Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość No jak tak można

Jak można sobie nie radzić mając tylko jedno dziecko?

Polecane posty

Nie czytalam pozostalych komentarzy, zaraz to zrobie, ale nawiązując do pytania autora, to powiem tobie ,ze wiekszosci rodzicow ,ktorzy mają tyllko jedno dziecko oni zabardzo wczuwają sie w role, i jest to przesada To jest ich pierwsze dziecko, dają z siebie 200% i swojej osoby, calkowicie mu sie poswiecając,rzucając wszystko z rak i odkladając na pozniej bo dziecko jest na I miejscu, przy czym inne sprawy schodzą juz na dalszy plan noi tak bywa Przy wiekszej liczbie dzieci juz nie ma takiego szalu i zeschizowania na punkcie dzieci Zauwazylam ,ze z jedynakami jest najwiekszy szaaał,(lecz nie mowie ze u wszystkich) gdy ma sie juz 2-3 lub wiecej , tak juz nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda ze kobiety nie potrafią wyposrodkowac i wreszcie dojsc do wnioskow ,ze dziecko nie moze byc na I miejscu czyli we wszystkim ma pierwszenstwo, wszystko inne moze poczekac iles tam czau, a one musi odgornie na pierwszym miejscu być zaspokojone na pstrykniecie palca Bo kto to widzial, abym sie odrywala od rozwieszania prania( a nie lezy do wieczora w pralce) bo dziecko chce byc w centrum zainteresowania) albo chcę robic obiad, ale jednak zamowie cos do domu bo przy dziecku cos trzeba naokrąglo robic, ponieważ ono tak chce,nie posprzatam bo maly mi nie daje I takich jest wiele przykladow, z czym sie spotykam z opowiadan znajomych Na nic sie nie ma czasu, bo tylko calodobowo " dzieciocentryzm" panuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka zazdrosna i tyle..
mam 1 dziecko, i czasem babcie mi go zabierają, abym mogla odpocząc. nie mam prawa? a co to jakis limit jest, ze jedno lub dwoje to nie mozna byc zmeczonym, a od trojga to juz mozna???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdsdadddd
ja mam male bliznieta i radze sobie lepiej niz niektore matki jedynakow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No jak tak można
A niby o co mam być zazdrosna? O to że mi ktoś chce wcisnąć swojego dzieciaka? Jakbym swoich miała mało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka zazdrosna i tyle..
swiadomy wybor-troje dzieci-ze tak spytam? nie odpowiedzialas na moje pytanie- od ilu dzieci mozna byc zmeczonym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No jak tak można
Od każdej ilości, ale to nie znaczy że można podrzucać komuś dlatego że się zmęczyła a co ja nie mam prawa być zmęczona? Ja mam obowiązek zająć się dzieckiem siostry zawsze i wszędzie? A co to ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No jak tak można
A po za tym jeśli bliźniaki to świadomy wybór to ja jestem ksiądz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze myśli że
jedno w tę czy drugą stronę nie zrobi ci różnicy:D. Tak patrząc po znajomych to największy szok ludzie przeżywają jak mają pierwsze dziecko, przy drugim praca jest większa ale nie podwójna, a i dochodzi praktyka i człowiek przestaje obchodzić się jak z jajkiem. Twoje ubrania Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog potwierdzi ciążę. Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da. Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe stają się twoimi normalnymi ciuchami. Przygotowanie do porodu Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy. Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły żadnego skutku. Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży. Ciuszki dziecięce Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w cypisku w 90 stopniach, koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę. Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz ze swoimi ubraniami. Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego? Płacz Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie. Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko. Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające zabawki w łóżeczku. Gdy upadnie smoczek Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu. Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi. Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi. Przewijanie Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy brudna czy czysta. Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od potrzeby. Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie poskarży się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan. Zajęcia Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek, do zoo, do teatrzyku itp. Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer. Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej. Twoje wyjścia Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do opiekunki. Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki. Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi się krew. W domu Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko. Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka. Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi. Połknięcie monety Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia. Drugie dziecko: Czekasz aż wydali. Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocopoto
