Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niezdiagnozowana

Chyba mam jakąś chorobę psychiczną

Polecane posty

więc choroba psychiczna jest wtedy jak otoczeniu coś przeszkadza? to ja w takim razie jestem najzdrowsza na świecie bo moje oto czenie miało wyjebane dopóki byłam na chodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkithlp
Jestem bardzo do Ciebie podobna, niezdiagnozowana. Też mam swoje mieszkanie, samochód, pracę i jest mi dobrze ze sobą. W pełni komfortowo czuję się właśnie, gdy jestem sama i mam święty spokój. Czasem lubię poprzebywac z rodziną czy innymi ludźmi, ale żyć z kimś na co dzień? Zadaję sobie pytanie, czy bym umiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia kasia kasia
każdy ma inne potrzeby jedna kobieta lubi dzieci, druga sex, trzecia samotność, wyciszenie... mnie jakoś instytucja małżeństwa nigdy sie nie podobała, nie miałam dobrych wzorów...i sama się dusze, małżeństwo pod wpływem rodziny, co ludzie powiedzą..będziesz stara panną.. przy dziecku mi nie pomagał, wakacje i jakieś zycie towarzyskie -poziom zero, jedyne wążne to pełny brzuch i sex i piwo! więć się ocnęłam i organizuję życie sama, oczywiście śpię w osobnym pokoju ...nie odpowiada mi takie życie w parze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nie potrzebuje może niezupełnie ale nie wyobrażam sobie np. mieć chłopaka i musieć z nim mieszkać mogłabym z nim wychodzić ale tak na co dzień:O może to przez to co mam w rodzinie uwierz mi autorko że gdybyś nie miała oprócz tego żadnych więzi emocjonalnych z innymi to byś juz tak nie ćwierkała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia kasia kasia
ja wam powiem, jak ma się takie nastawienie, lepiej być samej nie znam dobrych małżeństw wszędzie awantury, picie, kłótnie, stresy...a na ulicy za rączkę, na pokaz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tytytyt
A jednak droga autorko coś Cię wewnętrzne drapie, bo piszesz o tym. Nieważne, czy to impuls, prowo .... Albo zbyt się przejmujesz presją otoczenia, albo sama o tym też myślisz... Mam kolegę " chłodnego emocjonalnie" , ludzie do niego lgną, bo chcą przełamać tę barierę, panienkom wydaje się, że będą tą jedną jedyną i ciągle kończy się tak samo. Kolega ucieka. Czy to choroba? Nie mam pojęcia. Może jakieś zaburzenie emocjonalne. Ale jak mówiłaś sama, dopóki nikt za to nie dostaje po dupie, nie widzę problemu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za 12 min
kasia, to ze ty nie znasz to nie znaczy, ze takie malzenstwa nie istnieja;) x na swiecie jest wiele pieknych zwiazkow, malzenstw gdzie liudzie sa szczesliwi ze soba do konca x rozumiem, ze ktos moze nyc szczesliwy zyjac samtonie, ale u autorka napisala cos co mnie zastanowilo "nie puszczania w swój świat nikogo (bo to zawsze pzreciez się źle kończy i człoiwiek cierpi, a ja teraz nie cierpię, jestem szczęsliwa)" x wg mnie problemem jest, ze uwaza ze kazdy zwiazek konczy sie cierpieniem. Gdyby rozumiala, ze sporo ludzi zyje wszczesliwych zwiazkach i nie kazdy konczy sie cierpieniem, ale dalej uwazala ze nie potrzebuje faceta to ok. Ale on jest jawnie przerazona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdiagnozowana
kasia kasia czyli Ty masz meza i dziecko? matko, ja sobie takiej sytuacji nie wyobrażam, z pewnością udusiłabym się na śmierć i miłosc nie ma tu nic do rzeczy , prawda? Bo człowiek nie ucieknie przed sobą i od tego, kim jest, a kochać moze bardzo. już się nie doszukujcie skąd taki impuls :-O no po rpostu usiadłam i napisałam co w tym dziwnego, czemu akurat nie mogłam o tym napisać i czemu musi to mieć jakieś ukryte dno? Takie macie zagmatwane życia, zę nie możecie uwierzyć,z ę coś moze po prostu być, bez podtekstów i prowokacji? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hi uhu. Livid
Ja do pewnego momentu nie wyobrażałam sobie być ciagle z chłopakiem, chodzenie mnie meczylo Nawet tak proste rzeczy jak strojenie sie na randkę, rozmowa po jakimś czasie tez była strata czasu Wolalam sie uczyć pogłębiać swoją wiedzę o przeróżnych rzeczach - świecie Spotkałam jednak faceta z którym czuje sie sobą i do niczego nie muszę sie zmuszać - on jest b tolerancyjny A z ludźmi sie spotykam ale rzadko zwykle odmawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdiagnozowana
tak jestem ewidentnie przerażona tym, ze musiałabym żyć obok jakiegoś człowieka, pzrejmowac się i stresować jego zachciankami, problemami, pretensjami itp. Po jaką cholerę mi taki stres, skoro teraz jest mi bardzo dobrze? żyję sobie atrakcyjnie, a najwazniejsze jestem spokojna i bezpieczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za 12 min
