czy bank miał prawo to zrobić?

mam w Aliorze konto i kartę debetową, debet nie został mi jednak jeszcze przyznany. ostatnio zapłaciłam za zakupy normalnie - czytnikiem, a potem dwa razy kartą zbliżeniową. pomyślałam, że musiałam już wykorzystać wszystkie środki i jakież było moje zdziwienie, kiedy na koncie zobaczyłam 3/4 wcześniejszej kwoty. trochę beztrosko zrobiłam zakupy jeszcze raz i stan wyrównał się na 0. potem niestety okazało się, że saldo jest ujemne o owe 3/4 właśnie - zapewne dane z momentów, kiedy płaciłam kartą zbliżeniową nie zostały przesłane tak szybko. bank nie stracił, bo mam regularne wpłaty na konto, ale mało mnie szlag nie trafił, bo zniknęło 3/4 kwoty oraz 30 zł, które bank sobie policzył jako "odsetki od zadłużenia". to niby tylko trzy dychy, ale zastanawiam się, czy w przypadku tej mojej pomyłki Alior miał prawo zabrać mi bezczelnie pieniądze.

jak jest tak w umowie to nie jest bezczelne zabranie tylko oplata regulaminowa

Mial prawo, trasakcje zblizeniowe sa ksiegowane nawet do 7 dni i dobrze ci zrobili, skoro masz konto, karte i wielki wazny klinent nie umie z tego korzystac.

ale czy jest to możliwe, skoro autorka pisze, że pomimo posiadania karty debetowej, debet nie został jej przyznany, po czym okazuje się, że jednak może z debetu skorzystać? Na pewno dobrze przeczytałaś regulamin/zrozumiałaś pracownika?