mogła bym zrobić karierę - gdybym tylko chciała. Jednak wiem że mogłabym tego na starość żałować. Bardzo ale to bardzo chciałam mieć dużą rodzinę. I wszystko było by idealnie gdyby nie to że mamy różne poglądy na wychowanie. Moje są lepsze (obiektywnie). Uważam ze dzieciom nie wystarczy nakupić gier, bajek, telefonów dawać, opłacić lekcji, zapewnić opiekunek itd itd. Z dziećmi trzeba BYĆ. Trzeba z nimi być NAPRAWDę. Trzeba znależć czas żeby z nimi rozmawiać, tłumaczyć im świat dookoła; po prostu WYCHOWYWAĆ. I tu jest moje rozczarowanie. Sama już nie daję rady, tak jestem niekiedy wykończona. Po drugie chciała bym mieć trochę wolnego żeby rowijać swoje pasje. A jestem na nogach (zajmując się dziećmi ) nieraz po 15h na dobę -średnio. MAm dużo różnych talentów i mogłabym je realizować, a czas tak szybko biegnie.... Czasem mi tego szkoda ... PS. Też bym chciała mieć ósemkę dzieci. Ale w pojedynkę nie ma szans na dobre wychowanie takiej gromadki. Wiem co mówię. I jak to wszystko pogodzić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×