Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

Gość wifigdansk
zazdroszcze.... własnie ta bezsilnosć nie jest czyms dobrym,dziecko nie moze czuć ze matka jest bezsilna,czasem trzeba nawet udawac. ja tez nieraz nie mam cierpliwosci bo chocby neiwiem jak dziecko było grzeczne to jest to tylko dziecko ktore zawsze zalezie za skórę;),bedzie latac,wariowac,wrzeszczec akurat wtedy kiedy chcemy miec cisze,bedzie isc wolno jak slimak i do tego marudzić akurat wtedy kiedy się śpieszymy itd... ale takie zycie i trzeba to przejsc,choc trudno... ja akurat miala o tyle dobrze,ze to dziecko "spadło" na mnie dokladnie w takim momencie kiedy tego wlasnie potrzebowalam,to było ucielesnienie wszystkich moich pragnień i modlitw,a wrecz nie smialam nawet marzyc o tym,ze się uda w obliczu tego ze przez 10 lat się nie udawało... wszystko ma swój czas... pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akurat kiedy mnie dopada bezsilność i łzy napływają mi do oczu to moje dziecko pokornieje i przytula się. Jeśli chodzi o bicie itp to u mnie takie akcje były już na samym początku stłamszone. Nigdy sobie nie pozwoliłam na takie zachowanie. Raz oberwałam to zwróciłam uwagę, że tak nie wolno i tłumaczyłam dlaczego. Drugi raz jak dostałam to już reakcja moja była gwałtowna, krzyk i mocny chwyt za rękę. Mały się przeraził i nigdy już na mnie ręki nie podniósł. Zdarza mu się uderzyć tatę czy babcię, ale ich reakcja na takie zachowanie też jest inna. Mały widocznie wie kogo może walnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sain - gobain - dwa posty napisałam i wcięło, więc rady pewnie były do dupy;) jedyne co Ci mogę powiedzieć to tak 'na przetrwanie' (bo teraz się może naprawdę zrobić ciężko z drugim dzieckiem) - potarguj się z mężem, skoro nie możesz mu przetłumaczyć, niech weźmie udział w eksperymencie - niech sobie weźmie jedną niedziele wolna dla siebie - poza domem, na odpoczynek - jeśli tego potrzebuje oczywiście, ale w pozostałe nie ma tv i innych przeszkadzaczy (rozmowy tel. niech próbuje przełożyć na drugi dzień) jest tylko on i syn, nawet niech idzie za mężem do wc - trudno (miałam taki etap z córką - wk**, ale mija), Ty się do tego nie wtrącaj, nie ubieraj dziecka, nie zmywaj (nawet jeśli wszystko zrobisz szybciej i lepeij)- uczestnicz sobie z boku... może wtedy uda się wyjść z domu bez awantury? z czasem też powinno być lepiej i dziecku więcej da się przetłumaczyć... z noszeniem też było u nas - mama zrób samolot - ale odmawiam, bo tłumaczę, że nie mam tyle siły co tata - nie i koniec i nie robiłam; jak mąż tyle pracuje to niestety ma w domu status gościa - u nas tez tak było i w związku z tym rozpierducha, teraz chłop układa sobie zmiany tak, że ma 3 dni wolne w tyg. i się to ustatkowało, dzieci też zaczęly go słuchać, bo wcześniej non stop jakieś testowanie i to co działało u mnie w jego wydaniu nie działało... albo po prostu zapytaj męża co proponuje - jakie rozwiązanie sytuacji? jakie metody wychowania dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×