Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość coo mam zrobic...

mamisynek co zrobic?

Polecane posty

Gość coo mam zrobic...

Co zrobić z mamisynkiem? Może nie jest to typowy przykład, że mamusia wtrąca się w nasze sprawy itd. Jego mama to fajna kobieta, ale to jaki on ma wobec niej stosunek irytuje mnie. Mieszkamy razem prawie 2 lata. Jego mamusia codziennie dzwoni zapytac sie czy juz jest w domu, czy juz cos jadł itd. Raz w tygodniu sie z nią widuje jak nie 2, kiedys czegos nie wie dzwoni do mamy sie doradzic co ma zrobic. Nawet jeżeli chodzi o błahe rzeczy. Mam wrażenie, że ona jest ważniejsza ode mnie. Nie umie się jej postawić. I chyba nigdy tego nie zrobił. Synek jest najlepszy i najwspanialszy i całe życie miał to wmawiane. Mamusia jest super, bo się nie czepia a ja się czepiam. Nawet z kewestią jakiś swiąt jest zawsze problem. Bo jego mamusia ustaliła coś na tą godzinę i nie ważne jest nic innego tylko by zdążyć do niej na czas, bo przecież ona czekać nie może. Nie wiem już co robić, czy to się kiedyś zmieni?? Pomóżcie mi co zrobić, może miałyście podobne problemy?:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coo mam zrobic...
Zaznaczę, że on ma 25 lat a ja 22.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coo mam zrobic...
Moja mamusia jest u nas dziennie po kilka razy ,ale to przecież kontakty rodzinne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coo mam zrobic...
heh fajna prowokacja , nie ja mam normalne stosunki z rodzicami w porównaniu do niego. Własnie on chyba tego problemu nie widz, ale co robic zeby zobaczył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nigdy nie mialam takich problemow, ale przyszlo mi do glowy, bys porozmawiala z jego mama.Bo wyglada tu tak, ze obje rywalizujecie o jednego faceta.Wydaje mi sie , ze dla dobra was dwoch, warto byloby wyjasnic sytuacje.Bez tej rywalizacji, udawadniania ktora z was lepsza , doskonalsza. Moze to by cos dalo.Stawianie na ostrzu noza sprawy pogorszy sprawe. A tak w ogole to mamisynek kiepski material na meza .Trzeba czesto zagryzc zeby :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawdopodobnie nic nie jesteś w stanie zrobić aby to zobaczył. Trochę jak z chorobą psychiczną, sam chory jej nie dostrzega. Wszelkie Twoje argumenty będę zbywane, trywializowane i racjonalizowane w każdy możliwy sposób aby tylko utrzymał się w jego głowie aktualny obraz matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coo mam zrobic...
Hm... porozmawiać z jego matką bym mogła, ale to chyba w nim jest problem. Bo skoro on się nie postawi matce, to jak ona zrozumie, że ma tak nie robić itd..? No już sama nie wiem :( i co miałabym jej powiedzieć... hm żeby nie dzwoniła do niego codziennie, żeby nie kontrolowała...? ciężka sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no moze to: ze juz jest dorosly, ze nie potrzebuje codziennego kontrolowania czy zjadl, zrobil kupke, ubral szalik :-P ze ma kochajaca dziewczyne, ktora choc w czesci chcialaby przejac ta troske o niego; ze moze spokojnie zajac sie swoimi sprawami, ktore byc moze zaniedbala wkladajac serce w syna ; jak babka fajna powinna dostrzec : ze cos zle sie dzieje i wybranka syna czuje sie niekomfortowo. Ja bym sprobowala teraz z jego mama "ubic sprawe".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to proste jest ;)
po pierwsze kup sobie ksiazke o asertywnosci;) po drugie - nie zawsze maminsykek jest taki tylko przez mamusie - sama piszesz, ze mu cale zycie mowila, ze jest taki naj...moze ty mu za malo "serca" okazujesz?;) pojdzie tam, gdzie cieplej;) po trzecie - nic nie piszesz o ojcu - jesli matka jest samotna i ma np. jedynaka, to wiadomo,że bedzie szukala w nim oparcia ( czy powinna - to juz inna sprawa ) i nawet manipulujac jego poczuciem winy bedzie od niego pomoc uzyskiwac. w sumie kto ma matce pomagac?;) po czwarte - jesli i TY w domu jesteś osobą bardziej decyzyjną,robisz z niego "sierote" to niby jestescie fajnie dobrani , ale po jakimś czasie jak widac to zaczyna przeszkadzac...i zaczniesz szukac innego, bardziej męskiego ramienia;) albo jezdzic po nim całe zycie i uwazac się za nieszczesliwa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coo mam zrobić...
