Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fkmrgre

czy tez czujesz ze nie nalezysz do tego swiata?

Polecane posty

Gość Romeo897
uwierz ze jestes przebranym duchem, nieśmiertelnym, któremu nic nie moze sie stac a to wszystko wokół to teatr lalek, które graja jakies role nie wiedzac kim sa w istocie, ze tez sa duchami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Romeo897
nie cieszymy sie zyciem bo mało w nim radosnych wydarzen nie ma co sie zmuszac na sile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glllllllllllllllllllluuuu
NO WIDZISZ, ale ja nie wierzę w reinkarnację :-O nie widze sensu takowej... mielibysmy sie tak w nieskonczonosc odradzac????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Romeo897
nie, tylko do czasu az bedziemy doskonali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glllllllllllllllllllluuuu
chcialabym umiec sie cieszyc tak po prostu, z kazdej chwili i dostrzegac tylko plusy, ale nie potrafie.... czasami jak widze czyjes nieszczescie, to owszem, ciesze sie, ze mnie to nie spotkalo (coz za egoizm), ale jednoczesnie wzmaga to strach, ze w kazdej chwili moze byc gorzej niz jest... coraz goprzej mi wychodzi ogarnianie rzeczywistosci... moze za bardzo w to wszystko wnikam, analizuje, nie wiem sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość E-32
Też tak mam. Tak naprawdę nie widzę sensu rodzenia dzieci na ten zły,zatruty świat a w moim przekonaniu będzie już tylko gorzej. Środowisko jest coraz bardziej zanieczyszczone ryby z rzek i morza nie nadają się do jedzenia (zaw. rtęć i metale ciężkie) jemy hormony i antybiotyki (w mięsie,rybach hodowlanych).To co kupujemy w warzywniaku prędzej nas zabije niż wzmocni. Wszystko świeci od chemii. Słodycze,zabawki są zatrute substancjami rakotwórczymi. Świat idzie ku zagładzie,sami się zgładzimy. Zatracają się wszelkie wartości moralne (u dzieci,młodzieży,w małżeństwach,w biznesie). Rządzi tylko pieniądz i Ci którzy go mają. Popatrzcie na lekarzy-zamiast nas leczyć ciągną profity (wycieczki,prezenty) za leki którymi leczą. Tak więc wypisują leki czy trzeba czy nie. Jak się zastanowić co dzieje się wśród nas i wokół nas to istna masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glllllllllllllllllllluuuu
no dobra, ale chcesz powiedziec, ze w poprzednim zyciu byłam na przykład królikiem czy człowiekiem, ale gorszym niz teraz????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość E-32
Reinkarnacja może istnieć. W jednym życiu pracujemy na to co nas spotka w następnym. Czyli tak naprawdę pracujemy swoim życiem teraźniejszym na to następne.;-) Dosyć tego wywnętrzania się :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glllllllllllllllllllluuuu
E-32 dobrze to ujelas. ja wlasnie zaluje, ze wydałam dzieci na ten padół łez. Wiem, ze bez nich byłabym jeszcze bardziej nieszczesliwa, ze moje zycie byloby koszmarnie smutne i samotne, ale z drugiej strony jak pomysle, ze one za jakis czas beda przechodzic te same dylematy i miec poczucie podobnego bezsensu, to mam zal do siebie, ze wyrzadzilam im taka krzywde :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość E-32
Ja też mam dzieci i jeśli miałabym decydować jeszcze raz o ich posiadaniu to nie urodziłabym ich. Nie na ten świat. I owszem moje życie dzięki dzieciom jest dużo dużo bardziej wartościowe i niezwykłe ale w tej kwestii nie powinnam być egoistką,bo dzieci będą musiały przejść przez swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fkmrgre
ja nie mam dzieci ale tez ich nie chce nie mam wewnetrznego przekonania o tym ze powinnam je miec ale boje sie samotnej starosci(egoizm)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glllllllllllllllllllluuuu
