Krew w calym domu. Nie wiem co robic. Pomocy!

Mam tez narzedzie zbrodni. Okazuje sie ze drewniany konik, prezent mikolajowy od dziadków, ma okucia z metalu i z jednej strony ten metal si odgil. Musiala si nim zranic. Wczoraj nie zdazylismy obejrzec dokadnie zabawki bo dziadkowie przyjechali z prezentami póxno a my szukalismy psa i dziecko dostalo konika a ja nie bylam swiadoma ze jest niebezpieczny. Musimy go troche popsuc i wyjac te metalowe okucia, ale tym zajmie si maz. Jak na razie kon zostal schowany. Uf ale mialam poranek. Uciekam z moimi milusinskimi na spacer. Dziekuje ze moglam sie wam wygadac bo mnie nerwy zjadaly.

no to dobrze że, to nic groźnego. lepiej ze to dziecko rozcięło sobie paluszka niżby miało się okazac że pies ma jakieś guzy czy inne cholerstwo. za 3 dni nie bedzie sladu po "ranie":)

to dobrze, że tak to się skończyło :) wzruszyłam się jak przeczytałam, jak dziecko przynosi pustą miskę psa :) i w ogóle jacy są zaprzyjaźnieni :)