Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

salsa2012

problem z mężem

Polecane posty

Nie wiem już co mam robic...jestem po ślubie 4 lata, mamy 4letniego synka. Mam problem z mężem. Od 2 lat mój mąż stał się agresywny w stosunku do mnie. Ja nie pracuje bo wychowuje synka i zajmuje sie domem. Mąż kilka razy mnie uderzyl, potem przepraszal, a ja wybaczalam. Czepia sie nie wiadomo o co, robi awantury, a za kazdym razem gdy sie poklocimy mąż "czysci" konto do zera i tylko sypnie mi marne 200zł na caly miesiac, ktore mam przeznaczyc na jedzenie (dla niego tez), a on za reszta wyplaty kupuje sobie co tylko chce... ja juz dluzej tak nie wytrzymam. Raz musialam w srodku nocy uciekac z dzieckiem z domu bo mąż wpadl w szal i nas wygonil...wiem, zaraz bedziecie mnie wyklinac, ze co ja jeszcze z ni robie...ale kto nie bylw mojej skorze to nie wie jak to jesst... Tak jest tez teraz, kilka dni do wigilii, świąt a mi dal 200zł, nie mam nawet za co kupic prezentu dziecku a o kolacji wigilijnej juz nie wspomne... Myslalam o rozwodzie, ale boje się, to mnie przerasta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem jak trudno jest odejść. Znam to. Po każdym przejawie agresji były kwiaty i przepraszanie. Wierz mi choć to trudne najlepiej jest odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i co my Ci mamy doradzić????:(:(:(....uciekaj do rodziny gdzieś...nie wiem....do kogokolwiek...wnieś pozew o rozwód, o alimenty....weź się za swoje życie dla dziecka!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamamlodegoD uwerz mi że taka osoba która jest ofiara jest w bardzo trudnej sytuacji a liczy na to że ktoś powie że ten facet się zmieni. Dopoki kobieta się nie znajdzie w takiej sytuacji mówi że by sobie na to nie pozwoliła itp a gdy się znajduje to dopiero dostrzega co to naprawde znaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój były mąż był draniem
Co masz zrobić? Naprawdę chcesz rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli swoje życie
masz gdzieś , to chociaż pomyśl o tym biednym dziecku!! Nie myśl o sobie ale o Nim, w takich warunkach chcesz go wychowywać? Jeśli nie jesteś w stanie zrobić tego dla siebie, to zrób to dla siebie i odejdź, chyba, że Twój mąż pójdzie się leczyć i być może to coś da. Ja innej opcji bym nie widziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pierwszy krok juz za mna
Najgorzej jest zrobic ten 1 krok. Po 1 nie musisz miec rozwodu, zeby maz placil ci alimenty, skoro ty wychowujesz dziecko mozesz tez zadac alimentow na siebie i dziecko. Po 2 wzywaj policje, skoro sie niewyprowadzasz, po 3 zaloz mu niebieska karte, wrazie rozwodu z jego winny masz dowody. Po 4!!! SPEIRDALAJ, pamietaj ze byle gdzie byle kat i spokoj....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja wiem jak to jest...córę mam z pierwszego małżeństwa i dla niej drania się pozbyłam...ale ja mogłam mieszkać u rodziców...:(:(Nie wiem jaką autorka ma sytuacje....tyle że u mnie zdarzyły się dwa wyskoki agresji i to był koniec zwiazku....dumna jestem z siebie bo wiem że jego druga żona nie ma tyle siły i męczy się z nim do dzisiaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odejsc...mysle o tym kazdego dnia...z jednej strony żal mi tego wszystkiego, a z drugiej czuje sie jak niewolnica...szkoda mi dziecka, gdyby nie ono juz dawno bym uciekla... nie wiem co mam robic...juz jestem wykonczona psychicznie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorka napewno boi się jak sobie poradzi bez niego. jest ofiara ja ją w pełni rozumiem i naprawdę kto nie był w takiej sytuacji to nie wie co to znaczy. Do autorki: byłam w podobnej sytuacji chcesz pogadać to zostawiam ci maila jutro będę na komputerze i możemy o tym pogadać qochanie911102@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pierwszy krok juz za mna
wlasnie dla dziecko uciekaj, dla dziecka.!!! wiesz mi nie ma nic gorszego dla dziecka niz awantury, agresja, nawet jesli nie jest skierowana bezposrednio w nie. idz do psychologa jesli masz problem z podjeciem decyzji, jesli sie boisz co ludzie powiedza, idz walcz o swoje szczescie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisz do koleżanki powyżej....rozmowa właśnie z kimś kto to przezył jest niezastąpiona...a ja dziś cieszę się niemiłosiernie że zabrałam córę i odeszłam...mam teraz szczęśliwą rodzinę...i ona też....a padłabyś jakbym opisywała szczególy co robił jak w szał wpadał....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
qochanie911102 ...dziekuję, na pewno się odezwę. Wbrew pozorom mąż jest dla syna kochanym tatą...tylko ja w jego oczach jestem "nierobem" i "psycholem". Synek kocha tate-widac to... Ja tez cos jeszcze czuje, ale tak nie moge juz dluzej bo sie wykoncze nerwowo... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia samosia....
