Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie jestem wredna, ale...

Natretna kolezanka ciagle przychodzi w porze obiadowej do nas- co robic?

Polecane posty

Gość nie jestem wredna, ale...
widocznie jej palenie nie przeszkadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodododoa
widocznie mężuś chce ją wypedzić dymem z chaty, zresztą to jego dom i może w nim robic co chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodododoa
a jej jakby sie nie podobała to by nie przychodziłą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko módl się
żeby mąż nie wywalił z domu ciebie razem z koleżaneczką na co mu żona która całymi daniami przebywa a towarzystwie obcej baby mając w dupie jego i swoją rodzine ? odpowiedz szczerze boisz sie powiedziec kolezance ze jest intruzem jednoczesnie nie przejmujesz sie uczuciami swojego meza i nie interesuje cie to ze on we własnym domu czuje sie jak gosc , kto jest dla ciebie wazniejszy kolezanka czy mąż ? jakas nienormalna jesteś zobaczysz skończysz z papierem rozwodowym w zębach , kto będzie tolerował takie coś , codziennie obcą babe z bachorem pod swoim dachem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedynym rozwiązaniem
jest łopatologiczne wyłożenie, jak krowie na rowie. 🌻 Nie masz obowiązku gotować więcej, na wszelki wypadek - to raz. Gdyby to trafiło się tam raz, bo tak wyszło - spoko. Ale ona wyczuwa moment, kiedy się zjawić ... - zakrawa na celowe działanie - to dwa. Musisz coś z tym zrobić, szczególnie, że mąż jak widać już ma ciśnienie ... tylko czekać jak pierdyknie mu żyłka i powie o dwa słowa za dużo, a wtedy to dopiero będziesz miała kwas. 🌻 Zrób tak , jak tu ktoś radził - poproś, by nie przychodziła w porze obiadowej i tyle. I nie ma co pitolić, że obiad jest dla ciebie ważny. Bo nie obiad, a czas spędzony z rodziną. Poza tym, mało kto aż tak celebruje posiłki, u nas każdy je, kiedy wraca, mówię o obiedzie, w tygodniu tak samo - śniadanie - młody w domu jak wstanie, córa w przedszkolu, my w pracy. Obiad córa je w przedszkolu, młody u babci (wczesniej), zostajemy my z męzem, ja jestem szybciej w domu i nie czekam na niego, bo wraca później, a niby dlaczego mam siedzieć głodna w oczekiwaniu na niego? A jak on je, to siedzimy razem i tak. Więc tu też nie ma co tworzyć historyjek o tradycjach i tak dalej. Po prostu, u was pora obiadowa nie jest dobrym momentem na odwiedziny. I tyle. Poproś ją , by respektowała prośbę, bo ty w czasie obiadu nie masz głowy do zajmowania się gościem, więc najlepiej jakby przychodziła godzinę później i to też lepiej jakby dzwoniła, bo różnie bywa. Zaakcentuj prośbę o telefonie, że dobrze by było, jakby nie zapominała o tym. A jak zapomni i dalej swoje będzie robiła, to raz, drugi, czy trzeci jak przyjdzie tak jak zwykle, powiedz, że nie skończyłaś pracy, nie masz dla niej czasu, przepraszasz i szkoda, że nie zadzwoniła, bo na darmo robiła z dzieckiem wyprawę do was. Po prostu wyproś ją z domu i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
mnie zastanawia jedna rzecz: PO KIEGO GROMA ona przylazi pod pretekstem wspolnej zabawy dzieci skoro one RAZEM chodzą do przedszkola i CALY dzien moga sie razem bawic????????????????????!!!! Ja bym po pierwszej takiej durnej wizycie powiedziala ze dziewczynki maja caly dzien na zabawe razem w przedszkolu a ppoludnie i wieczor do czas DLA RODZINY. I nie musisz sie nikomu tlumaczyc. Twoje zycie, Twoja sprawa. CO innego jakies urodziny czy cos, ale kilka razy w tygodniu???????? co ona, nie umie sie swoim dzieckiem zając ze ciaga wieczorami po ludziach???? Porusz autorko ta sprawe, ze nie widzisz potrzeby zeby jeszcze popoludnia spedzaly razem bo co za duzo to niezdrowo. PROSTE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem wredna, ale...