Czyli stoimy na tym samym stanowisku :-O wiesz, kiedy decydowalam na dzieci, bylo we mnie wiecej radosci i naiwnosci chyba....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fkmrgre
a w jakim wieku rodzilas dziecko pierwsze? bo ja mam juz 30 lat i inaczej postrzegam wszystko ale ten smutek towarzyszyl mi od zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość E-32
We mnie też było więcej radości ale przede wszystkim więcej naiwności właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fkmrgre
a ile mialam wtedy lat? podobno im czlowiek starszy tym bardziej pozbywa sie zludzen jest jeszcze instynkt macierzynski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glllllllllllllllllllluuuu
27 i 29, czyli stara baba juz bylam, mam 35 lat :-) a ze smutkiem u mnie bylo podobnie, tzn. gdzies tam we mnie tkwil, ale gdy rozgladalam sie wokol i widzialam ludzi - usmiechnietych, realizujacych swoje cele, to chcialam zyc jak oni. A to moze byl blad. Moze powinnam zapasc sie w te swoja melancholie i smutek... :-O stac sie dziwakiem, cholera wie... choc z drugiej strony mam taki charakter,ze rozkwitam wsrod ludzi, wsrod przyjaciol, rodziny, lubie sie smiac, bawic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glllllllllllllllllllluuuu
tak, wlasnie mam takie poczucie, ze coraz bardziej opadaja zludzenia.... ten swiat coraz bardziej odziera sie w moich oczach z jakiegokolwiek sensu... ale musze zyc "normalnie" ze wzgledu na dzieci i najblizszych. chyba mi sie to udaje (choc kosztuje wiele wysilku duchowego), bo z boku jestem postrzegana jako osoba pelna energii i optymizmu :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość E-32
Ja lubię przyrodę,pustą plażę lub las (szum drzew). Wyciszam się wtedy całkowicie i chłonę dobrą energię od roślin,drzew (?) One nie robią krzywdy nikomu są dobre. Głupoty piszę,ale coś w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Romeo897
rośliny i drzewa, one też mają świadomość ponieważ wszystko jest cześcią boga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość E-32
ggllllllllllllllllllllluu Ja też lubię towarzystwo,imprezy,rozkwitam wśród ludzi. Lubię sie śmiać i niby jestem optymistką choć i realistką. Ale przyznam,że kilka lat temu byłam bardziej roześmiana,wesoła. Raczej nikt nie zna mojej drugiej twarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość E-32
Romeo w roślinach i drzewach jest coś DOBREGO nie wiem jak to mam wytłumaczyć. One mają nam służyć, nas leczyć, dają nam tlen..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glllllllllllllllllllluuuu
e-32.... ja tez kocham przyrode... juz pisalam w tym temacie - mnie doluje cywilizacja... powinnam mieszkac gdzies w chacie nad morzem, palic w piecu, pływac łodzią, cos tam uprawiac... miec duza rodzine i wielu prawdziwych przyjaciol... i siedziec zimowymi wieczorami przy rozpalonym kominku i słuchac legend pradziadka :-D wiem, pierdziele jak potłuczona, ale dosc mam juz animowosci w wielkim smierdzacym miescie :-O wegetuje, nie zyje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Romeo897
jest w nich też spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glllllllllllllllllllluuuu
Macie racje - w drzewach jest SPOKÓJ. Jak sie człowiek przytuli, obejmie taki pień, to sie czuje jakos tak niesamowicie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy tez czujesz ze nie nalezysz do tego swiata? oczywiście , ze należę do inne świata - tutaj jedynie mam poznawać zgodnie z nakazem- dobro i zło 💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klininiczne
nawet warto obejrzec te linki co wkleil Romeo897

