Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ktotammmmm

uwazacie, ze jesli mezczyzna...

Polecane posty

Gość ktotammmmm

przyrzeka na wszystko co ma najcenniejszego, placze jak dziecko i blaga i mowi ze nie klamie, ze cos co dotyczy Was - a odkrylyscie przez przypadek - jest pomyłka, ze jest w stosunku do was w porzadku, ale mimo to bardziej nie wierzycie niz wierzycie - intuicja i fakty, bo musialby to byc ogromny zbieg okolicznosci - czy ow mezczyzna MOZE MOWIC PRAWDE???? Pytam czy bylyscie w sytuacji, gdy partner zarzekał sie na wszystko, bo wiedzial ze Wasz zwiazek wisi na wlosku, a okazalo sie ze klamal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfbgrn
na przykladzie mojego ojca- tak, bardzo mozliwe, ze klamie. jest wielu dobrych aktorow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffdfgfgg
ruchacze czesto placzą i udają takich wrazliwych, emocjonalnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FIOLETOWA_KOZA***
dziady to seryjni kłamcy np. mój ojciec zaiwanił mi serek nikogo w domu nie było bo matka w pracy a ten przysięga na boga że mi nie zeżarł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktotammmmm
ale to jest powaniejsza sytuacja, nie potrafie uwierzyc ze moze mnie oszukiwac :( tak wierzylam temu sukinsynowi :( a on wyje i blaga i mowi ze nie moze beze mnie zyc, ze to jakas pomyslka, faak :( nie wiem co robic, planuje wyjechac sama, zniszczyl mi swieta wlasnie, nowy rok chce mi sie wyc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktotammmmm
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala090909
moja kolezanka miala podobnie, tzn koles ja zdradzil i oklamywal i jak juz sie domyslala, to on wlasnie robil teatrzyk. placz, obiecanki, wyznania milosci, planowanie samobójstwa jesli z nim mialaby zerwac... poleciala na to, uwierzyla mu. za 2 tyg go przylapala na goracym, a po czasie, kiedy juz z nim nie byla, to dowiedziala sie, ze wczesniej tez robil to samo [te laski same jej sie przyznaluy]. a co ty znalazlas? porno?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,jashdlich,amdhcfka
tak, moj byly maz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,nbn,nj
ma cos na sumieniu na bank, na tyle na ile dane bylo mi poznac facetow takie zachowanie wskazuje, ze nie jest fair wobec Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,nbn,nj
jezeli mu na tobie na serio zalezy, nie pozwoli ci wyjechac samej na swieta, a nawet jezeli to nie pozostawi tego "samego sobie" tylko bedzie o ciebie walczyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktotaam
wlasnie jestem w pociagu, nie byl w stanie mnie zatrzymac bo nie bylo go przy mnie, zachowuje sie jak totalny histeryk, dzwoni doslownie bez przerwy, mowi ze cale gory przeszuka a mnie znajdzie, placze jak dziecko :( ale nie wroce, powaznie zostaje w gorach do nowego roku - mieszkamy nad morzem - on mnie zna, wie ze jak powiem tak zrobie, chocbym miala zaplakac sie z tej samotnosci, kurwa juz nie wiem w co wierzyc :( z jednej strony oswiadczyny, wspolne mieszkanie, taki niby zakochany, milosc zycia, a z drugiej wlasnie wyszlo na jaw ze ukrywa fakt ze jestesmy razem przed nowo poznanymi kobietami :( w jakim niby celu?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...w takim celu, że chce się jeszcze wyszumieć, myśli że może mu się coś trafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,nbn,nj