A dlaczego nie pójdziesz do pracy i nie odciążysz go psychicznie od zarabiania na rodzinę? Jeżeli będziesz miała swoje pieniądze, podzielicie wydatki pół na pół, a mimo tego podniesie na ciebie rękę, to wiesz już że nie zmienisz go i chyba warto by było abyś poszukała jakiegoś lokum dla siebie i dziecka i zostawiła go dla świętego spokoju. Ale to jest twoje życie, nikt nie może za Ciebie zdecydować, może warto przejść się do Ośrodka Interwencji Kryzysowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alojzyyyyyyyyy
Nie pracujesz bo zajmujesz sie synkiem? wez daj spokoj dziecko ma 4 lata wiec moze isc do przedszkola a Ty do roboty a nie w domu siedziec i narzekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasem jest to o byle co, o to, że cukierniczka stoi w zlym miejscu, że najpierw zrobilam pranie ciemnych rzeczy a nie bialych, głupstwa, a najgorzej jest po alkoholu, wtedy jest nieobliczalny. Ja od 4 lat nigdzie nie bylam, ani sama ani z nim, a on ostatnio po pracy idzie z kolegami do baru i siedzi nie wiadomo ile.Malo tego, jak prubuje sie do nigo dodzwonic bo sie martwie ze go nie ma to wtedy albo nie odbiera, albo klnie i wyzywa mnie przez telefon, ze zarabia to ma prawo sie napic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alojzyyyyyyyyyy..... chce isc do pracy, oczywiscie. dziecko w tym roku nie moglo isc do przedszkola z problemow zdrowotnych. Na opiekunke nas nie stac. wiec to nie jest takie proste. Jeszcze gdyby ta praca by byla...marzenie. Tylko z praca jest ciezko, moglabym isc nawet roznosic ulotki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój były mąż był draniem
Właśnie jak to jest? Pierwszy cios niczym grom z jasnego nieba, potem kolejny...z czasem człowiek czuje się jak zaszczute zwierzę, z dnia na dzień traci swoją godność, honor, staje się małą nieporadną istotką, nie potrafiącą logicznie myśleć i ciągle łzy, cierpienie... Ja zawsze uśmiechnięta, pełna życia, zaradna musiałam trafić spośród tysiąca innych właśnie na niego, na gnoja, nieroba i pijaka. Takiego mi los spłatał figla. Ale jak to mówią, co cię nie zabije, to cię wzmocni. Ja po pół roku od narodzin córki uciekłam. Była noc, kolejna awantura, pobił mnie i wtedy coś pękło, w mojej głowie kłębiły się tysiące myśli, łącznie z tymi, aby chwycić nóż i go zabić, aby raz na zawsze ten horror się skończył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój były mąż był draniem
Uspokoił się i przyszedł mnie przepraszać, udobruchać słówkami o miłości. A ja patrzyłam na niego, łzy kapały mi po twarzy i zrobiłam coś o co nigdy bym siebie nie podejrzewała. Wstałam i nacharchałam mu prosto w twarz, po czym chwyciłam dziecko , torebkę i tak jak stałam wybiegłam z domu. Nie myślałam wtedy gdzie pójdę, co zrobię, z czego będę żyć ( byłam na wychowawczym). Chciałam tylko jednego : spokoju. Zostawiłam mu wszystko i nigdy już tam nie wróciłam. Zaczęłam życie od zera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój były mąż był draniem
Autorko jeśli chcesz spróbować uratować to małżeństwo to możesz spróbować. Jednak musisz mu pokazać, że się nie boisz go. Chcesz wiedzieć jakie kroki masz zrobić, aby to on zaczął się bać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelcia7676
