Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Thumbelinka

Kuzyn chce przyjechac do UK-nie chce go miec na glowie-jak odmowic???

Polecane posty

Gość Thumbelinka

Od 5 lat mieszkam w UK z narzeczonym, do tej pory wynajmowalismy dom z kuzynka i jej chlopakiem, dom zawsze byl pelny, imprezy, mamy sporo rodzine i znajomych w Polsce, ktorzy chcieli wyjechac, wiec ofiarowalysmy pomoc, zalatwialysmy prace, mieszkania. Ciagle ktos z nami pomieszkiwal. W koncu stwierdzilismy z narzeczonym, ze tak dluzej sie nie da, ze chcemy w koncu zamieszkac sami, tylko we dwoje, oboje jestesmy domatorami, nie imprezujemy, kochamy spokoj i prywatnosc, o ktorej marzymy. Wzielismy kredyt i kupilismy wlasny dom. Tylko, ze teraz dopiero sie zaczelo. Mamy 3 sypialnie, dom ogolnie jest duzy, wiec.. mamy sporo miejsca, przeciez nas tylko 2! Moja kuzyn chce przyjechac do UK.. Oczywiscie do mnie, zeby pomoc. Teraz jest ciezko znalezc pokoj do wynajecia w naszym miescie, a on akurat kasy za wiele nie ma na start, jest sam. Oczywiste dla niego jest chyba, ze skoro mam tyle miejsca to przygarne, a nawet jak przygarne na chwile to jak potem sugerowac, ze jest niemile widziany? Wiem, ze on uwaza, ze najlepiej w grupie bo taniej, juz gadal z moja babcia, ze fajnie byloby razem, ze my taki duzy mamy dom i tylko my... Rodzina tez troche mnie naciska, ze jak to tak, tyle kolezanek sprowadzalam, a kuzyna nie?? Jesli kuzyn nie bedzie mogl znalezc pokoju do wynajecia, to jak mu odmowic jak masz 2 teoretycznie puste?? Fajny czlowiek, aaleee naprawde mam juz dosc wspollokatorow w domu! Tyle wyrzeczen, kasy, kredyt po to, zeby w koncu miec cos tylko naszego, gdzie bede mogla w koncu czuc sie swobodnie, biegac nago, lodowke miec tylko dla siebie. Zmeczyly mnie czasy mieszkania z obcymi, bo i studia i potem tutaj... Mamy po 30 lat, myslimy tez juz o zalozeniu rodziny. Problem w tym, ze zawsze mialam dobre serce, chetnie pomagam i jestem malo asertywna. Jak odmawiac w takiej sytuacji, zeby nie urazic? Argumenty powyzsze sa wg mnie dosc mocne, ale niektorzy w ogole nie zyja takimi kategoriami i ciezko komus zrozumiec, ze wolimy sami placic wiecej, niz w grupie mniej :( Poza tym, te sypialnie chcielismy zawsze urzadzic po swojemu, biblioteczke itp... Pomocy.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisz bardzo delikatnie,ze
nareszcie zaczeliscie mieszkac sami, co was kosztowalo wiele wyrzeczen, ze zamierzacie spedzic w domu swoj miesiac /rok miodowy,ze jest to wazne dla waszego malzenstwa, bo przez ciagle czyjes pomieszkiwanie zaczal sie u was kryzys ( tu mozesz troche podbujac) ,ze chcesz miec dziieci i pozyc zyciem malzenskim, ktiorego do tej pory praktycznie nie mieliscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biografie milionera
a nie mozecie powiedziec ze ma lokum na max 2 miesiace i ma znalezc cos swojego ? a potem ... powiedz ze bedziecie sie usilnie starac o dziecko i bedzie glosno .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Thumbelinka
W tym sek, ze on tu przyjedzie, bo juz postanowil, kontrakt mu sie konczy w Polsce i przyjezdza. Tego mu nie zabronie. Zalatwilam tez prace. Mieszkanie obiecalam, ze pomoge znalezc i robie co moge, zeby zawczasu cos znalezc, jeszcze zostalo 3 miesiace, oby sie udalo, ale juz widze, ze jest problem! Ja wlasnie mam z tym klopot, ze nie umiem chamsko odmawiac, zlewac, szczeglonie jak kogos lubie, a kuzyna lubie. Moge go przemieszkac tydzien, gora dwa, ale tylko tyle. Gdyby taki byl uklad od poczatku i osoba wie, ze ma tyle czasu a potem papa to ok, ale w tej sytuacji bedzie mi strasznie ciezko sie go pozbyc. No i potem pewnie kolejni 'chetni', az mi slabo jak o tym mysle, mam ochote uciec na bezludna wyspe.. Mam zal do rodziny w Polsce bo sie wszystkim chwala jak to sobe radzimy i jak nam dobrze i ze pomagamy kazdemu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Thumbelinka