Po pierwsze wpis o paleniu papierosow nie jest moj. Po drugie nie wiem jak was, ale mnie wychowano w taki sposob by jedzenia czy picia nie zalowac. Ja nigdy nie mialam takiej sytuacji, nigdy nie spotkalam tak natretnych osob dla mnie i meza to jest nowosc. Jestesmy ludzmi, ktorzy chetnie przyjma kogos gdy wpadnie w porze obiadowej czy nagle musi przenocowac. To, ze kolezanka zjawila sie raz i drugi w momencie obiadu to tez bylo dla nas normalne, bo kazdemu moze sie zdarzyc, ale wyciagnie wniosek na przyszlosc i wiecej nie przyjdzie. A tu niespodzianka. Moj maz ani ja nie jestesmy nauczeni wyrzucac kogos za drzwi czy jesc samemu gdy druga osoba siedzi i patrzy. Nie wiem, ale to chyba tez kwestia wychowania. Takie juz z nas widocznie cioty wg co niektorych:D Piszac, ze maz to zalatwi nie mialam na mysli wywalenia jej czy jakiejs chamskiej odzywki w jej strone:O To nie w naszym stylu. Po trzecie i najwazniejsze zadzwonilam dzis do niej i spytalam czy ma zamiar wpasc. Powiedziala, ze tak na co ja odpowiedzialam ze niestety dzis jutro czy w piatek ( w weekendy nie przychodzi) nie mozemy jej przyjac, bo mamy kilka spraw do omowienia na osobnosci i chcemy w domu pobyc sami, a jak zechce sie spotkac to niech zadzwoni. Troche sie tam wypytywala czy cos sie stalo czy nie, ale szybko ja zbylam. Nie powiem, ze niezrecznie mi mowic komus by nie przychodzil do mojego domu, ale wydaje mi sie, ze takie lagodne zalatwienie sprawy jest lepsze niz udawanie, ze nas nie ma, nie dawanie im jedzenia czy tez wywalanie za drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
to nie chodzi o wychowanie ale o ASERTYWNOSC. Ona ewidentnie naduzywa waszej goscinnosci i macie wybor albo to jakos ukrocic albo sie meczyc jeszcze grom wie ile lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogigogi
AUTORKO-nie zdziw sie jak maz wywali ciebie za drzwi a kolezanka zostanie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mialam taka kolezanke
Po prostu mowilam: mam nadzieje ze nie bedzie ci przeszkadzalo jak zjemy obiad no jeszcze nie jedlismy. I ona z dzieckiem siedziala pila kawe a my jedlismy. Pytalam czy chce kawe czy herbate. Tyle. Raz Mialam malo kawy i zapytalam czy cce herbaty a ona na to ze chce kawe to jej powiedzialam ze nie mam kawy. Potem zaczela przynosic z soba jakies ciastka aby mialo co jej dziecko jesc. Prawda jest taka ze obca osoba przy stole to bardzo niekomfortowa sytuacja i jesli sie kogos nie zaprasza to sie go nie czestuje. Co innego jak sie umawiacie na kawke co innego jak staje niezapowiedziana w drzwiach i domaga sie wpuszczenia. Ja gdy zdarzalo sie to za czesto mowilam: sory ale mamy plany na dzisiaj. Plany to rozlegle okreslenie, moze oznaczac ze chcecie wyjsc, albo chcesz posiedziec w ciszy i spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula pedant v
no właśnie,żeby mąz kiedyś nie zrobił awantury podczas tych waszych obiadków skoro juz ma dośc i pali przy nich jak jeszcze jedza. Wróci po paru piwach i skończy się tym,że koleżanka bedzie wyrzucona z mieszkania siła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula pedant v
a zresztą co wy robicie o czym możecie gadać jak widujecie sie non stop codziennie? co za dużo to niezdrowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem wredna,ale...
w zeszlym tygodniu to maz pierdnal glosno przy stole siedzac kolo niej.strasznie wstyd mi bylo, a ona i dziewczynki zaczely sie smiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sjnndndndndnndndndnndndndnd
Autorko czy ty jeszcze szanujesz swój dom , siebie i męża???? Chyba nie. Masz rację , ty nie jesteś wredna ale twoja znajopma owszem bo wyczuła że tanim kosztem bez kłopotu może przyżywić siebie i swoje dziecko. Nie ważne czy tak osoba jest biedna czy nie, to w jaki sposób wykorzystuje sytuację przekracza granice przyzwoitości . Jest bezczelna i tyle. Ja powiedziałabym jej wprost że "nie obraź się ale zapraszamy na obiady teściową czy też moją mamę i popołudnia będę mieć raczej zajęte" Gdyby pukała któregoś dnia niezapowiedziana to zwyczajnie nie otwierałabym drzwi. Dziwię się twojemu mężowi że jeszcze to znosi choć podejrzewam że zbiera się w nim wrzątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość knbzbzv
a ja bym ja wziela w tym przedszkolu na bok i powiedzialabym jej swoje,oczywiscie bym jej dodala zeby sie nie obrazala ale czujecie sie niekomfortowo w tak intymnym dla was momencie jakim jest obiad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem wredna, ale...
