Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malinowa zima

Przeraża mnie...

Polecane posty

Moim znajomi, kuzynki - przyszedł taki okres, że wszyscy biorą śluby. Bo już taki wiek na ustatkowanie. Warto podkreślić, że większość tych wesele była za pieniądze rodziców. Jednak przeraża mnie jak ludzie przeżywają te śluby, ile o tym rozmawiają, że tyle przygotowania i długo po każdym ślubie słucham o zdjęciach, filmach, że fotograf się spóźnia, ale pokażą zdjęcia jak tylko będę mieli. O kosztach, zajmowaniu sali to temat rzeka. Jestem z moim facetem 2 lata, planujemy wspólną przyszłość, ale strasznie odstrasza mnie to wszystko. Chce być żoną, ale NIGDY nie marzyłam o białej sukni, ślubie... Najchętniej poszłabym do Urzędu z świadkami, najbliższą rodziną i stało się, po cichu, bez wielkiego odliczania. Ale wiem, że to nie przejdzie, bo tradycja, bo przecież Was stać (dobrze zarabiamy oboje). Rodzina narzeczonego bardzo czeka na Nasz ślub, bo uwielbiają się bawić, zresztą moi też. A jak tam słucham tych Młodych par to słyszę, że prawie nic nie pamiętają ze ślub, bo byli tak zestresowani, rodzice par młodych też się strasznie stresują, spięci czy wszystko dopięte...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, bo nie napisałam mojego pytania. Czy są tu pary młode, które jednak żałują, że nie wyprawiały albo wyprawiały wesela??? Nie lubię być w centrum uwagi, jestem nieśmiała, a wesele to naprawdę kosztowna sprawa, ale czy warta tego zachodu? Ile razy słyszałam od młodych, że tak mało dostali w koperty, nie dość, że rodzice im wyprawili to jeszcze narzekają:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy robi jakk chce
Rób jak uważasz, to że ludzie marzą o weselu to ich sprawa. Ich sprawą jest też to, kto za to wesele płaci, nikomu nic do tego czy za wesele płacą rodzice. Skoro chcą płacić, to w czym problem? To chyba normalne, że ślub to ważny dzień, dlatego większość ludzi chce go uczcić wspolną zabawą z rodziną i znajomymi, czyli weselem. Muszą się przy tym nagadać, bo ten temat zaprząta im całą głowę. Rozumiem, że nie chce Ci się słuchać tych gadek o przygotowaniach, więc po prostu zmieniaj temat rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość My już po
ślubie i niczego nie zalujemy:) za wszystko placilismy sobie sami oprócz obraczek,bo to byl prezent od moich rodzicow tzn dali nam kase i wcale nie jakas wygorowana a w rozsadnych mozliwosciach.Oczywiscie nie chcielismy,ale uparli sie i powiedzieli ze bedzie im przykro,wiec....My nie bylismy mocno zestresowani,wszystko pamietamy i ze slubu i z wesela i z blogoslawienstwa i przygotowan:)to sa tak super emocje,ze nie mozna ich dokladnie opisac,to trzeba przezyc by potem moc powiedziec-no teraz znam to uczucie i wiem o co chodzi:) Wesele mozna wyprawic naprawde za niewielka kase i super sie bawic-oczywiscie zalezy ile osob chce sie zaprosic.My mielismy ok 60 i naprawde super sie bawilismy i my i nasi goscie:)To jest wlasnie taki dzien,ze powinnismy cieszyc sie nim,nie mam na mysli ze panna mloda ma gwiazdorzyc i byc w mega centrum uwagi,ale powinna wlasnie wygladac pieknie i inaczej niz na co dzien,tak samo pan mlody:) Wiadomo ze na poczatku i po jest euforia,ale z czasem to przechodzi i wraca sie do zycia codziennego,wiec glowa do gory:) a i tak zrobicie to co uwazacie za sluszne;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki........,
napisz po prostu ze cie nie stac na wesele i tyle starych tez masz biednych wiec nie masz nawet co marzyc o weselu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U Nas wchodzi w grę wesele na minimum 100 osób, mam bardzo liczną, bliską rodzinę i wiem, że chętnie przyjdą na Nasze wesele się bawić. Nie chodzi mi o pieniądze (jesteśmy w stanie je sobie sfinansować ze spokojem), tylko boję się, że ten dzień zapamiętam jako jeden wielki stres...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bzdura!!
