Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rydkaa

Nie rozumiem jak kobieta moze nie chciec miec dzieci

Polecane posty

Gość o japierdolejcie
"Funkcja biologiczna kobiety jest wlasnie urodzenie dziecka" a ja dziękuję za tą "funkcję", nie chcę mieć rozerwanej dupy po porodzie , rozstępów, obwisłej skóry na brzuchu, cycków jak uszy jamnika i 10 kg nadwagi + zero czasu dla siebie bo noworodek wymaga całodobowej opieki... Na co mi to??? jaką mam gwarancje że dziecko poda mi kiedyś przysłowiową szklankę wody??? jaką mam gwarancję że partner mnie nie opuści bo zbrzydłąm i sie zestarzałam??? Po co sie poświęcać skoro życie to jedna wielka niewiadoma i skad mam wiedzieć że nie urodzę psychopaty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alejka3455
normalnie ! Nie wiem gdzie ty mieszkasz i z jakimi ludzmi sie obracasz ze oburzaja cie kobiety ktore na glos mowia ze nie chca miec dzieci. Ja obracam sie w towarzystwie osob inteligentnych i znam 4 kobiety po 35 roku zycia ktore swiadomie zrezygnowaly z macierzynstwa. Nikomu o tym nie trabia bo maja swoje pasje ,piekne pasje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o japierdolejcie
dziś patrzę i obserwuję te kobiety z dziećmi prawie z politowaniem bo rzadko która jest naprawdę szczęśliwa i spełniona:O:O:O najlepsze są samotne mamuśki - oczywiście żadnej nie wrzucam do jednego wora - niektóre samotne matki to na pewno wartościowe kobiety ale to jest rzadkość!!!! Częściej mam styczność z mamuśkami którym rodzicielstwo rzuciło na mózg i zachowują sie jak święte pokrzywdzone samotne krowy bo urodziły złotego cielca i szukają jelenia - taką samotną mamuśką jest pewna osoba z którą mam styczność prawie na codzień ale ten temat juz wolę przemilczeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o japierdolejcie
a najbardziej mnie rozpierdalają meżczyźni którzy chcą decydować o brzuchu kobiety!!! Co oni kurwa wiedzą o rodzeniu!!!????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gfbdfgdfgdfgdf
chwala Bogu ze nie tylko ja jedna ejstem takiego zdania... ostatnio uslyszalam od kolezanki, ze sie zanudze bez dziecka ( tylko ze jakos nigdy sama ze soba sie nie nudzilam ;/ ) ze jak nie urodze to kolejny kopnie mnie w dupe i kiedys nie bede czula sie prawdziwa kobieta ;/ boszeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyju
a ciekawe ile autorka ma dzieci?? Bo skoro takie jest przeznaczenie kobiet i tak nas stworzyła natura to kobieta powinna rodzić jedno dziecko na rok, przecież to zgodne z nasza fizjologią , jak można się temu przeciwstawiać ???????? Zawsze mnie zastanawia dlaczego to innych boli jeśli kobieta nie ma dzieci, zwłaszcza tych którzy maja dzieci.Przecież jeśli to jej świadomy wybór to jakim prawem ktoś ocenia że taka kobieta jest mniej szczęśliwa, to bardzo razi jak ktoś potrafi być zadowolony z życia pomimo braku dzieci, bo ci którzy je mają często są nieszczęśliwi mimo to. A i jeszcze jedno może i fajnie usłyszeć od takiego dziecka kocham cie ale gwarantuje że taka matka jeszcze nie raz usłyszy że jest znienawidzona przez to dziecko i jeszcze gorsze rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbarrr
Nie rozumiem tępoty niektórych kobiet. Dziecko to nie jest maly króliczek, słitaśna kruszynka, która będzie codziennie mówiła kocham Cię mamusiu i nic poza tym. Żal mi panienek, które się naoglądają takich scen i potem marzą o dziecku. To się nazywa głupota i brak odpowiedzialości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gogo 33
