Nie chce zostać zraniona

Cześć wszystkim.Piszę dzisiaj bo w mojej głowie pojawił się mętlik,a uczucia się odzywają.Jest pewien mężczyzna.Przystojny,pewny siebie,potrafi być czuły,ale i kapryśny.Troszeczkę już go poznałam.Dużo osób mówi mi o nim w podobny sposób czyli...fajny do czasu.Rozmawiając z nim jak koleżanka z kolegą stwierdził,że nie potrafi się zakochać bo się boi,ale chętnie uwodzi.Co gorsza jest w tym naprawdę dobry i zauważyłam,że to na mnie powoli działa.Gdybym miała pewność,że ze mną będzie inaczej rzuciłabym mu się w ramiona i odpisywała na wszystkie czułe słówka,ale boje się.Zostałam już zraniona i nie chce,żeby historia się powtórzyła.Co mam robić ? myślicie,że powinnam dać mu szanse ? może powinnam wykorzystać jego broń i zrobić tak,aby to on się we mnie zakochał,a nie ja w nim ? pomocy : ooo

zawsze się możesz zakochać jednostronnie :P

Wolałabym już nie :)

Milosc to wielka ekstaza. Ale Milosc to tez cierpienia. Cierpienia kiedy tesknisz, kiedy ukochany Cie rani, kiedy kochasz bez wzajemnosci. Nie ma milosci bez ryzyka zranienia. Nie ma wygranej bez niepewnosci. Nie mozesz sprobowac bez ryzykowania. Dlatego to jest nielatwe - stawiasz wiele w tej rozgrywce. Dlatego mozesz sie zaangazowac, przejmowac. Piszesz, ze sie boisz. Przeciesz masz tylko 2 wyjscia - wejsc dalej lub sie wycofac. Mozesz decydowac jak szybko sie zaanagzujesz, ale czy na 100% jestes w stanie kontrolowac swoje serce. Niepowenosc jest elementem eksyctujacym, bo nigdy nie wiesz co do konca przyniesie.

Jak bedzie 'chcial' to sie zakocha, a jak nie to nie. I mozesz sobie robic cuda-wianki. Czy w to wejsc? Bez ryzyka nie ma zabawy.