Jego matka nie jest samotna, a on nie jest jedynakiem, ma jeszcze starszego brata. Co innego jakby była samotna, miała go jednego, ale tak nie jest... Więc dziwi mnie fakt, że sie tak zachowuje..Jest to naprawdę irytujące. ps. przeciez ja nie bede za wszystko go chwalila bo nie jestem tego typu osoba. ja w przeciwienstwie do niektórych osob widze tez wady, bo wszyscy je mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to proste jest ;)
wiesz...co innego jesli matka rzeczywiscie sama wychowywala syna - jedynaka, ktory np. byl bardzo chorowity w dziecinstwie, nie daj boze mial jakies sytuacje zagrozenia zycia itd a co innego jesli jest to osoba kontrolujaca wszystko i wszystkich, niezaleznie od pokrewienstwa;) prawda jest taka, ze faceci wybierają na partnerki kobiety podobne do swoich matek czy nam sie to podoba czy nie( piszę jako wieloletnia synowa i przyszła teściowa;) ) więc prawdopodobnie masz cechy wspolne z jego matką - moze znajdz je i sprobuj na tej nucie zagrac?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to proste jest ;)
hm.. to poczytaj o hierarchi rodzenstwa;) jesli ty jestes starsza siostra to ok - dobraliscie sie fajnie. i chwal go, chwal go i jeszcze raz chwal - opłaci ci sie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coo mam zrobić...
O tym nie pomyślałam :) Ale faktycznie znalazło by się pare cech wspólnych, które mam podobne z nią. Tylko czy to coś da... Rozmawiam z nim na te tematy, że tak nie powinno być,że ta sytuacja nie jest zdrowa, ale wydaje mi się, że to jest tak jak grochem o ścianę. Bo on i tak myśli swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to proste jest ;)
ja np. ZAWSZE chwalę męża za to,że potrafi sobie poradzić z naprawą jakiejs elektroniki ( robi takie fuchy czasem ). on czuje sie doceniony tak,że "rośnie" i za chwile sam proponuje np. pomoc w czyms...nie wiem jak ci t o wytlumaczyc bo nie mam dzis weny;) faceci sa jak dzieci - lubią pochwały i juz. i na tym naprwde mozna dalej zajechac niz na wykłocaniu sie o wszystko. jest powiedzenie o głowie i szyi - trzeba byc naprawde madrą kobieta ,żeby to zrozumiec i zastosowac bez zadnych strasznych ustępstw czy "zabieraniu czyjegoś ja"( no wąłsnie nie bradzo umiem sie wysłowic dzisiaj;) ASERTYWNOŚĆ - fajna sprawa. najpierw pogadaj z facetem - co mu dają kontakty z matka? co by było gdyby nie oddzwonil, nie odpisal na smsa...itd, pozniej z matka;) zobacz ak straszy brat sobie z tym poradzil?moze o niego matka tak sie nie martwi jak o młodszego?z czegoś to wynika?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coo mam zrobić...
Straszy brat, nie jest taki żeby właśnie zwierzał sie ze swoich problemów, nie jest też taki wylewny itd, nie ma takiego kontaktu z rodzicami, że musi miec potrzebę być z nimi. Bardziej jest sam sobie, i sam sobie umie radzic z problemami. Co mu dają kontakty z matką? Po prostu lubi z nią rozmawiać...a zdarzyło się pare razy, że nie dzwoniła. Ale on też nie dzwonił. To nie jest tak, że on do niej dzwoni, tylko ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to proste jest ;)
no to polecam ksiazke o asertywnosci ( jest mi przykro,że waazne sprawy omawiasz z matka a nie ze mna itd...), i rozmowę. na zmiany TY niestety musisz zapracowac, bo jemu to nie przeszkadza;) pozdrawiam i spadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Move like jagger Maroon 5?
A ja uwielbiam moich tesciow!! Moze to brzmi smiesznie ale kocham ich i chcialabym spedzac wiecej czasu z nimi. Bardzo mi zaimponowalo juz na poczatku znajomosci z moim mezem, ze dzwoni do swoich rodzicow codziennie, sprawdza czy wszystko w porzadku, pomaga im jak tylko moze. Sama z checia bym im pomagala bo to cudowni ludzie. Widujemy sie z nimi pare razy w miesiacu, mieszkaja godzine drogi samochodem od nas. Maz pracuje codziennie do 18-tej wiec nie mozemy widywac sie z nimi czesciej jak tylko w weekendy. Ja go sama namawiam zebysmy odwiedzali ich czesciej. Jego rodzice bardzo mnie lubia i sa za mna. Zawsze jak mamy jakies problemy malzenskie to jego mama mnie broni, jego rodzenstwo takze jest super. Mamy dobry kontakt. Mam nadzieje i zycze im zeby zyli 100 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 11
Tak jak pisze SOZ - raczej nic z tym nie zrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×