Dziewczyno błagam Cię uciekaj. Do dziś pamiętam jak ojciec bił mamę i wyzywał od kurew i innych. Nawet nie wiesz jaka to tragedia dla dziecka. matka nigdy nie odeszła, cały czas z nim jest nawet nie wiem dlaczego. Na poczatku ojciec był wspaniał ale poźniej.. To nie jest normalne aby 10 letnie dziecko pragneło śmierci swojego ojca. Kiedys wrucilam 30 min poźniej do domu i ojciec piesciami mnie pobil a matka nic nie zrobila. w wieku 17 lat zrobiłam sobie dziecko aby z tamtąt uciec, trafiłam na wspaniałego faceta, teraz wiem co to jest szczesliwa rodzina. Przepraszam ze wypowiedz jest chaotyczna ale cała jestem we łzach;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój były mąż był draniem
Wiedz jedno groźby, prośby nic nie pomogą. Pierwsze kroki skieruj do Komisji d/s zwalczania alkoholizmu. Zgłoś go na leczenie. Zgłoszenie jest anonimowe tzn on nie będzie wiedział kto go zgłosił (może być też sąsiad, sąsiadka, koleżanka). Sam fakt takiego wezwania powinien go utemperować. W Komisji dostaniesz namiary na bezpłatnych psychologów, grupy wsparcia. Nie musisz korzystać, ale warto choćby po to aby był ślad. Możesz chodzić z dzieckiem w tajemnicy, gdy mąż jest w pracy. Przynajmniej za kilka lat będziesz miała dowody na wypadek gdyby jednak się nie udało. Wystąp do Sądu z pozwem o dostarczenie środków na utrzymanie rodziny. Wszystkie wzory znajdziesz w goglach. To tak na początek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój były mąż był draniem
U mnie to było wiele lat temu, nie wiem, czy wtedy takie instytucje działały, czy mogłam cokolwiek zrobić. Jego rodzina obarczała mnie winą, bo rozwaliłam rodzinę, bo pozbawiłam dziecko ojca , bo zostawiłam w chorobie (alkoholizm) , nie pomogłam mu itp Wtedy miałam doła i nieraz zastanawiałam się, czy aby nie postąpiłam jak tchórz uciekając. Dziś kiedy patrzę na moje niemal dorosłe dziecko wiem , że to była słuszna decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój były mąż był draniem
A i żeby nie wystraszyło cię to jego leczenie. Prawdopodobnie nigdy nie będzie się leczył, ale jak pójdzie na to wezwanie to oni tak mu naściemniają, że zobaczysz jak usiądzie na d*pie. W najgorszym wypadku zostaje zgłoszenie na Policji znęcania się psychicznego i fizycznego nad rodziną . Jednak ten krok ja bym zostawiła jako ostateczność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem rozdarta emocjonalnie... chciałabym się wyprowadzić, ale tu jest tyle moich rzeczy...szkoda mi dziecka,bo kocha swój dom i ojca mimo tych kłótni. Jestem w stałym kontakcie z teściami, oni mnie wspierają i próbują z nim rozmawiać, ale czy coś wskórają...:/ Robią co mogą by ratować nasze małżeństwo...Chciałabym aby było jak na samym początku, nie wierzę, że on tak nagle stał się tyranem... Nie tak łatwo jest odejść...gdyby było to takie proste już dawno bym to zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamam synka....
Zapisz małego do klubu malucha lub prywatnego przedszkola i popracuj trochę w różne dni tygodnia, niech mąż się włączy w opiekę nad dzieckiem. On chyba dopiero wtedy zacznie cię szanować, gdy pójdziesz do pracy, ten typ tak ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×