Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gringro

Pies ze schroniska, problemy

Polecane posty

Gość gość
JA TEZ MAM PSIAKA ZE schroniska i mam problem bo gryzie ludziom buty-stopy, zarówno gościom jak i obcym, boi się poarasola wiec jak pada to musze mieć kurtke z kapturem bo nie wyjdzie nawet ze mna na spacer, a najgorsze ze podgryza inne psy-znaczna większość,nic nie pomaga,nie wiem co zrobić, ma 5 lat a wzielam ja to miała 1,5roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie martwisz się gryzieniem przedmiotów , jakis kundel niszczy twoje mienie a ty masz to gdzieś idiotko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
p******* moda na branie takich psów , w tym śmierdzącym kraju człowieka ma sie za pomiot ale juz kundel , bachor i zmarły najwiekszy s*******n wynoszony jest na piedestał , h*j wam w d**e żałosne zaścinakowe polaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 1 pies zwyczajnie nie jest ułożony w schronisku nie ma na to czasu a po 2 przeżywa stres to dla niego nowa sytuacja. Ustal zasady trochę to potrwa ale wbrew pozorom im bardziej pies jest pod naszą kontrolą tym bardziej pewnie się czuje. Jeśli ciągnie na smyczy popracuj najpierw nad podstawami pies musi znać komendę " siad" poćwicz najpierw w domu potem na zewnątrz jeśli psiak będzie ciągnął stan wydaj komendę siad jeśli to zrobi nagrodź. Powinien załapać ale zajmie to trochę czasu wiec wygospodaruj go więcej podczas spaceru. Szczekanie - pies ma swoje legowisko ? Jeśli tak naucz go komendy " na miejsce" podczas twojego jedzenia pies ma się znajdować właśnie tam jeśli szczeka wyprowadź go za drzwi jeśli się uspokoi pozwól mu wrócić na miejsce i tak do skutku. To może być uciążliwe ale myślę, że lepiej pomęczyć się trochę niż znosić takie zachowanie. Jeśli chodzi o niszczenie - niszczy gdy cie nie ma w domu ? Jeśli tak to prawdopodobnie przezywa to, że wychodzisz. Nie żegnaj się z psiakiem gdy wychodzisz nie wzmagaj w nim poczucia, że zaraz coś się stanie. Kup psu kilka zabawek, które będzie dostawał wtedy i tylko wtedy gdy wychodzisz by miał się czymś zając. By twoje wyjście było dla niego czymś naturalnym. Polecam zabawkę typu kong.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Iwona
Temat stary ale akurat teraz mnie to zainteresowało. Opiszę Wam moja historię z pewnym psem. Owczarek niemiecki, wiek niecałe 6 miesięcy. Zakupiony od niby znajomego. Nie ze schroniska. Zachwalany jaki cudny itp itd. Mąż go chciał ja nie bardzo ale mówię sobie szczeniak jeszcze kurna wytresuje się. Przyszedł wieczorem do nas. Pierwsze wrażenie- piękny. Dzień 2- poszłam z nim na spacer. Po 10 minutach wróciłam- nie dałam mu rady- ciągnął jak szalony. Mąż z nim wyszedł. Wrócił zasapany jak po maratonie. Dalsza część dnia- pies z mężem. Wieczór- bałam się zejść ze schodów bo rzucał się na bramkę i szczekał jak oszalały. Mąż go zawołał i się uspokoił. Nie zrobił mi krzywdy ale strachu się najadłam. Dzień 3 - mąż do pracy. Ja z 2 dzieci i psem sama. Wytrzymałam 2 godziny i wyszłam z domu. Pies traktował moją malutka córeczkę jak zabawkę. Postawienie jej na podłodze było dla niej autentycznie groźne. Dzień 4- oddałam psa. Wzieli go znajomi bez małych dzieci. Był u nich jakiś tydzień jak ugryzł właścicielkę w nogę. Zagrodziła mu przejście. Po 2 latach pogryzł syna właściciela. Założono mu kilkanaście szwów. Sprowadzona weterynarza, którego pies również pogryzł. Został uśpiony przez strzał ze środkiem usypiającym bo nikt nie dał rady do niego podejść. I teraz czyja wina? Drugiego właściciela. Tego fiuta, od którego my psiaka mieliśmy. Od początku. Okazało się, że pies nigdy nie był wyprowadzany. Od rana do nocy sam w małym ogródeczku. Jeśli już się z nim uczono to w typowe zabawy uczące agresji- lanie psiaka po pysku, szarpanie się ze wszystkim co psiak miał w pysku. U nas był na chwilkę ale nigdy nie krzyknęliśmy nawet na niego. Kolejny dom- psiak obrywał za praktycznie wszystko. Wszystko wyszło na jaw dopiero jak się policja zainteresowała po ostatnim pogryzieniu. Pies łapał za nogi bo był kopany, łapał za rękę bo był bity. Nie ma złych psów. Są debile, którzy nie potrafią zajmować się psem. Gdyby ten psiórek trafił w dobre ręce jego historia byłaby inna. Teraz mam 4 dzieci, 1 kota i 2 suczki i wszyscy są zgodni. Ale psiaki brałam: pierwszą jak miała 8 tygodni, drugą przygarnęłam z ulicy (miała wtedy ok roku). Nie chciałam jej skazać na schronisko ale musiałam sprawdzić jaka ona jest więc pierwszą dobę spędziła sama w korytarzu przy drzwiach wejściowych ;). Teraz nie można jej z łóżka wypędzić. Jest piękna, duża, pokraczna i ma zero taktu. Pędzi jak wariatka potrącając wszystko i wszystkich po drodze, skaczę na nas niemiłosiernie (drapie przy tym pazurami) ale mimo, ze nie jest to pożądane zachowanie ona już taka jest. Jest młoda i nikt z nią nie pracował. Ona nie wie, ze mnie boli jak mnie podrapie. Dopiero się uczymy siebie nawzajem mimo, że jest już z nami ponad pół roku. To nie jest tak, że pies się wybiega i będzie spokojny cały czas. Posikuje nam po domu kiedy jest podekscytowana- bywa... takie życie... kiedys jej przejdzie. Zyczę wszystkim udanego współżycia z czworonogami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×