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pandza

Też tak mam myślę o tym codziennie cały czas mam wrażenie że nikt mnie nie rozumie czasem przeradza się to w bił prawie jak po stracie kogoś bliskiego jak o tym myślę aż tak ściska mnie za serce czuje ze nie należę do tego świata 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ObudzonyNaChwile

Eh... z jednej strony to wspaniale widzieć, że inni również mają z tym problem. Człowiek nie czuje się aż tak wyobcowany. Jednak prawda jest taka, że na swój sposób to straszne. Niby wszyscy sa 'rozsani po planecie' a jednak wszyscy 'wyobcowani'. Ktoś już to kiedyś nawinął, niejaki Magik z Paktofoniki. Wiecie, miałem taki epizod życia, dzisiaj mam 28 lat, mieszkam jak wygnanieć na obczyźnie, niby rozmawiam językiem tego kraju, a jednak czuję się tu obco, zawsze. Ćpałem jak głupi przez 5 lat, trwałem w uzależnieniu od trawki, nie dopuszczałem myśli że mi to szkodzi, depresja się pogłębiała, na moich ustach krzyk i modlitwa, ostatnie tchnienie i ostatni krzyk nadziei. 'Ty który to wszystko stworzyłeś!? Po co ja tu jestem? Pokaż mi? Pozwól mi służyć sobie! Nie chce już mojej wolności, bo co mi z tej wolności jeśli niszczę sam siebie i innych'. Mniejwiecej tak brzmiały słowa, łzy w oczach, płacz i ostatnia modlitwa do nieznanego Boga. To co stało się chwilę później 'pozornie' odmieniło moje życie. Kropla po kropli wylewana woda na moją głowę (niedosłowna woda, ale podobne uczucie, jakby ktoś wylewał wodę na głowę), kropla do kropli aż wreszcie jak wiadro wody, cały stres zniknął, całe spięcie ciała odeszło, krystaliczność myśli, płomień w sercu, aż bolący ale wypalający każdą 'złą' myśl, piękne obrazy przed oczami, rodziny, bliskich, życia, szczęścia... tego co ma wartość. Subtelny głos, niczym szept, ulotne jak myśl, jednak wiesz że nie pochodzi od ciebie, że to myśl wszczepiona w głowę, możesz z nią prowadzić dialog jak z żyjącą osobą, stojącą obok Ciebie. Choć Go nie widzisz, zdajesz sobie sprawę z Jego obecności. Długo by opowiadać. Dał mi nadzieje, dał mi miłość której nie czułem od lat. Jak z dnia na dzień, przemiana o 180 stopni. Narkotyki poszły w zapomnienie, ból który towarzyszył rzucaniu był, bardzo dotkliwy, krzywe myśli i psychika łamana każdego dnia, ciało obolałe domagające się kolejnej dawki narkotyku... musiałem przez to przejść, ale pamięć o Nim, o tej miłości którą mi dał, o tej prawdzie którą mi pokazał, dawała siłe. Siłę by nawet najgorsze piekło przejść. Dzięki temu spotkaniu dzisiaj jestem czysty, dalej płaczę, dalej czuję się wyobcowany, dalej mnie ten świat dobija, nie rozumiem po co tu jestem. Wiem tylko, że spotkałem Jezusa i to najlepsze co mnie mogło spotkać w tym nędznym życiu. Co będzie dalej, nie wiem. Na razie moja dusza płacze. To już około 6 lat od tamtego zdarzenia, a mój umysł jak w gęstej chmurze deszczowej, ciągle w ciemności, świat mnie gnębi, ludzie gnębią, trudy gnębią, każdy jakoś temu stawia czoła, a mi się coraz mniej chce. Dlatego użyłem słów 'pozornie odmieniło moje życie'. Przez kilka lat owszem, lecz teraz... mam wrażenie jakbym został zapomniany, choć mnie podniósł gdy byłem nikim, znów mam wrażenie jakbym był sam. Tylko ja i ból, jedyny kompan na całe życie. Choć wiem, że ten któego zwiemy Bogiem tam jest, z jakiegoś powodu w to nie ingeruje, nie zmienia tego stanu rzeczy, pozwala mu trwać. Szanuje tą decyzje, bo On wie lepiej, czasem myślę że zjadłem wszystkie rozumy, a przecież nawet siebie nie moge zrozumieć. Niezależnie od tego czy jesteś osobą wierzącą czy nie, jestem pewny że jesteś tam, choć jeden na milion, który też umierasz w duchu, w ciszy, nie mając nikogo komu możesz o tym powiedzieć, bo nawet otoczony ludźmi, nie możesz wyrazić tego co czujesz. Jakby życie nie dawało w kość, pamiętać trzeba o jednym... prawdopodobnie mamy tylko jedno, nie wiemy co bedzie pozniej, szkoda to zaprzepaścić tylko dlatego że 'czlowiek' stworzył swoją własną klatkę zwaną 'systemem'. I w tym systemie jest pełno czasu aby się spełniać, jedyna blokada to chyba umysł, który ma tendencje nas uziemiać. Rozkładajcie skrzydła i uczcie się latać, bo lepiej wzlecieć raz jak Ikar i spaść, niż nie latać wcale i rozpaczać nad niewykorzystanymi szansami. Z Bogiem, w prawdzie i pokoju. Rób o czym marzysz człowieku, tylko 'nie rób bliźniemu co Tobie nie miłe'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×