dokladnie! zgadzam sie w 100% z ojejuuu, daj mu kopa w ryj (oczywiscie takiego metafizycznego) zarzeka sie, ze cie znajdzie?! Niech szuka! niech udowodni, ze jestes faktycznie tym calym jego swiatem. Czemu nie bylo go przy tym jak sie wyprowadzalas? Co bylo wazniejszego niz to, ze kobieta jego zycia "ucieka" z domu...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktotaam
to bylo retoryczne pytanie :( zlamal mi serce, wierzylam w niego bardziej niz w siebie :( co mam zrobic? PRzenioslam sie na drugi koniec kraju, przenioslam studia, wszystko bysmy mogli miec nowy wspolny poczatek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktotaam
jest w innym miescie, gdy tylko rzucil haslo, ze sie pakuje i wraca to ja tez zaczelam sie pakowac aby wyjechac przed nim :( wiedzialam ze jesli wroci to nie da mi szansy, uglaska, naprzeprasza a ja ulegne, a nie chcialam nawet na niego patrzec, ani sie z nim sarpac z tymi walizkami, to czego sie dowiedzialam, to jak noz w serce ale przez plecy, zupelnie sie nie spodziewalam :( chce przemyslec, mam ponad dwa tygodnie, po powrocie na spokojnie juz bede mogla zdecydowac co z tym zrobic, ale nie boje sie byc sama, jesli emocje opadna, a ja wciaz nie bede potrafila mu uwierzyc, wciaz bede miala watpliwosci i dowiem sie wiecej na jego niekorzysc... nie bede z nim, nie jestem pierwsza naiwna, mam wysokie IQ i szacunek do sieie samej, nie pozwole robic z siebie idiotki, kretynki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,nbn,nj
a moge zapytac czego takiego sie dowiedzialas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę Cię kierować, i tak zrobisz co uważasz za słuszne. Większość pyta a robi swoje. Moja przyjaciółka parę lat temu miała prawie identyczną sytuację. Uwierzyła w jego płacze i lamenty. Z miesiąc później okazało się, że ją zdradza. Dziś są razem, on ją leje a ona nie umie odejść- a był takim 'ideałem'. Po prostu był dobrym aktorem a jak już została nie ma zahamowań. To drastyczny przykład, ale ja też zostałąm zdradzona przez męża. Do dziś przychodzi błagać. Płakał, że to nie tak, że to pomyłka, zanim do końca się wydało. Na szczęście mam własną firmę i jestem po studiach, więc nie musiałam z nim zostać jak jakaś nieudacznica. Po prostu Cię proszę, bądź rozważna. Ktoś kto kręci i okłamał raz nie zmieni się, będzie to robić nadal, kwestia czy to odkryjesz czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktotaam
siedze w tym pociagu i lzy leja mi sie na klawiature :( wylaczylam telefon, kobietki tak mi zle, nie wiem co robic, cale zycie przemeblowalam,a teraz okazuje sie ze prawdopodbnie to jeden z wiekszych zyciowych ledow, czuje sie oszukana, zraniona, czuje sie jak zero :( nie moge powstrzmac lez, boli jak zdrada... boze tak mu ufalam, tak w niego wierzylam :( zaczelo sie bardzo prozaicznie, analnie - otoz przegladalam nasze zdjecia na fb ktore tak ochoczo dodaje, az nagle spojrzalam ze przy oznaczeniu widocznosci jest dziwny znaczek - gdy zawsze byl "publiczny" okazalo sie ze jest to znaczek "widoczne tylko dla "moje imie i nazwisko" (a ze jestem na tych fotach oznaczona, to widzialam jakie sa oznaczenia widocznosci ) wrylo mnie... no zatkalo mnie... dlaczego to zmienil, mnostwo pytan w glowie, zalozylam falszywe konto i patrze a tam... nie pokazuje sie juz do publicznego wgladu ze jest w zwiazku, wtedy napisalam do mojej kolezanki, a jego przyjaciela dziewczyny, nie chcialam atakowac go za jakiegos fejsa, nie jestem typem histeryczki... chcialam sie wygadac, tymczasem ona opowieziala, jak to jej chlopak wspominal, ze wlasnie moj luby, poznal jakies