Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przełamać siebie

31 lat i ciągle sam

Polecane posty

Gość Ona44*
Słowo, które nie jest wypowiedziane, jest słowem, którego nie można powtórzyć, nie można się go nauczyć ani imitować, póki więc nie otworzą się usta, nie otworzą się rzeki, nie otworzą się rany, nie otworzą się umysły, nie otworzy się raj. - Krzysztof Pieczyński

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najważniejszy pierwszy krok
Motywacja... A odwróćmy kota ogonem: Co mogłoby stanowić większą motywację, niż Twoje własne szczęście? :) Bo uwierz: dopiero gdy zrobisz porządek z własną niespokojną duszą, z emocjami - dopiero wówczas będziesz miał siły i energię na zdobywanie kolejnych celów. Mam wrażenie, że odsuwasz od siebie myśl o pracy, którą będziesz musiał włożyć w zwalczenie niecierpliwości i wypracowanie w sobie pokory, myśląc o jakimś bliżej nieokreślonym celu: dziewczyna? nowa praca? mieszkanie? auto? - wszystko to łatwiej Ci będzie osiągnąć gdy uporasz się sam ze sobą... Refren (...) który sobie daruję, by Cię nie dręczyć. Ale sam wiesz :) Napisałeś wcześniej, że najbardziej obawiasz się litości, a tkwiąc w tym "bigosie" po uszy, będziesz wołał o litość coraz głośniej. Dobrze zdajesz sobie sprawę, że niezbędne będzie profesjonalne wsparcie, bez niego tylko zapuścisz korzonki w miejscu, w którym utknąłeś. Refren... Ten jeden raz zmobilizuj się i zawalcz o siebie, nawet jeśli wycieczka po specjalistach nie skończy się na trzech nazwiskach. Zastanów się co doradziłbyś w tej sytuacji osobie którą kochasz najmocniej na świecie... Ale uczciwe! - i zastosuj się do tego ;) Spokojnego, miłego dnia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 42 Ona z Nim
Mój mężczyzna miał i ma problemy z sobą. Miał uraz do kobiet, niełatwy charakter itd. O całej sprawie pogadalismy otwarcie. Staramy się razem pokonywać trudności. wychodzimy wspólnie na prostą, choć nie jest łatwo. nie trzeba sie poddawać i zamykać na kobiety. My też potrafimy kochać nie tylko pozujacych na super menów. Jesteśmy od trzech lat ze sobą i już mam pewność, że na zawsze . Nie poddawaj się. Aha na pozór wrażliwy jest, ale tak na prawdę znacznie silniejszy niż inni... Ty pewnie tez o tym nie wiesz, masz niską samoocenę, która bardzo utrudnia życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przełamać siebie
Ona44* Nie, nie potrafię... widzę same mankamenty. Najważniejszy pierwszy krok Zastanawiałem się nad specjalistą, ale chciałbym jeśli już zrobić to w dość niekonwencjonalny sposób... opisać swój przypadek w liście. Tak bym nie musiał na początku mówić o sobie, to takie krępujące. No i wówczas jego reakcje w trakcie nie peszyły by mnie. Przemyślę to... Chodziło mi o litość w związku... że ktoś byłby ze mną nie z miłości lecz litości. Teraz jednak wiem, że nie powinienem nikomu robić takiej krzywdy. Właśnie, zastanawiam się czy nowy samochód czy też mieszkanie (dom) to coś co sprawiło by mi radość. Mam to co mam i jestem zadowolony. Kiedyś wprawdzie marzyłem o domku, ale teraz wiem jakie są tego mankamenty.. podobnie z nowym autem. Tak czy inaczej to są rzeczy materialne, które tak naprawdę szczęścia nie dają. Co do rodziny... wiąże się z tym znalezienie sobie kogoś, kobiety... jednak gdy czytam to wasze forum to czasami, a raczej bardzo często chwytam się za głowę i zastanawiam... może nie jest tak źle być samemu i nie pakować się w coś co stanowi rodzaj dodatkowego bagażu. Gdybym wiedział jeszcze, że ktoś jest wart tego poświęcenia i walki, ale dziś nikt nikogo pewnym być nie może i to jest najsmutniejsze. 42 Ona z Nim Miło słyszeć.. cieszy mnie, że podzieliłaś się ze mną tym "świadectwem". Chciałbym jednak zapytać czy 42 to Twój wiek i czy oboje jesteście po przejściach? Jeszcze jedno, ale bardzo istotne.. czy sądzisz, że razem łatwiej to zwalczyć.. czy wiedziałaś od samego początku?? lubię Jabłka Wsadź sobie to jabłko w d.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona44*
