Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie jestem wredna, ale...

Natretna kolezanka ciagle przychodzi w porze obiadowej do nas- co robic?

Polecane posty

Gość przeciez to proste jak drut
autorko, ja rozumiem, mozna miec dobre serce i miec tendencje feedersopodobne, ale ta baba Cie bezczelnie wykorzystuje, wlazla Ci totalnie na leb i smieje sie z Ciebie w duchu, ze jelen ja zywi i nawet slowem nie pisnie :( nastepnym razem powiedz jej dobitnie: 'ugotowalam obiad tylko dla domownikow, nie przypominam sobie, zebym zapraszala Cie w gosci" i tyle, tak wlasciwie, to czemu tak bardzo boisz sie jej postawic? bo jej corka jest kolezanka Twojej corki? no prosze Cie... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość king sajszzzz
dlaczego poprostu jej grzecznie nie powiesz, że prosisz ją by przychodziła w innych godzinach i swoje wizyty zapowiadała, bo obiady sa dla was bardzo ważne i chcecie je jadać razem SAMI, przy tym rozmawiając o ważnych sprawach, a obiad to jedyny taki czas dla was na rozmowe. Asertywność się kłania, a nie kłamstwa i łganie jak ci wszyscy doradzają!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko to jesli Ci podpowiedzi nie p[asuja to po co pytasz? Jeśli tego nie zrobisz tego nie powiesz to o co Ci chodzi? Ja bym zrobiła tak jak któs napisał jak on zadzwoni do drzwi to buty na nogi i przepraszam ale wychodzimy i idzcie sobie gdzies nawet na fastfood albo cos a powiedzcie , że teraz czesto was w domu nie bedzie bo masz chora ciotke i bedziesz jezdzila z mezem do niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem wredna, ale...
chyba tak zrobie, ze powiem jej prawde. Niech przychodzi w pozniejszych godzinach po prostu, nie lubie byc taka niegoscinna, ale ilez mozna. Ja juz jej dawalam i delikatnie do zrozumienia i proslam by dzwonila wczesniej jak ma zamiar wpasc, ale wszystko na nic. No to trzeba bedzie sie wziac w garsc i powiedziec co i jak:P Tylko sie boje, ze sie obrazi i wplynie to na relacje dziewczynek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisalas ze on podszedl do
zadaj sobie najpierw pytanie czego TY sie boisz? bo jak widac to tylko TY masz problem i nikt inny. Nawet ten Twoj maz to jakas ppippa jest skoro nic jej nie powie. Chlop sie nazre, widocznie tez mu ona nie przeszkadza, ty sie cieszysz, ze za miske zupy masz kolezanke. gdyby nie byla ona ci tak wazna to juz bys dawno o siebie zadbala ta babka albo jest taka zacofana, ze nie rozumie, albo poprostu jest tak glupia i musisz jej powiedziec ze to jest TWOJ dom, twoja rodzina i twoi goscie sa zapraszani do twojego domu. bo na to wyglada, ze ty jestes jej gosciem, nawet we wlasnym domu nie masz wlasnego zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty jedz z córką wcześniej skor
o pracujesz w domu, a mężowi odgrzej o tej 17.00 i jak ona u Was będzie to bądź z nimi a mąż w kuchni niech je - proste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szeszko
ja wogole tego nie rozumiem.W dobie telefonow,internetow jeszcze ktos sobie tak wpada z nie zapowiedziana wizyta.Rozumiem najblizsza przyjaciolka,rodzina ale jakas tam kolezanka? Dalas soba dyrygowac i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szeszko
a zreszta ustal TY kiedy chcecie sie spotykac. Zadzwon i powiedz:wpadniesz do mnie jutro np.o 18? i jak wpadnie o 17 to powiedz jej,ze przeciez sie umawialyscie.. I jak bedzie kolezanka wychodzic to znow zaproponuj wizyte w jakis tam dzien,lekko dajac do zrozumienia,ze w inne dni nie masz wogole czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Dolączam sie do Was kobietki:P Jak bylam mala bylam strasznym niejadkiem wszystkie obiady byly w towarzystwie pasa:D Po sasiedzku mieszkala Monika dziewczynka rok starsza ode mnie ktora najpierw zjadala obiad biegiem u siebie i pozniej przylatywala do mnei zeby zjesc jeszcze moja porcje:P ja bylam z tego zadowolona poniewaz nie musialam sama zjadac obiadow rodzice tez zadowoleni bo Karolinka wreszcie zaczela normalnie jesc:P Ktoregos dnia jednak podpatrzyli nas i postanowili ugoscic gruba Monisie:) Moj Tata mowi choc Monisia poczetuje Cie kakao dal jej pol lyzeczki kakao zmieszanego z polowa lyzeczki pieprzu. Monisia cala noc srala i rzygala jak kot i przestala do mnie przychodzic. A byla takim chluniem ze nawet kradla cukierki w sklepie. Moze dosyp kolezance jakiegos srodka na przeczyszczenie jak sie zesra w gacie w autobusie to wiecej nie skorzysta z poczestunku :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz jak skonczy
się twoja niezaradność , mąż któregos razu nie wytrzyma i wyper.... intruza za drzwi mówiąc głośno i jasno co myśli o pasożycie , swoją drogą co to za zwyczaje codziennie miec w domu koleżaneczki ? jakas nienormalna jesteś zapomniałaś ze nie jestes juz nastolatką -pannną tylko mężatką ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faceci przychodzą się nażreć, a kobiety ukraś męża - i tyle mówią ludowe mądrości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzeczkowy raj