mama007----> masz rację, wszystko zależy od dziecka, bywają spokojne przesypiające noce od początku, a bywają takie, że 5 minut spokoju to cud. Ale wszystko idzie przeżyć, a że czasem obiadu nie będzie, świat się nie zawali. Mówię tu oczywiście o niemowlakach, bo starsze dziecko to już inna bajka, wtedy faktycznie wszystko można ogarnąć na spokojnie, chyba że choroba albo tego typu niespodzianka. Generalnie nie lubię przesady w żadną stronę, ja z moim 6,5 miesięcznym potworkiem jakoś funkcjonujemy od rana do wieczora czekając na tatę, ogarniając dom i mając leżącą babcię pod opieką. Tak więc da się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No jak tak można
Tak myśli tak, ale dla mnie jest to różnica kolosalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tego co wyczytalam to nie jest mowa tylko o niemowlakach ale o dzieciach w roznym wieku, wiec tym bardziej dziwi mnie fakt,ze osoby jak nie w tym temacie to w innych uzalają sie nad sobą ze nic przy dziecko juz NIE niemowlaku nie moga w domu zrobic :o Ps : tez mam pierwsze blizniaki, i jakbym sie nad nimi rozkminiala,majac przed oczami tylko blizniaki i nic poza nimi to ...omg.Chyba zadna ze stron nie byla by wtedy szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocopoto
No fakt, podrośnięte dziecko nijak nie powinno zaburzać orgnizacji domu, bo co to za dom? To znaczy że człowiek generalnie sobie w życiu dorosłym nie radzi i nie powinien zakładać rodziny. Moim skromnym zdaniem. I nie odmawiam nikomu prawa do wypoczynku, tylko że niektórym chyba nie pasuje dorosłe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyyjetyu
fajne to 3 dzieciach hahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam też,że wszystko zależy od dziecka,od tego na ile rodzice dziecku również pozwalają,czy dzieci mają rozbrykane, w jakim wieku są itp. Ja mam jedno na razie,więc tak na prawdę nie jest źle jeżeli chodzi o gotowanie,posprzątanie itp. Myślę,że przy trójeczce dzieci jednak jest ciężej,jeżeli jest nie wielka różnica wieku, dajmy roczne bliźniaki i 3 latek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qochanie
moim zdaniem nie powinnaś wyżalać się tutaj tylko pogadać z siostrą. przypomnij sobie jak było gdy musiałaś zająć się tylko jednym dzieckiem, czy faktycznie było mniej zajęć niż przy trójce? A może pozostała dwójka Ci pomaga, chociaż nie jesteś tego świadoma. Po za tym jedno małe dziecko prześpi prawie cała noc, drugie nie da w nocy spać... Jeszcze pytanie czy ona wychowuje sama. Bo może Ty masz męża/partnera i wsparcie a ona nie? A może nie zdajesz sobie sprawy ale np. rodzice ojca dzieci się nimi też zajmują. Wystarczy powspominać i zrozumieć drugą osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No jak tak można
No właśnie w tym sęk że ja na początku miałam od razu dwóch. Nikt się nie zainteresował co i jak czy sobie radzę itp. Siostra to już w ogóle ale ten jej miał wtedy rok więc może dlatego. Mąż owszem jak wychodzi o 7 to wraca o 19 i tyle go mam. A moja siostra kochana mieszka z teściami więc ma jej kto pomoc ale ona woli obarczać mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsafsafsafsafas
wspaniale o 3 dzieciach:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To,że mieszka z teściami to nie oznacza,że jej pomagają. Może teściowie nie oferują jej wcale pomocy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No jak tak można
Mało prawdopodobne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja........
Myślę,ze to wina rodziców,ze nic w domu nie mogą zrobić bo dziecko tak absorbujące jest. Jak sie dzieci uczy ciągłego nianczenia zamiast uczyc dziecko ze sa momenty w ciagu dnia,ze samo musi sie pobawić aby matka mogla posprzątać czy ugotować czy spokojnie wypić kawkę to takie sa pozniej efekty i płacz,ze jest sie ciągle zmęczonym. Ja mam córkę, która sama sie opiekuje (maz całymi dniami pracuje). Moja mama pomogła mi tylko 2 tyg po porodzie i przez resztę trzech lat nigdy nikogo nie prosiłam o pomoc przy dziecku. Jak sie jest na tyle odpowiedzialnym aby zrobi, sobie dziecko to ponoscie tego konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja........
A Ty autorko masz racje. Skoro ona nie oferuje sie,ze sie zajmie Twoimi dziećmi w rewanżu to dlaczego masz nianczyc jej dziecko. Owszem sa różne sytuacje w życiu i czasem ta pomoc jest potrzebna ale bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot bez butów
są takie okazy ja mam taką szwagierkę, teraz poszaą do pracy i do godz. 15:00 jest niańka niania sobie radzi z dzieckiem i nie potrzebuje pomocy, jej matka (moja teściowa)- kobieta 60letnia, która wychowała sama 5 dzieci - tak samo teściowa ostatnio mi się skarżyła, że ją to męczy, bo córka po powrocie z pracy potrzebuje pomocy przy dziecku, a ona nie ma już siły codziennie jej pomagać po kilka godzin tak to już bywa, że niektórzy ogarniają, a niektórzy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja........