Mąz naprawde ma dosyc, boję się,że ona przychodzi po to aby pobyc z nim a nie ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lizzzzzzzzzzzzzziiia
wiem ,ze moze najtrudniej ,ale wydaje mi sie ze najlepiej otwarcie jej powiedz ,zeby nie przychodzila tak czesto :powiedz ze bardzo ja lubisz i chetnie sie z nia spotkasz ,ale 2 razy w miesiacu (raz u was ,a raz u niej)otwarcie jej powiedz ,ze bardzo lubicie spedzac czas w gronie rodzinnym a jej wizyty zabieraja wam ten czas kiedy mozecie pobyc razem.Autorko szczerze Cie podziwiam -ja bym zrobila z tym porzadek juz po 3-4 wizytach.A jak nie zrozumie i dalej bedzie przychodzic to otworz jej drzwi i powiedz :przykro mi ,ale jestesmy zajeci i zamknij jej drzwi przed nosem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykorzystywaczkaa
Kobieta ewidentnie nie potrafi wysiedzieć z dzieckiem w domu. Skoro pracuje to pewnie potem jej sie nie chce gotować i przyłązi do Ciebie! Pasozyt! Ja miałam taką koleżankę w pracy,która ok roku nie brała nic do jedzenia,jadła moje,a ja głodowałam! Potem się kapnęłam,że moszczędza sobie,bo ja kupuje i jej daje,postanowiłam,że kilka razy jej nie dam,niech siedzi głodna! Tak zrobiłam! Rosło mi w gardle,bezczelnie się gapiła ,ale zaczęła przynosic w końcu!!! Jedzcie sobie przy niej! A jak mała będzie głodna to powiedz jej,żeby poszła do domu nakarmic dziecko i niech wróci! Zobaczysz,podziała!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczwarrra
Takie triki,ze wychodzimy albo ze juz jedlismy to bym robila,geyby laska wpadala w porach obiadowych raz na jakis czas. jakby mnie ktos tak regulanie nalatywal po kilka razy w tygodniu,to bym powiedziala prosto z mostu,ze chcialabym,zeby mnie uprzedzala kiedy ma ochote przyjsc i ze po powrocie meza z pracy chcesz z nim pobyc sama z dzieckiem,wiec wolalabys inne pory odwiedzin. nie podobaloby mi sie chowanie sie po katach przed jakims pasozytem natretnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jawiemjawiem
powiedz jej zeby poszla z dzieckiem do Opieki Spolacznej, tam daja darmowe obiady :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość csxzcZXZ
ja bym jej otwarcie powiedziała, żeby przychodziła później/wcześniej i poczęstowałabym dzieci jakimś ciastem/kanapką. Trudna sytuacja, starałabym się dowiedzieć czy ich wizyty są wymuszone biedą czy lenistwem matki. Gdyby faktycznie były aż tak ubogie to jakoś bym się zorganizowała, żeby dla nich coś do jedzenia też przygotować, niekoniecznie razem z wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co powinnaś zaciągnąć ją do salonu dać herbate a dziecku wodę powiedzieć jej że zaraz przyjdziesz tylko zjesz obiad. Skożystaj też z tego że ona na pewno czegoś nie lłubu więc daj jej np szpinak i zobaczzobaczysz że następnym razem nie przyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale to już było
Ten post jest archiwalny.Do tego czasu autorka pewnie zmądrzała i przestała otwierać drzwi bezczelnej koleżance

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już jestem wredna
Macie rację. Po tylu latach walki w końcu odwazylam się to zrobić. Jak oglądała telewizję to nasrałam jej do buta. Teraz mam wyrzuty sumienia, no ale już nie przychodzi od 3 dni. Mam nadzieję, że to oznacza koniec jej odwiedzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×