Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kardiona

Prezent tylko dla chrześnicy czy dla jej brata też?

Polecane posty

Gość kardiona

Mam chrześnice w wieku 4 lat a jej brat ma 7 lat. Nie jestem z nimi jakoś specjalnie blisko, odwiedzam ich kilka razy do roku. I teraz problem, jest dzień dziecka albo mikołajki i co robić w takiej sytuacji. Kupować prezent tylko dla chrześnicy, czy dla obojga? Rok temu dałam małej prezent a jemu tylko coś słodkiego, to się rozryczał przy mnie i przy rodzicach, że ona dostała prezent a on nie. Czułam się strasznie. W tym roku kupiłam dwa prezenty, żeby mieć spokój, ale kurde nie stać mnie, nie pracuję, a zabawki są takie drogie. I powiedzcie, kupujecie chrześniakom prezenty co rok? na urodziny, dzien dziecka, mikołajki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja kupuję coś drobniejszego
ale nie dużo drobniejszego... Choć fakt na pieniążki nie narzekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkowe ciastko
każdy kupuje na tyle ile go stać, wg mnie wszystkie okazje typu dzień dziecka ito to przegięcie, wystarczyłby prezent na gwiazdkę i urodziny. A co do rodzeństwa to uważam że słodycze wystarczą albo jakiś wspólny prezent typu graz, puzzle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym kupiła w takiej sytuacji obojgu słodycze. Ty byś się nie wykosztowała, Oni by się cieszyli i żadne nie czułoby się gorsze. A ja nie kupuję chrześniakom z każdej okazji prezentów. I tak samo chrzestni moich dzieci. Jedynie chrześniakowi mojego męża (pół roku) zawsze coś kupujemy bo i Oni jak do nas przyjeżdżają to zawsze z czymś dla dzieciaków więc tak głupio trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja podobnie......
ja kupuję też zabawkę ale dużo tańszą niż dla chrześniaka i tylko na urodziny i gwiazdkę. To samo móię chrzestnym mojego dziecka - nie chcę prezentów na dzień dziecka i inne okazje bo będę miała w domu sklep z zabawkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość albabetaomega
Ja jeżdżąc do chrześniaka (10l) na urodziny czy dzień dziecka kupuję mu droższy prezent, a dla jego rodzeństwa (4 i 2l) jakąś drobnostkę, ale jednak coś dostają. Z tym, że to są jeszcze małe dzieci więc nie rozróżniają czy to drogie czy nie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dzieciak odstawia szopkę z prezentem to nieźle został "wychowany" :o U nas tradycja w Mikołajki jest taka ze dzieci dostają TYLKO słodycze a w BN chrzestniacy zabawki + słodycze a ich rodzeństwu słodycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do chrzesnej
Hej, Ja mojej chrzesnicy kupuję raczej drogie prezenty i niestety nauczyłam tak jej rodziców,co mnie wkurza,bo np w grudniu gdy jest Mikołaj i gwiazdka to oczekują niewiadomo jakich prezentów dla małej :( Dlatego ostatnio ich odzwyczajam,bo też mam inne wydatki,dziecko się cieszy ze wszystkiego,a rodzice robią miny....niefajnie.... Kupuj wedle swoich możliwości,ja zrobiłąm ten bład,że odkładałam z 2 wypłat na jakis prezent,a co bedzie na komunie np??? Operacja plastyczna,samochód??? Przeraziło mnie to troche.... Ja bym na Twoim miejscu kupiła 2 prezenty,bo szkoda drugiego malucha,ale skromne. Dzieci sie cieszą ze wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A na wesele bez kluczy do nowego domu się nie pokazuj. Ja mojemu chrześniakowi dałam na komunię 300 zł. Nie wiem czy to mało czy dużo, ale nie będę się spinać, żeby On potem na pierdoły przewalił. Zresztą u mnie siostra (mama Jego) nauczyła Go, że wszystko ma i teraz dać Mu 50 zł to się krzywi (bo Mu mało), ale ja nie zważam na to. Daję tyle na ile mogę sobie pozwolić a nie tyle ile ode mnie wymagają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fffajka
Kurcze,co za czasy.Ja już robie przelew po 50zł miesięcznie na lokate z myslą o komunii.Będzie ona za 4 lata,a odkaladam już 5 lat.Jest już trochę,dam ile dam ,a reszta będzie na slob kiedyś.Jak nie bedzie mnie stać,to przestanę przelwewć i niech poprostu procentuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kardiona
ja to przelewy bym kiedyś chciała robić, ale na wlasne dziecko,a nie na chrześnicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość probiotyk
Mam podobny problem, tylko że dzieci są trochę starsze. Staram się zawsze o taki prezent, z którego będą mogły korzystać razem puzzle, gry itp. Do tego troszkę słodyczy dla obojga. W tym roku wybieram się do nich za dwa dni, więc prezent mikołajkowy musi być. Póki co jeszcze nie kupiłam, cały czas myślę. Słyszałam, że jest promocja na scrabble junior w tesco, ale dziś ostatni dzień, więc nie wiem, czy mi się będzie jeszcze będzie chciało ruszyć, trochę zimno ;D jak nie, to może pędzące żółwie albo twister.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okaoka
