Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dfsfsdfsd

nie chcę mieć córki

Polecane posty

Gość dfsfsdfsd

tzn wolałabym chłopca; wychowywałam się bez ojca, nigdy nikt mnie nie rozpieszczał i boję się, ze byłabym zwyczajnie zazdrosna o córkę; czy któraśz was miała takie obawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chloe t.
ja miałam obawy, że urodzi się z ogonkiem. niezła hoojnia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam takie- ojciec faworyzował mnie mocno i wyraźnie ponad matkę- bałabym się, że facet tak sie zakocha w córce, że zejdę w jego sercu na drugi plan, że będę to czuła. nie chcę tego czuć. nikt nie zagwarantuje, że się chłopiec urodzi, wiec wcale nie chcę miec dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddedfeer
autorko idź się lecz...może jeszcze nie jest za późno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tgo moze w ogóle odpuść
sobie dzieci skoro takie dziwaczne mysli po głowie ci chodzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsfsdfsd
wiem, że to jest chore, ale raczej nie da się tego wyleczyć; wiem, że starałabym isę kochać córkę, ale wiem że miałabym problem gdyby mąż był w niej zakochany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nast wasniewskie piszą
heloiza999 i autorko--To wy macie to Samo co Wasniewska, tez patologicznie byla zazdrosna o BArtusia ze bardziej poswiecal czasu najpierw dziecku ,sam Bartus to powietrdzi :o :oKolejne wasniewksie czytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsfsdfsd
mam takie obawy, bo zdaję sobie sprawę że moje życie bylo dość deficytowe; chciałabym, żeby moje dzieci miały lepiej, ale zwyczajnie boję się; dlatego wydaje mi se ze bezpieczniej by było gdybym miała samych synów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pewno twój mąż bawiłby
się z córeczką w pokoju w lekarza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
waśniewska nie miała prawa zabijać dziecka, ale miała prawo wymagać, by być jedyną kobietą dla meża. mąż miał obowiązaek równoważyć swoje uczucia i zapewnić żonie emocjonalne poczucie bezpieczeństwa. nie wolno zaniedbać żony. nie mógł pozwolić tak się jej czuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojciec nie może pozwalać córce na wszsytko, nie może "zdetronizować" matki. jesli to zrobi i córka to wyczuje, to już zawsze będzie miała problemy ze znalezieniem faceta. nauczy się pomiatać mężczyznami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kania Kaniowski
Zepsuty świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna marianna
Ja mam coreczke i ja uwielbiam, wogóle nie rozumiem tego jak można być zazdrosnym o miłość ojca do córki. Noż przecież córka chłopa wam nie odbije. ja lubie jak mój mąż bierze córeczke na ręcę, bawi się z nią, mówi że jest śliczna. Mnie to tylko utwierdza w przekonaniu, że cieszy się iż jest ojcem. Miłość do dziecka to inny rodzaj miłości niż do partnera czy partnerki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam córkę która
ma obecnie 2 latka i świata poza jej tatusiem nie widzi tak samo jak tatuś za nią :D ..i powiem ci autorko że mała lubi mieć męża na wyłączność a czasem jest zła jak przytulam go czy jak dołączam do ich wspólnego grona i zabawy :D. Mnie to bawi ale i cieszy bo miło jest patrzeć jak ta dwójka się rozumie a że mąż poświęca jej więcej czasu, hmmm, wiem że to minie a dwa, sama taka byłam jak byłam mała i mając własnie 2,5 roku powiedziałam że się z tatusiem ożenię a mama się z tego śmiała :D. Musisz mieć więcej zrozumienia dla świata i ludzi a zwłaszcza natury dziecięcej i nie brać tego do siebie a także wyzbyć się egoizmu dziecięcego bo za dużo tego w tobie siedzi a powinnaś już dawno się z tym uporać i wyrosnąć . Powiem ci na pociechę że córka może być tez twoją przyjaciółką i kochaną córcią (jak córka mojej znajomej) a syn może tolerować tylko swojego tatę bohatera i widzieć tylko w nim obiekt zainteresowania . Różnie to bywa kochana ale żeby mieć rodzinę , trzeba zaakceptować jej potrzeby i dojrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyrhjytjhyj
tak sie wam wydaje,autorka naprawde msiala przezyc jakas traume,ja jako jedynaczka mialam bardzo wymagajaca mame -poprostu szok i wiem ze córce tez bym to zapewniła a synówpowierzyłam tatusiowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leniwa krowa
balam sie o zazdrosc. to fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedyny moment kiedy ukłuła
mnie zazdrość to wtedy, kiedy pierwszym słowem córki było "tata" a nie "mama". Tatuś zachwycony córeczką, dogadywali się zawsze świetnie, zresztą robią to do dziś. (Mąż marzył o córce) Ale żebym ja była o to zazdrosna? To jakieś chore uczucie i bez sensu. Cieszyłam się zawsze, że razem stworzyliśmy coś pięknego i mądrego. Jestem z tego dumna i żadnych złych uczuć z tym związanych nie mam. Wręcz przeciwnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsfsdfsd
No właśnie, nie dość ze nie miałam ojca to jeszcze miałam bardzo wymagającą mamę; wiadomo, że córka mi męża nie odbije, ale nie wiem czy umiałabym sobie poradzić z tym, że ja nie miałam tego wszystkiego jako dziecko, co miałaby moja córka przy swoim ojcu, a moim mężu. Boję się, że widząc relacje męża z córką wyszłyby z podświadomości braki, z których sobie nie zdaję sprawy i z którymi byłoby ciężko zyć, boję się że mogłabym o to obwiniać córkę. Chociaż doskonale wiem, że to nie jej wina i że powinnam soba z sobą się najpierw uporać. Tylko nie wiem jak. Do tej pory nie zdawałam sobie sprawy, że brak ojca może mieć takie konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×