Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość liczę-na -waszą -pomoc

dział windykacji w polbanku - prowizje??!!!!!!

Polecane posty

Gość liczę-na -waszą -pomoc
jestem żałosna, bo liczyłam tutaj na rozmowę z ludźmi a nie z panią z windykacji... gdyby ludzie się nie spóźniali ze spłatami to po co byłby dział windykacji z taki fajnymi paniami jak ta z polbanku? widac niektórzy tak realizuja swoje pasje... nie wiem kto bardziej zasługuje na pogardę? ja , pani z polbanku czy TY....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolonna
a dlaczego uważasz że osoba z forum i pracownic banku zasługuje na pogardę ? uważasz się za nadludzia , nie wypełniasz warunków umowy pani z windykacji prosi o zapłacenie a ty pieprzysz o dzieciach, złym przyjacielu i dwóch etatach więc się zdenerwowała bo ty nie rozumiesz swojej roli i co to jest BANK to nie jest sąsiad , kolega, przyjaciółka której możesz to powiedzieć to bank który zarabia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liczę-na -waszą -pomoc
tak, zarabia na tych co im sie noga podwinie raz na jakiś czas - ja tej pani nic nie tłumaczyłam bo ona jest moja znajomą, a nawet gdybym chciała to nie miałabym jak bo nie dała mi dojść do słowa i rzuciła słuchawką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liczę-na -waszą -pomoc
gdyby każdy spłacał na czas to nie wiem czy byłby taki bogaty, najlepiej p[rzeciez zarabia sie na biedakach - nie wiedziałaś, że biedny traci dwa razy... dzięki za dyskusje musze uciekac i następnym razem nie unos się tak i nie broń braku kultury - potrzebna jest w kazdym zawodzi a w takim chyba najbardziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież to ich praca
Ja napisałam w czasie przeszłym - pracowałam w windykacji. Nie byłam w stanie właśnie przez takich chamskich ludzi jak ty. Ludzie, zamiast się wstydzić i poczuwać do winy, że zalegają z płatnościami, to sami mają pretensję, że się do nich wydzwania i upomina. Obrażali i wyśmiewali mnie za to, że wydzwaniałam, co było moją pracą. Nikt nie rozumie, co to za praca, bo każdy myśli, że może pożyczać i nie oddawać, albo się spóźniać. Naokoło są sami nadludzie, chcą empatii, bo się im nie powodzi, a zero empatii do innych ludzi i ich pracy. Żałosne, ale obrażaj sobie dalej, może ci ulży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liczę-na -waszą -pomoc
musze pomyslec o tym by zacząc czuc się jak nadludź - może wtedy przestanę przejmowac się polbankiem... i innymi nieciekawymi osobami - dzięki za rade:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liczę-na -waszą -pomoc
wskaz cytat w którym napisałam że to ja obraziłam a nie że to ja zostałam obrazona, ja niegdy nie krzycze w słuchawkę, nie rzucam nia w trakcie rozmowy a nie nie powoduje że druga strona nie może dojśc do słowa, napisąłam w 1 poście o co chocdziło, przeczytaj go raz jeszcze i zastanów się kto komu zrobił przykrośc, w domu nauczono mnie kultury do wszystkich i nie staram sie obrażac nikogo - ani tutaj ani w dziale windykacji... wrzęcz odwrotnie... przeczytaj moje posty spokojnym tonem, ja w nich bardziej się użalam niz unoszę, tylko tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej beczki...
A ja sie pytam - co dzieje sie z osoba, rodzina, ktora ma powiedzy kredyt hipoteczny i z jakichs powodów nie jest w stanie go spłacac dalej??? Bank zabiera mieszkanie i to wszystko? Czy moze idzie sie do wiezienia? a dzieci do domu dziecka??? Jak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liczę-na -waszą -pomoc
staram się zrozumiec każdy rodzaj pracy, ale czy nie możemy byc dla siebie ludxmi, nie żądam umorzenia kredytu ani zrozumienia, bo nie mam zamiaru się przed nimim tłumaczyc, wiem, że się spóxniam ze spłata , jest mi z tym głupio ale pewnych sytuacji nie przeskoczę, po co od razu krzyk i awantura, nie jestem recydywistką kredytową...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liczę-na -waszą -pomoc
w moim przypadku, licytuja dom - spłacaja sobie kredyt z odsetkami reszte oddają mi... nie dopuszczam do siebie takiej wersji... myslę, że za chwilę staniemy na nogi i spłace ten bank szybciej niz przewiduje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej beczki...
Autorko, rozumiem, ze wy wzieliscie kredyt pod zastaw swojego stojacego juz domu i ta suma jest duzo mniejsza niz wartosc nieruchomosci. A mi chodzi o taka sytuacje, gdzie bierze sie kredyt hipoteczny na 100% wartosci nieruchomosci. i jak jeszcze dojdzie na przyklad roznica kursowa. Co wtedy? Czy mozna oglosic jakas upadlosc, bankructwo? czy takoch ludzi bank zostawia w spokoju, tylko zabiera co jego??? ktos sie orientuje? Boje sie po prostu podpisac taki kredyt i tyle :-O wiec pytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolonna
jeśli bierzesz kredyt na 100 % wartości to zależy ile czasu go spłacasz czy przestajesz spłacać po 3 latach, czy 6 czy 10 wtedy od kredytu odejmuje się kwotę spłaconą, najczęściej bank rezygnuje z odsetek jako strata i komornik publikuje obwieszczenie o licytacji nawet jeśli ktoś tam mieszka osoba która wygrywa licytację i spłaca pomniejszoną wartość nieruchomości jest nowym włascicielem a dłużnik jest jego lokatorem i tu kwestia dogadania albo organizuje eksmisję uzasadnioną prawnie albo daje wam jakieś pieniądze żebyście kupili sobie meldunek na przykład w kamienicy i się wyprowadzili tala nieuchomość może być sprzedana na licytacji za połowę wartości lub 2/3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej beczki...
Dzięki dolonna... Najbardziej boję się różnicy kursowej (a maż wymyslił sobie kredyt w euro), bo wiedze, jak maja znajomi. Wzieli 5 lat temu we frankach 300 tys a teraz do splacenia maja 500. Gdyby im sie noga powinęła, to co wtedy? Nieruchomosc warta 300 tysiecy,a kredyt duzo wyzszy? Jak wtedy postepuje bank? Zabiera mieszkanie, to wiadomo, ale co z ta róznica, co z tymi 200 tysiacami? Kredytobiorca nadal ma to splacac? A jak nie ma z czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolonna
po sprzedaniu kredytobiorca jest dalej obciążony długiem dług kredytu nie przechodzi na nowego własciciela czyli np po zlicytowaniu domu, wyprowadza się i ma do spłacenia pozostałą kwotę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolonna - golonna
te, dolonka, a ty chyba jesteś tą panią z windykacji co?! :) udzielasz tylu cennych rad z bankowości, znasz realia działów windykacji i tak odważnie krytykujesz autorkę... też prowizji nie dostaniesz przed świętami, co?! he he he... tyle jadu - idealne stanowisko dla dolonki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dolonna Cytuje Ciebie: "pani z windykacji prosi o zapłacenie a ty pieprzysz o dzieciach, złym przyjacielu i dwóch etatach więc się zdenerwowała" Moje pytanie czy ta Pani z windykacji PROSIŁA? Autorce chodzi, że potraktowała ją jak śmiecia jakbyś zauważyła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×