Pranie, pranie, pranie....ile można?!

Mam wrażenie, że odkąd w domu jest niemowlę, to tylko piorę, piorę, piorę....Pralka chodzi codziennie, na suszarce wiecznie wywalone rzeczy, góra prasowania rośnie a nigdy nie maleje, no masakra jakaś...Malutka ma pół roczku, mieszkamy razem z mężem i jego mamą, i to pranie już mnie dobija...jak nie rzeczy dziecka to pościel, ręczniki, ściereczki kuchenne, koce...normalnie już rzygam! A roboty w domu nie ubywa, wracam do pracy od stycznia i już się boję, jak to wszystko ogarnę (babcia będzie się zajmowała malutką jak znajdzie siły przez 4 godziny, na nic innego nie ma siły, jest schorowana). Jak często wy pierzecie? Ileż można? Ufff, musiałam się wygadać :P

Mam to samo:D nawet zastanawiam się czy nie dostawić dodatkowego kosza na brudy;)

uwielbiam pranie;) piore codziennie!co w tym dziwnego?

pomyśl o tych kobietach, które w rzekach musiały prać, szacun no nie :D a w dzisiejszych czasach polecam zakup elektrycznej suszarki, sprawdza się rewelacyjnie

No, pranie w rzece to było coś....ale mam wrażenie, że tak często wtedy nie prano :D Pomysł z suszarką elektryczną jest niezły, tylko boję się, że zeżrą nas rachunki za prąd...

kupilam 2 suszarki, bo jedna nie starczyla. mam w domu alergika rzygacza 5 m-cy, wiec 2-3 razy w tyg leca jego rzeczy w jelpie, nastepnie maz ma warsztat samoch., wiec 2 razy w tyg jego robocze kombinezony, do tego wiadomo oddzielnie: reczniki, sweterki, jeansy, posciel, zostalsam nauczona w domu, ze segreguje sie: biale, pastele, zywe kolory i ciemne (czarny z siwym,granatem) takze tu juz kolejne 4 kupki, a ze jestem wiecznie porzygana i zasliniona (zabkuje, do tego nawet tetra czy sliniak nie daje rady jak chlusnie mlekiem), to na okraglo sie przebieram, bo pije nutramigen, a to wali, wiec bluzki z jedna plama nie ponosze dluzej niz 10min;p takze rozumiem Cie, bo ja piore 1-2 dziennie:/ fuck:D

aha, mam jeszcze 3 latke w domu, ktora stale sie czyms upacka:p ps. u mnie suszarka sie nie zmiesci, ledwo pralke wstawilam do niewielkiej lazienki:) w kuchni mam zmywarke

Aha, i czasem wieczorkiem trafia mi się bonusik - kilka obrzyganych mleczkiem lub herbatką względnie uślinionych na maksa ubranek, które od razu piorę w ręku i wywalam na kaloryfer...no miodzio po prostu

to sluchaj ile ja mam prania--------> podziwiam i chylę czoła :D i współczuję :P

ja też nie mam miejsca na suszarkę. a mam dwa diabły, któe brudzą na potęgę:O

Ja rok temu kupiłam suszarkę elektryczną i teraz pranie to przyjemność. Piorę, suszę i nawet jak wyciągnę od razu po skończeniu cyklu to prasować nie muszę. Luksus. No i nie muszę mieć np. 2 piżam dla córki bo po prostu wsadzam piżamę rano do prania i wieczorem po wysuszeniu mam ją suchą i pachnącą:)

ja te bonusy mam kilka razy dziennie:) kiedy bylo apogeum refluksu, to przebieralam dziecie 5 razy dziennie + szlo na dzien okolo 10 tetrowek:/

U mnie jest tak samo,piorę codziennie nawet 2 razy dziennie czasem. Inaczej się nie da,suszarki dwie:) Prasowania góra...

Ech, uroki rodzicielstwa :) A jak wygląda zużycie prądu przez taką suszarkę? Jest to jakoś bardzo odczuwalne? Podpowie ktoś, proszę?

