wysypka u 20miesiecznej corki!

dziewczyny,czy ktoras sie z czyms takim spotakla?przedwczoraj na samych stopach,przy kostkach i z przodu pojawily sie krostki-wygladaja jak uklucia od choiki, wiecie jak podotykacie choinke to sie pojawiaja takie krostki-corka ma identyczne krostki, wczoraj podeszlo pod kolanka, a dzis juz cale nogi, troszke plecyi brzuszek,a nogi koszmar !jedna kropka na drugiej,ma lekka temperature- ok 37,2 caly dzien,bylismy dzis u lekarza - moze pokaramowa,moze nie,dostalismy zyrtec i mamy czekac do jutra,kurcze martwie sie co to moze byc,w sobote corka miala kilkugodzinny kontakt z 3 latkiem u ktorego dzis wykryto wirus bolonski, lekarka twierdzi ze u corki to nie to ..podpowiedzcie cos

stan podgoraczkowy moze krztusciec, trzeba by zrobic test

corka nie ma kaszlu,nie jest przeziebiona i nie byla teraz..kurcze ..ta wysypka jakby ktos wzial igle i klul co kawalek, zaczelo sie od stop i tam tez ma najwiecej

Nic się nie martw. Mój siostrzeniec(3l.) kilka dni temu miał to samo (całe ciałko w małych czerwonych krostkach), dwóch lekarzy wykluczyło chorobę zakaźną, mówiąc, że to potówki lub uczulenia na np.czekoladę (a tym dniu jadł). w dodatku miał zapalenie spojówek , które przyniósł z przedszkola (wszystkie dzieci jedno po drugim miały zapalenie spojówek), został 4 dni w domu, wysypka powoli schodziła, kazali myć w nadmanganianie, po powrocie do przedszkola przedszkolanka powiedziała, że dzieci miały odmianę grypy- grypa bostońska (nic bardzo groźnego),i miały wysypkę na nóżkach, stopach, dłoniach, w zgięciach np. łokcie, pod kolanami etc. Na spokojnie idź do lekarza, on oceni, czy to zwykłe uczulenie, potówki czy może np. różyczka. Mój siostrzeniec miał w te dni również lekki katar i chrypę.

http://www.fakt.pl/Wirus-bostonski-inaczej-zwany-choroba-bostonska-atakuje-coraz-czesciej-,artykuly,181563,1.html

nie doczytałam , sorry, skoro lekarz nic nie podejrzewa to widocznie nie masz się co martwić. ale mogłabyś skonsultować to z drugim lekarzem, tak jak zrobiliśmy to my.

gorrace slonce- dzieki :) kurcze ,pasowaloby ,a to zapalenie spojowek lacza z ta grypa bostonska? moja corka ma czerwone oczy ,babcia twierdzi ze takie chore,podkrazone,a siostrzeniec mial takistan podgoraczkowy? i tez tylko takie uklucia igly ?izaczelosie od nog?

jutro rano mamy innego lekarza,takze idziemy ,kurcze wyglada to ogropnie,lekarz wykluczyl wirus bostonski

z grypą bostońską łączą jakieś krwotoczne zapalenie spojówek, także to nie to. Tym zapaleniem spojówek się zaraził od dzieci, bo jedno pdo drugim miało, a wiesz jak to w przedszkolu - dotkną oczka a potem siebie na wzajem i klops. Żaden lekarz nie wspomniał o tej grypie, każdy zwalił na potówki lub zwykłą wysypkę spowodowaną pokarmem. Tych szczepów grypy bostońskiej jest wiele, niektóre nie muszą objawiać się tymi pęcherzykami wewnątrz ust.. Myślę, że nie masz się co martwić, podawaj córce coś na odporność na wszelki wypadek, skoro ma stan podgorączkowy to znaczy, że organizm walczy z wirusami ,a to dobry znak. Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam, przyznam, ze denerwowaliśmy się, bo nie było wiadomo od czego, ale z dnia na dzień schodziło ,teraz juz całkiem ok.

pomoglas,pomoglas,tyle ze im dluzej czytam o wirusie tonie wierze ze to ma, kurka zupelnie inne krostkinoi lekarz wykluczyl, az sie boje zobaczyc jutro,to bedzie 3 dzien wysypki

wyglądało to jak wysypka od dotknięcie np. kwiata takiego kłującego (nie wiem jak się nazywa ale często ja miałam takie na dłoniach po dotnkięciu), jedno obok drugiego- nie bardzo czerwone , raczej takie różowe, nawet na policzkach, pleckach, pupie- wszędzie. A zapalenie spojówek zaczęło się od czerwonych oczek (gałki też takie czerwonawe), no i jak wstawał to miał poklejone oczka, ale po przepisanych kropelkach szybko zeszło (ok.3 dni)

Być moze tego wirusa nie ma, jakieś szczepy niegroźne najpewniej , obniżona odporność etc.

miał ok. 37,5 stopni

nie wiem od jakiej partii się zaczęło, siostra mówiła, że przebierała go wieczorem w piżamę i zauważyła na pleckach, i obejrzała całe ciało i niestety wszędzie już było

no tak,corka przez ostatnie dni miala manie na pomarancze jadla ich ogrom i 3 dni jedna zakosila,schowala sie w domku i zjadla troche skorki z niej(umyte ale wiadomo,nie wrzatkiem) -wiec to druga diagnoza- pryskana albo poporstu uczulenie na cytrusy,wiec mysle ze albo jakas odmiana bostonskiego albo te cytrusy, lekarz twierdzi ze gdybycytrusy to by ja swedzialo

przypomniało mi się, że nasza znajoma, która ma 4 letnią córkę kilka dni temu mówiła, że chyba ma alergię na sierść psa (mają szczeniaka), bo na całych dłoniach ma krostki, być może to też to cholerstwo..może jutro będę z nią rozmawiała, ciekawe co im lekarz powiedział

wiem, że najbardziej wkurwia (a przeproszeniem) to, że zaden z lekarzy nie mówi niczego konkretnego.. ale w sumie nie ma się co im dziwić, jest taki okres teraz, wszystko w powietrzu lata i nie wiadomo już jak odróżnić zwykłą wysypkę od tej wywołanej wirusem jakiejś grypy.. Może to być ta pomarańcza.. hmm mały w dzień przed zjadł sporo czekoladowego mikołaja i my z tym to łączyłyśmy

mamyyorka,jest z nami od poczatku zycia corki,podobno nie ma uczulen na yorka no i jest od zawsze

to na pewno nie york , te psy mają włosy zamiast sierści, także nawet dla alergików są ok :) tak mi się tylko przypomniało to,co znajoma mówiła

zmykam, zdrówka dla córci , dobranoc :)

dziekuje bardzo za odpowiedzi :)