Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

eM90

Zachowanie teściowej,brak akceptacji mnie i dziecka

Polecane posty

Gość wlascicielka wyzlaaa
rozwieźć to mozesz gnoj po polu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powiedziałabym mezowi
A on wcale kłócić się nie musi, wystarczy , ze jak odwiedzi rodziców (bo akurat to powinien, mimo ich relacji z tobą, to sa rodzice i jakiś szacunek najmarniejszy się należy, żeby całkiem nie zejść do ich poziomu), to niech nie planuje noclegu, czy dłuższego pobytu. Po jakimś czasie po prostu wstaje i wychodzi, mówiąc, że są święta i powinien być przede wszystkim z żoną. Jak matka wyskoczy, że mogłaś odwiedzić (a może i skrytykuje cię, że się nie pojawiłaś), to powinien jej powiedzieć, co myśli o jej zachowaniu i takim traktowaniu i że dokąd to się nie zmieni, tak będzie to wyglądało, a po narodzinach dziecka - jeszcze rzadziej będziecie się widywać. Musi coś zrobić, żeby ich uświadomić, bo jak narazie ani przytulanie ciebie, całowanie, niańczenie, częste telefony i powtarzanie słów o miłości, nie są tym, co w tej sprawie zmieniłoby postać rzeczy. Bo to relacja między wami. A relacje miedzy wami, a rodzicami ... to inne sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale przykre. Uważaj, żeby czasem nie było tak, że jak urodzisz to dopiero zacznie się zazdrość o Ciebie i o dziecko - i jeszcze się zaostrzy te jej zachowanie. Dużo siły życzę i ogólnie wesołych świąt. Nie denerwuj się tą suką, raczej jej współczuj, że tyle traci, mogłaby mieć fajną rodzinę, a tak zostanie jej tylko smutna starość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i pamiętaj, że starych ludzi nie nauczysz już dobrego wychowania ani szacunku do drugiego człowieka. Tylko obawa, że straci synusia może zmienić jej zachowanie - jednym słowem, to Twój mąż powinien ostro stanąć po Twojej stronie i nie tolerować takiego zachowania względem Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu nie chodzi o to
autorko że twój mąż jest zły i masz się zaraz rozwodzic - nie obrażaj się jak mała dziewczynka jak ktoś ci pisze obiektywnie prawdę bo może widzi więcej niż ty , fajnie że mąż jest dla ciebie dobry , fajnie że o ciebie dba natomiast to że faktycznie nie umie się twardo matce postawic i wyegzekwowac należnego ci szacunku że strachu przed nią świadczy tylko o tym że jest niedojrzały , facet który świadomie decyduje się założyc rodzinę , który chce miec i zaraz będzie miał dziecko powinien miec jasno w głowie priorytety ustalone , teraz najważniejsza powinnaś byc ty i wasze dziecko , jeśli ma ochotę odwiedzic rodziców w święta - proszę bardzo ale sam i powinien w domu rodzinnym postawic kawe na ławe i oświadczyc matce że jeśli nie zmieni nastawienia do ciebie to ich relacje się znacznie pogorszą bo boli go to że wlasna matka nie potrafi się odnosic z szacunkiem do jego żony , druga sprawa - te telefony o których wspominałaś , naprawdę nie widzisz nic dziwnego w tym że ona do niego dzwoni codziennie po kilka razy ? Ja rozumiem że ma matkę toksyczną ale tak długo jak długo dorosły chłop będzie to tolerowal ona się nie odczepi bo niby czemu On pozwala jej włazic z butami w wasze życie , pozwala na to żeby cię w tym domu obrażano czy lekceważono bo się mamusi boi podskoczyc , typowy obraz maminsynka niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To niech mąż jedzie, skoro tylko jego zapraszają. Powiedz mu, że nie masz w zwyczaju wpraszania się. Poza tym nerwy nie są wskazane i na Twoim miejscu nie pchałabym się tam, zdrowa ciąża i dziecko najważniejsze. Dobrze radzę Ci z autopsji, nie warto być miłym dla prostaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocie oczy44
