mąż? przyjaciel? kochanek?

Akurat większa ilość rozwodów, to wina ogólnego przyzwolenia na to społeczeństwa. Dawniej jak ktoś brał rozwód, to był wielki wstyd dla całej rodziny, był szykanowany przez społeczeństwo. Dziś dla każdego jest to normalne, nikogo nie dziwi, nie oburza. Po co więc pracować nad związkiem i się starać jak można wziąć rozwód, bo to jak pójście po bułki do sklepu. Ludzie potrafią się teraz rozwodzić z bardzo błahych powodów. Weź pod uwagę, że dawniej małżeństwa w większości były brane z rozsądku, były aranżowane przez rodziców, swatki itp. I potrafili ludzie ze sobą żyć i się nie rozwodzić. Dziś szukamy na siłę miłości, skoro po około dwóch latach przestajemy mieć motyle i czuć ekscytację, to już myślimy, iż to jednak nie miłość, nie liczy się dla nas przyjaźń, zaufanie oparcie. My chcemy i potrzebujemy ciągłej ekscytacji, skoro nie ma jej z żoną/mężem to lepiej skoczyć w bok lub się rozwieść w imię nowej wielkiej miłości do końca życia. Nie generalizuję, bo są rozwody też z poważnych powodów, jednak zdecydowana większość to brak zrozumienia czym jest miłość. Bo to nie jest przecież ta ekscytacja, motyle itp. to coś dużo głębszego.

Prawda, tylko prawda, cała prawda i gówno prawda. Po prostu młodzi są dzisiaj tak słabi psychicznie i niedorośli, że unikają odpowiedzialności za swoje słowa i czyny. Brak im wiary w samych siebie. Wątpią by podołali wymogom tego co się nazywa szarzyzną dnia powszedniego. Zapominają o słowac..... "" W zdrowiu i w chorobie, Na dobre i złe. Razem, nie osobno. By radości mnożyć przez dwa, A smutki dzielić na pół"" No ale to tylko takie pierdolenie. Dajcie im piwa, gorzały koki......\ Świat wtedy mają kolorowy.

do proprowos Wydaje mi się że jednak CAŁA PRAWDA MA RACJĘ. Twoja wypowiedź jest PROWOKUJĄCA, NIE PROWOKACJĄ. Zbyt płytko podchodzisz do tematu.

ludzie nie chcą "tracić" czasu bo życie szybko ucieka tylko jakie to życie? Spłycone hedonizmem prowadzacym do swoistej samozagłady istoty człowieczeństwa tak w damskim jak i męskim wydaniu

proprowos Już mnie irytujesz, weź się idź mądrować na innym wątku. Wystarczy tego dobrego. WomanInTheFog Ale takie racjonalne podejście do sprawy i brak takich ewidentnych podstaw też źle rokuje na przyszłość. Piszesz o tym, że związki były aranżowane i ludzie trwali przy sobie przez całe życie, bo wiązał ich wstyd przed rozwodem. Co to za perspektywa na przyszłość? Właśnie dlatego ludzie się rozwodzą między innymi dzisiaj, bo prędzej czy później w naszym życiu pojawi się ktoś taki, kto namiesza nam w głowie. Emocje biorą górę nad rozsądkiem i gubimy się w tej wyimaginowanej rzeczywistości. Każdy człowiek podświadomie szuka czegoś głębszego, relacji, która opiera się na emocjach wyższego rzędu. Moim zdaniem płytkie, wyrachowane i zdroworozsądkowe podejście do związku znacznie upraszcza wszystko i wypacza umysł. Takie pójście na skróty. Ludzie potrzebują głębokich relacji, to co płytkie zaś bywa po prostu kruche. Miłość to nie kontrakt, a ślub to nie rejestracja samochodu. Nie traktujmy tego wszystkiego tak przedmiotowo, tak chłodno. Tego właśnie nie cierpię, nie toleruję.

babciu może jednak właśnie "cała prawda" najbardziej prowokuje

Cała prawda i tylko prawda! Twoje podejście do tematu od samego początku jest irytujące ;-) i zadziwiające jak mogłeś uzyskać przychylność i kobiet obrażając je od samego początku??? Muszą być jakieś masochistki.. Jestem pod wrażeniem wielkości twojego intelektu - mistrzu ucz mnie

sceptyk filozof - z założenia nie potrafisz żyć pełnią życia, ani nie potrafisz kochać ani być szczęśliwym i zwyczajnie użalasz się nad sobą!

cała prawda, nie zrozumiałeś co napisałam. Sensem mojej wypowiedzi było to, że większość ludzi chce poczatkowej fazy miłości cały czas. Czyli jak pierwsza faza przechodzi w drugą głębszą, to myślą, że się skończyła. Odrzucają ją więc i rzucają się w wir nowej początkowej fazy, która tez skazana jest na przejście na kolejny etap. To nie jest rozwiązanie. Piszesz, że ślub to nie jest rejestracja samochodu, w dzisiejszych czasach tak do tego podchodzi większość osób. Biorą ślub w sposób nieprzemyślany, bo zawsze można się rozwieść. Co do wypowiedzi o aranżacji związków napisałam to w odpowiedzi na Twój wpis o tym, że teraz tak ludzie młodzi robią, iż kierują się często rozsądkiem. Wszystkie te czynniki decydują o tym, że bardzo często są później nieszczęśliwi w swoich małżeństwach i kończy się to rozwodem. Chłodno i przedmiotowo jest to właśnie traktowane przez tych ludzi i nic na to nie poradzisz ani Ty ani ja. Jest jednak sporo ludzi myślących podobnie.

proprowos Dyskusja na jakiś temat nie jest wyrazem przychylności wobec rozmówcy, raczej chęci przedstawienia kontrargumentów :)

WomanInTheFog ..a chyba, że tak, teraz rozumiem.