Moim zdaniem wypada dać też coś drugiemu dziecku. Ja pamietam z dzieciństwa, jak chrzestny mojego starszego brata przyjeżdzał do niego z prezentem to dla naszej reszty też zawsze mieli drobiazgi. było to bardzo miłe,bo to jedyny chrzesny który pamiętam też o innych dzieciach. I staram się tez sama jadąć od wielkich dzwonów do swojej chrześnicy,by jej bratu też coś dać. Drobiazg,ale nie jest pokrzywdzony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaa
Musiałabym na łeb upasc, zeby odkładać 50zł miesięcznie na cudze dziecko... Wolałabym odłozyć tą kasę na swoje. A już na pewno nie wydałabym takiej kasy na pierdoły typu zabawki, komputer czy samochód na osiemnastkę. Jak już miałabym wydać grubszą kasę na nie moje dziecko, to tylko wtedy, gdy widzę, ze rodziców nie stać na zapewnienie mu pewnych rzeczy i oprócz zabawki czy gadżetu za normalną kwotę (do 200zł moim zdaniem) opłaciłabym np. kurs językowy lub prawa jazdy albo dorzuciłabym się do studiów. Tak ,żeby dzieciak miał z tego jakąś konkretną korzyść. Ale oszczędzać nie wiem ile, żeby roszczeniowi rodzice nie strzelili focha to przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaa
Natomiast jak ide gdzieś, gdzie jest więcej niż jedno dziecko to zawsze kupuję jakiś słodycz pozostałym. Choćby głupią czekoladę ze spożywczaka za 2zł. Ja nie zbiednieję, a dziecku nie będzie przykro. Pamiętam, ze w dziecińtwie przeżywałam, że mój brat na moje urodziny dostawał od moich chrzestnych drobiazgi, a ja na jego nawet głupiego cukierka nie zobaczyłam, a sam dostawał drogie zabawki. Oczywiście jak tylko stał się kumaty strasznie mi z tego powodu dokuczał...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lollitta^^^
Kupuję zarówno dla chrześnicy jak i dla jej siostry. Na urodziny jestesmy proszeni do obydwu wiec prezent kupujemy tylko tej co ma w dany dzien ur. A drugiej jakis słodycz i jakis drobiazg (no wychodzi to ok. 30 zł góra). Na dzień dziecka dostają po czekoladzie i pierdołce typu farbki, płyn do kąpieli czy jakas fajna pianka do mycia włosów. Na Mikołaja kupuje jednej i drugiej prezent. Ale chrześnicy "bogatszy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej. A co byscie zrobily jak chrzesnica meza ma duzo rodzenstwa i to malego. W ostatnim roku jej dalismy prezent a reszta dostala slodycze i marudzily dzieciaki. Ale nie mamy kasy zeby kupowac prezenty calej 5 dzieci. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja chrzesnica ma 3 siostry, wiec pozostalym dziewczynom kupuje owoce, bo nie moga jesc czekolady. Natomiast wczoraj zaprosil nas nas wesele meza chrzesniak. Ile dac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i jestem bez serca ale ja nie patrzyłabym na marudzenie dzieci i dalej kupowała pozostałej czwórce tylko słodycze, bez przesady. Może jeszcze swojemu dziecku odmawić, żeby im kupić? Przy dzisiejszych cenach zabawek 5 prezentów to duży wydatek. Co innego kupić jeden dodatkowy prezent a co innego cztery. A najlepsze jest to, że dzieci pobawią się nimi jeden dzień i rzucą w kąt. A poza tym gdyby moje dziecko marudziło przy obcych, że nie dostało prezentu to chyba bym się ze wstydu spaliła. Rodzice powinni tłumaczyć dzieciom takie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ZAWSZE jak szlam to chrzesnicy (4lata) to od razu kupowalam cos jej siostrze (13lat). Nie chcialam żeby bylo jej przykro. Mieszkamy blisko i uwazalam ze nie wypada nie isc w swieto z prezentem do dzieci. Wiec latalam: mikolaj, gwiazdka, urodziny, dzien dziecka. Dodatkowo jak bylismy zapraszani np na imprezę to zawsze jakis drobiazg kupowalismy. Nie jestesmy bogaci ale wolalam sobie odmowic a im cos porzadego kupic. I tak szlo min. 200-300zl na prezenty dla 2 dziewczynek na jedna tylko okazje. I teraz widze jaka ja glupia bylam! Sama urodzilam niedawno dziecko. Zaprosilismy ich na chrzciny. I mimo ze nieraz zostawilam tam spora czesc wypłaty to juz z drugiej strony nie mogłam sie tego samego spodziewać. Mój synek na chrzciny dostal od nich ( 4osoby) 150zl. Na mikolaja nie spodziewac sie od nich nic. Fakt ze kazdy daje na ile go stac ale bylo mi przykro ze moje dziecko zostalo potraktowane o wiele gorzej niz ja ich dzieci traktowalam. A dodam ze sa to osoby na stanowiskach i razem mniej niz 10000 na koncie nie maja. Ale zycie uczy. Idzie mikolaj. Zamierzam isc do chrzesnicy i dac przent TYLKO jej a siostra dostanie tylko slodycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to chyba wiadomo, że dla obojga dzieci się kupuje... to sa dzieci nie rozumieją tego. Lepiej kup coś tańszego, ale po równo mniej wiecej żeby było. Poza tym dzieci nie znają się na cenach, możesz kupić np. jakieś tanie puzzle i jakaś droższa zabawkę dla drugiego, naprawdę ludzie macie problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×