Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Taka jedna123.....

Czy czekacie na powrót męża z pracy?

Polecane posty

Gość Taka jedna123.....

Mam dwójkę i czasami gdy maluch ząbkuje marzę o tym, aby mąż już przyszedł z pracy i zajął się dziećmi, a on jak na złość zaczął zostawać coraz częściej i dłużej po godzinach, albo wymyśla ciągle jakieś sprawy do załatwienia na mieście. Wychodzi o 6 rano, wraca o 19-stej a ja ciągle sama z dziećmi, bo drogi mamy zasypane, auto zasypane śniegiem i nie mam jak nawet wyjść z dziećmi na dłuższy spacer ani wyskoczyć z nimi do koleżanki. Może jestem wyjątkiem, ale czuję że wszystko jest na mojej głowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskooka555
wyglada na to ze twoj mezulek poprostu ucieka od obowiazkow domowych. wspolczuje Ci naprawde. moja siostra tez tak ma tyle ze ona tego nie dostrzega mysli ze jest wszystko oki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko w oko wszystko minie
No jasne :D A i tak nie mam co narzekać, bo dziecko tylko 1 i nie bardzo marudne (no chyba że faktycznie ząbki idą). Ale siedzenie w domu cały dzień i zajmowanie się domowym kieratem może doprowadzić do furii... Monotonia zajęć, powtarzalność wszystkiego zabija... ale będzie lepiej, dzieci rosną szybko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myślałam wchodząc na temat że chodzi o tęsknotę no ale potem zobaczyłam dział na którym temat został umieszczony... i wszystko jasne ;) :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
Przy jednym to już jest ograniczenie jak się mieszka na zadupiu ale przy 2 to już wogóle musi być masakra,możemy ci współczuć i łączyc się w bólu ale przecież masz co chciałaś do kogo pretensje.Masz net zawsze mozesz z kimś pogadać to nie boli a czas zleci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna123.....
Dzieci nie są problemem, mam naprawdę fajne dzieci, starsze samodzielne, ale bardzo pomysłowe i żywiołowe, młodsze odkrywa już świat, więc mam oczy dookoła głowy, do tego ząbki, posiłki co 3 godziny, bo dużo się rusza i mu gotuję oddzielnie, bo jest alergikiem, mieszkanie codziennie sprzątam, bo inaczej byśmy się zakopali w bałaganie...Zawsze codziennie wychodzę z maluchami na podwórko, ale teraz jedno chore, z drugim daleko nie wyjdę, bo zasypało nam drogi...Domyślacie się, że czekam na męża, żebyśmy razem zajmowali się pociechami, bo od razu wszystko wydaje się łatwe i proste...Wiosną wszystko będzie już proste, zabiorę dzieci na plac zabaw, długi spacer czy do parku i nie będzie nas cały dzień w domu, więc pomoc kogokolwiek nie będzie mi już potrzebna, ale zimą...Same rozumiecie, chyba, że to kobieta powinna tyrać i nie narzekać, bo może ja czegoś nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
Nie to miałam na myśli ze są problemem ale miałaś przerwe między jednym a drugim to zdążyłaś zauważyć jak jest przy pierwszym.Jak jest z drogami,jak się zachowuje mąż,czy masz jakąś pomoc czy nie to miałam na myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
A teraz pozostaje ci przeżyć zimę bo inne go wyjscia nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem z lekarzem
Ja czekam na męża bo bardzo za nim tęsknię,a on pracuje w trybie 12/24 więc to czekanie mi się strasznie dłuży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
Też czekam na swojego takie życie trza wyczekać swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
heloiza ty jesteś wszędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tez czekalam, czekalam, az
ktoregos pieknego dnia powiedzialam DOSC- bo nawet jak juz przyszedl, to ON byl wielce zmeczony, a ja niby czym?? Wiecznie wszystko sama, spacery, zakupy, zajmowanie sie dzieckiem. Nawet jak mialam angine 39,5temp. i poprosilam zeby wczesniej przyszedl, zaby zaja sie mala bo ja nie dam rady, musze do lekarza, to nie. Wsadzilam dziecko do auta pojechalam do tesciowej zostawilam mala, do lekarza, zabralam mala i do domu. On jak wiecznie zmeczony. Dzis mam tak sama, 24na dobe z dzieckiem, wszystko sama. Ale dzis juz wiem, ze poprostu jestenm sama i musze liczyc na sama siebie i do nikogo nie mam pretensji. Pogadaj z nim i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miliana- tylko tam, gdzie pisane jest coś ciekawego o miłości małżeńskiej- każda z was pisze zawsze coś w odniesieniu do dzieci. nie ma w takim temacie mowy o miłości do męża. nawet jak piszecie o małżeństwie, to i tak sprowadzacie to do dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjytyrdgf
tez czekam na meza ale ,ók mi pomaga. tez mamy dwoje 2i pol roku a drugi roczek, Studiuje i on w tym czasie sie zajmuje dziecmi,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna123.....
A mój jeszcze potrafi narzekać, że nie ma życia, tylko praca, dom, że dzwonię i pytam kiedy przyjedzie, bo coś mi nagle wypadło, muszę załatwić ważną sprawę lub mam prosiła, aby zajechała bo potrzebuje, albo chcę zjeść razem obiad, bo lubię gdy całą rodzina jest przy stole, widzę na zegarku, że już 1,5 godziny temu skończył pracę, dzwonię, a tu się okazuje, że on będzie dopiero za godzinę...Dłuży mi się czekanie, nie lubię tego, bo gdy pracowałam, to biegłam do żłobka po dziecko, potem zakupy, szybko do domu zrobić obiad, a on ciągle zmęczony...A teraz unika obowiązków..Może ja za dużo wymagam? Może faceci potrzebują jakiejś wolności,a dzieci to nie jest ich powołanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha ha mój pracuje do 17.00 i przeważnie przed 18.00 jest w domu...jak się spóźnia 5 minut to już ma telefon:):)Nie ma zmiłuj się...ja od 18.00 mam luz, oddaję młodego w ręce tatunia i spadam na tapczan...ale przysługują mi teraz te prawa bo w ciąży jestem, zagrożona była bo bliźniacza, a do tego mam właśnie ostre przeziębienie i jestem na antybiotyku, także czeeeeeekam na mężusia wyjątkowo:):)I nie ma wyjść z kumplami i wieczornych wypadów.....dzieci są!!!!:):):):)Tyle że mój nie narzeka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×