a wierzysz, ze inni potrafia byc bardzo szczesliwi w zwiazkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia kasia kasia
za 12 min "nie puszczania w swój świat nikogo (bo to zawsze pzreciez się źle kończy i człoiwiek cierpi, a ja teraz nie cierpię, jestem szczęsliwa)" rozumiem stan niezdiagnozowanej być może, mam podobną psychikę ..może chaotycznie piszę, ale otaczam się raczej osobami samotnymi, lepiej się czuję, nienawidzę dyskusji o zupkach, kupkach..etc dziecko kocham, jednak małżeństwo nic nie wniosło do mojego życia, jedynie może pieniądze...ale niezdiagnozowana je ma..dusi mnie to dostosowywanie, uleganie, nie potrafię funkcjonować z facetem a sex już nie jest atrakcyjny..i dupa blada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdiagnozowana
Hi uhu no ja tak miałam z tym kolegą którego spotkałam ponad rok temu. Zaiskrzyło, ale mimo ze go bardzo bardzo lubię i gdybym tylko pozwoliła , to z pewnoscią wyszła by z tego super przyjaźń, moze coś więcej, ale no własnie... wkurzało mnie już to szykowanie się na spotkanie (mimo, ze jest cudownym człowiekiem do rozmowy i z radością rozmawiałam z nim całymi dniami i nocami, to jednak jak miałam isc na takie spotkanie, to mi sie nie chciało, wolałam zostać sama, noa le szłam w imię tego, ze ze znajomymi trzeba utrzymywac kontakt :-O ), opowiadanie o sobie, o swoim dniu, swoich planach, przeszłosci, poznawanie się... po co to komu? jajeku jakie to było meczące :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdiagnozowana
jasne, ze wierzę, na przykład mój brat ożenił sie z bratową po 13 latach związku i do dzisiaj sa bardzo szczęsliwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdiagnozowana
kasia kasia właśnie moze chodzi o konkretna konstrukcję psychiczną, raczej na pewno. Jak sobie siebie wyobrażam na Twoim miejscu, to wybacz, ale umarłabym chyba :-( na samą myśl czuję się strasznie, jak zamknięta w klatce, brakuje mi oddechu :-( nie zniosłabym tego fizycznie w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia kasia kasia
niezdiagnozowana >to jednak jak miałam isc na takie spotkanie, to mi sie nie chciało, wolałam zostać sama, noa le szłam w imię tego, ze ze znajomymi trzeba utrzymywac kontakt ), opowiadanie o sobie, o swoim dniu, swoich planach, przeszłosci, poznawanie się... po co to komu? jajeku jakie to było meczące< czy to dotyczyło tylko faceta? bo ja mam tak,że nie chce mi się gadać z rodziną, znajomymi... są dla mnie nudni, wolę coś poczytać, gdzieś pojechać..po prostu doskonale daję sobie radę sama i mile sama spędzam czas a..jeszcze praca mi wypełnia życie, więc te okruchy wolnego czasu nie sa na zmarnienie w nudnym dla mnie towarzystwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdiagnozowana
ja mam tak ze wszystkimi, do wszystkich sie dystansuję, najpierw pod naciskami niby się umawiam z koleżanką, ale już wiem,z e i tak czyms sie wykręcę i nie pójdę na to spotkanie. Z rodziną to samo, utrzymuję kontakt tylko z rodzicami i bratem , jedną ciotką i to też sporadyczny. Jakoś nie mam... no nie wiem jak to napisać, są moją rodziną,wieć ich szanuję i spędzam z nimi swięta, ale na co dzień nie ma ich w moim życiu. czasem z przyzwoitości jadę do mamy, chociaż kocham ją najbardziej na świecie (czesto rozmawiamy przez tel. to nie odpuszczam, telefon musi być, zebym wiedziała, ze wszytsko jest ok i tyle)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia kasia kasia
dokładnie mam to samo a powody są różne -z kuzynką nie lubię się spotykać, bo się wymądrza, udaje dusze biznesu ,upija ..i mam zmarnowany wieczór -koleżanki, zależy, raczej same nie wiedzą czego chcą..jedziemy w góry, idziemy na Kasprowy..po czym rezygnują, bo są zmęczone, ..nagle im dyskoteka w głowie -pojechałyśmy za granicę..i naprawdę zaciskałam zęby,żeby nie wybuchnąć..przez niewiele zobaczyłam *..to się w psychologii nazywa dominująca osobowość..syndrom inności trudno się dostosować * nie doradzę, ale mogę o swoich odczuciach opowiedzieć na szczęście mam duży dom, to zawsze się czymś wymówię, bólem głowy, pracą dodatkową...i zakleszczę się w tym swoim świecie i wtedy jestem szczęśliwa!! *dla tych którzy mnie zaatakują facet też pracuje, mało przebywa w domu, ma swoje fanaberie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia kasia kasia