kobiety z ich wspolnego klubu fitness i w jakiejs tam rozmowie nawiazujacej do zwiazkow, nie wspomnial o mnie slowem, kiedy ewidentnie powinien byl, bo cos mu sugerowaly, dawniej to robil,,, wtedy juz nie wytrzymalam zadzwonilam i pooprosilam o wyjasnienia, a on ze nie zmienial tych ustawien, ze to musi byc pomysla, ze moze zrobil to przez przypadek, ze z tymi koietami to nie bylo tak, placz, prosby, blagania, zablokowalam tego durnego fejsa i zaczelam sie pakowac... ale same powiedzcie, pomylka? ani jedno wiecej, ani jedno mniej zdjecie tylko te nasze wspolne... to zenujace, fejbook, ale kurcze, nie da sie ukryc, ze czasy mamy takie iz portale widac moga wiecej nam "pokazac" niz same jestesmy w stanie dostrzec :( wybaczcie literowki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktotaam
banalnie a nie analnie - ta literowka wymagala sprostowania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Definitywnie liczył, że jeszcze coś mu się trafi. W pewnym momencie faceci zaczynają się nudzić związkiem. Są 2 opcje- albo chciał flirtu albo zdrady. I czy nie powiedenie prawdy to kłamstwo? Chyba tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktotaam
chodzi o to, ze gdybym sie spodziewala, gdyby cos sie nie ukladalo, to nie tak ze zyje w utopii, naprawde wszystko jest - wydawalo mi sie ze jest - idealnie... seks, wspolne pasje, ambicje, bardzo o siebie dbam, mam nieskromnie mowic powodzenie, mamy wspolne zainteresoania i swoje wlasne ktorymi sie dzielimy i on tak bardzo okazywal te milosc, tak dlugo o mnie walczyl, tak sie stara zawsze... okazuje sam z siebie... rozumiecie? Gdy cos podejrzewasz to jakby jestes gotowa na cos, a ja dostalam obuchem w tyl glowy, czuje sie rozlozona na lopatki, ten moj cholerny idal jest prawdopodobnie zaklamanym dupkiem, zerujacym na moim zaufaniu, milosci, tolerancji, na moim poszanowaniu prywatnosci - w zyciu nie zajrzalam mu do telefonu chocby... jestem za dobra? Za glupia? Za naiwna? Czym sobie zasluzylam... nie jestem typem bluszcza, mam swoje zycie, ale faktem jest, ze nigdy go nie zdradzilam, nie oszukalam, nie szukalam wrazen... Kocham i szanuje... czym sobie zasluzylam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktotaam
czytalam te wypowiedzi zawsze "oni wszyscy tacy sami" i myslalam, jakie mam szczescie, jaki on jest inny... no i masz babo... DUPA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no, może są fajni i porządni faceci. Ale większość nie potrafi żyć bez flirtu. i zdrady.Swojego przykładu nie będę wałkować, ale znowu odniosę się do przyjaciółi o której wspomniałam. On ją pnad 2 lata na rękach nosił. Jak była poważnie chora płakał i miesiącami ją wspierał- miała nowotwór. Byli zaręczeni. A on prowadził podwójne życie, nie waidomo jak i kiedy ale tak było. Kiedy kochamy przestajemy być czujne. I to nas gubi. Teraz nawet jak się pogodzicie zaufanie zostało zdeptane. Podejrzenia mogą i tak wszystko zniszczyć. Dlatego mimo błagań nie wybaczę byłemu mężowi. Po prost to i tak by się nie udało. Każdy wyjazd biznesowy, każde wyjście, oznaczałoby katorgę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktotaam
wlasnie to mnie boli, zniszczyl cos czego juz nie odbudujemy, zniszczyl cos na co tak dlugo pracowal, u mnie zaufanie traci sie raz, malo tego, ja moge zapomniec, ale nigdy nie wybaczam... wiesz co robie miedzy pisaniem tutaj? Sprawdzam najlepszy sprzet do podsluchow w telefonach i do samochodu... jesli nawet wroce tylko po to aby sie spakowac, zostawie mu to, chce wiedziec z kim mialam do czynienia, czy moja intuicja mnie nie zawiodla, a wiesz co jest jeszcze zabawne? Od ok 2 tygodni miewam sny, a co drugi sen dotyczyl jego i zdrady :/ nawet mu to napisalam kilka dni temu gdy sie obudzilam niemal z krzykiem :( zawsze mialam bardzo rozwiznieta intuicje, ale racjonalizm ja zagluszal... wiec wszystko u mnie "ujawnia" sie w snach, musze czesciej wsluchiwac sie w siebie, swoj organizm, podswiadomosc wylapuje to, czego swiadomosc czesto nie dostrzega... ja glupia to ignorowalam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może nie wierzę w to, że nasze sny są prorocze, ale wierzę że odzwierciedlają nasze obawy które występują za dnia. To nie jest tak, że zostałam zraniona i mówię, żę każdy facet musi tak postąpić. Kobiety też często zdradzają. Ale w tym wypadku definitywnie widać, że facet kręci. Nie zrobił tego bez powodu, ale z premedytacją. Dla świętego spokoju chciał, żebyś Ty na profilu widziała te zdj a reszta kobiet nie. Dlaczego? No PROSTE. Jeżeli to zrobił, to niemożliwe, żeby nigdy nic więcej nie kręcił i nie oszukał. I jak do siebie wrócicie, to każdy sygnał sms-a, każde wyjście z pokoju podczas rozmowy tel, każda wiadomość na fb będzie Ci o tym przypominać. Żeby nei było tak, że będziecie po ślubie na kredycie mieszkaniowym i z dzieckiem w drodze a wszystkie jego występki wyjdą na jaw. Taki przypadek po wybaczeniu też znam. Ale jestem przed 30-stką już sporo widziałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktotaam
wiesz... czuje sie.. w rozsypce? W malutkich kawaleczkach... jak mam wrocic do niego? jak mam teraz z nim byc? Jestem typem samotnika, nie jestem zbyt ufna, nie przepadam za ludzmi, nie dopuszczam ich do siebie :( a jemu pozwolilam... byc tak blisko jak zadnemu innemu nigdy... niby jestem silna, a oddalam kumus kawal serca, duszy... i dalam wladze nad soba, dalam do reki bron, ktora moze wykorzystac przeciw mnie i zranic na cale zycie, dalam milosc, zaufanie, po prostu siebie... jak ufac ludziom :( jak wierzyc? cholernie boli, ja wciaz nie wierze, wiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktotaam
po prostu nie dociera do mnie, ze on moglby mnie zranic :( a jednak... jade w srodku nocy pociagiem, sama, i wyje... przez niego, w dodatku w okresie swiatecznym bede sama, gdy tak kocham ten czas, mimo ze jestem niewierzaca, to mam ogromny sentyment do swiat,lubie te atmosfere, wiedzial jak cieszylam sie na te swieta :( cholera, jak dziecko :) chyba kupie zapas wina i przespie najblizsze dwa tygodnie, na szczescie pracuje na komputerze, wiec moge wrocic chocby i po nowym roku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jak wrócić:( Ja bym nie wróciła, ale większość Ci tu powie, że to nie jest powód do rozstania. Wielu też mówi, że przez internet to nie zdrada. O tak tak, wino jest super na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktotaam
wiem, ze dla wielu i dostac po pysku - wybacz - to za malo do odejscia, a dla mnie to wystarczajaco, nawet jesli znow czeka mnie totalny hardkor, z zorganizowaniem zycia na nowo, to o moje zycie, moje szczescie chodzi, a ja mam zasade, nie ignorowac znakow dymnych, bo z czasem jest tylko gorzej... jesli juz teraz przez niego placze, to nic dobrego to nie wrozy :( ja pytam jak wrocic, a tak naprawde nie wiem jak moglabym nie odejsc, za bardzo sie szanuje, jelsi ja o siebie nie zadbam, nikt tego za mnie nie zrobi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×