Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Alekssander555

Nie mam wyjścia chyba zdradzę ją!

Polecane posty

Gość Alekssander555

Tydzien temu bylo blisko. Naprawde. Poznalem na imprezie swietna dziewczyne, zaczalem czuc , ze tej nocy chcemy tego samego. Troche alkoholu nam pomoglo. Tanczylismy, przytulalismy sie, pocalowalismy. Chcialem czegos wiecej. Jednak nie jestem draniem. Nie moglem tego zrobic swojej ukochanej, narzeczonej. Kinga dala mi tylko swoj numer telefonu. Tylko tyle chcialem. Nastepnego dnia wstalem z zamiarem zerwania tego chorego zwiazku. Od roku zero seksu, zero namietnosci, zero romantyzmu. Nic. ciagle boli mnie glowa, boli mnie brzuch, serce, jestem zmeczona, zdenerwowana. A wszystko to z fajka w reku. Prosilem, kotek rzuc palenie, bedzie lepiej. Lipa. Myslalem ze brak seksu to moja wina. Zaczalem chodzic na silownie, naprawde o nia dbalem (i dbam), wie ze moze na mnie liczyc. Duzo rozmawialismy na ten temat. Zawsze mowila ze bedzie lepiej, zawsze sie tlumaczyla. Qrde jestem naprawde czuly. I zakochanysmiley Pol roku bez sexu i przyznala sie ze ma problemy z podnieceniem. Obiecala ze pojdzie do lekarza. Do tej pory nie poszla. Kiedys mowila ze miala podobne problemy. Najgorsze jest to ze ona sie martwi ze przez brak sexu ja zdradze smiley Tylko dlaczego nic nie chce zrobic? Ktos mi odpowie? Ja juz nie wytrzymuje smiley Mysle tylko o jednym. Wracajac do tematu, wstalem z zamiarem zerwania, zerwalem, powiedzialem dlaczego, byl placz. Krzyki. 15 minut pozniej bylismy znowu ze soba. Tak mocno ja kocham. Wyrzucilem nr telefonu Kingi i nie zaluje. Kaska obiecala mi cos, ze bedzie lepiej. Znowu obiecala. I znowu nic z tego. Dzis powiedziala mi ze ma chore serce, lekarz zabronil nadmiernego wysilku, tlustych rzeczy, fajek, alkoholu i sexu. Wiem ze tylko z sexu nie bedzie korzystala. Przez kolejne pol roku. A ona obiecuje ze jak wyzdrowieje bedzie lepiej. Powiedziala ze moze mnie zaspokajac oralnie smiley I tak nic z tego. A mialem nadzieje. Ktos powie rzuc ja. Tylko ze po tym roku wiem ze naprawde ja kocham. Ostatnio przez dwa miesiace bylem sam w Holandii. Byly liczne okazje, okazje bywaly nachalne. Jednak ja nie potrafilem. Chcialem ale nie potrafilem. Naprawde ja kocham, kiedys bylem blizej z kilkoma dziewczynami, jednak to nie bylo to co teraz. Bo tak naprawde swietnie sie rozumiemy, tego samego chcemy od zycia. Prawie tego samego. Czy to "prawie" wyjdzie za miesiac? Moze za rok? Za 20 lat? Kiedys na pewno wyjdzie. Tego sie boje i nie wiem co robic. Chce ratowac, mowie jej wprost czego potrzebuje. A ona sprawia ze czuje sie winny tego ze mam ochote(teraz juz chyba chcice). Mocno m zalezy na tym zwiazku, ale sie czuje tak, jakbym mial wybor - sex albo ukochana kobieta. I boje sie ze to bedzie sex, bo naprawde duzo o tym mysle. Tylko ile czasu zajmie mi podjecie decyzji? Tak dla wiadomosci mamy 27(Kasia) i 25 lat. Od ponad roku zareczeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana93Lili
