jestem stara panna, przegralam zycie...

Ja juz od dluzszego czasu powtarzam ze najgorsza tragedia jest brak przyjaciol... do tego tez juz sie zblizam, bo kazdy zajety zalatany ;p

Temat podupadl, a ja dalej nie wiem, co mam zrobic z zyciem...

tak to już niestety jest, praca od poniedziałku do piątku, czasami po 10 godzin, przychodzi weekend to człowiek z chęcią chce odpocząć, czasem w dobrym towarzystwie znajomych, ale oni poparowani, zostaje samotny wieczór w domu, film, muzyka, książka, zwłaszcza o tej porze roku, latem można się pokusić o zadbanie kondycji, czyli rower, bieganie itd. ciężkie jest życie samotnej osoby, zwłaszcza w okresie świątecznym

zgadzam sie, tak sobie poscielilam, to teraz tak mam. tylko czy to moja wina, ze ci, w ktorych bylam zakochana mnie nei chcieli i na odwrot ;/ 0 dopasowania obustronnego kiedykowiel ;/ chyba juz taki los..

fifirifi->spokojnie, nic na siłę, spotkasz jeszcze tego właściwego, co nagle to po diable, posiadanie faceta wyjdzie ci jeszcze nosem - gdybys zaliczyła takie fatalne randki jak ja to bys wiedziała, że życie singielki nie jest takie złe, lepiej byc samej niz byc z kims tylko dlatego zeby nie byc samą...

dziewica, no te Twoje randki to przebijaja wszystko ;)

firififi->a co najlepsze, ten który chciał mi niby kupic tylko soczek teraz zaproponował spędzenie wspolnie sylwestra w jakims lokalu i ponoc ma on wszystko oplacic, myslisz, że powinnam mu wierzyc?

wlasciwie to nie wiem, moze i mowi prawde, ale ja bym miala niesmak po ostatniej randce. ale rob jak uwazasz za sluszne.

z nim akurat to niedoszła randka, ale skoro on chce mnie zaprosic i zatrzec niemiłe wrażenie to czemu by nie skorzystac i tak bym siedziała sama w domu, ale do sylwestra jeszcze sporo czasu wiec wszystko sie moze zdarzyc

Wydaje mi się, że kobiety w Twoim wieku (sama mam 29) mają problem, bo oczekują, że facet będzie ustawiony, bogaty, z wlasnym mieszkaniem, samochodem i dobrze płatną pracą, a najlepiej własnym interesem, który prosperuje na tyle dobrze, że może pracować raptem kilka godzin dziennie, super przystojny, bez przeszłości z innymi kobietami, ale jednocześnie dośiwadczony seksualnie, bez wad i dokładnie w Twoim typie. Nie szydzę, ale widzę to wśród samotnych rówiesniczek. Zawyżone wymagania sprawiają, że ciężko im znaleźć kogokolwiek, kto im sprosta. Nie jest to czasem Twój przypadek?

Majacy dobra prace - tak, no to znaczy ze jest ambitny a najlepiej własnym interesem - nie że może pracować raptem kilka godzin dziennie - nie, nie mam takiego wymagania super przystojny - kwestia gustu, wg kolezanek wybieram facetow o wygladzie żula... bez przeszłości z innymi kobietami, ale jednocześnie dośiwadczony seksualnie - nie jestem az tak naiwna To nic w porownaniu z wymaaniami jakie maja faceci, a jesli nie maja zadnych to znaczy ze wezma kazda jak leci, to jeszcze gorzej.

no właśnie wydaje mi się, że i kobiety i faceci gubią się w tych swoich "ideałach", a i tak lądują z kimś kompletnie innym niż sobie wyobrażali, a miłość atakuje znienacka i wtedy wzrost, kolor oczu czy rodzaj wykonywanej pracy nie mają żadnego znaczenia. Dobra praca nie musi oznaczać, że ktoś jest ambitny: znam sporo osób, które mają dobrą pracę, bo mieli plecy i wielu utalentowanych, którzy dobrej pracy znaleźć nie mogą, bo takie czasy.

Zycie Wam te wymagania zweryfikuje albo zostaniecie same. Wolny wybor.

Czyli lepszy wrobel w garsci?

Skądże - lepszy Przystojniak z setką ustawionych w kolejce panienek.

Przystojniak ma jedna zasadnicza wade: zawsze szybciej znajdzie sie jakas co go bedzie chciala odbic.

Znajdzie, ale kogo to obchodzi? Lepsza chwila z Przystojniakiem, niż lat krocie z przeciętniakiem.

To Twoja wlasna teoria ?

To odwieczne prawo przyciągania - wedle samic.

