obiekt pożądania czy kumpela?

Cześć Więc w sumie nie wiem sama co myśleć dlatego zobaczymy co poradzicie Jakiś czas temu poznałam faceta,fajnie się pisalo..spotkaliśmy się. Spotkaliśmy się w sumie 3 razy i żeby nie było nie poszliśmy do łóżka ale...dużo na ten temat pisaliśmy,gadaliśmy... Po 3spotkaniu już jakoś mniej pisał,potem na 4te spotk. nie przyjechał,bo coś tam ale napisał,że przeprasza i że mi to wynagrodzi jak będę chciała się jeszcze spotkać..dobra pomyślałam,a co mi tam może na prawdę mu coś wypadło. Ale znowu prawie się nie odzywał,więc napisałam o co chodzi? a on,że poznał kogoś wczoraj...dobra niech będzie. w sumie nic sobie nie obiecywaliśmy ;) i skasowałm numer... ale on zaczął zaczepiać mnie na fb,potem napisał esa,jednego drugiego... chwile popisaliśmy ja mu w sumie powiedzialam,ze oczekiwalam czegos wiecej od tej znajomosci niz tylko sexu ktorego i tak nie bylo i on zadzwonił... gadaliśmy jakby nigdy nic i w ogóle więc ja się zapytałam co z tamtą a on,że jest super i w ogóle... eee to po co do mnie dzwoni?? ale okej..skonczylismy gadac i ten znowu do mnie napisal,potem ja...i dzisiaj znowu zadzwonil i gadalismy normalnie jak gdyby nic...przez 3h wiec ja do niego znowu jak z tamta..a on,ze powoli i to bardzo ale chyba bedzie dobrze??!! wiec ja ze no to fajnie... i sie go zapytalam o co tak na prawde chodzi ze mna...a on,ze no sory ale mu sie znudzilo troche,bo jak ja tyLko o sexie??!! jaaa? przeciez to on caly czas nawijal o tym..ale spoko... wiec przeciez jestesmy tylko znajomymi i mozemy gadac o wszystkim...fajnie..tylko szkoda,ze ja do tego inaczej podchodzilam...no a on,ze no gdybys nie dala sie poznac z dupy strony? ;/ tylko blizej to moze... sory ze tak pogwatwane ale okej..podsumowujac... nie uwazam,zeby kogos mial ale okej.. i jak gadamy to widac,ze nadajemy na tych samych falach...niby z kims kreci ale pisze i dzwoni do mnie? i czasami probuje ze mna flirtowac? tak wiem,ze powinnam olac ale o co tak na prawde chodzi? tylko to mnie ciekawi...a moze specjalnie sie droczy? bo jezeli sie znudzilam jak powiedzial to powinnien olac a nie pisac prawe codziennie

W gruncie rzeczy. Moglabym zaspokoic go oralnie moze wtedy zostalibysmy przyjaciolmi

leci n kilka frontow, jestes jedna z wielu kolezanek na seks&telefon:o

tylko,że sexu nie było... i też myślałam,że leci na wiele frontów ale po co by mi to mówił tak oficjalnie? sory ale to nie ja napisałam o tym oralu ;/

a dlaczego nie ma Ci mowic, przeciez nic nie obiecuje:D

rozmawia z kilka i ta ktore na dany moment jest latwiejesza/dostepna, to puka, a pozostale zachowuje na sprzyjajaca okazje;)

faaajnie...czyli co? jednym słowem olać,pomimo,że on wie,że na niego "lecę" w inny sposób niż tylko on? wiesz...mi to opowiada o niej,że tak super świetnie ale zamiast do niej to dzwoni i pisze do mnie...

skad wiesz, ze do niej i do innych nie dzwoni:D? j