Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xdfhdfhf

mam meza a zakochalam sie w innym

Polecane posty

Gość xdfhdfhf

jestem mezatka w szczesliwym zwiazku. kocham meza i nigdy go nie zostawie ale w pracy pojawil sie facet w ktorym zwyczajnie sie zakochalam :( wiem ze to tylko fascynacja ale nie moge przestac o nim myslec. jes taki inny od mojego meza. oczywiscie nie zamierzam wdawac sie w zaden romans. tylko ze to tak strasznie boli. nie chce nic do niego czuc ale to silniesze ode mnie. wiem ze to tylko chemia w mozgu ale nie chce za cholere przejsc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herrr
to dlatego, że znasz wady swojego męża, a tego nowego idealizujesz. Minie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zaluj niczego w zyciu , przespij sie z nim, sprawdzisz czy Twoj maz Cie naprawde kocha jezeli Cie kocha to bedzie szczesliwy z faktu , ze Ty jestes szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomyśl co będzie jak wdasz się w romans. Pomyśl, ze stracisz męża. Mi by się odechciało romansów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xdfhdfhf
nigdy w zyciu nie wdam sie w zaden romans. kocham meza jest da mnie wszystkim ale tamten facet jest taki jakby z wyzszej półki, zabawny, inteligetny a mojemu mezowi zbyt czesto nie chce sie podniesc tylka z kanapy. ale to absolutnie nie znaczy ze chce go zdradzic. to chyba jest tak ze chcialabym zeby moj maz troche przypominal tamtego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herrr
więc pomóż mu podnieść ten tyłek z kanapy, zaproponuj wyjście do kina, teatru, na jakieś zawody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xdfhdfhf
probowalam nie raz. ale moj maz to len i tyle. ale go kocham i nie wyobrazam sobie ze moglabym byc z kims innym. mimo to nie moge przestac myslec o tym koledze. to sie dzieje wbrew mojej woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xdfhdfhf
ha ten kolega sugeruje ze nie jestem mu obojetna i to pewnie poteguje uczucie zakochania bo gdyby mnie zlewal to by zupelnie inaczej bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herrr
to jesteś na najlepszej drodze do zniszczenia sobie małżeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
zauroczenie i tyle, minie ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam wąkie
U mnie to juz trwa rok, ale to jest miłe i mam ochotę każdego dnia iść do pracy, bo tam jest On. To jest ekscytujące, praca mniej stresuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xdfhdfhf
faktycznie, bardziej chce sie wstawac do pracy. ale ja cierpie i czekam az mi przejdzie a malzenstwa nie zamierzam sobie niszczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patiti09091
Dziewczyno powiedz o tym mężowi wtedy ruszy dupe z kanapy ! ja okłamałam mojego i co? od tego czasu sie wystraszył i jest super . A ta koleżanka "wiem co czujesz" ma w 100% racje . Matko baby jak byście nie chciały to byście się tak nie zachowywały! a jak tak chcecie robić to rozwód bo po co kłamać ? Lubicie kogoś oszukiwać ? chcecie żeby inny facet śmiał się waszym mężom prosto w ryj ? głupie jesteście i tyle ! i Fałszywe !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dumka dumka11111111115
Nie każdy facet musi znać mojego męza i smiać mu się w ryj, jak napisałaś. Dyskrecja obowiązuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość identetyczna
Autorko-miałam podobną, nawet identyczną sytuację. Tylko, że ja poszłam na całość. Na początku były niewinne spojrzenia, flirty....w końcu zostawiłam męża. Pomimo, że go kochałam...inną miłością niż kochanka. Zamieszkałam z kochankiem...ale myśli o mężu nie dawały mi spokoju. Kochanek naciskał na rozwód, zlożyłam pozew. po miesiącu od złożenia pozwu spotkałam się z mężem i wylądowaliśmy w łózku. Historia banalna...ale te 3 miesiące bez niego były katorgą. Teraz budujemy wszystko od nowa. Cała rodzina jest przeciwko nam, a ja codziennie!! Dzień w dzień nie mogę wybaczyć sobie tej głupoty!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xdfhdfhf
na to ze sie w kims zakochujemy nie mamy wplywu. to po prostu chemia w mozgu i tyle. ja nie planowalam sie zakochiwac. wzielam slub z jedynym facetem w moim zyciu ale stalo sie. pojawil sie on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość identetyczna
Dodam, że po krótkim czasie zaczełam zauważać wady u kochanka, nieporównywalnie większe niż u męża. Nikomu tego nie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość identetyczna
Najgorsze, że wiedziałam, że jeśli zostanę z kochankiem i dojdzie do rozwodu to skrzywdzę trzy osoby. Życze Ci powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xdfhdfhf
zaznaczam ze zadnej granicy nie przekroczylam i nie przekrocze. sa tylko lekko flirtujace rozmowy i nic wiecej. pilnuje sie na kazdym kroku zeby sie za daleko nie posunac. i cZekam az sie odkocham.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość identetyczna
Tym bardziej życzę Ci powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość identetyczna
Sama przyznajesz, że porównujesz ich do siebie. Otwórz oczy dziewczyno, za chwilę Twój mąż zacznie Cię wkurzac tym, że nie ma jego cech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xdfhdfhf
