mój syn sypia ze swoją dziewczyną... jak z nimi porozmawiać?

Szczerze mówiąc miałam zabrać i zapytać co to jest ale mąż mi zabronił

No właśnie tego też się boję, że z nią mieszka, kiedy jesteśmy u niego ona zawsze jest ale mówiła, że tylko przyjechała.

Ja radzę Pani ( jestem młoda, pani starsza, z szacunku wiec piszę Pani) nic nie mówić synowi. To naturalne, że uprawiają seks- proszę przypomnieć sobie siebie z młodszych lat. Proszę sie cieszyć, że syn się zabezpiecza i bierze odpowiedzialność za pewne sprawy. A co do ślubu- czasy się zmieniły, młodzi uprawiają seks, często mieszkają ze sobą przed ślubem i nie widzę w tym nic złego- chyba lepiej pomieszkać ze sobą, poznać się, również w sferze seksualnej niż brać rozwód po roku. Pozdrawiam.

dziwne,ze jesteś dzwiona...nie słyszałaś jak się gździli w nocy?mogłas tam pójść i powiedzieć"cisza mi tu"!!!!!!!!!odkryłaś dopiero po gumkach?

dlaczego ja byłam taka naiwna, mówiłam mężowi że tam są jej kosmetyki, buty a on że przesadzam jak przyjeżdża do niego to czemu ma nie być jej rzeczy. I niby, że mój chłopak ma psa yorka. Faceci nie kupują takich psów. Wszystko mi się składa w jedną całość

To piszesz , ze prezerwatywy, a chcialas pytac syna co to jest?? To wiesz w koncu co to jest czy nie ??

mamy piętrowy dom oni nocowali na górze nic nie słyszałam

Ale to nie jest Twój problem z kim on mieszka, to dorosły facet. Raczej miałabym na Twoim miejscu do siebie ogromny zal że syn nie ma zaufania do mnie jako matki i mnie okłamuje

No pewnie mieszkaja razem a Tobie nic do tego. Syn sie sam utrzymuje, nie mieszka u ciebie w domu wiec o co Ci chodzi?? Powinno Ci byc wstyd , ze jestes taka matką , że syn nawet nie chce Ci powiedziec o takich waznych sprawach z kim mieszka.

No i ty na tą góre to nie powinnas wchodzic az do wyjazdu Twojego syna z dziewczyna.

wychodze z tad bo juz autorka zaczyna mnie denerwowac swoim ZACOFANIEM i WŚCIBSKOŚCIĄ.

zobaczymy czy pójdą w świętaq do komunii skoro żyją w konkubinacie... która matka na to się zgodzi..??

a tak z ciekawości ile syn ma lat?

słabe prowo

Syn ma 25 lat a jego dziewczyna 21 jeszcze sudentka

Podpisuję się pod poprzednimi wypowiedziami. Pani syn jest dorosły i może robić to, na co ma ochotę. A fakt, że nie mówił Pani o mieszkaniu z dziewczyną świadczy o tym, że widocznie wie, jaki ma Pani stosunek do tego i że będzie Pani miała z tym problem. Proszę schować swoje średniowieczne przekonania głębooooko, bo inaczej straci Pani syna całkowicie. Utrzymuje się sam, mieszka sam, pracuje, ma prawo żyć z kim chce. Jest młody. Proszę wykazać się odrobiną zrozumienia. Proszę wybaczyć, ale nie jest Pani pępkiem świata, w który on musi być bezgranicznie zapatrzony. Nie chcę myśleć, co będzie gdy syn pozna swoją połówkę (o ile ta dziewczyna nią nie jest) i weźmie ślub- wtedy na 1 miejscu będzie kobieta jego życia.. czy Pani w ogóle to zniesie ?

a moze w ogole nie pojda do kosciola. nie bralas tego pod uwage??

"żyją w konkubinacie"- co za moherowy tekst. Konkubinat kojarzy mi się z patologią..

dziwne,ze nie słyszałaś nic.Ja zawsze jak ze swoim jeszcze wtedy nie mężem to robiłam u teściów to rano komentowali żartem,ze łózko trzeszczało i takie tam.Druga sprawa to taka,ze 25 latek,który nie miałby uprawiać seksu musiałby być nienormalny!!!masz zdrowego syna.

a ile mama ma lat?

pewnie z 60;)

a lubi mama dziewczynę syna?

lubię ale nie spodziewałabym się tego po niej.... taka elegantka myślałam, że ma zasady...

52

No bo ma zasady, nie sypia z byle kim tylko ze swoim chlopakiem./

A mama czekała z seksem do ślubu?

boze kobieto co Ty nienormalna jestes, ze z doroslym faetem chcesz o sexie rozmawiac?? Jego zycie, nie wtracaj sie. Bedziesz straszna tesciowa!!!!

czekałam.

Skoro syn pracuje, ma własne mieszkanie i nawet wspiera Ciebie finansowo to znaczy, że dobrze mu się powodzi. Ponadto wnioskuje, że ma swoje lata i dzieckiem już dawno nie jest. Kto wie, może już nawet mieszkają razem, a Ty nadal o tym nic nie wiesz. Fakt, chciała byś aby to nadal był Twój mały synek, ale te czasy mijają już bezpowrotnie i musisz z pewnymi kwestiami się pogodzić.

Nie podoba mi się w niej jeszcze jedna sprawa...