kocha czy nie kocha?

Sluchajcie, jestem w zwiazku z mezczyzną od 3 lat. Mamy dziecko. Nie potrafie juz chyba z nim zyc, za duzo przykrosci mi sprawił...i powiedziałam mu o rozstaniu i wyprowadzce a on stwierdził ze uszanuje moja kazda decyzje..tak spokojnie!! To znaczy ze mu nie zalezy? I nigdy naprawde nie kochał??

może się wypalił, znudził? Utrzyj mu nosa, odejdź i zobacz co z tym faktem zrobi

tak zrobię ale nie tylko zeby mu utrzec nosa...Nie chce mi nawet powiedziec czy mnie nadal kocha bo uwaza ze nie chce by to zadecydowało o mojej decyzji o odejsciu. Nie stara sie ze mna rozmawiac, zero emocji... na zasadzie chcesz to odejdz. To ja bardziej staram sie z nim jeszcze pogadac bo chyba wciaz mam iskierke nadziei ze cos w nim drgnie...

w takim razie tym bardziej odejdź, może on ciebie już nie kocha skoro tak ryzykuje i jest mu obojetne czy odejdziesz:(

no wlasnie...i coraz bardziej w to zaczynam wierzyc, ze on mnie poprostu nie kocha..bo chyba kazdy kochajacy facet reaguje w tym wypadku nieco inaczej...chyba...

faktycznie wyglada na to, ze nie zalezy mu... a moze nie dowierza, ze to zrobisz? moze nie pierwszy raz mowisz cos takiego i on jest spokojny.

to prawda, nie pierwszy raz mu to mowie...ale tym razem mowie serio co mu udowodniłam bo czeka na mnie praca w innym miescie 400 km stad gdzie zamierzam sie wyprowadzic

...

odejdz na probe

a ty go kochasz? wie o twoich uczuciach? mozę nie wie co ty do niego czujesz i nie chce na siłę cię zatrzymywać, powiedz że kochasz, ale jak nic nie zacznie robić z tym i nie powie ci co do ciebie czuje to odchodzisz.

powiedziałam mu ze go nadal kocham pomimo tego co mi przez te całe 3 lata zrobil, ile przykrosci sprawił..i nic..ciagle w kolko powtarza ze uszanuje moja decyzje, że jak zostane to bedzie dobrze, jak odejde tez bedzie ok i ze to ma byc moja decyzja dlatego on mi nie powie czy mnie kocha bo to mogłoby zawazyc na moje decyzji..Powiedzcie co o tym sadzic??

No troszkę chora sytuacja, właśnie miłość ma decydować czy dwoje ludzi jest ze sobą, bo w przeciwnym razie co innego? przykro mi ale nie wrózy to dobrze, chyba na prawdę mu nie zalezy

to niekoniecznie musi byc tak ze mu nie zalezy i juz nie kocha , jesli juz "grozilas: ze odejdziesz i tego nie zrobilas to moze on mysli ze to tylko gadanie , ja kiedys tak zrobilam odeszlam od mojej wielkiej milosci zyczyl mi powodzenia i wrecz ucieszyl sie z tego a mi serce krwawilo po 1.5 mca sie odezwal twierdzac ze bardzo mnie kocha i ze wtedy byl na mnie zly dlatego tak zareagowal , odejdz to sie przekonasz

Odejde i co wtedy?? bedzie za pozno juz...nie przeniose sie tu z powrotem...nie rzuce nowo rozpoczetej pracy ..bo on nie potrafil sie okreslic...?? Chora sytuacja wiem..

a sluchajcie..jeszcze najgorsze ze on nie widzi w sobie zadnej winy...Uwaza ze jest swiety we wszystkim i ze taki juz jest...Ja bym chciała by było tak jak kiedys, jak na samym poczatku...Niestety to tylko moje marzenie bo pewnie on jest naprawde taki jaki jest teraz a na poczatku zawsze jest pieknie i czlowiek troche udaje by zdobyc sympatie innego czlowieka..