Nie wiem, gdzie isc, zeby szukac tego faceta ;/ i czy ja bym jeszcz potrafila zaufac ;/

ja mam 28 i mi dobrze samej, ja nie szukam faceta. zreszta jak popatrze na tych ruchaczy po pinciu związkach to mi sie rzygac chce, wole byc sama niz z takim zerem co tylko piwko, pornole, gry, koledzy, po co w ogole ci facet? :D a ten informatyk co 7 lat w związku bez slubu, brzydzą mnie tacy faceci co tyle lat ruchają bez zobowiazan. serio lepiej byc samej niz byle gownem sie meczyc, a potem widziec jak na kompie ma jakies pornole i oglada, albo siedzi przez tvn.

staraaaa pocieszylas mnie troche, chociaz nie wiem , czy nie pocieszam sie , bo tylko tyle mi zostalo. Malo tego, jeden w zwiazku 7 lat i na razie chyba mu sie nie spieszy do areczyn, drugi w zwiazku 7 lat i zabiega o kontakt ze mna. Moznaby pomyslec, ze po kolezensku, ale wg mnie nie bardzo, skoro napisal ze moglabym byc jego kochanka. Troche to bez klasy bylo ale coz... Po prostu mam jakies dziwne wyobrazenie, ze wszystkie zwiazki dookola sa idealne i mnie tyle w zyciu omija.

no to faktycznie jakies zero, wieloletnia dziewczyna juz mu sie znudzila i szuka nowej kochanki do lozka, zeby sie zabawic 7 lat bez zobowiazan. ja tam wole byc sama niz z jakims gownem. kiedys tez rozpaczalam ale teraz mysle sobie, ze dobrze mi jest. zwlaszcza jak widze co sie dzieje: zdrady, rozwody itp.

Jestes sama bo przejechalas sie na zwiazku, bo (w swojej ocenie) jestes brzydka i nikt Cie nie chce, masz za wysokie wymagania (moj "ulubiony" argument ;) )? Ja mam naturalnei za wysokie wymagania zdaniem spoleczenstwa, a do tego mam zal do losu, ze nie spotkalam tych niektorych zajetych facetow , kiedy byli wolni;) Ostatnio obserwuje, ze moje kolezanki biora facetow z rozsadku, otwarcie mowia, ze nie podobaja im sie z wygladu, ale beda ich staraly sie przerobic. To juz mi sie w glowie nie miesci...

powiem tak, ze niestety mam za wysokie wymagania... 90% facetow ich nie spelnia, a jak ktos spelnia to pewnie ja mu sie nie podobam. wiele jest rzeczy ktorych nie zaakceptowalabym u faceta, nienawidze piwska, wyjsc z kolezkami, ogladania pornoli, zmuszania do seksu, brzydze sie jakimis dewiacjami seksualnymi, a teraz co drugi facet życzy sobie loda z polykiem, juz nie wspomne o analu, czytam troche fora wiec widze jaki poziom mają faceci. poza tym jakies ogladanie sie za innymi na ulicy tez mi sie nie podoba. zwracam tez uwage na przeszlosc, brzydzą mnie jakies seksualne przygody, seks bez milosci, jakies fuckfriendy, czy ogolnie duzo partnerek, max 2 przede mna bym zaakceptowala ale na pewno nie wiecej, bo wiecej to juz zabawa byla, wiadomo. strasznie ejstem wybredna i nic na to nie poradze :(

"90% facetow ich nie spelnia, a jak ktos spelnia to pewnie ja mu sie nie podobam." Mam to samo ;/ Ja nie lubie natomiast facetow typu cieple kluchy (co nie oznacza, ze chce awanturnika), nie lubie jak facet jest niezaradny (tzn. siedzi w domu, nie szuka pracy bo gra na konsoli i narzeka na kraj ze nie ma pracy) oraz takich, z ktorymi nie mao czym rozmawiac, bo zapytaja 'jak tam?' albo 'ładna pogoda' i uwazaja sie za mistrzow flirtu. A mnie to po prostu nudzi.

ja sie staropanienstwa nie boje wiec z kims kto mi nie pasuje, nie bede, proste. a dzieci i tak nie chce miec.

staraa->mam podobne poglądy co do ciebie, brzydzę się facetami, którzy myslą tylko o seksie, mieli nie wiadomo ile partnerek no i te ich "dewiacje seksualne" typu robienie loda czy anal, mój ostatni eks już po rozstaniu powiedział mi, że nie chce dziewczyny, która nawet loda mu nie zrobi a dla mnie to jest obrzydliwe, ale najbardziej u facetów nienawidzę BRAKU KULTURY i SZACUNKU DO KOBIETY

no dokladnie, kulturalny facet by sie w ogole wstydzil powiedziec dziewczynie: zrob mi loda, albo tym bardziej wymagac od niej seksu bez slubu. a teraz to zanim ci sie oswiadczą i sie z toba ozenią to musza cie przetestowac w lozku i koniecznie wspolne mieszkanie kilka lat na kocią łapę... nie, dziekuje, to nie dla mnie, mnie nikt testowac nie bedzie. chyba urodzilam sie w zlych czasach.

a teraz coraz mniej takich facetow z kulturą, bo oglądaja pornole i stamtad czerpią wzorce...