Handel uliczny, na rynkach - pracowal ktos tak??

Zawsze jak widze ludzi tak pracujacych, to zastanawiam sie jak mozna psychicznie wytrzymac takie cos. Pracowal ktos tak?

tak, ja tak pracuje czasem:)

Ja tak pracuję, i ujmę to tak - da się z tego wyżyć. Sprzedaję bieliznę, którą kupuję wcześniej w hurcie od Wietnamczyków. To jest BARDZO dochodowy biznes.

Ok, wierze, ze jest z tego kasa, ale np. jest teraz zimno, ludzie maja stragany na wolnym powietrzu i jak w takiej temperaturze wytrzymac tyle godzin?? Siedzisz tylko za swoim stolem i czekasz na klientow, a przeciez sa na pewno godziny, gdzie nikt nie podchodzi...

lepiej tak u sibie niz miec szefa nad soba .. dla mnie to masakra

nie jest tak źle, trzeba się ciepło ubrać, nie tylko siedzieć ale ruszać się, czasem jak sprzedaje na rynku to proszę sąsiada handlującego obok o pilnowanie stoiska i ide sie przejść by sie rozgrzać. Taki handel jest fajny, można tylu ludzi poznać i skutecznie leczy niesmiałość:)