Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karinkalolo

jak najdluzej nie odzywalyscie sie do meza?

Polecane posty

mieszkaliśmy razem, w osobnych pokojach, on nie chciał jeść tego co ugotuję (jego rodzina sugerowała,że mogę chcieć go otruć :D :D :D) a ja nie miałam siły wtedy z tym walczyć, miałam trójkę małych dzieci.. Jak wychodziłam z dziećmi to on siedział, albo on zabierał dzieci a ja zostawałam. Latem zabrałam dzieci do koleżanki na wieś na 3 tyg, nawet o tym nie wiedział... i tak przeleciał prawie rok... Potem umarł męża ojciec i zmądrzeliśmy...zaczęliśmy rozmawiać, bo wszystko się pogłębiało przez brak rozmowy. Jak się nie gada z sobą tydzień, dwa, trzy, to już potem leci ;P Z perspektywy czasu myślę,że miałam depresję, bo przed i po zawsze byłam super silna psychicznie i żadna taka rodzinka wyżej kija by mi nie podskoczyła (jak teraz ;) ) Za to teraz jak mąż wyjeżdża w delegacje to spać nie mogę :D (jak widać, a rano do roboty, obudziłam się i za nic nie mogę zasnąć :o)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madamesisibonnnn
równe 3 lata i jak fajnie było :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×