Bo tak to jest,ze sie często myśli,ze jest babcia jedna,druga, jest szwagierka,siostra,ciotka to jakoś to bedzie. Zawsze ktos pomoże ale na litość boska to jest Wasze dziecko nie reszty rodziny i to Wy macie je wychowywać a nie tysiące ludzi w kolo. Bierzcie kobiety odpowiedzialność za swoje decyzje i czyny i nie obarczajcie całej rodziny swoim dzieckiem. Wasze matki i ciotki juz wychowywały swoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bcdshjbjhvdsbjahv
Ja mam jedną sztukę i byłoby mi wstyd komuś, kto ma więcej dzieci jęczeć. Moja mama wychowała sama dwójkę dzieci - musiała pracować, żeby nas utrzymać, teściowa urodziła 4 dzieci. Sorry, ale stękając przy jednym dziecku bym się tylko skompromitowała. I to w czasach pampersów, słoiczków, pralek automatycznych i innych udogodnień. To po kiego wała się decydować na dziecko, skoro jest się taką niedołęgą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No jak tak można
Do a ja.... Dziękuję za zrozumienie. Ja jej nie oceniam uważam tylko że nie powinna mnie wykorzystywać bo tego nie lubię i denerwuje mnie to strasznie. Padła tutaj też wyżej taka wypowiedź że mam przypomnieć sobie jak to było z jednym itp. Powiem tak jeśli dwójka moich śpi a jedno nie, wtedy mam tak jakby go wcale nie było. Cisza spokój, nikt się z nikim nie bije nie wyrywają zabawek itp jedno ładnie w spokoju się bawi i dlatego nie potrafię zrozumieć takich narzekań że przy jednym to se pierdnąc nie idzie. Tym bądziej jak się ma jeszcze babcię do pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota765
moj a koleżanka ma córkę3 letnia, która od samego początku rewelacyjnie sypia i w zasadzie sama się sobą zajmuje i jest mega grzeczna; koleżanka twierdzi ze takich dzieci mogłaby mieć 10 ja mam 1,5 rocznego synka i mogę cokolwiek zrobić tylko gdy on śpi albo ktoś inny go pilnuje; jest mega ruchliwym dzieckiem i spuszczenie go z oka byłoby zwyczajnie niebezpieczne; niczym sięnie zajmie dłyuzej niż 10 minut, no może tubisie z 20 ogląda... wszystko zależy od dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota765
jestem w stanie uwierzyć, że jedno dziecko może dać w kość za troje dzieci - to tak nawiązując do tematu ale zgadzam się również, że nie masz obowiazku niańczyć komuś dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja........
Ja Cie doskonale rozumiem. Moja bratowa taka sama byla. Dziecko podrzucane z rąk do rąk a ona sama caly dzien przed kompem spędzała i marudzila jaka to zmęczona bo ona ma dziecko. Ja tez mam dziecko ale nikt sie nia nie zajmował poza mna a do prace tez chodziłam. Moja druga bratowa natomiast tez nie pracuje bo jest na macierzyńskim. Mała ma juz rok ale juz widać,ze mała nie potrafi sie niczym sama zająć bo nie byla tego uczona. Wiecznie tylko na rękach i teraz bratowa ma wielki problem bo nic w domu nie moze zrobić. No i nie dziwie sie bo jak sie dziecka nie uczy samodzielności to takie sa tego skutki. Ja tez nie oceniam nikogo ale uważam,ze moje dziecko to moja odpowiedzialność i to ja musze sie nim zająć. To ja musze sobie tak zorganizować czas aby móc wszystko w domu zrobić bez obarczania kogos swoimi problemami. Pozniej to te babcie maja dość takich wnuków bo spędzają z nimi zbyt dużo czasu. Nie rozumiem jak można obarczać starsza kobietę opieka nad naszym dzieckiem bo my jestesmy zmęczone a co te starsze babcie maja powiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja........
No dobrze sa takie dzieci trudne w wychowaniu ale każde dziecko można czymś zająć. Każde dziecko lubi pomagać w kuchni, moja córka często gotuje ze mna obiady w ten sposób spędzamy czas razem, ona dużo sie uczy i nie nudzi sie a co najważniejsze jedna czynność wykonana. Tak samo sprzątanie...to nic,ze musze poprawiać ścieranie kurzy ale to ile pozytywnych stron ma takie robienie czegoś razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×