Wybierz się z nią do psychologa. Powinna rzucić palenie ze względu na serce.. Dbaj o jej dietę i możesz pohamować chcicę póki co, a jeśli psycholog Wam nie pomoże musisz się zdecydować, czy jesteś w stanie dla niej zrezygnować z seksu. Może masturbacja pomoże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Seks nie jest najważniejszy w związku ale jest ważny i chyba nikt nie powie,że jest inaczej.Człowiek potrzebuje miłości i czułości.Kochasz ją ale całujesz się z innymi...Wątpię byś jeszcze ją naprawdę kochał.Przemyśl dokładnie czy warto ten związek ratować skoro się starasz a ona tylko obiecuje i dalej siedzi na czterech literach i NIC z tym nie robi.Twoje chęci nie wystarczą-tu potrzeba również jej starań.Porozmawiaj z nią poważnie,postaw warunek i daj powiedzmy tydzień na zmiany.Nie zmieni się-koniec.Niech płacze i krzyczy.Ty bądź twardy i nieugięty.Źle się czuje ale fajka za fajką tak?No wybacz ale jak ona woli fajki niż seks z narzeczonym to... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludmila17
Ja Ci powiem z mojej perspektywy. Byłam z facetem 6 lat. Też nie miałam ochoty uprawiać seksu. Czułam, że tylko mnie wykorzystuje. Niby uważał, że jest zakochany i chce ze mną zamieszkać, ale podobnie jak Ty przy każdej możliwej okazji tańczył dość ostro z dziewczynami. Mi sprawiało to na prawdę tak wielką przykrość, że nie miałam ochoty, żeby w jakikolwiek sposób mnie dotykał. To jest błędne koło. Też był taki okres, że nie rozmawialiśmy ze sobą przez parę miesięcy, on potem wrócił do mnie z przeprosinami i powiedział, że chce być tylko ze mną, że nawet gdyby chciał, to nie potrafiłby być z żadną inną. Ja miałam różne problemy ginekologiczne, generalnie również zabiegi. On mimo tego, że studiował medycynę nie potrafił zrozumieć, że coś mnie boli. Jego potrzeby były ważniejsze. Oczekiwał, że gdy tylko go zobaczę będę się na niego rzucać i uprawiać z nim seks. Też uważał, że siłownia to super pomysł. A mi szczerze mówiąc nie zależało na tym, żeby zmieniał swoje ciało, tylko żebym odczuła, że mu zależy. Żeby poszedł ze mną raz do roku do restauracji, na basen, przejechał się rowerem, obejrzał jakiś film, który i mnie, i jemu się będzie podobał. Przez jakiś rok zmuszałam się do seksu, myślałam sobie, że ból przejdzie, że nie chcę swojemu chłopakowi sprawiać przykrości. Potem przestałam, bo czułam się przez to tylko gorzej. Były takie momenty, że gdy się widzieliśmy nie sugerował od razu pójścia do łóżka, tylko rzeczywiście wykazywał zainteresowanie tym, co myślę, rozmawiał ze mną, coś gotowaliśmy. Wtedy ja czułam się bardziej komfortowo i zaczynałam mieć na coś ochotę. Ale od razu po zjedzeniu kolacji temat wracał, a mi zbierało się na mdłości. Dla kobiety bardzo ważne jest, by widziała, że interesujesz się jej psychiką (niekoniecznie mówię tutaj o problemach), coś wspólnie robicie. Ostatecznie mój chłopak wyjechał na wymianę studencką. W Internecie pojawiały się coraz to ciekawsze zdjęcia z imprez, ale byłam wyrozumiała i tylko raz wyraziłam swoja dezaprobatę którą skomentował "wymyślasz problemy". Wierzyłam mu, bo podobnie jak Ty był pewien, że nie wyobraża sobie życia z inną. Pewnego dnia dostałam wiadomość, że zrywa ze mną, że bierze narkotyki (poradził sobie dzięki temu z dawną "nieśmiałością") i nie zamierza przestać. Tydzień później w Internecie pojawiły się zdjęcia z nową dziewczyną. Z tego co słyszałam ich życie to alkohol i seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jmk,l.
musisz byc odrazajacy albo wali ci z geby ,tak jak mojemu bylemu ,nie mowilam mu o tym ale na sama mysl o sexie odrzucalo mnie a taki facet sobie nie pomysli ,ze jest jak ten robak oslizly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×