Jesli od poczatku nastawisz sie na stres to tak bedziesz miala a jak sobie zakodujesz ze to fajna " przygoda" i podejdziesz z wiekszym dystansem i luziem to zobaczysz ze bedziesz wszystko bardzo milo wspominac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i racja, pomyślę nad tym czy za bardzo sama się nie nakręcam tym wszystkim... Każde wesele jest inne, inni ludzie, atmosfera, jeśli bym już się zdecydowała to wolałabym na dużym luzie, bo tak się strasznie wszyscy spinają tymi weselami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrob jak chcesz, to przeciez
twoja decyzja. Ja nie jestem specjalnie niesmiala, kasy tez mielismy dość a rodzinom dobrze sie powodzi ,ale po prostu impreza ze mną w roli glownej kompletnie mi nie lezala. Mielismy slub w USC,Potem obiad w domu dla najblizszej rodziny. A slub koscielny duzo pozniej, - tylko my, ksiedz i swiadkowie, Zadnych bialych sukien, welonow. Absolutnie nie zaluję. Jestesmy bardzo dobrym malzenswem, mamy swietne dzieci, bardzo dobre uklady z obiema rodzinami,lubimy sie bawic, chodzimy na imporezy, bale - wtedy, kiedy chcemy. Lubie spotkania rodzinne, swieta. A wesela nie chcialam, nie wiem, jakims kiczem mi to pachnie, nie czuję tego, kompletnie nie mielismy potrzeby .Nikt sie nie obrazili nawet sie nie musialam nikomu tlumaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez sensu wkurza mnie takie
gadanie...Bo tradycja, bo srato, bo tamto. W mojej rodzinie tez panuja jakies dziwne tradycje, ze na slub zaprasza sie dwa miliony ciotek, ktorych sie nigdy na oczy nie widzialo, bo tak wypada.. Kiedy w 2007 postanowilismy z facetem wziac slub od samego poczatku byla mowa o slubie cywilnym. Marzyla mi sie skromna ceremonia, w gronie najblizszych i tych, ktorych chcialam miec przy sobie w tak waznym dniu. Zadnych starych ciotek srotek. Moja rodzinka najpierw patrzyla jak na durniow, koniec koncow musieli sie pogodzic, bo to moj slub byl :) Mialam na sobie biala, krotka sukienke, ceremonia odbyla sie zgodnie z planem, bylo nas 23 osoby razem :) Wesele odbylo sie w pieknej restauracji, goscie mieli wykupione pokoje na gorze ( taki pensjonat to bardziej byl), bylo cudowne jedzenie, wino, zadnych krep i balonow na scianach tylko swieze kwiaty... Bylo super i nie zaluje. A co do kasy...Zarabiamy z mezem ok 300.000zl rocznie wiec byloby nas stac. Ale po co :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrob jak chcesz, to przeciez
dodam, ze nastepnego ranka pojechalismy w daleka podróz, świetną zresztą. Nas po prostu co innego kręci. Z rodzinami wolimy sie spotkac i pogadac w bardziej kameralnym gronie, a na balach mamy okazje bywac w najlepszych hotealch czy restauracjach, przy czym to nie my mamy na glowie ich organizacje. Wiec po co mamy sie na sile" uszczesliwac"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie po prostu właśnie cała "otoczka ślubna" nie rajcuje, żadne pałace, dworki, drogie restauracje, na mnie to nie robi wrażenia. Znaczy się doceniam starania Młodych, bo to ich WIELKI dzień, ale też bym tak trochę chciała po cichu, w najbliższym gronie. Jak czasem ogląda się śluby w stylu amerykańskim tam jest zupełnie inaczej, może trochę nie lubię tej naszej tradycji weselnej, w niektórych momentach może i kiczu... A jak mi ludzie pokazują te zdjęcia z sesji fotograficznych, takie to na siłę i ustawiane:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez sensu wkurza mnie takie
to ma byc cudowny dzien a nie dzien pelen stresu, kobito :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo z moimi poglądami czuję się jak ODMIENIEC:/ Ale na szczęście widzę, że są też takie kobiety jak ja, ulżyło mi trochę. Mi nie szkoda pieniędzy, tylko już się napatrzyłam na te wesela i przeraża mnie, że to wszystko takie...sztywne, sztuczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze ten pierwszy taniec, gdzie Młodzi chodzą na kursy, rozumiem jakby robiły to pary, które są jakoś związane z tańcem. Dla mnie wygląda to sztucznie, liczenie kroków, biedni faceci spoceni ze stresu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erttttttt