A może autor jest po prostu - wredny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najważniejszy pierwszy krok
Specjaliści są od tego, by wysłuchać - list to tylko chowanie głowy w piasek, dodatkowo taka forma tylko utrudnia rozpoznanie, stwierdzenie w czym problem. Tu potrzebna jest spokojna i długa rozmowa - nawet jeśli po drodze będą łzy, nie będziesz mógł wykrztusić słowa, czy poczujesz pustkę w głowie. Psychiatra jest osobą, która na co dzień ma na pęczki podobnych przypadków - uwierz mi: nie jesteś wyjątkiem, w dzisiejszych czasach masa ludzi potrzebuje podobnej pomocy. I, błagam!!!, nie twórz sobie obrazu związku na podstawie tego, co wyczytasz na forum... ;) Połowa tematów to prowokacje, pozostała część zakładana jest przez osoby, które sobie nie radzą i - podobnie jak Ty - zamiast poszukać porady u profesjonalisty, opisuje problem na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przełamać siebie
Owszem bywam wredny. Jeśli ktoś jest dla mnie wredny, to odpłacam tym samym. Czy miałem osobie o nicku: lubię Jabłka podziękować za konstruktywną krytykę i tym samym nie chować urazy? Ostatnimi czasy nieraz spotykam na swojej drodze takich chamskich ludzi i wiem jedno, że trzeba z nimi postępować w odpowiedni sposób. Tak więc nie proście mnie bym był miły dla kogoś kto na to nie zasługuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przełamać siebie
Najważniejszy pierwszy krok Muszę to wszystko jakoś przetrawić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najważniejszy pierwszy krok
Nie myśl - działaj :) Zbyt wiele czasu już poświęciłeś na zapuszczanie korzonków w tym bagnie. A lekarza się nie bój, on jest po to, by ci pomóc, a nie zgnębić i wytknąć błędy. Na pewno jedna rozmowa z dobrym, podkreślam _dobrym_ specjalistą, da Ci więcej niż wszystko razem co tu wyczytasz. Tylko czasem trzeba włożyć dużo wysiłku w odnalezienie lekarza z którym się dogadasz. Zrozumienie, zaufanie - to podstawa w leczeniu. Co do inwektyw: czasem lepiej zmilczeć, niż zniżać się do poziomu osoby rzucającej błotem. Zwłaszcza w Internecie, gdzie większość ludzi naiwnie wierząc, że jest anonimowa, plecie bezmyślnie co im ślina na język przyniesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facetttt
ja mam podobnie tylko w odwrotna strone jestem zamkniety w sobie zimn dran zero wrazliwosci i ciepla chcialbym sie przelamac !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przełamać siebie
Tak jak napisałem wcześniej... muszę to jednak przetrawić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przełamać siebie
wiem... beznadziejny jestem koniec tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
heh teraz do 40stki będziesz to trawił ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najważniejszy pierwszy krok
Koniec tematu to będzie, jak się uporasz z tym problemem, mój drogi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przełamać siebie
tylko nie mój drogi... temat zakończony i tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najważniejszy pierwszy krok
Powodzenia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rada dla ciebie