troche tak jest. porownuje ich ze soba ale kolega nie jest typem faceta ktory daje kobiecie poczucie bezpieczenstwa wiec nigdy nie bedzie mial przewagi nad moim mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masssssssssakraaaaa
haha to jak ma jakieś wady to po co to wszystko ? Czekasz na bzykanko czy co ??? Rozumiem robić w ch*** męża bo dla mnie flirt też nie jest ok ! ale po co z kimś takim kobieto co innego jak by był bóstwem ale jak ma wady to po co to ? to tylko fizyczność a jak się jest inteligentnym człowiekiem idzie nad tym zapanować ! jak tu jedna napisała Spierdalaj jak naj dalej skoro brak Ci inteligencji .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trochę mi lżej jak przeczytałam Wasze wpisy. też się zakochałam a jestem mężatką też tego nie planowałam i strasznie cierpię. nie jem nie śpię cały czas o Nim myślę to jest silniejsze ode mnie. nie chciałam tego a ból straszny. jestem w proszku nie potrafię się pozbierać. jak ja będę dalej żyć to nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko spodobal ci sie po czasie czy juz po pierwszym spotkaniu ? Jedyna rada to odsuniecie sie ,najlepiej gdyby on lub ty zrezygnowala z pracy .Wiem , ze to pewnie niemozliwe i to nie jest rada , tylko w takich sytuacjach ratuje znikniecie jednej ze stron z zycia tej drugiej nawet sluzbowego ." Co z oczu to z serca" - cala prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ups .stary temat .Do goscia 20:03 - widujesz go ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nicoih
Temat aktualne stare forum... Tez nie mam z kim pogadac. Wszystko bez sensu... Zakochalam sie. Wiem ze to fizycznosc. Nie dorasta do piet mojemu mezowi. Ale nie potrafie byc juz bez niego.... Przejdzie? Kiedy? To juz ponad rok. Mielismy przerwy ale wracamy do siebie jak bumerangi. Wszystko jest przeciwko nam. Wszystko. Moze dlatego chce z nim byc?? Nie chce sie odkochac... Nie chce rozstac sie z moja rodzina. Nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie do końca tak, że to jest kooorestwo. Ja też bardzo kochałam mojego męża, jest dobrym,czułym mężem do tej pory, ale - no właśnie RUTYNA!!! Sama bym w to nie uwierzyła, ale mnie zdarzyło się to samo - co śmieszne gardziłam takimi kobietami, a teraz sama nie wiem co zrobić. W moim przypadku jest to mężczyzna na jedną noc - do niczego jeszcze nie doszło. Nie oceniajcie pochopnie, bo jeszcze pół roku temu byłam tego samego zdania co Wy, a teraz wielki smutek i brak czegoś w życiu, dziwna pustka i uczucie, że życie ucieka między palcami, więc proszę Was .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się przyznam że z nudów flirtowałam niemalże z każdym młodym i przystojnym facetem w pracy, na dodatek wszyscy byli zajęci, hmmm... ale faceci nie sa aż tacy głupi żeby się w takie flirty angażować, tyk naprawdę zabawiali się jakieś dwuznaczności, flirty ale do niczego nigdy nie doszło, nikt nie zostawił dla mnie swojej dziewczyny. czemu to robię??? Z nudów!!! wiem, aż wstyd ale to prawda :-( ale dobrze się bawimy i tyle, nic ponad to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też tak mam, tylko do mojego życia na nowo wkroczył były. między mną a mężem już dawno się nie układa, mój mnie nie kocha, nawet jak mu mówię, że składam wniosek o separację to mówi "dobra", nie liczy się z moim zdaniem i nie jestem dla niego w ogóle kobietą, często jest w delegacji, w laptopie znalazłam mu nie tak dawno pornografię, potrafi mi powiedzieć, że lepiej w ciąży wyglądałam...kiedyś jak się kochaliśmy to zasnął w trakcie, wiem upokarzające, jak diabeł rzuca się na mnie tylko w pierwszy dzień po powrocie - potrafi wtedy być wręcz kochankiem doskonałym. teraz też jest w delegacji choć miał nie jechać...kazałam mu wybrać to ruszył z k*****i i rzuceniem drzwiami, napisałam mu wiadomość, że może czuć się wolny, potem były nie dawał mi spokoju, choć juz z nim rozmawialam ze miedzy nami nic bo ja chce walczyć o moje małżeństwo. potem poszłam do spowiedzi z tych wszystkich sytuacji, trafiłam na mądrego księdza, sporo pogadaliśmy, nawet wymieniliśmy telefony, od dwóch dni znowu spotykam byłego, raz przypadkiem, dzis ze spotkania umówionego. zaznaczam, że nie spałam z nim, nasza jedyna fizyczność to kontakt wzrokowy, uśmiechy, "przypadkowe" dotknięcia, prawdą jest, że prawie doszło do pocałunku - w ostatniej chwili zmieszana "uciekałam" glową. mój mąż nie zareagował na mojego sms'a, ze tesknie za nim dawnym, dzis się cały dzień nie odezwał, wczoraj też - ja też tego nie robiłam. zawsze miałam z tym problem, wariowałam jak między nami nie grało, teraz mam na to wywalone, sprawdzam wieczorem czy nie dzwonił, mówię sama do siebie "nie to nie" i tyle, cieszę się dniem, synem, słońcem, zamiast o mężu myślę o Piotrku...od dlugiego czasu chyba ratowałam to sama, teraz i ja nie mam na to juz chyba siły, gdyby mi pokazał, że chce o mnie walczyć, że kocha, a może i, że wariuje, ale nie...ma mnie gdzieś, a Piotrek jest, zainteresowany jak się czuje, prawiący komplementy, w koszuli z kołnierzykiem, wysportowany, oczytany, na nic nie naciskający, powoli tonę, choć jeszcze sie bronię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×