Juz wlasciwie troche za pozno na odmowe, ale choc jak z nim gadac gdy juz tu bedzie? Twardo i nie ulec, napewno sie obrazi, rodzinie naopowiada, ze mamy 2 wolne pokoje i nie pomozemy. W sumie nie powinno mnie to obchodzic, ale.. Gdyby to byla Polska nikt by sie nie dziwil, ze mieszkamy we 2, ale tutaj cytujac moich rodzicow 'trzeba trzymac sie razem z rodzina' bleee :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delinkam
doskonale cie rozumiem bo ja tak mialam ze znajomymi, tez pomieszkiwali co chwila, na poczatku bylo fajnie i wesolo, ale juz mnie to zmeczylo, co z tego ze mam duzy dom i tylko dla siebie? ja na niego zapracowalam i sobie kupilam, jak zaczelam odmawiac to pare osob sie poobrazalo ale mam to gdzies bo ci prawdziwi znajomi pozostali, zrozumieli i nadal jestesmy w kontakcie a reszta tylko pokazala prawdziwa twarz, z rodzina jest troche ciezej, ale pomysl ze zyjesz dla siebie tez a nie tylko dla innych, znajdzi kuzynowi pokoj i basta, powiedz ze chcesz z mezem byc sama i nie masz juz ochoty dzielic z nikim mieszkania, jest dorosly kuzyn? to chyba zrozumie, w zyciu wszytskim nie dogodzisz a rodzina niech sobie gada co chce, dlaczego ty masz sie czuc zobowiazana wobec nich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mixi
miałam to samo, ale już na początku każdej z tych osób mówiłam że może u mnie mieszkać 1 miesiąc, potem płaci , ale nie dłużej niż np 3 mies, zasady co do obowiązków itd teraz basta, chcę pomieszkać z mężem nie daj się rodzinie bo cały czas będziesz miała kogoś na głowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłiiter
A ja zawsze mówie, że mój dom to nie hotel, ani schronisko. Jak sie zdarzyła namolna koleżanka, to kiedyś w odpowiedzi zadzwoniłam do niej, że biore miesiąc urlopu, który chcę spędzić w Polsce i czy nie mogłabym u niej zamieszkać na ten czas, bo nie mam gdzie się podziać. Poskutkowało. Ale znajomych, gwarantuję, stracisz. Gorzej z rodziną, ale z nimi możesz twardo negocjować, przecież się nie wyrzekną, najwyżej złapią focha :P Kuzynowi pomóż, ale ustal zasady od początku, szczerze powiedz jak jest, może zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smierdzacy klocek
Znam te klimaty doskonale. Do mnie pisza/dzwonia ludzie ktorzy nigdy nie byli moimi przyjaciolmi lub nawet zdarzyla sie jedna nauczycielka ze szkoly sredniej ( ktora mnie nienawidzila i dawala hard time), czy jej corka ne moglaby zamieszkac ze mna w londyne przez wakacje, bo napewno bedzie malo zarabiac, i chce jak najwiecej odlozyc, wiec moglaby sie u mnie zatrzymac za darmo. Wtf? Wszyscy dostali ignora. Ja mam 10000 spraw na glowie, swoje wielkie wydatki na przerozne rzeczy,i zawsze zbyt malo czasu na wszystko! Czasy kiedy musialam skrepowana wchodzic do kuchni po herbate, ustalac grafik sprzatania i klocic sie o lazienke mam juz dawno za soba, i nie wracam do nich chocby skaly sraly. Najblizsza rodzina ok - mama, tato, brat, siostra- najblizej rodziny sie nie krepuje, niech sobie przyjezdzaja. i moge im w kazdym momencie powiedziec zeby spadali z lazienki, bo mi jest potrzebna. A ktos pol obcy (typu kuzyn), to sorki, ale ja na to nie mam czasu/nerwow/ pieniedzy i ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smierdzacy klocek