a jak kobiete nie stac zwyczajnie? to co??ma na sile w biedzie rodzic i po ludziach sie tloc z brzuchem?? moj maz i ja nie mamy stalej roboty animieszkania ledwo stancje oplacamy i wegetujemuy ja mam 37l on 43 i co mam na sile rodzic??fakt jakos instynktu nie mam bo i warunkow bralk, moz e jkaby bylo normalnie to by sie i checi znalzaly... ale zeby to bylo sensem zycia , to nie.. nawet lepiej bo nie mam nikogo na glowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gogo 33
a jak kobiete nie stac zwyczajnie? to co??ma na sile w biedzie rodzic i po ludziach sie tloc z brzuchem?? moj maz i ja nie mamy stalej roboty animieszkania ledwo stancje oplacamy i wegetujemuy ja mam 37l on 43 i co mam na sile rodzic??fakt jakos instynktu nie mam bo i warunkow bralk, moz e jkaby bylo normalnie to by sie i checi znalzaly... ale zeby to bylo sensem zycia , to nie.. nawet lepiej bo nie mam nikogo na glowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A niechec do posiadania dzieci wydaje mi sie jakas patologia, czyms nienormalnym. " Fajnie, jestem patologią :) Ale chyba lepiej nie robić sobie dziecka wbrew sobie niż potem ma być "śliski kocyk". Ja nie czuję w sobie żadnego instynktu, a być może już powinnam, bo mam 26 lat. Nie chcę mieć dzieci, bo wypada tylko wtedy jak poczuję, że jestem gotowa a nie jestem i raczej nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gfbdfgdfgdfgdf
lilian uwazam tak samo... niestet na mojej prowincji czesto z tym walcze;/ bo ciagle slysze kiedy dziecko, jak ja ani meza nie mam, no ale dziecko hehe musi byc. Ciagle slysze kiedy sie ustatkuje, a poki co jest mi dobre jak jest i gowno komu do tego ;/ mam swoje pasje, nie chce przynajmniej narazie byc kura domowa itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulunarlene25
ja nie chcę. i nie mam żadnego urazu, nie pałam nienawiścią do dzieci, ale tez nie rozczulam sie ani trochę nad niemowlętami i nie dostaję skurczy macicy na ich widok. pracowałam kiedyś z dziećmi i byłam w tym dobra i lubiana przez dzieci, więc nie jestem jakąś czarownicą, ale z ulgą wracałam do pustego domu i swoich spraw. mam super ciało, do którego jestem bardzo przywiązana., ale nawet gdybym mogło wyhodować dziecko w sztucznej macicy z pominięciem wszystkich niedogodności ciąży i porodu, to nadal bym nie chciała. i nie jestem tak ograniczona umysłowo, żeby nie rozumieć, że sa ludzie, dla których dzieci to sens zycia i ze nie wszyscy sa tacy jak ja. w przeciwieństwie do autorki[zapewne prowokatorki:) ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mieszkam w małej mieścinie, ale akurat najwięcej komentarzy to słyszę od rodziców, że dziadkami chcą być :) A męża nie mam, tylko chłopaka. Ale jak pytam czy będą utrzymywać tego wnuka i go pilnować to ich gadka cichnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bardzo lubie małe dzieci, zawsze sie do nich uśmiecham, nawet do obcych na ulicy :P lubie sie z nimi bawić i zajmować się nimi, ale własnych bym nie chciała mieć. Ale myślę że jest to raczej związane z mężczyznami niż z dziećmi ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gfbdfgdfgdfgdf
a mnie bardzo lubia, kazdy mi mowil zawsze ze mam do nich podejscie, ale wlasnie z wiekiem jakos to sie zmienia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grgde
