Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co ja mam zrobic?

śmierć dziecka.. pomozcie

Polecane posty

Gość co ja mam zrobic?

znajomy ze szkolnych lat z ktorym mialam kiedys dobry kontakt wlasnie mi napisal ze jego dziecko umarlo, a ja kompletnie nie wiem co mu napisac, dla mnie to straszne sama mam mala coreczke u nie wyobrazam sobie takiej tragedii a on pewnie liczy na slowa otuchy a ja wiem ze slowa "wszystko bedzie dobrze, trzeba sie z tym pogodzic" mu nie pomogą, a jak nic nie napisze to jakbym go olała, jejku jak mu pomoc?;(;(;((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfghujhygtfr
Napisz, że bardzo Ci przykro i że może na Ciebie liczyć jeśli będzie potrzebował wsparcia albo rozmowy. I po prostu bądź obok, to wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maki taki mo
Nie pocieszaj, napisz moze ze bardzo Ci przykro, ze łaczysz sie w bolu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfghujhygtfr
I są jeszcze takie grupy wsparcia dla rodziców, którzy stracili dziecko, gdzieś o nich czytałam, ale nie pamiętam nazwy niestety, na pewno działają w Warszawie i innych dużych miastach, za jakiś czas możesz dać znajomemu namiar na nich, zawsze to jakaś pomoc i zrozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasienka_Kasienka
Tutaj nie ma dobrej odpowiedzi na taką wiadomość. Cokolwiek byś napisała w takiej chwili będzie to banalne w na tle tych wydarzeń.. Napisz że może na Ciebie liczyć w każdej sytuacji i że jesteś blisko jakby czegokolwiek potrzebował- nawet posiedzieć i pomilczeć. Kochana nic nie możesz więcej zrobić, to jest osobista tragedia rodzica który sam musi ją przeżyć i nikt mu w tym niestety nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ja mam zrobic?
własnie mu napisałam ze wiem ze zadne slowa otuchy w takiej sytacji nie pomoga ale zeby pamietal ze zawsze moze na mnie liczyc i jego synek napewno patrzy na nich z gory i chce zeby byli silni i sie wzajemnie wspierali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ja mam zrobic?
nie placil alimentow bo byli szczesliwa rodzina, bardzo sie kochali z kobieta i dlugo czekali na dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ja mam zrobic?
napisal ze jeszcze nie potrafi o tym rozmawiac ze umieral mu w niedziele o 5r rano na rekach a ja nie chce naciskac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dziecko ile miało lat, jeśli mogę spytać? może dziecko było na coś chore.. jakiś wypadek... hm? Ja sama rok temu straciłam córkę, bardzo to przeżyłam... wiem co on teraz czuje, zwłaszcza, że "rana" jest świeża. Takiej tragedii pewnie nigdy nie zapomni, zawsze będzie to gdzieś siedziało w Nim... ale z czasem zrozumie - że Bóg tak chciał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ja mam zrobic?
mial pol roku;( oby sobie z tym poradzil, zawsze mial problemy w zyciu az znalazl swoja kobiete i zaszla w ciaze, wszytsko zaczelo mu sie ukladac i tu taka tragedia;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×