A nawet jak ustalisz, ze po miesiacu ma placic za mieszkanie ( jak to ktos napisal wczesniej), to zaraz sie rozniesie 'po rodzinie', ze kuzynka wykorzystywaczka, materialistka, chcialaby na wlasnej rodzinie zarobic itd itp. Oczywiscie nie ma nic zlego w tym, ze chcialabys zeby ktos zaplacil za zuzyta wode, prad, gaz i inne rzeczy, ale mentalonsc niektorych ludzi tego nie ogarnia, wiec lepiej sie czyms takim nie brudzic, A tak w ogole, to tutaj i tak nie chodzi o pieniadze, tylko o komfort psychiczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnióweczka
też nie umiem odmawiać i asertywności czasem mi brakuje, ale moim zdaniem znajdź mu jakieś lokum, nie bierz do siebie, bo później się ciężko pozbyć. Możesz mu w żartach powiedzieć, że masz trudny charakter na współlokatora i tak będzie lepiej dla Was obojga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kremooweczkaa
Ja to znam. Ale póki sobie nie uświadomisz, że nie musisz być zawsze i dla wszystkich naj i usilnie się o to starać, to Ci będą za przeproszeniem kupę robić na środku mieszkania i jeszcze podziękujesz, żeby broń Boże nie podpaść. Nic się nie stanie jak odmówisz. Nie ma znaczenia co o Tobie pomyśli rodzinka, bo obrazi się, ale i tak cie kochają i im przejdzie w końcu. Musisz sobie to wbić do głowy. Odmawianie przestanie być trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdhyks6544
powiedzialabym po prostu prawde: ze przez pare lat mieszkaliscie non-stop innymi ludzmi, jestescie juz tym zmeczeni i chcecie mieszkac sami, jak w normalnym domu, ze moze oczywiscie liczyc na pomoc i nie bedzie problemu aby zamieszkal na miesiac, dopoki czegos nie znajdzie. Nie bralabym zadnej kasy od niego i moglby rowniez korzystac z lodowki. Musisz jasno zakomunikowac i sprecyzowac co i jak, nie rezygnujac z serdecznosci. Tez niedlugo bede w takiej sytuacji bo przyjezdza mlodszy brat mojego faceta. Niestety ma postawe, ze wszystko mu sie nalezy, wiec mu jasno dalismy do zrozumienia co i jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko - przede wszystkim nie muisz sie tlumaczyc;-) Kuzyn to moze sobie planowac co tylko chce - jesli kupi bilet bez uzgadniania z toba - to na swoja wlasna odpowiedzilanosc. Jak zadzwoni i zapyta - to powiedz najlpeij, ze teraz marzycie o chwili dla siebie - ale moze w przyszlym roku albo za dwa lata?;-) niech poczeka.... Twoj dom =Ty rzadzidz,Twoje priorytety - as easy as it is;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona na maxxxxa
temat troche stary ale dalej wydaje mi sie dla wielu osob aktualny. u mnie to samo. dlatego ze dobrze sobie radze, ciezko pracowalam na to co osiagnelam to kazdemu w polsce wydaje sie ze moge pomoc, szczegolnie finansowo jak tu przyjada. kiedys pomoglam kuzynce. przyjechala, miala fochy, byla zla ze nie mam czasu (praca i brak urlopu) z nia latac po urzedach, bankach, szukac pracy, wozic tylek, karmic itd. do tej pory sie do mnie nie odzywa. kazdy zapomina, ze gdybym ja poprosila kogos o pomoc w polsce, o przenocowanie mnie na kilka dni/tygodni, o nakarmienie, wozenie, szukanie ze mna pracy to przeciez nikt by sie na to nie zgodzil. kto ma na to czas, ochote i srodki. nie wiem dlaczego ludzie tego nie rozumieja. irytuje mnie to niesamowicie. ja sama jak przyjechalam do uk to po prostu dostalam kontrakt z mojej firmy. wiec prace mialam, mieszkanie mialam. nigdy bym sie nie odwazyla prosic ludzi o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×