ja tez nie rozumiem, jak mozna nie chciec miec dziecka kiedy ma sie warunki i kochajacego meza. ale nie uwazam, ze to nienormalne. po prostu nie umiem sobie wyobrazic jak to jest nie chciec, bo ja chce miec dziecko :) ale jesli kobieta ma swoje powody, to co nam do tego? nie chce to nie, jej sprawa przeciez. ja bym chciala dziecko, az mnie skreca z zalu jak widze kobiete z brzuszkiem... ale w naszej kochanej polsce nie stac nas na taki luksus jak dziecko :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o japierdolejcie
a ja kobietom w ciąży tylko współczuję:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
a ja mam - bo trzeba, ale wcale nie chcialam i teraz kocham swoje dziecko ale jakby sie dalo go nie miec to zyloby mi sie latwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamet ywonjadod
do ja pier...... jestes jakas wyprana i zdesperowana, pytasz co mezczyzni moga wiedziec o rodzeniu, a Ty co o nim wiesz???Smieszy mnie mit o obwislym brzuchu, piersiach itd Mam wiecej znajomych ktore lepiej wygladaja po porodach od tych ktore nie rodzily. Znam tez kobiety ktore po 40 laduja w klinikach i blagaja o invitro bo im czegos w zyciu zabrakło,sa sfrustrowane, zgorzkniale i paskudne wewnetrznie i na nic juz im pieniadze i pasje, a faceci zazwyczaj je zostaiwaja. Macierzynstwo to trud olbrzymi, ale taka jest kolej rzeczy. Ja urodzilam w wieku 30 lat i uwazam ze za pozno,chociaz mialam czas na podroze, zdobycie swietnej pracy itd. Dzisiejsze kobiety to dno...Nie uwazam ze urodzenie dziecka to obowiazek ale tak nas natura stworzyla. Wiekszosc z was ktore piszecie,ze nie chcecie miec dzieci, macie zapewne jakies zalosne zycie...Ja niczego w zyciu nie zaluje, nie zwariowalam na punkcie mojego dziecka, po macierzynskim wrocilam do pracy i do swoich pasji, wygladam lepiej niz kiedykolwiek,a dzieki synowi jest ta iskara ktora podsyca mega apetyt na zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bgfhgh
tak tak, dzisiejsze kobiety to dno powiedz to kobietom ktore nie maja pracy albo zarabiaja po 600 zl i maja chorych mezow, znam takie, ktorym zycie nie ulozylo sie tak jak chialy, ktorym los ciagle klody rzuca pod nogi tak te kobiety sa 'paskudne' wewnetrznie, w nic juz nie wierza,nic ich nie cieszy , nie pragna dziecka bo nawet nie maja wlasnych marzen jestes kretynka i tyle ci tylko powiem na koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfesefgsd
"Dzisiejsze kobiety to dno...Nie uwazam ze urodzenie dziecka to obowiazek ale tak nas natura stworzyla. Wiekszosc z was ktore piszecie,ze nie chcecie miec dzieci, macie zapewne jakies zalosne zycie.." Sorry kobieto ale ostro sie mylisz! Pewnie ty masz żałosne życie bo nie podobają ci sie tutaj poglądy antymacierzyńskie... won z forum!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamet ywonjadod
mialam racje same desperatki...no coz nie dla mnie towarzystwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulunarlene25
ty 14:07 niby bezdzietne takie paskudne wewnętrznie, a ty spełniona mamusiu ziejesz frustracją i jadem, że hej:) chyba ci się to "starcze" macierzyństwo na mózg rzuciło, a "dzidziuś" przesłonił cały świat i zdrowy rozsądek. zresztą widać, że z ciebie prosta baba po tym jak straszysz, że chłop zostawi każdą bezdzietną- dla takiego ptasiego móżdżka oczywiście miernikiem wartości kobiety jest posiadanie faceta w domciu, bo bez tego jest gówno warta jako prawdziwa samica, choćby była prezesem banku albo miała Nobla. typowa prosta, przaśna dziewucha z ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bodziobodzio
