zemsta klamstwem

hej mam taka sytuacje i nie mam juz pomyslu jak z niej wybrnac.. kiedys moja blizka kolezanka zrobila mi wielkie swinstwo, nie bede opisywac jakie ale to byl totalny konkret, a ze jestem naiwna i szybko wybaczam to wrocilam z tym do porzadku dziennego ale caly czas mi to gryzie watrobe. ja mieszkam za granica i wszystko mi sie uklada a u niej jest chujowo i postanowilam sie zemscic, oklamalam ja, ze zalatwie jej u siebie w firmie prace a tal naprawde nie mam zamiary tego robic. pomozcie, powiedzcie mi, jak jej powiedziec, ze nic z tego, w taki sposob zeby sie nie obrazila cos wymyslec, jakies dobre klamstwo jakas dobra wymowke ze nic z tego nie bedzie... chcialabym zeby sie wreszcie nauczyla ze zle rzeczy wracaja do czlowieka i zeby wreszcie przestala byc taka pewna sierbie i wredna...

prosze pomozcie!!!!

wszyscy klamia wiec dajcie jakis pomysl!!

a co Cie obchodzi, czy się obrazi? miej to gdzies

niby tak ale wtedy malpa bedzie pewna ze to ja jestem ta zla i klamca a pierwszy raz mi sie cos takiego zdarzylo a ona robi glupoty notorycznie chcialabym jej utrzec nosa

nikt nie ma pomyslu???

"chcialabym zeby sie wreszcie nauczyla ze zle rzeczy wracaja do czlowieka i zeby wreszcie przestala byc taka pewna sierbie i wredna..." i myślisz, że to co zrobisz coś zmieni? :D kobieto, takie osoby jak ta twoja koleżanka nigdy nic nie rozumieją i nigdy nie zobaczą błędu u siebie albo chamstwa od losu, czego nie powiesz to i tak wszystko zwali na ciebie albo w ogóle tego nie przemyśli tylko przyjmie, że tak ma być, a dalej będzie robiła to co robi

Prawda jest taka, że mądry może zgłupieć, ale głupi nigdy nie zmądrzeje.