...a ludzie młodzi to wedle Ciebie jacy? Przedział wiekowy poproszę.

Jeśli chodzi o przedmiocie tej dyskusji, to mam na myśli osoby do lat 25. Jednak to też nie są sztywne ramy, ponieważ można mieć 40 i umysł 16 latka :) Kwestia bardziej dojrzałości emocjonalnej do podjęcia tak ważnych decyzji, a to nie zależy tak bardzo od wieku.

a młodzi ludzie to jacy? przebijasz samego siebie - a taki niby mądry jesteś że och och ;-) ..i taki doświadczony.. negatywnie

woman z założenia chcesz dojść do kompromisu czy konsensu a "cała prawda" wywalił pogląd jednoznacznie oceniając również i Ciebie jako "pasożyta" a ty mimo to wczodzisz z nim na ścieżkę dysputy gdy mleko już zostało rozlane.. nie widzisz że to pseudointelektualista z czcza gadką szmatką??? ;-) Kobieto nie zniżaj się

proprowos Ciekawi mnie jaka rola przypadła Tobie. No.. cwaniaczku, jak określasz w tym wątku sam siebie?

dlaczego bzdura?

Przykro mi, ale nie czuję się pasożytem.

jfnjkdsf Bo gdybyście chcieli to już dawno byście się pobrali. Pieniądze nie stanowią w tym wypadku problemu, tylko wasze podejście do sprawy. Jeśli dwoje ludzi kocha siebie tak naprawdę, a nie ma pieniędzy na wesele, to urządzają skromne przyjęcie w kameralnym gronie tylko dla rodziców, rodzeństwa i ewentualnie chrzestnych. Obiad, kolacja i do domu. No chyba, że robicie to na pokaz dla innych, a nie dla siebie.

cała prawda oj nie masz ty nosa

odpowiem Ci w ten sposób: bo wymarzyłam sobie ślub z weselem i ogólnie z fajną oprawą ale nie ukrywam, że liczy się dla mnie również to, co powiedzą inni. rodziny mamy, jakie mamy.. inni nas zapraszali na wesele, więc oczekują tego samego.. a jeśli wesela nie będzie, to zacznie się obgadywanie, nieodzywanie itd. poza tym na obiad i kolację też nas nie stać, starcza nam na życie jako tako i nic poza tym. a poza tym, dla mnie ślub nie ma aż takiego znaczenia, że muszę go wziąć tu i teraz.. dla mnie najważniejsze jest to, jak nam się układa itd. a nie czy mamy papier. wyjedziemy, zarobimy i ślub weźmiemy, bez pośpiechu i tak jak chcemy :)

WomanInTheFog Każdy pasożyt czuje się wartościowym tworem i sądzi, że zasługuje na życie. Przykład, komar. Czy takie coś wie, że bywa dla nas upierdliwe? Czy zdaje sobie sprawę z tego? Czy myśli o nas, jak my się czujemy i czy to nas boli? Nie... Tak samo ludzie nie myślą o zwierzętach, które morduje się w imię konsumpcji. Tak samo kobiety nie myślą o mężczyznach, bo to facet i on wedle nich nie ma uczuć, nie cierpi. Jest tylko głupim parobkiem, wzrokowcem, który nie myśli i nie cierpi. Który kobiety traktuje przedmiotowo, wykorzystuje i porzuca. Czyż nie taki stereotyp panuje wśród kobiet o facetach?

proprowos Domyśliłem się, że jesteś kolejną głupia przemądrzałą babą, ale wolałem to sprawdzić w dość niekonwencjonalny sposób.

ciasta domowe Czyli na pokaz dla innych.

wiesz co nie do konca na pokaz ... (w ogole zmnienilam nicka ale to ja ta j.. cos tam :P ) troche na pokaz a troche dla siebie. np. zawsze chcialam miec na wyjscie z kosciola ave maria na cale glosniki zeby lapalo za serce... albo chcialam miec skrzypce na czas przysiegi. itd a to kosztuje. a chcialam miec to dla siebie, nie na pokaz. chcialam zeby ten dzien byl piekny po prostu. a co mi ten slub zmieni? nic bo juz razem mieszkamy. wiec nie musze sie spieszyc..

i takie podejście też mnie irytuje... kiedyś ślub dawał wszystko, dziś już nic... a zresztą... nieważne...

cała prawda zdajesz sobie sprawę jak ty jesteś upierdliwy drążąc założony temat w sposób iście niekonwencjonalny? :-D Jesteś zwykłym zdziadziałym zgredem - przyznaj się otwarcie jak bardzo wolisz facetów, ale nie masz tyle odwagi żeby tak oficjalnie ujawnić swoje gejostwo znaczy się jestestwo.. poszukaj zatem służacą za solidną gażę bo na dwie pozostałe nie masz co liczyć pierdzimączko ;-)

proprowos No teraz to przeginasz. Jak zwykle zresztą. Ciekawe dlaczego Ty wyładowujesz się w równie upierdliwy sposób na innych. Widać masz problemy większe niż ja, ale tego się nie dowiem, bo kończę z Tobą tą polemikę. Gadaj se zdrów.

jfnjkdsf jeśli to twoje marzenie to je spełnij :-) nie patrz na poglądy tego zgorzkniałego sceptyka który sam niewiele wart obrzydza wszystko ludziom dookoła - on nawet marzeń nie ma

oko za oko :-P