nie musicie tu wchodzic i tego czytac :(

Jestem zalamany mieszkam 500 kilometrow od mojej dziewczyny jestesmy ze soba juz ponad rok a widzielismy sie tylko siedem razy. Bylismy razem jedynie przez 27 dni. A kazde kolejne rozstanie i pozegnanie robi w sercu coraz wieksza rane, Jej rodzice nie pozwalaja nam sie spotykac nie puszczaja jej do mnie. Eh siedze teraz i placze bo nie jestem w stanie sobie z tym poradzic. Nie wiem po co wogule tutaj pisze. Zaraz zejdzie sie zgraja ktora bedzie po mnie jechac. Ale nic mnie to nie obchodzi. Moze jak to napisze i wyrzuce to z siebie bedzie mi lepiej. Czy ktos jeszcze byl kiedys w takiej trudnej sytuacji? Zycie nie jest sprawiedliwe. Dla jednych daje wiecej a dla innych mniej... :(

to ile ona ma lat za przeproszeniem :P

w marcu skonczy 18. A ja czuje ze nie wytrzymamy do tego marca ze to juz jest koniec ze nie damy rady :(

Skoro rodzice nie pozwalaja jej widywac sie, a ona nie szuka okazji to moze nie jest to jakies wielkie uczucie z jej strony?

no nie dziwie się, też bym córce nie pozwoliła się prowadzać z takim starym koniem ;D masakra.... Jak ci tak zależy to poczekasz aż będzie pełnoletnia, a nie smolisz podeszwy do dziecka

tylko ci się wydaje, że jesteście razem na pewno posuwa ją tam jakiś przystojny młodzieniec

A ile ty masz lat, że tego nie rozumiesz? Rodzice ją tylko chronią.

Oczekujesz ze 17 letnia dzewczyna bedzie jezdzic do ciebie 500 km? W zyciu bym swojemu dziecko na to nie pozwoliła, a dorosłej corce wybiłabym z głowy pomysły zeby jezdzic po całej polsce za jakims fagasem. Jak ci zalezy to zbieraj się w drogę i jezdzij do niej na weekendy, nocuj w motelach to moze kiedys jej rodzice cie poszanują jako męzczyzne. Bo poki co zachowujesz się jak niewydarzona pizda

godne podziwu, i rzadko spotykane w dzisiejszych czasach, facet wrażliwy, pomimo tylu km cierpi chociaż niejeden na jego miejscu zwyczajnie by odpuścił albo skakał na ''lewo". Ciężko doradzić, bo całej szczegółowej sytuacji nie znam. Wg mnie najlepiej czas pokaże, nie rób nic na siłę...

Poczekaj nie umierasz przecież.Czas pokaze czy prztrwają wasze uczucia.Na razie dziewcze hoże ma pstro w głowie.