Mam 34 lat,mieszkam nielegalnie juz 10 lat w kraju. walcze z nadwaga od 15 roku zycia,mam depresje. cwicze, biegam, niestety mam slabosc do zoltego sera i dupsko rosnie, co 1 kg w gore to deprecha. kasy nie mam.jak mam kupic pampersy, wozek, masic srotki i dupki? Poza tym nawet prawka tu nie mam,zero przywilejow.nikt z rodziny tu nie przyjedzie. czyli zaliczam sie do patologi? hm,...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam jakiś milion argumentów na to, żeby dzieci nie mieć, choć nie krytykuję matek. Oto kilka z nich: 1. Aspekt emocjonalny - instynktu macierzyńskiego nie posiadam. Czuję się nieswojo w towarzystwie dzieci, nie rozczulają mnie brzuszki, pieluszki, małe umorusane buzie. Po prostu mnie to nie rusza. 2. Aspekt partnerski - już teraz z partnerem mamy dla siebie za mało czasu i ciągle narzekamy, że nie możemy się sobą nacieszyć. Gdyby pojawiło się dziecko to zostałby nam chyba tylko buziak, szybki numerek i spanie razem. Nie tak widzę związek. 3. Aspekt ekonomiczny - oboje z partnerem pracujemy, zarabiamy znacznie więcej niż najniższa krajowa. Stać nas na fajne wakacje co roku, odkładanie kasy na remonty w domu, prezenty dla siebie i inne pierdoły i odkładanie do emerytury. Gdyby pojawiło się dziecko stać by nas było na życie, a dla mnie to trochę za mało. 4. Aspekt pracy - lubię swoją pracę, dzięki niej mam kontakt ze swoimi zainteresowaniami i z fajnymi ludźmi. Gdyby pojawiło się dziecko to stanęłoby się przed wyborem: pracować dalej, a dzieckiem niech się zajmują żłobki, babcie czy opiekunki co wiąże się dla mnie z posiadaniem dziecka dla samego posiadania, co jest bez sensu lub rezygnacja z pracy na rzecz bycia z dzieckiem, co pozbawiłoby mnie kontaktu ze światem, ludźmi i tym co lubię i sprawiłoby, że pewnie byłaby ze mnie mocno sfrustrowana mamusia. Nie wspominając już o pogorszeniu zarobków o połowę. 5. Aspekt innych matek - Nie znam ani jednej kobiety, która urodziła i jest szcześliwą mamusią ze szczęśliwą rodzinką. Owszem, na torturach złego słowa by nie powiedziały o swoim dzieciątku, ale wystarczą mi podkrążone oczy, blade twarze i brak jakichkolwiek innych tematów niż dziecko, żeby widzieć, że są w pułapce, z której wyjścia brak. 6. Aspekt hobbystyczny - już teraz mam mało czasu na swoje hobby. Przy dziecku brakoby mi go zupełnie, co sprawiłoby, że pewnie zamieniłabym się w jedną z tych wiecznie przemęczonych matek, które nie mają innych tematów niż dzieci. Od życia oczekuję czegoś więcej. 7. Aspekt innych bezdzietnych - Znam kupę kobiet, które nie zdecydowały się na dzieci (w tym i takie 60-letnie) i mówią otwarcie, że nigdy nie żałowały swoich decyzji o nieposiadaniu dzieci, bo dzięki temu wiedzą, że żyły. I gadanie o tym, że maluszek wynagradza wszystko, bo przytuli, bo jak się nauczy mówić to powie, że kocha, nie ruszają mnie, bo: patrz punkt 1. A gadanie o tym, że na starość nikt się mną nie zajmie nie rusza mnie, bo po to odkładam na emeryturę, żeby sama o siebie zadbać na starość. Jakieś kontrargumenty? Tylko logiczne i sensowne proszę. Nie pochodzę z patologicznej rodziny, nie mam urazów psychicznych, depresji i innych takich. Jestem szczęśliwą, młodą kobietą w szczęśliwym ,wieloletnim związku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teywqteyq56