dodam ja nie chcę sobie ludzi podporzadkować, ale nie daję się nikomu zmanipulować mam silna osobowość oczywiście samodzielna, wykształcona... Niezależna../podobnie/ nie nadajemy się na kury domowe ani związki partnerskie sama jadę na wakacje, na narty, na basen, w góry..nie mam problemu z organizacją czasu... ludziom imponuje moja wiedza, samodzielność, zorganizowanie; oczywiśćie nie przyznaję się do moich odczuć i potrzeb, bo i po co? facetowi też, bo on wiecznie zmęczony, bałaganiarz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdiagnozowana
kasia kasia widzę że masz wiedzę psychologiczną. Jestem bardzo ciekawa. napisz proszę jak masz ochotę coś więcej, wszystko na ten temat, swoje odczucia oczywiście też. To niesamowite, ze sie tutaj pojawiłaś :-) dziękuję, ze się tutaj dzisiaj pojawiłaś :-) Ja już zmykam, ale na pewno jutro będę DObranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyborgi w ludzkiej skórze
zapewne mało jest ludzi, którzy nie potrzebują jakichkolwiek kontaktów z innymi, nie mówię o małżeństwie, dzieciach, ale o znajomych, kolegach. Takie to dziwne nikogo nie lubić i nie potrzebować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdiagnozowana
ja nie chcę sobie ludzi podporzadkować, ale nie daję się nikomu zmanipulować dokładnie! mnie nie obchodza inni ludzie, mam gdzies to, co robią, co myślą, co mówią, nudzą mnie, sa przewidywalni i tacy schematyczni, stereotypowi, z ograniczonym myśleniem o życiu: szkoła-studia-chłopak-sluib-dziecko-smierć :-O Nikomu też nie daję wchodzić w moją przestrzeń, bo jest tylko moja, nie ulegam naciskom, ani prośbom jeśli ich nie czuję, lub widze, zę sa elementem manipulacji i zupełnie nie zgadzają się z moją postawą w danej sytuacji. Cięzko ze mną wytrzymac, bo jestem nieugieta i bardzo uparta, kompromisy by mnie dobijały. Nie wyobrażam sobie jechać dla faceta nad morze na wakacje i płaszczyć dupę na plaży i skwierczeć na słońcu, skoro ja wolę jechać w góry i chodzić po nich całymi dniami z plecakiem na plecach. Żadna siła by mnie nie zmusiła do leżenia na plaży!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdiagnozowana
To nie jest tak,ze ja nie lubię. Nie ma powodu abym ich nie lubiła, ale sa mi obojętni, nie zawracam sobie nimi głowy, przeszkadzają mi w szczęśliwym życiu, ciągle ode mnie czegoś chcąc, namawiając itp. Najlepiej jakby mi dali święty spokój :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia kasia kasia
nie wiem , kim są ludzie, którzy tu piszą ale pojawia się wiele płytkich tematów, na poziomie gimnazjum skoro ktoś zakłada temat..a inny ma podobne odczucia, to piszą mam koleżanki, rodzinę, nikim nie gardzę, zawsze pomogę jednak dostosowywanie się zaburza moją osobowość i nigdy tego nie robię jestem asertywna i potrafię powiedzieć NIE zresztą, biorąc udział w wyścigu szczurów, mało jest czasu dla znajomych..mam swój grafik zajęć, rodzinę, prowadzę dom..i po prostu brakuje mi czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia kasia kasia
do cyborgi w ludzkiej skórze pracuję z ludźmi i wierz mi, po całym tygodniu mam dość ich problemów a co dopiero dalsza rodzina, koleżanki i ich problemy kontakty na co dzień z ludźmi mi wystarczają w domu mój czas jest moim czasem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątek
Nie wmawiaj sobie żadnej choroby psychicznej czy jakiegoś zaburzenia. Pewnie jesteś skrajnym przypadkiem introwertyka i wszystko z Tobą w porządku. Aż się dziwię, że dotąd nie wpadłaś na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyborgi w ludzkiej skórze
"mnie nie obchodza inni ludzie, mam gdzies to, co robią, co myślą, co mówią, nudzą mnie, sa przewidywalni i tacy schematyczni, stereotypowi, z ograniczonym myśleniem o życiu: szkoła-studia-chłopak-sluib-dziecko-smierć " Taka wypowiedź jest przykładem schematycznego i ograniczonego myślenia. Ludzie mają różną inteligencję, wrażliwość, poglądy, potrzeby, zainteresowania. Jeśli jesteś narcystycznie w siebie zapatrzona, nie musisz tego tłumaczyć w tak prostacki sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia kasia kasia
nie wiem, jak niezdiagnozowana... ja jestem introwertykiem, wiem, ale praca, kontakty sugerują ,że jestem otwarta, ; lubie jednak samotność...bezludną wyspę...mam tak od dziecka śmieję się,/ dodatkowo zodiakalny byk/ każdy , kto wkracza na moje terytorium jest potencjalnym zagrożeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apasz25
No i kolejna stara panna na forum :), baw się do woli, my faceci nie przepadamy za związkami (do czasu) więc musimy się z kimś bawić, musimy mieć kogo ruchać ...Ty nadajesz się idealnie. Pozdro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia kasia kasia
Apasz25 stać ją na wibrator tobie dziekujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×