no to ja mam to samo...może nawet bardziej ekstremalnie, bo moim marzeniem jest wyjechać gdzies z narzeczonym i w jakimś małym drewnianym kosciółku przysiegac tylko przed Bogiem i księdzem (no a świadków jakichś przypadkowych z ulicy wziąć), w zwykłej "nieślubnej" ale białej sukience i z wiankiem na głowie ;) a potem spędzić upojną noc poślubną w namiocie albo pod gołym niebem ;) wiem, wiem - kiczowaty romantyzm, ale jak sobie pomyśle o tym co mnie czeka, to mi sie odechciewa... wesele na 100 osób (mam duuuuuża bliską rodzine ), bedę sie musiała wcisnac w jakąś "odpowiednią" kiecke , uśmiechać sie i udawac że to całe zamieszanie mnie bardzo cieszy. No ale cóż, rodzina też jest dla mnie ważna i nie moge ryzykowac ze wszyscy sie obraza, wiec jakos przeżyje to swoje wesele, nie ja jedna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też jestem typem romantyczki trochę. Chce by został moim mężem, ale w kameralnym gronie, nie pociągają mnie polskie wesela. Nie wiem sama, bo narzeczony jest bardziej chętny niż ja na ten ślub z rodzinkami ehhhh, może mi przejdzie ta niechęć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwią mnie osoby
takie jak ty. Zarabiasz, jesteś dojrzałą kobietą a nie potrafisz podjąć decyzji o hucznym weselu lub jego braku ? To twoje życie i jak czujesz że nie chcesz hucznego wesela to go nie rób i nie patrz na opinie innych osób. Tak jak nie każdy jada karpia w wigilię mimo ze to Polska tradycja tak ty nie musisz wedle tradycji urządzać wesela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erttttttt
to nie jest takie proste, nie zawsze można robić to na co ma sie ochotę, ponieważ jako dorosła osoba musze szanowac uczucia swoich bliskich którym byłoby przykro gdyby nie mogli być na moim ślubie i weselu. zresztą narzeczony też ma rodzinę i on nie jest aż tak romantyczny jak ja ;)on np chciałby żeby jego rodzina i kumple byli wtedy z nim. w tym momencia to ja muszę ustąpic, ale myśle że i tak wszystko może wyjsc na dobre i będe zadowolona :) koniec marudzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość remek459
Nie rób wesela. Zrób uroczysty obiad w jakiejś restauracji dla najbliższej rodziny. I spokój. Jeśli nie zrobisz żadnego świętowania, to rodzina będzie Ci miała za złe. I trochę racji w tym jest. Ale sam obiad powinien wystarczyć. Bez tańcowania i wesel. Dla kilkunastu najbliższych osób. Myślę, że Wasi rodzice to zaakceptują, a to jest tak naprawdę najważniejsze. Bo tak między nami mówiąc, wesele się robi tak naprawdę dla rodziców, nie dla młodych. Mało kto to rozumie, dopóki samemu nie wydaje komuś swojego dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwią mnie osoby
Pisałam akurat do autorki. Twoich problemów nie czytałam ale skoro ty i twój narzeczony lubicie zupełnie inne rzeczy to albo jesteście fatalnie dobraną parą bo jak jedna strona lubi huczne imprezy w gronie rodzinnym i z przyjaciółmi a druga strona nie za bardzo to możecie męczyć się przez resztę życia. Albo będziecie musieli zmuszać się do pewnych rzeczy albo jakoś pójść na kompromis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwią mnie osoby
A co do rodziny ? Cóż oni mieli już swój ślub a o swoim ślubie i weselu decydujesz ty. To tak jakby ci matka miała mówić ile dzieci masz urodzić. Jeśli chce mieć 3 czy 5 wnuków to znaczy że tyle jej urodzisz ? Przecież to twoje życie i należy je przeżyć po swojemu a nie według tego co mówi prababcia, babcia czy mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy powinien robić to co mu odpowiada. czytając Twoje wypowiedzi ciężko jest określić czy chcesz wesele czy też nie, czy wydaje Ci się, że za dużo załatwiania czy też boisz się stresu. Jeżeli pragniesz skromnego przyjęcia to nie ma problemu, jeżeli hucznego wesela to tym bardziej. Jeżeli obawiasz się natłoku spraw do załatwienia i stresu to aktualnie nie ma problemu ze znalezieniem i skorzystaniem z usług konsultanta ślubnego. Więc zastanów się czego Ty pragniesz i zrób to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erttttttt
stwierdzanie że jesteśmy fatalnie dobraną parą na podstawie tego że jedna strona lubi huczne zabawy, a druga nie jest po prostu śmieszne :D może ludzie nie powinni sie pobierac bo jedno woli kotlety mielone a drugie sałatkę z tunczykiem? po drugie nic takiego nie napisałam, narzeczony nie lubi hucznych zabaw, tylko chciałby zeby najbliźsi byli na jego slubie i potem chciałby ich ugoscić. moja najbliższa rodzina to trzy siostry z rodzinami (14) osób + moi rodzice(2)+ babcia+chrzestni z męzem/żoną (4) + trzy przyjaciółki z mężami i chłopakami to jest 27 osob jak by nie liczyć, u narzeczonego wyszło by z 20 najbliższych osób, więc nie ma u mnie opcji że "zrób przyjęcie dla najbliższej rodziny" to będzie wszystkiego 20 osób. czasem tak sie nie da. brak jakiegokolwiek wesela to tylko moje marzenie, ale wiem że w mojej sytuacji obejscie tego groziłoby pogorszeniem stosunków rodzinnych, a tego nie chce i myśle ze jestem w stanie to przeżyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×