Autorze, po przeczytaniu pierwszych postów miałam zamiar pocieszyć cię, pokazać, że może być lepiej ale nie zrobię tego. Wiesz dlaczego? Bo mnie wkurzasz tym swoim biadoleniem, narzekaniem i pesymizmem. Nie wierzysz, że psycholog ci pomorze, twoja sprawa, kiś się we własnym sosie. Kiedyś spotkałam podobnego do ciebie chłopaka, szukał sobie dziewczyny ale jego lęki niepozwalały mu „dopuścić" kogoś do jego serca, więc jak siebie opisałeś, to od razu zobaczyłam o kogo chodzi. Na koniec powiem ci, że każdy zasługuje na szczęście ale nie ten, kto to szczęście z góry odrzuca. Płaczesz, że żadna nie chce takiej cipki, a to ty odrzucasz każda dziewczynę. I bardzo dobrze, byłoby ich szkoda :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przełamać siebie
Najważniejszy pierwszy krok Tak na koniec mam jeszcze tylko jedno pytanie... wydajesz się być życzliwą i miłą osobą... dlaczego zatem jesteś sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najważniejszy pierwszy krok
Witaj :) Tak się poukładało... chociaż inaczej wyobrażałam sobie moje życie. Zupełnie odcięłam się od świata, nie czuję potrzeby wychodzenia do ludzi, więc trudno kogoś poznać, choć brakuje mi bliskości, poczucia bezpieczeństwa. Nie wiem czy kiedyś będę szczęśliwa. Staram się nie skupiać na tym problemie, całą energię kieruję na to, co dobrze mi wychodzi: cieszę się pracą, mam swoje zainteresowania, próbuję pomagać tym, którzy tego potrzebują. Tylko czasem jest mi smutno, ale to mija... trzeba tylko zająć się czymś i nie myśleć tyle. Za bardzo mi wyszedł rozbudowany ten P.S. Temat wszak już zamknięty. Uważaj na siebie. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32 i juz nie sam
witaj byłem w bardzo podobnej sytuacji jak Ty nie wiedziałem jak sobie pomóc a się zmuszałem wiesz przyszedł dzień w którym bez zastanowienia zadzwoniłem do poradni - po pierwszym spotkaniu z terapeutką wiedziałem że tego potrzebuję - ale zastrzegłem na początku że nie przychodzę po porady co i jak zrobić - a sam znaleźć odpowiedź - w tę stronę terapia poszła, trwała ponad rok. najtrudniejsze było przecięcie pępowiny i wyprowadzka z domu rodzinnego :) - nauka samodzielności dodawała pewności siebie - zauważyłem że w rozmowach z koleżankami z pracy one zaczęły inaczej patrzeć - jak opowiadałem co ugotowałem, albo podpytywałem jak dobrać firanki, albo jak się smaży placki.... pewność siebie rosła - to cieszyło gościa który rok wcześniej myślał o samobójstwie i nie szedł spać trzeźwy. zrozumiałem że nie mogę szukać potencjalnej partnerki wśród dziewczyn, które znałem, które mi się podobały, choć miałem takie myśli że jak nic lepszego niż marta mnie nie spotka.... a jednak poznałem dziewczynę zaczęliśmy najpierw pisać potem spotykać się - jednak ja z góry miałem nastawienie, że "nic na siłę" - nie możesz zaczynać od bycia "needy" na każde zawołanie i przepraszać kiedy ona stroi focha! choć popełniłem sporo błędów, o których czytałem, to jednak zostaliśmy i jesteśmy razem - jednym z tych błędów było mówienie źle o sobie przy niej - ale wystarczyło że raz zapytała ze smutkiem dlacego tak o sobie mówię - zrozumiałem! jeszcze wiele muszę zrozumieć! grunt to być sobą i nie udawać - ale nie "chwalić się" porażkami to wykluczone! np. to że do tej pory byłem sam okazało się w jej oczach zaletą i ze zdziwieniem stwierdziła jak taki fajny facet mógłbyć sam :) między innymi takie stwierdzenia uświadamiają mi że było warto się starać - choć to dużo wysiłku nie kosztowało - "bądź naturalny i płyń z prądem" tak sobie powtarzam i to działa! tak więc rusz dupę i zacznij działać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przełamać siebie
dziękuję, już nie potrzebuję waszych rad... proszę więcej nie pisać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiktor Trzepacz
Chyba nie skoczysz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×