następnym razem jak przyjdzie to powiedz coś w stylu: 'ojej, prosiłam Cię żebyś dawała znać kiedy masz zamiar nas odwiedzić. My dziś mamy plany i zaraz wychodzimy.' Przez to, że przejedzie się z dzieckiem na marne może następnym razem pomyśli żeby zadzwonić i zapytać czy może zlożyć wizytę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silout
Nie kurcze, nie wazne jaką ma sytuację, ty nie jesteś zobowiązana do przymusowej pomocy jej, kupowania/gotowania/robienia/zmywania dla dwoch dodatkowych osób. Ponadto szkodzisz swojej rodzinie, obiad to powinein być czas dla Was, powinniscie pogadać, co sie komu przydarzyło, jak minął dzień...Albo powiedz wprost albo po prostu nie dawaj jej obiadu - zniechęci się. Ewentualnie dziecku, zeby głodne nie było daj jakiś jogurt, ale nie przygotowuj nic sama!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silout
Albo..zapytaj wprost, ale delikatnie czy nie ma powaznych problemow finansowych, powiedz, że możesz pomóc jej znaleźć pomoc, poszukacie najbliższego Caritau czy coś...ale nie poświecaj się z przymusu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qrwwq45
mam wrażenie, że tu siedzą same pięciolatki- jedna sensowna rada, zeby powiedzieć wprost, że obiady chcecie jeść sami z rodziną, a reszta jakieś podchody- dosypywanie pieprzu, zakładanie butów i symulowanie wyjścia, obżeranie autorki w rewanżu, gaszenie światła, robienie awantury i wyrzucanie za drzwi przez szanownego małżonka- takie same z was mamałygi jak z autorki, co nie potrafią załatwiać swoich spraw jak dorosłe osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pwoiedz wprost bez ogrodek
ze obiad ugotowalas wylacznie dla rodziny ona bezczelnie cie wykorzystuje takie rzeczy trzeba dusic wzarodku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"co nie potrafią załatwiać swoich spraw jak dorosłe osoby.' a gdzie tu zabawa? poza tym ta prosta rada jest oczywista i gdyby autorka potrafiła z niej skorzystać, to by nie zadawała pytań na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do qrwwq45
czy ty jesteś ułomna ? autorka na początku usłyszała ze ma jej powiedzieć wprost ale nie spodobał się ten pomysl stąd inni piszą różne dziwne rozwiązania , po co obrażasz jak nie potrafisz nawet czytac ze zrozumieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzeczkowy raj
tu nie siedzą same pięciolatki, tylko osoby które analizują postać autorki. Wg mnie autorka postu jest osobą delikatną i gościnną, nie potrafi powiedzieć wprost - 'nie przychodź o tej porze bo my wtedy jemy obiad!' Skoro nie będzie potrafiła tak powiedzieć, to trzeba tą znajomą spławić jakimś sposobem lub zmusić do jakichkolwiek przemyśleń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pot
jasne jadać na miescie specjalnie tracic kase i ciągnąc dzieciaka do knajpy bo koleżanka przychodzi, głupszego pomysłu nie miałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pot
a nawet jak namierzy w knajpie to co? Co gorzej? Jedzenie maja jej stawiac w restauracji? porąbało cię babao wstrętna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam,a le zostawiłem na później - podobno nieumiejętność wyczuwania ironii świadczy o niskiej inteligencji, ale ja nie będę diagnoz stawiał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ???????????
a ja rozumiem autorkę.Miałam kiedyś znajomą-sąsiadkę jak przychodziła o 9 wychodziła ze mna na autobus jak szłam na drugą zmiane...w tym było śniadanie,obiad....zaszła w ciążę ...zrobiłam jak autorki nie otwierałam drzwi..zadzwoniła na domowy tel mówiąc że dzidzia głodna jest :( maż wydzielał jej np jajko na cały dzień,jabłko...itp....jak to ukróciłam -zostałam oskarżona przez nią o kradzież jej obrączki z palca w moim domu ....hehehehehe kontakty zerwane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na deptaku w ciechocinku
a może wsyp środek przeczyszczający koleżance do talerza z zupa. A tak poważnie co mąż na to? Nie marudzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" a może wsyp środek przeczyszczający koleżance do talerza z zupa" i się jeszcze w toalecie zadomowi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem wredna, ale...
no mąz jest wsciekły jemy razem i jak on się naje to od razu zapala papierosa przy stole jak ona i jej dziecko jeszcze jedzą, zwracałam mu uwage,ale powiedział,ze on nie bedzie się ograniczał we własnym domu i :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qrwwq45
"Skoro nie będzie potrafiła tak powiedzieć, to trzeba tą znajomą spławić jakimś sposobem lub zmusić do jakichkolwiek przemyśleń." do jakich przemysleń? babka siedzi przy stole, małżonek autorki krzywi gębę i puszcza jej dzieciakowi w twarz kłęby dymu, a ta się nie domyśla, że jest niepożądana, to się już raczej nie domyśli nawet jak mężus zacznie sie ostentacyjnie drapać po jądrach. wprost powiedzieć i basta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×