Ja jak planowałam mieszkanie to ustaliliśmy, że pralka będzie w kuchennej zabudowie a w łazience zostawiliśmy miejsce na suszarkę. Wtedy nie kupiliśmy bo musieliśmy kupić wszystko od paneli po żarówki no ale w końcu i czas na suszarkę przyszedł. Też się martwiłam o rachunki ale wyszło 20 zł więcej miesięcznie. Jak dla mnie koszt to żaden w porównaniu do zalet:)

zebym miala 4 pokoj albo jakis strych (moze kiedys:p) to bym kupila susz. elektryczna:p fajna sprawa widze:) sory, ze pisze bez pl znakow i tak bez ladu i skladu, ale usypiam malca, bo mi sie przebudzil i zasuwam 1 palcem lewej reki:)

Heh, moja mała Plujka zasnęła godzinkę temu i coś tylko mamrocze przez sen:) Kochane dzieciąto, tylko żeby się mniej śliniło :D :D :D a jak bidulka ma katar to często ulewa...:( Dzięki za podpowiedzi z tą suszarką, spróbuję namówić męża, bo coraz bardziej ten pomysł mi się podoba:)

to co wy codziennie ręczniki i pościel pierzecie?! też miałam ulewającego niemowlaka i pranie nastawialiśmy średnio co 3dni i tak jest do dziś. Może wy pierzecie 3 bluzki na krzyż? bo ja mam bęben pralki pełny

zawsze się dziwiłam ludziom nastawiającym codziennie pranie. A i u nas ciuchy zmieniamy codziennie i codziennie się myjemy, więc nie wiem jak wy to robicie że codzinnie pranie albo i 2 razy dziennie?!

Ja swojemu Mężowi powiedziałam, że albo kupuje suszarkę albo wynajmuje mi człowieka do prasowania. Nie chciał więc wymyślił, że będziemy prasować na zmianę i to bez terminu. To znaczy, że prasujemy na zmianę ale im dłużej się zwleka tym więcej się zbiera prasowania. Dwa razy wyprasowałam kupkę za Męża bo nie było w czym chodzić po czym kazałam mu zamówić suszarkę. Już nie protestował:)

zielone konwalie---->ręczników i pościeli codziennie to nie, ale bieliznę, skarpety itp. zmienia się przecież codziennie, pościel (3 osoby dorosłe) piorę co 2-3 tyg., dziecka co 2 tyg. chyba że uleje :D, ręczniki wymieniamy co 5-7 dni, tak więc zbiera się wciąż góra tego...

jhajdh--------> dobre, jak mój będzie miał opory to zastosuję tę metodę :D

zielone konwalie - nie piore codziennie recznikow,poscieli, ale raz to, raz tamto, raz jeszcze cos innego i prania na okraglo. ja piore 2-3 razy w tyg rzeczy synka, bo a to nasika na recznik po kapieli, a to narzyga na mate edukacyjna czesto (mozna prac), a to przebiore go ze 3-4 razy na dzien jak sie zeslini czy zwymiotuje, a to uratuje lozko (skora) rzucajac tetrowke na plynace chlusty:p i tak sie zbiera, jak mu kupie cos nowego to tez piore w jelpie zanim zalozy bo ma azs rowniez, wiec musi byc "odkurzone"

praczka - no tu mnie identycznie z praniem pościeli, ręczników, też ciuchy zmieniamy codziennie wszytskie! i nigdy nie mam codziennie prania, serio nie wiem jak wy to robicie?

a ja kupiłam suszarkę i żałuję, po pierwsze rachunki za prąd wzrosły o 1/4 ale bardziej dobija mnie że to pranie z suszarki jest takie wymięte, wygląda jak wyciągnięte z gardła psa.

Może mamy za małe kosze na brudy? :D tak mi przyszło do głowy :D

Kobieto co Ty masz za suszarkę? Ja mam taką w klasie A+ i jak mówię 20 zł więcej miesięcznie za prąd. A prasowanie? Toż właśnie dzięki suszarce nie muszę większości rzeczy prasować.

tez sie dziwilam, ale przysiegam Ci, ze na okraglo mam pranie, bo jak raz dziennie nie puszcze pralki, to mi sie z kosza bedzie wysypywalo. mam worki opisane i segreguje zawsze wszystko, zeby nie mieszac rzeczy synka z kombinezonami meza czy naszymi pranymi w zwyklym persilu (uczulony). ja tez stale sie przebieram, bo mnie obrzyguje. pralka (pewnie wiekszosc Waszych tez) wywaza i pobiera wode stosownie do wagi prania, wiec moge zawsze zrobic zamiast 6kg, 1/2 czy 2/3

my też pierzemy ciuchy średnio co 3 dni, tzn. mój mąz pierze, ja składam. Miałam suszarke, masakra! nie dość że prądu żre jak smok, niszczy bardzo ciuchy to jeszcze po wysuszeniu są tak pogniecione jak psu z gardła! Jak tylko nam się zepsuła, to kupiliśmy porządną pralke ale już bez suszarki.

mimo, ze nie mam niemowlaka a niebrudzącą się czterolatkę to też piorę codziennie albo co drugi dzien. ubrania zmieniamy codziennie świeże, więc kupka prania rośnie. do tego córka jest alergikiem więc pościel zmieniam jej raz w tygodniu. do tego ręczniki co drugi dzien swieze... i tak leci... pranie za praniem :D