a ja nie widzę sensu w wymienianiu miliona argumentów dlaczego nie chce się mieć dzieci. ja nie czuje potrzeby posiadania dziecka, tak jak nie czuje potrzeby np wspinania sie na Czomolungmę. jak ktos chce dziecko, to takie bzdety jak zmęczenie, potencjalnie wiszace cycki czy brak czasu na hobby tego nie zmienią, a jak ktos nie chce, to milion dolców w banku i nianki na 3 zmiany też nic nie zmienia. w moim wypadku nawet z 10 milionami znalazłabym duzo ciekawszych rzeczy do roboty niz rozmnażanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fffffffffffffffffffff
ffffffffffffffffffffffffffffffffff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tbfdvdlc
Może zdaje sobie sprawę z wagi odpowiedzialności jaka się kryje za posiadaniem dzieci. Apel Twojego dziecka wg Korczaka Nie psuj mnie. Dobrze wiem, że nie powinienem mieć tego wszystkiego, czego się domagam. To tylko próba sił z mojej strony. Nie bój się stanowczości. Właśnie tego potrzebuję- poczucia bezpieczeństwa. Nie bagatelizuj moich złych nawyków. Tylko ty możesz pomóc mi zwalczyć zło, póki jest to jeszcze w ogóle możliwe. Nie rób ze mnie większego dziecka, niż jestem. To sprawia, że przyjmuje postawę głupio dorosłą. Nie zwracaj mi uwagi przy innych ludziach, jeśli nie jest to absolutnie konieczne. O wiele bardziej przejmuję się tym, co mówisz, jeśli rozmawiamy w cztery oczy. Nie wmawiaj mi, że błędy, które popełniam, są grzechem. To zagraża mojemu poczuciu wartości. Nie chroń mnie przed konsekwencjami. Czasami dobrze jest nauczyć się rzeczy bolesnych i nieprzyjemnych. Nie przejmuj się za bardzo, gdy mówię, że cię nienawidzę. To nie ty jesteś moim wrogiem, lecz twoja miażdżąca przewaga. Nie zwracaj zbytniej uwagi na moje drobne dolegliwości. Czasami wykorzystuję je, by przyciągnąć twoją uwagę. Nie zrzędź. W przeciwnym razie muszę się przed tobą bronić i robię się głuchy. Nie dawaj mi obietnic bez pokrycia. Czuję się przeraźliwie tłamszony, kiedy nic z tego wszystkiego nie wychodzi. Nie zapominaj, że jeszcze trudno mi jest precyzyjnie wyrazić myśli. To, dlatego nie zawsze się rozumiemy. Nie sprawdzaj z uporem maniaka mojej uczciwości. Zbyt łatwo strach zmusza mnie do kłamstwa. Nie bądź niekonsekwentny. To mnie ogłupia i wtedy tracę całą moją wiarę w ciebie. Nie odtrącaj mnie, gdy dręczę cię pytaniami. Może się wkrótce okazać, że zamiast prosić cię o wyjaśnienia, poszukam ich gdzie indziej. Nie wmawiaj mi, że moje lęki są głupie. One po prostu są. Nie rób z siebie nieskazitelnego ideału. Prawda na twój temat byłaby w przyszłości nie do zniesienia. Nie wyobrażaj sobie, iż przepraszając mnie stracisz autorytet. Za uczciwą grę umiem podziękować miłością, o jakiej nawet ci się nie śniło. Nie zapominaj, że uwielbiam wszelkiego rodzaju eksperymenty. To po prostu mój sposób na życie, więc przymknij na to oczy. Nie bądź ślepy i przyznaj, że ja też rosnę. Wiem, jak trudno dotrzymać mi kroku w tym galopie, ale zrób, co możesz, żeby nam się to udało Nie bój się miłości. Nigdy. -Może ona nie chce się w to wszystko pakować a bez tego czuje się idalna-jako matka jej samoocena spadnie bo wszystkiemu nie podoła i wybiera tą łatwiejszą i wygodniejszą drogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tbfdvdlc
bo czym jest macierzyństwo jak nie niekończącym sie trudem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×