powiedz mężowi to co nam i jeśli cie nie zrozumie to znaczy ,że prostactwo z krwią mamusi wyssał niestety.... jego rolą jest cię chronić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocie oczy44
i oczywiście nie powinniście tam jechać bo niby dlaczego?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w zadfnym wypadku nie
jedz !!! powiedz mezowi ze nie pojedziecie i juz pojedziecie tam gdzie oboje jestescie akceptowani i albo jego roszice sie zmienia albo przestana dla was istniec powiedz tez ze chyba maz NIE chce zebyscie stracili dziecko przez nerwy ktore na pewno beda jelsi tam pojedziecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigaset30
A dlaczego oni tak cie nienawidza??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę obrony
nie myśl że nie jestem po twojej stronie , bo jestem, ale dla przeciwwagi warto popatrzeć na zagadnienie z innej strony Niekoniecznie pomoże ci głaskanie po głowie i utwierdzanie cię że racja jest po twojej stronie, bo nawet jeśli jest to nie rozwiązuje twojego problemu. Piszesz, że jak jesteś u teściowej, to się czujesz tak zablokowana i nieszczęśliwa , że siedzisz , milczysz i patrzysz w kono a oni cię nie zauważają, nie zagadują...........a popatrz na to z innego punktu widzenia............wchodzi napuszona synowa do domu, odzywa się półgębkiem albo milczy patrząc w okno, niewiadomo jak do niej podejść bo nie wiadomo o co jej chodzi.............już rozumiesz o co chodzi? Nie bronię teściowej, bo są różne teściowe, te toksyczne też bywają. Ale aby coś zmienić, to musisz zacząć od siebie, o ile da się coś zmienić. Działa zasada...że miłość wywołuje miłość a okazywanie sympatii też wywołuje taka samą odpowiedź. Warto nie zadrażniać sytuacji i nie podkręcać niechęci.....ale jednocześnie trzeba umieć żyć swoim życiem i nie rozkminiać życia i postępowania teściowej. Ona jest jaka jest, a ty jakoś wyjątkowo nie masz empatii dla jej odmienności. Radzę ci spokojnie traktować jej obecność w życiu męża, jest jego matką i nie wchodź w ich relację, ale za to buduj swoją osobną mocną relację z mężem, , macie swoje życie i ono JEST, i będzie najistotniejsze a relacja z matką i tamtą rodziną znajdzie swoje miejsce obok ciebie...nie musi być kolizji. jedynie nie rozkminiaj i nie przeżywaj swojej relacji z teściową, nie pozwalaj aby jej igiełki miały dla ciebie znaczenie...niech ona sobie a ty sobie . Znam pewną teściową która jakoś nie potrafi zaprzyjaźnić się z synową,i ta teściowa przeżywa tę sprawę aż mi jej szkoda.... ale po cichu powiem ci że nawet się nie dziwię, bo ta dziewczyna nie dość że jakaś dziwna jest, to też jest wyjątkowo niesympatyczna i nielubiana w swoim środowisku, znamy ją jako wredną egoistkę ,zawsze była taka, ale co ja będe mówić tej teściowej......co jej powiem?...że jej syn wpadł w ręce wyrachowanej harpii? że jest ofiarą która nie wyjdzie z tego cało? że synowa hula po facetach a męża wykorzystuje i będzie jeszcze gorzej? A ty byś powiedziała?.......???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się ztym co napisała
trochę obrony.ponadto,mam wrażenie że niechęć rodziny męża autorki wynika z zachowania autorki pod tytułem;,,łaskawie przyjechałam!skaczcie nade mną,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AEm
eM90 skąd ja to znam, jakbym czytała o sobie... jakbyś chciała porozmawiać na powyższe daj znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×